FERMA 2025: Debatowali o przyszłości polskiego rolnictwa
Podczas Targów FERMA 2025 odbyła się debata poświęcona przyszłości polskiego rolnictwa. Poruszono kwestie dotyczące rozwoju sektora. Uczestnicy rozmawiali m.in. o zwierzęcej produkcji przyszłości, stabilizacji i przewidywalności dochodów z pracy – najlepiej z gwarancją cen minimalnych – innowacjach czy bezpieczeństwie żywnościowym.
tekst i zdjęcia: Michał Krukowski
Sytuacja jest… inna
Aula szybko osadziła całą debatę w kontekście bieżącej problematyki związanej z chorobami zwierząt, napływie zboża zza wschodniej granicy, braku rąk do pracy, suszy rolniczej czy niskiej płatności za ekoschematy. Podczas konferencji poruszono także tematykę rynków rolnych, stojących w obliczu perturbacji zewnętrznych, takich jak wojna na Ukrainie czy zmiana podejścia do handlu w Stanach Zjednoczonych. Według prelegentów sytuacja żywnościowa jest stabilna, choć wymaga ciągłego monitoringu i wypracowania akceptowalnych dla wszystkich zabezpieczeń. Nasz kraj jest jednym z czołowych producentów żywności w Europie, eksportując m.in. zboża, mięso, nabiał i owoce. Wysoka samowystarczalność rolnictwa pozwala na ograniczenie zależności od importu, choć nasze położenie geograficzne i bycie sąsiadem kraju frontowego nie ułatwia zadań rolnikom, co zauważył m.in. Wiktor Szmulewicz z Krajowej Rady Izb Rolniczych. Dodał, że skoro jako kraj stojący „na trzodzie” jesteśmy de facto przegrani, bo zaspokajamy tylko 40% polskiego zapotrzebowania, to stabilne mleczarstwo rodzinne jest wciąż do osiągnięcia, choć chętnych, by zastępować swoich rodziców, brakuje. W ocenie KRIR zachęta podatkowa, ekonomiczna czy kredytowa do budowy małych, lokalnych ubojni oraz odwaga, która jest domeną polskich przedsiębiorców, to szansa na zysk i promocję spożycia wieprzowiny i wołowiny od lokalnych, zaufanych dostawców. A tego dziś chce konsument.
PRZYSZŁOŚĆ ROLNICTWA TKWI W TECHNOLOGII
Dużo czasu poświęcono wykorzystaniu nowoczesnych technologii w rolnictwie. W wypowiedziach uczestnicy prosili o unitarne, kompatybilne ze sobą systemy do obsługi rolnictwa, by wszystko mogli mieć w jednym miejscu, w jednej aplikacji. Wspólne rejestry danych, odczyty z większej liczby stacji pomiarowych i sond mają mieć na celu optymalizację kosztów i lepsze zarządzanie produkcją. Skuteczne planowanie działań prewencyjnych oraz trafna pomoc rolnikom dotkniętym klęskami żywiołowymi ma być skutkiem także ujednolicenia systemów i aplikacji ministerstwa oraz podległych mu organów. Poruszono też temat wykorzystywania dronów w rolnictwie, by lepiej kontrolować uprawy, analizować stan gleb, precyzyjnie nawozić i stosować opryski. Dyskusja objęła ponadto konieczność kontroli jakości importowanej żywności i ochrony rynku przed nieuczciwą konkurencją. Producenci muszą uczestniczyć fizycznie w procesie utrzymania bezpieczeństwa żywnościowego konsumentów. Poruszono również temat monitorowania suszy rolniczej. W ocenie prelegentów oraz zgromadzonych rolników system ten dobrze nie funkcjonuje i powoduje, że w przypadku większości gospodarstw nie da się przekroczyć mitycznych procentów strat w uprawach.
OSTROŻNOŚĆ – TAK ALE W GRANICACH ROZSĄDKU
Minister Nowak zaapelował, żeby nie nakręcać dodatkowo paniki wśród rolników i konsumentów. W jego opinii, jeżeli konsument słyszy ze wszystkich mediów, że pryszczyca zalewa rynek niemiecki, to efekt jest taki, że pomimo wyłącznie jednego ogniska, nawet poza granicami naszego kraju konsument błędnie interpretuje zagrożenie i unika zakupów mięsa. Jest to bardzo dotkliwe dla producentów.
Młodzi ludzie chcą automatyzować produkcję mleka, ale nie na obecnych warunkach
– Jak młodzi ludzie mają podjąć decyzję inwestycyjną, jeżeli budowa obory na 100 sztuk wraz z automatami do dojenia kosztuje 10 milionów złotych? – pytał Szmulewicz. Jeżeli kredyty są na 10%, to młody człowiek ma do odprowadzenia aż milion złotych odsetek. – Nie jesteśmy konkurencyjni, bo odsetki w Unii Europejskiej są na poziomie 2–3%, a u nas jest to 10%. Dodatkowo musimy stworzyć instrument ubezpieczenia kredytu od różnych wpadek i perturbacji na rynku. Instrument dopłacania do spłat kredytów inwestycyjnych. Bez tego młodzi ambitni hodowcy nieustannie drżą, czy dadzą radę taki kredyt obsłużyć. Liczba gospodarstw wciąż spada. Wczoraj rezygnowali ci, co mają 4–10 krów, dziś rezygnują ci, którzy mają 20–30 krów – dodał.
„Czy znamy stan polskiego rolnictwa? Operowanie średnimi jest bardzo mylące”
Ocenił minister Siekierski i zadeklarował, że zrobi wszystko, by rolnik nie był nękany przez wieś z tytułu prowadzenia produkcji zwierzęcej. Trwają prace nad regulacją zmierzającą do utrzymania i usankcjonowania przede wszystkim funkcji produkcyjnej obszarów wiejskich. Szef resortu rolnictwa poruszył także tematy związane z definicją aktywnego rolnika, dzierżawą gruntów oraz dostępem do dopłat i funduszy unijnych. W odpowiedzi na pytanie z sali wskazał, że wszystko da się uregulować w umowie dzierżaw, by nie było takich sytuacji, że rolnik nie otrzyma dofinansowania do produkcji roślinnej, bo dzierżawca chce tę dopłatę dla siebie. Duże znaczenie dla resortu ma zapewnienie sprawiedliwego dostępu do środków wspierających rozwój gospodarstw. Resort pracuje również nad dostępnością kredytów niskooprocentowanych i restrukturyzacyjnych, które mogą pomóc rolnikom w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych. Czesław Siekierski wyraził nadzieję, że ogłoszona przez premiera Donalda Tuska deregulacja obejmie również obszar, na który ma bezpośredni wpływ, choć niebagatelną przeszkodą w uwolnieniu pewnych sfer funkcjonowania wsi są ograniczenia Ministerstwa Klimatu i Środowiska, które funkcjonuje niezależnie.
Odnotujmy, że wśród prelegentów konferencji znaleźli się także: główny inspektor jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych Przemysław Rzodkiewicz, członek Zarządu Województwa Łódzkiego Artur Bagieński, dyrektor Departamentu Ewidencji Producentów i Rejestracji Zwierząt ARiMR Łukasz Korcz-Lewandowski, dyrektor Wydziału Rolnictwa i Transportu Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego Andrzej Janik oraz dyrektor Biura Prewencji Centrali KRUS Cezary Nobis. Gospodarzem debaty był Bronisław Węglewski – prezes Izby Rolniczej Województwa Łódzkiego. Udział w wydarzeniu wziął także wiceprezydent PFHBiPM Andrzej Steckiewicz.