BVD-MD – uwaga na osobniki trwale zakażone

Na co zwrócić uwagę w przypadku kontaktu zwierząt z wirusem BVD-MD? Przeczytaj, jak ustrzec się przed wieloma stratami.

tekst: Szczepan Gula, Igor Jankowiak
Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie

Choroby wirusowe to bardzo duży problem w stadach bydła mlecznego, bo mogą stanowić przyczynę ogromnych strat. Nic dziwnego, że są one częstym tematem poruszanym w środowisku bujatrycznym, a więc szerokim gronie zarówno lekarzy medycyny weterynaryjnej, jak i hodowców, zootechników czy doradców żywieniowych. Wymiana doświadczeń jest szczególnie ważna w dobie potencjalnego zagrożenia ze strony pryszczycy oraz obecnej już w Polsce choroby niebieskiego języka. Nie można jednak zapominać o patogenach, które występują w Polsce od dawna i w dalszym ciągu stwarzają ryzyko ogromnych strat ekonomicznych w stadach bydła mlecznego.

Nadżerki, biegunka i ronienia

Pełna nazwa choroby to wirusowa biegunka bydła i choroba błon śluzowych. Jak sama nazwa wskazuje, jej objawy dotyczą szczególnie przewodu pokarmowego oraz błon śluzowych. Wirus dostaje się do organizmu najczęściej za pośrednictwem błon śluzowych układu pokarmowego, dlatego oprócz gorączki, apatii i ogólnego osłabienia wywołuje ostrą biegunkę, nierzadko z domieszką krwi. Wiek zwierząt nie ma większego znaczenia, ponieważ na postać ostrą choroby są narażone zarówno cielęta, jak i sztuki dorosłe. Zakażenie rozprzestrzenia się również na inne układy w organizmie, takie jak układ oddechowy czy rozrodczy. Wirus dociera do nich poprzez układ krwionośny. W przypadku układu oddechowego i jego początkowych odcinków wspólnych z przewodem pokarmowym, jak okolice jamy ustnej, często da się zauważyć nadżerki oraz nastrzykane przekrwienie błony śluzowej. Obciążony infekcją tego wirusa układ oddechowy jest podatny na infekcje bakteryjne. W przypadku układu rozrodczego choroba powoduje wczesne ronienia, a właściwie wczesną zamieralność zarodków. Chora krowa rodzi trwałych nosicieli wirusa, określanych w skrócie PI (z ang. persistently infected; o nich więcej za chwilę) oraz cielęta z wadami genetycznymi, takimi jak chociażby wodogłowie. Skutki infekcji wirusa w przypadku krów ciężarnych zależą w głównej mierze od długości ciąży.

Hodowcy i lekarze medycyny weterynaryjnej powinni się bacznie przyglądać również nienaturalnym bądź ostrym oraz gwałtownym objawom ze strony układu oddechowego, pokarmowego czy rozrodczego, takim jak zmniejszony wskaźnik zacieleń czy częste poronienia. Trzeba pamiętać, że wirus może nie dawać tak specyficznych objawów, ale na przykład skutkować długotrwałym spadkiem wydajności mlecznej, który nie wydaje się spowodowany błędami żywieniowymi. Wtedy również warto przedyskutować temat z lekarzem weterynarii, który opiekuje się stadem, szczególnie jeśli stado nie było szczepione na BVD-MD i jest stadem naiwnym, wysoce podatnym na zakażenie.

