Koszty energii są kluczowe!
Już po raz drugi Targi Ferma gościły w Hali BCTW w Bydgoszczy, gdzie przybyły rzesze hodowców i rolników zainteresowanych branżowymi nowościami. Na chętnych czekały także konferencje tematyczne poświęcone aktualnym zagadnieniom związanym z produkcją zwierzęcą. Niewątpliwie jednym z najciekawszych tego typu spotkań był panel poświęcony wpływowi cen energii na produkcję i przetwórstwo mleka.
tekst: Mateusz Uciński
Targi Ferma to niezwykle ważna impreza dla hodowlanych profesjonalistów. W tym roku zaprezentowano bogatą ofertę wszystkiego, co pożądane i niezbędne w chowie i hodowli zwierząt, począwszy od genetyki przez pasze i systemy ich zadawania, leki i preparaty weterynaryjne, na robotach udojowych i wyposażeniu budynków inwentarskich kończąc. Zadbano także o ciekawe prelekcje i sesje wykładowe dotyczące jak najbardziej aktualnych tematów hodowlanych. Szczególnie ważna w kontekście obecnego kryzysu była sesja poświęcona cenom energii i ich wpływowi na produkcję i przetwórstwo mleka.
Energia w gospodarstwie
Inauguracyjny wykład w tym panelu poprowadził Martin Ziaja, prezes Okręgowego Związku Hodowców Bydła w Opolu, członek Zarządu Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka, zasiadający także w Radzie Głównej DLG, ale przede wszystkim hodowca, utrzymujący stado 160 szt. bydła mlecznego. Prowadzenie gospodarstwa i baczna obserwacja rynku pozwoliły mu na własną, wspartą przykładami analizę tego, co obecnie dzieje się w rolnictwie.
Na wstępie prelegent wskazał, na przykładzie swojego gospodarstwa, różnice w kosztach produkcji przed pandemią, wybuchem wojny w Ukrainie i obecnie. Przed pandemią koszt wyprodukowania 1 kg mleka wynosił 128 gr, teraz jest to już 206 lub nawet 226 gr (w zależności od składników kalkulacji). Najbardziej wzrosły ceny pasz, koszty paliwa, energii i wody.
Prelegent zwrócił uwagę, że wyższe ceny gazu przekładają się bezpośrednio na ceny nawozów azotowych, które wzrosły nawet o ponad 300%. W praktyce dla przeciętnego rolnika oznacza to ogromny wzrost kosztów nawożenia upraw, to z kolei powoduje, że jednocześnie rosną koszty pasz, co rzutuje na opłacalność produkcji mleka.
Martin Ziaja zauważył, że ze względu na mniejsze użycie energii elektrycznej do produkcji mleka w porównaniu z innymi źródłami, jak olej napędowy czy gaz/nawozy, jej wpływ na wzrost kosztów produkcji jest nieco mniejszy niż pozostałych źródeł i w zależności od gospodarstwa wynosi 1–2 gr na litr mleka. Zupełnie inaczej wygląda to w przetwórstwie. Tam udział energii elektrycznej jest zdecydowanie większy niż w produkcji surowca, co oczywiście nie jest bez znaczenia dla producentów mleka, ponieważ jego produkcja i przerób są ściśle ze sobą powiązane i mają wpływ na wysokość dochodów z tego tytułu. Z kolei wzrost cen oleju opałowego dotyka już rolników bezpośrednio. Jego udział w produkcji mleka jest znaczący i zdecydowanie wyższy niż energii elektrycznej. W całym procesie przygotowania pasz i dziennej obsługi zwierząt jego koszt przed kryzysem kształtował się na poziomie 8 gr na litr mleka. Obecnie jest to kwota rzędu 15 gr na litr.
Wykładowca szczególną uwagę zwrócił na fakt, że wysokie ceny energii elektrycznej, choć w mniejszym stopniu wpływają na wzrost kosztów produkcji mleka niż olej napędowy czy gaz, to jednak są powodem walki o ziemię. Wynika to z sytuacji, kiedy rolnik ma do wyboru, czy obsiać swoje pole np. kukurydzą, czy wydzierżawić je firmie pod farmę fotowoltaiczną. Biorąc pod uwagę, że stawki proponowane przez firmy energetyczne są bardzo kuszące i znacznie wyższe niż zyski z dzierżawy ziemi innym rolnikom, można się spodziewać, że coraz częściej właściciele gruntów będą im ulegać. Pewne jest, że im wyższe będą ceny energii elektrycznej, tym bardziej zaostrzy się konkurencja o użytkowanie gruntów.
Prezes Ziaja w swoim wystąpieniu odniósł się także do kwestii biogazowni. Ocenił, czy stanowią one szansę dla gospodarstw mlecznych. W jego opinii biogazownie mogą być użyteczne tylko wtedy, gdy ich działanie będzie bazowało na gnojowicy, a nie na kiszonkach, zwłaszcza tych z kukurydzy. Jednocześnie trzeba pamiętać, że tego typu źródła energii odnawialnej bardzo często spotykają się z negatywnym odbiorem społecznym.
