Innowacje hodowlane w Ameryce Południowej

Popyt na produkty mleczne w Ameryce Południowej stale rośnie. Jednocześnie konsumenci stają się coraz bardziej wymagający, zwłaszcza jeśli chodzi o bezpieczeństwo żywności, identyfikowalność, dobrostan zwierząt i kwestie środowiskowe. Innowacje to sposób na wzmocnienie konkurencyjności firm, to także narzędzie pozwalające sprostać wyzwaniom społecznym.

tekst: Mateusz Uciński, na podstawie Dairy Global

Niedawno odbyła się w Argentynie wirtualna edycja Międzynarodowego Kongresu Innowacji Mleczarstwa, podczas której poinformowano branżę o możliwych rozwiązaniach. Głównym jej celem było przedstawienie przykładów rozwoju w hodowli bydła mlecznego na tym kontynencie. Zaprezentowano także firmy sztandarowe dla regionu, będące forpocztą zmian – są to: pochodząca z Argentyny IMBO Agropecuaria, brazylijska Agrindus i chilijska Agricola Ancali. Przyjrzyjmy się bliżej przedsiębiorstwom wyznaczającym trendy Ameryki Południowej, a także wdrożonym przez nie innowacjom.

Nie ma dokładnych danych dotyczących liczby gospodarstw mlecznych w Ameryce Południowej. W samej Brazylii w 2017 r., według szacunków brazylijskiego Instytutu Statystycznego (IBGE), było 1,2 mln hodowców bydła mlecznego. Łącznie mieli ok. 16 mln sztuk bydła. W grupie małych gospodarstw mlecznych, posiadających często tylko kilka krów, produkuje się dużo tzw. mleka nieformalnego, które jest sprzedawane w domu lub przetwarzane na ser. Według IBGE średnia produkcja wynosi 5 l na krowę dziennie, ale istnieją profesjonalne gospodarstwa, które produkują 30 l lub więcej na krowę dziennie, co stanowi średnią w Holandii.


IMBO Agropecuaria

Firma IMBO Agropecuaria, działająca niedaleko Kordoby, produkuje mleko, mięso, pasze i zboża przy użyciu nowoczesnych technologii. Posiada farmę mleczarską, na której dój odbywa się za pomocą robotów udojowych, a obornik jest przetwarzany na kompost. IMBO to przedsiębiorstwo rodzinne, dzięki innowacjom rozwinęło się w gospodarstwo mleczne, gdzie utrzymuje się 660 mlecznic. Jedną z najważniejszych innowacji było odnowienie systemu zarządzania. Połowę pracy wykonuje sześć robotów udojowych DeLaval VMS w systemie w pełni zautomatyzowanym. Modułowy system obory wolnostanowiskowej pozwala na różne traktowanie krów i jałówek. Firma zamierza zwiększyć obecną średnią dzienną wydajność (z 34 l na krowę do 40 l), gdy druga zautomatyzowana obora będzie gotowa.

Obornik jest usuwany za pomocą systemu spłukiwania i systemu separacji gnojowicy, który oddziela frakcję stałą od frakcji płynnej. Część ciekła jest ponownie wykorzystywana do płukania po kilku zbiornikach sedymentacyjnych. Deszczówka z obory, która służy do czyszczenia dojarni, gromadzona jest w zbiorniku o pojemności 2 mln litrów. Woda jest podgrzewana za pomocą paneli słonecznych. Wytwarzaną w ten sposób energię planuje się wykorzystać również do zasilania 72 wentylatorów zamontowanych w oborze.

Wyzwaniem dla firmy jest opracowanie systemu opartego na technologii blockchain do śledzenia mleka. Odbywa się to we współpracy z Uniwersytetem Rio Cuarto. Według właścicieli IMBO produkt, który dociera do konsumenta, przyczynia się do zrównoważonego rozwoju i dobrego samopoczucia odbiorców – poprzez świadomość ogólnego dobrostanu: dobrej kondycji zwierząt, gleby, a także ludzi pracujących w firmie.

