Jak o nas kłamią 2024/06

Mleczne Laury – święto, które chcą nam popsuć

Za nami wszystkie uroczystości wojewódzkie związane z przyznaniem mlecznych laurów. Zawsze podkreślaliśmy, że to święto wszystkich hodowców, których pracę i wyniki hodowlane możemy nagrodzić. Polska Federacja jako organizator tego wydarzenia też ma swoje małe powody do radości. Wyniki osiągane przez hodowców z roku na rok są coraz wyższe. Poprawia się wydajność, zdrowotność stad, wzrasta zawartość suchej masy. To namacalne dowody, że praca prowadzona wspólnie z hodowcami ma sens, po prostu jest opłacalna dla obu stron. Przywykliśmy również do tego, że jeżeli ktoś ma święto, to zawsze znajdzie się grupa osób, która chce to popsuć. My, Polacy, nie mamy zwyczaju z czegoś się cieszyć, być z czegoś dumni, jesteśmy specjalistami od znoszenia porażek i tłumaczenia, że to nie z naszego powodu. Porażka nie stanowi motywacji do dalszej ciężkiej pracy. Nie, porażkę trzeba wyjaśnić, obwiniając za nią innych. W tym duchu odebraliśmy wypowiedź jednego z hodowców z Mazowsza (nazwisko przemilczymy, mając nadzieję, że w duchu się zawstydzi), który na łamach, jak zawsze „obiektywnej” dla Federacji, niemieckiej gazety zamieścił swoje żale, z których wynika, że nie zaproszono go na Mleczne Laury, chociaż w swoim powiecie ma najlepsze wyniki. Opisując swoje stado (przedział powyżej 50 krów), wskazał na średnią wydajność, która przekroczyła 13 tys. kilogramów. W jego ocenie nie został zaproszony na uroczystość, ponieważ udział w niej biorą wyłącznie hodowcy sympatyzujący z prezydentem Leszkiem Hądzlikiem. Szanowny Hodowca, zapewne opozycjonista, poszedł w swojej krytyce o krok dalej i posądził innych kolegów hodowców o fałszowanie danych, co zapewnia im końcowy sukces. Wydaje się, że zacietrzewienie tego pana przysłania mu obiektywny obraz rzeczywistości. Ale dla rzetelności przekazu poinformujemy go, że wydajność powyżej 13 tys. kilogramów osiągnęło aż 128 hodowców w Polsce, a w samym woj. mazowieckim – 17. Mleczne Laury to nagroda wręczana na poziomie wojewódzkim, a nie powiatowym. Z roku na rok przyciągają coraz większą grupę hodowców i podmiotów zainteresowanych współpracą. Oprawa tego wydarzenia jest coraz bardziej okazała. Wszystko odbywa się z dużym wykorzystaniem nowoczesnych środków technicznych. Na każdym wydarzeniu gościmy przedstawicieli władz państwowych lub samorządowych. Na poziomie powiatów nie da się przeprowadzić wydarzenia tej rangi. Stąd laury wojewódzkie, a wyniki tego hodowcy były po prostu niewystarczające, aby znaleźć się w gronie pięciu nagrodzonych laureatów. Mógł to ustalić samodzielnie, ponieważ wyniki oceny wartości użytkowej za rok 2023 udostępniamy naszym hodowcom w dwóch formach:

  • elektronicznej – na naszej stronie pfhb.pl
  • i książkowej – przez zootechników oceny.

Ale nie o prawdę tu chodzi, a o kolejny tym razem kubeczek pomyj na Federację. Na marginesie dodamy, że występujący w tej samej kategorii w Wielkopolsce hodowca Leszek Hądzlik, notabene mogący się pochwalić o 300 kg wyższym wynikiem od wspomnianego wcześniej Hodowcy z Mazowsza, również nie został nagrodzony (pewnie dlatego, że ma na pieńku z prezydentem).

A na koniec przypominamy, że ocena wartości użytkowej nie polega za zdobywaniu trofeów i laurów… To nie gonitwa za wydajnością i bycie lepszym od sąsiada… Ocena to usługi z zakresu oceny wartości użytkowej, które są nieocenionym narzędziem monitoringu, analizy kondycji zwierząt i ich zdolności produkcyjnych, a tym samym szansą na prawidłową profilaktykę, znalezienie rezerw i redukcję zbędnych kosztów w stadzie. 

Reklama

Nadchodzące wydarzenia