Podsumowując prelekcję, Martin Ziaja zwrócił uwagę, że rosnące koszty produkcji prowadzą do redukcji zysku na jednym litrze mleka, jednocześnie jego spadająca cena prowadzi do strat na każdym litrze białego surowca. Straty te wpłyną na redukcję pogłowia i zmianę struktury stad w naszym kraju.
Utrzymać się w siodle
Kolejny wykład poprowadziła dr Ewa Kołoszycz z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie. Temat jej wystąpienia brzmiał ,,Odporność gospodarstw mlecznych – ekonomia, technologia czy środowisko?’’. Doktor wyjaśniła, że wspomniana wcześniej odporność gospodarstw to inaczej umiejętność utrzymania ich działalności w obliczu złożonych i kumulujących się wstrząsów i stresów ekonomicznych, społecznych, środowiskowych oraz instytucjonalnych poprzez zdolności wytrzymałościowe, adaptacyjne i transformacyjne. Można ją budować, stosując nowe sposoby myślenia, zmianę praktyk, rekombinację zasobów, a także udział w sieciach partnerskich. Jako przykład ostatniego rozwiązania wskazała projekt R4D (Resilience for Diary), skupiający 120 gospodarstw pilotażowych z 15 krajów. Partnerzy R4D dążą do zwiększenia odporności producentów mleka, skupiając się na trzech obszarach: odporności ekonomicznej i społecznej, efektywności technicznej oraz systemach produkcji przyjaznych dla środowiska, społeczeństwa i dobrostanu zwierząt.
Jako potrzeby gospodarstw mlecznych w zakresie poprawy odporności dr Kołoszycz wskazała m.in. takie czynniki, jak: równowaga między pracą a życiem prywatnym, profilaktyka w stadzie, innowacyjna produkcja paszy i technologie jej przechowywania, praktyki i strategie w celu zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych, innowacyjne systemy żywienia krów i cieląt, dodatki paszowe zmniejszające emisję metanu, badania służące wczesnemu wykrywaniu chorób, skuteczna komunikacja i przejrzystość praktyk rolniczych i roli rolnictwa w społeczeństwie, a także kalkulatory ekonomiczne do podejmowania decyzji w gospodarstwie.
Zdaniem doktor Kołoszycz odporność farm mlecznych można zwiększyć poprzez poprawę jakości usług doradczych, odpowiednie narzędzia do oceny dobrostanu zwierząt, dobre praktyki w zakresie odchowu cieląt i zarządzania siarą, korekcję racic, szkolenie lekarzy weterynarii w zakresie doradztwa profilaktycznego, prewencję, czyli dobre praktyki i bezpieczeństwo biologiczne, dobór reproduktorów do konkretnych cech krów mlecznych, a także wskaźniki ekonomiczne gospodarstw i ich porównywanie oraz zarządzanie przepływami pieniężnymi, inwestycjami i ryzykiem.
Drastyczny wzrost kosztów
Trzecią prelekcję poprowadził dr Ryszard Pizior, prezes Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej we Włoszczowie. Wykładowca skupił się na konkurencyjności sektora mleczarskiego w świetle wysokich cen energii. Przedstawił bardzo wnikliwą analizę zarówno rodzimego, jak i światowego rynku mleczarskiego, pokazując zależności między cenami i wykorzystaniem energii a opłacalnością produkcji mlecznej. Jednocześnie przypomniał, że sektor mleczarski w Polsce to min. 12,387 mln litrów skupowanego mleka, 110 podmiotów produkcyjnych, 40 mld zł szacunkowej wartości produktów wytworzonych ze skupionego mleka i 0–2% rentowność netto w zakładach mleczarskich (spółdzielnie mleczarskie).
Doktor sprecyzował także strukturę kosztów w przemyśle mleczarskim: koszty surowcowe stanowiły 50–80% kosztów ogółem, koszty pozasurowcowe – 20–50%, a koszty energii (elektrycznej, cieplnej) – do 3% kosztów ogółem. Do tego dochodziły także koszty pracy, materiałów bezpośrednich i marketingu. Koszt energii elektrycznej w strukturze kosztów w 2022 roku wynosił 0,9–1,1% kosztów ogółem. Należy wspomnieć, że w 2022 wzrosły ceny energii, ale wyższe były również ceny sprzedawanych artykułów mleczarskich.
Według prognoz prezesa OSM we Włoszczowie średnie szacunkowe zużycie energii elektrycznej w 2023 roku wyniesie 62 KWh/1000 l mleka, a szacunkowy koszt energii elektrycznej z dystrybucją – 900–1200–1500 zł/MWh. Koszt energii elektrycznej w strukturze kosztów wyniesie w bieżącym roku 2%–2,7%–3,4% kosztów ogółem. Zdaniem dr. Ryszarda Piziora koszty energii w zakładach mleczarskich mogą wzrosnąć nawet trzykrotnie, w zależności od wielkości przerobu, profilu produkcji, ceny zakupu energii oraz wielkości jej zużycia, co przy spadających cenach sprzedaży artykułów mleczarskich i wzroście kosztów energii będzie zagrażało utrzymaniu rentowności. W związku z wyższymi kosztami energii konkurencyjność zakładów mleczarskich będzie spadać. Należy poszukiwać rozwiązań mających na celu zmniejszenie zużycia energii.