Agrindus

Agrindus SA, działająca w stanie Sao Paulo, jest jednym z trzech największych producentów mleka w Brazylii. Pełniący tu funkcję dyrektora Roberto Jank jest również wiceprezesem Brazylijskiego Stowarzyszenia Producentów Mleka (Leite Brasil). Firmą zarządza trzecie i czwarte pokolenie rodziny, ich działania koncentrują się na zrównoważonej produkcji. Największym osiągnięciem przedsiębiorstwa jest innowacja biotechnologiczna. Wdrożenie osiągnięć genomiki okazało się doskonałym rozwiązaniem – firma Agrindus od lat zajmuje się sprzedażą nasienia seksowanego, zapłodnieniem in vitro i stałą produkcją krów o wysokim potencjale genetycznym, zarówno na potrzeby własne, jak i przeznaczonych do sprzedaży innym podmiotom. Dój na farmie, gdzie produkuje się ok. 23 mln litrów mleka rocznie, odbywa się 24 godziny na dobę. Dbałość o dobrostan 1,8 tys. krów, utrzymywanych w warunkach tropikalnych, jest niezbędna. Zwierzęta umieszczono w budynku z tunelem aerodynamicznym, zapewniającym optymalny klimat, gdzie mogą się swobodnie poruszać. Jedzą i odpoczywają na piaszczystych podłożach. Zrównoważony rozwój osiąga się między innymi dzięki efektywnemu wykorzystaniu wody i gleby. Woda jest ponownie wykorzystywana do płukania obór, a obornik w rolnictwie, dzięki czemu przedsiębiorstwo może produkować dobrej jakości paszę w wystarczającej ilości. Zimą uprawiane są rośliny pastewne, takie jak owies, życica i żyto. Uzyskuje się tu 45–50 ton suchej masy z hektara. Należy zaznaczyć, że Agrindus produkuje także mleko bez β-kazeiny A1, ale z β-kazeiną A2. Wykorzystuje do tego celu krowy poddane określonej selekcji genetycznej. Odbywa się to za pomocą programu do zarządzania „Milk Manager (Gestor Leite)” CRV Lagoa, który umożliwia wyselekcjonowanie zwierząt produkujących mleko z dużą zawartością β-kazeiny A2, sprzedawane pod marką „Letti A2”. Dzięki tej innowacji Agrindus jest pierwszą firmą w Brazylii, która uzyskała certyfikat mleka A2.


Ancali

Jedną z największych farm mlecznych w Ameryce Południowej jest Agricola Ancali Ltd położona w regionie Los Angeles w Chile. Firma posiada 5,8 tys. krów mlecznych, z czego średnio ok. 5,1 tys. jest dojonych. Ponadto uprawia 8,7 tys. ha kukurydzy, 650 ha lucerny i 2,8 tys. ha użytków zielonych. Dój odbywa się za pomocą 72 robotów DeLaval VMS. Całkowita produkcja mleka to 200 tys. litrów dziennie. O wysokiej jakości surowca decydują: liczba komórek somatycznych (średnio 160 tys./ml), liczba bakterii (10 tys.) oraz zawartość białka (3,4%) i tłuszczu (3,9%). Agricola Ancali znana jest z wykorzystywania zaawansowanych technologii produkcji, genetyki, zarządzania i robotyki, a wszystko po to, aby osiągnąć możliwie najwyższą jakość mleka. Jej celem jest wytwarzanie żywności spełniającej wymagania świadomych konsumentów.

Proces innowacji i poprawy jakości surowca rozpoczął się w przedsiębiorstwie w 1987 r. od małego stada, a dopiero w 2002 r. przejęto gospodarstwo liczące 300 krów mlecznych. W 2003 r. zainstalowano pierwszą 40-stanowiskową karuzelę udojową, a cztery lata później (w 2007 r.) – kolejne dwie karuzele, zwiększając produkcję z 1,5 tys. do 4,5 tys. krów. W 2010 r. montaż kolejnej karuzeli umożliwił dój 6 tys. krów.

Karuzele udojowe, które uległy znacznemu zużyciu, w 2014 r. zastąpiono robotami udojowymi. Rozpoczęto od modułu składającego się z ośmiu takich urządzeń i 500 krów. Wyniki były bardzo zachęcające, i tak w 2016 r. na farmie użytkowano cztery karuzele udojowe i szesnaście robotów, dzięki którym dojono 7 tys. mlecznic.

W 2017 r. zdecydowano się na obory wolnostanowiskowe i zautomatyzowanie doju za pomocą 64 robotów udojowych DeLaval VMS. Karuzela udojowa jest nadal używana do doju krów, które wymagają specjalnego traktowania. Na rezultaty nie trzeba było długo czekać, świadczą o tym roczny wzrost produktywności o 10% i poprawa wydajności pracy o ok. 60%. W hodowli na zmianach pracuje 40 pracowników, którzy wykonują wszystkie zadania, poza dojeniem, przez osiem godzin dziennie. Do tego funkcjonuje wyspecjalizowany trzyosobowy zespół, który zajmuje się określonymi czynnościami: doraźną opieką nad krowami z niepełnym dojem, zarządzaniem kolejką doju, pobieraniem próbek według wskaźnika, wykrywaniem zapalenia wymienia i inseminacją. Poprawiło to nie tylko produkcję mleka, ale także średnią długość życia krów.

Przedstawiciele Agricola Ancali Ltd są przekonani, że robotyka umożliwiła rozwinięcie dużego biznesu i powrót do pierwotnego marzenia o poprawie genetyki zwierząt hodowlanych. W 2019 r. firma nawiązała strategiczny sojusz ze znaną amerykańską marką genetyczną, aby stworzyć genom całego stada i opracować ekskluzywny indeks robotyczny Ancali, który znacznie zwiększy potencjał krów. 

Zbliżające się wydarzenia