Właściwe pobranie próbki

W dobie doskonale rozwiniętych laboratoriów weterynaryjnych, które oferują zaawansowane techniki badań materiału biologicznego, identyfikacja drobnoustroju jest stosunkowo prosta. Warunkiem jest przede wszystkim właściwe pobranie próbek do badań, tj. w odpowiednim momencie zakażenia i od odpowiednich osobników. Do badania można pobrać mleko zbiornikowe, lecz należy pamiętać, że wtedy badamy jedynie krowy w laktacji. Można też pobrać BAL, czyli popłuczyny z drzewa oskrzelowego – tutaj z kolei bierze się pod uwagę osobniki, które w danej chwili przechodzą infekcję. Można pobrać również krew, a następnie odwirować i zabezpieczyć surowicę do badania. W ten sposób wykrywamy obecność wirusa w trakcie infekcji bądź u osobnika trwale zakażonego. Surowica jest również dobrym materiałem do badania przeciwciał przeciwko wirusowi BVD-MD, które pojawiają się w kilku przypadkach. Najbardziej oczywisty to zwykła infekcja wirusem, gdzie organizm sam walczy i wytwarza przeciwciała. Kolejny to wytworzenie immunoglobulin (przeciwciał) po szczepieniu, gdzie stymulantem odporności jest wirus szczepionkowy. Następny moment pojawienia się przeciwciał w organizmie to podanie ich wraz z siarą cielęciu – wówczas również zaopatruje się biernie zwierzę w immunoglobuliny chroniące przed infekcją do kilku tygodni po urodzeniu.

W diagnostyce BVD-MD trzeba zwracać uwagę, skąd, jaki i w jakim momencie życia zwierzęcia pobiera się materiał do badań – jest to ważne dla uzyskania wiarygodnych wyników, które zobrazują status epidemiologiczny stada. Tak jak opisano powyżej, przeciwciała nie zawsze świadczą o przebytej infekcji wirusowej. Postępowanie diagnostyczne wydaje się trochę łatwiejsze w stadach naiwnych, czyli w takich, w których nie było wcześniej kontaktu z wirusem oraz które nie było szczepione. Właściwą ścieżkę diagnostyczną powinien więc zawsze obierać lekarz weterynarii po wspólnych ustaleniach z hodowcą oraz poznaniu dokładnej historii stada.

Jak powstaje PI?

Zwalczanie wirusa BVD-MD nie jest skomplikowane. Wymaga jednak cierpliwości, konsekwencji i sumiennego podejścia. Wbrew opinii niektórych hodowców – nie polega ono tylko na szczepieniach stada. Kluczem do sukcesu jest przede wszystkim usunięcie ze stada wspomnianych wcześniej, potencjalnych trwałych nosicieli wirusa. PI powstają w momencie, gdy cielna krowa ok. 40.–120. dnia ciąży ulegnie zakażeniu wirusem BVD-MD. Wbudowuje się on wtedy w organizm płodu, a cielę po urodzeniu staje się rezerwuarem tego drobnoustroju. Zjawisko to jest bardzo niebezpieczne, ponieważ taki osobnik, wraz ze swoimi wydalinami i wydzielinami, wysiewa zjadliwego wirusa do środowiska, co wywołuje infekcję u zdrowych sztuk. Skuteczne zwalczanie wirusa zakłada więc analizę, czy w danym stadzie znajduje się osobnik trwale zakażony. W dalszej kolejności przeprowadza się kontrolę tego stanu przez około rok (ponieważ są sztuki cielne, które mogą potencjalnie urodzić trwałych nosicieli). Dopiero równorzędnie z kontrolą obecności PI dokonuje się szczepień całego stada oraz doszczepianie nowo narodzonych cieląt.

Badanie cieląt i szczepienia

Cielęta pod kątem nosicielstwa można zbadać już od pierwszego dnia życia. W tym celu pobiera się wycinek z ucha, co pozwala – w razie wyniku dodatniego – na szybką eliminację ze stada. Wycinki są nieco droższym rozwiązaniem niż zbadanie próbki krwi, natomiast zdecydowanie szybszym, ponieważ w przypadku badania krwi u cieląt należy odczekać około trzech miesięcy z pobraniem materiału. Przeciwciała pobrane z siary mogą bowiem zaburzać ilość potencjalnie obecnego wirusa we krwi. Przy wycinku nie ma tego problemu, bo wirusa szuka się w tkankach, a nie w krwiobiegu. Pobieranie i analiza próbek powinny się odbywać przez rok od momentu potwierdzenia ostatniego przypadku PI. W późniejszym czasie można również kontrolować stado co kilka miesięcy i pobierać próbki na przykład od roniących krów, jeżeli takie się zdarzą, bądź przy innych incydentach.

Program szczepienia stada lekarz medycyny weterynaryjnej uzgadnia zwykle wraz hodowcą. Bierze się pod uwagę koszty oraz rodzaj szczepionki. Szczepionki mogą zawierać wirusa w formie żywej atenuowanej (czyli pozbawionego zjadliwości) bądź też wirusa inaktywowanego (czyli zabitego). Po szczepieniu odporność zazwyczaj utrzymuje się od 6 do 12 miesięcy i właśnie w takich odstępach czasu należy szczepić całe stado. Wydaje się, że szczepionki z żywym wirusem w składzie dają dużo lepszą odporność i warto je rozważyć na początku zwalczania patogenu. Gdy sytuacja w stadzie się uspokoi, można wziąć pod uwagę szczepionki inaktywowane, szczególnie że wirus w tej formie jest często umieszczany w skojarzonych szczepionkach z innymi patogenami, dzięki czemu można ograniczyć liczbę podawanych dawek, a tym samym stres przy szczepieniu.

Na szczepienia warto się zdecydować jeszcze przed wystąpieniem wirusa w stadzie, szczególnie jeżeli wiadomo, że w okolicznych stadach pojawia się ten problem. Wówczas gospodarstwo nie jest narażone na straty związane ze spadkiem mleczności, poronieniami, brakowaniem czy kosztami leczenia.

Zwalczanie – najważniejsze aspekty

Podczas walki z BVD-MD największe koszty wiążą się z pierwszymi badaniami stada na obecność PI. W zalecanym postępowaniu należy bowiem pobrać próbkę od każdej sztuki i oddzielnie ją oznaczyć. Do nakładów tych dochodzi również kwota szczepienia, więc najbardziej kosztowne jest rozpoczęcie walki z wirusem. W dalszej kolejności finanse trzeba przeznaczyć na szczepionki co 6 bądź 12 miesięcy oraz bieżące doszczepianie nowo narodzonych cieląt. Takie postepowanie pozwoli nam całkowicie wyeliminować ten patogen ze stada. Mimo że koszty początkowe są stosunkowo duże, to podejmując właściwe działania, da się zwalczyć i wyeliminować BVD-MD w stadzie i ograniczyć straty, których konsekwencje ekonomiczne daleko przekraczają środki przeznaczone na zwalczanie wirusa.

Z czego to wynika? Dużą stratę stanowią zawsze upadki śmiertelne zwierząt, które w przypadku zarażenia tym patogenem są nieuniknione. Dodatkowo na wypadek powikłań po infekcji bakteryjnej dochodzą koszty antybiotykoterapii, w tym karencji mleka. Bardzo często osobniki po epizodzie chorobowym nigdy nie wracają do pełnej wydajności i ostatecznie i tak są przeznaczane do brakowania. 

Kupuj tylko ze sprawdzonego źródła!

Na przestrzeni lat świadomość hodowców i lekarzy medycyny weterynaryjnej w zakresie BVD-MD znacząco wzrosła, tak samo jak wzrasta w dalszym ciągu doskonalenie procesów samej hodowli. Prosperujące gospodarstwa dużo lepiej dbają o żywienie oraz profilaktykę, co przekłada się na skuteczność zacieleń. W konsekwencji nie trzeba też wspomagać się obcym materiałem na remont stada. A to właśnie kupowanie bydła z zagranicy było główną przyczyną przywleczenia chorób wirusowych takich jak BVD-MD do stad bydła mlecznego w Polsce.

Biorąc to pod uwagę, jeżeli w danym gospodarstwie praktykowane jest pozyskiwanie zwierząt przeznaczonych na remont bądź na powiększenie stada, bardzo ważny jest wybór sprawdzonego źródła. Należy się upewnić, czy nie kupujemy grupy zwierząt z wielu stad, czy dane zwierzęta są wolne od chorób zakaźnych i czy były szczepione. Warto zawsze pytać o te kwestie sprzedających, aby uniknąć wprowadzenia wirusów do swojego gospodarstwa. Po kupieniu bydła musimy też koniecznie poddać je kwarantannie. Na ten cel należy przeznaczyć zupełnie inny budynek. Ograniczy to, w pewnym stopniu, transmisję wirusa do stada.