Ta fuzja jest historyczną decyzją i szansą

Nastąpiło połączenie OSM Czarnków z SM Mlekovita, które było niezbędnym środkiem zaradczym na kryzys energetyczny i postępujące koszty wytwarzania gotowego produktu dla konsumenta. Czy łączenie się mniejszych mleczarni z rynkowymi potentatami to szansa na zabezpieczanie i stabilizację dla producentów mleka zrzeszonych w mniejszych podmiotach skupowych? Rozmawiamy o tym z Przemysławem Jagłą, uznanym hodowcą, prezesem Wielkopolskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła oraz dotychczasowym przewodniczącym RN OSM Czarnków.

tekst: Michał Krukowski; zdjęcie: Ryszard Lesiakowski

Inflacja spowodowała skokowy wzrost cen wytwarzania produktów mleczarskich. Jak na przestrzeni ostatnich kilku lat wzrosły te wskaźniki w małych spółdzielniach, takich jak OSM Czarnków?

Inflacja jest dużym problemem. Spowodowała nadmiar aktywów finansowych na rynku i spadek odsetek od kredytów nawet do 1% oraz brak odsetek od zgromadzonych aktywów na rachunkach bankowych. I to był początek obecnych kłopotów. Potem zmagaliśmy się z covidem, a na koniec wybuch wojny w Ukrainie wywrócił rynki rolne do góry nogami. Ceny surowców rolnych i ich przetworów rosły na skutek działań spekulacyjnych giełd i gromadzenia nadmiernych zapasów. Gospodarka światowa się uspokoiła – ceny produktów rolnych i przemysłowych, w tym paliw oraz gazu, zaczęły spadać. 

Jak próbowano sobie radzić ze skokowym wzrostem ceny gazu w mleczarni?

Problem polegał na tym, że w 2022 roku niektóre spółdzielnie i zakłady przetwórstwa rolnego miały podpisane niekorzystne umowy gazowe. To spowodowało, że na początku 2023 roku zaistniały komplikacje finansowe. Spółdzielnie obniżyły ceny skupu mleka, a mimo to narastały straty finansowe. Radzono sobie w ten sposób, że gaz zastępowano olejem opałowym, a zapomniano o podpisanych umowach gazowych, co groziło wysokimi karami za niewykorzystanie zakontraktowanego gazu. 

Jak zareagowały władze, informowane w przekazach ustnych i medialnych o problemach spowodowanych inflacją? Była chęć pomocy?

Władze naszego kraju przygotowały szereg pomocowych projektów, które są stopniowo realizowane. Niektóre z nich były skuteczne.

Czy wobec tego, że cena mleka ostatnio spada i nijak ma się do realiów na tle kosztów wytworzenia surowca, takie fuzje, jak ta czarnkowskiej OSM i Mlekovity, będą coraz częstsze?

Cena mleka od 1990 roku do uwolnienia gospodarki na tory wolnorynkowe zmieniała się wielokrotnie. Przez te lata przeżyliśmy wiele kryzysów, które zdziesiątkowały liczbę podmiotów przerabiających mleko. Tak samo znaczna liczba producentów mleka zaprzestała produkcji i hodowli krów. Globalizacja nieuchronnie postępuje. Nie wszystkie małe czy średnie mleczarnie muszą tworzyć fuzje. Są przykłady dobrze ulokowanych inwestycji, i to funkcjonujących nawet w mniejszej skali. To, co się wydarzyło w czarnkowskiej Spółdzielni, było wynikiem błędnych decyzji Zarządu, na które Rada Nadzorcza nie miała wpływu. Radzie Nadzorczej pozostało tylko odwołanie Zarządu i znalezienie partnera strategicznego. I tak Walne Zgromadzenie podjęło uchwałę o połączeniu OSM Czarnków z SM Mlekovita. 

Czy tego typu łączenia mogą być receptą na problemy wewnętrznej konkurencji o mleko? Możliwości dużych podmiotów na rynkach międzynarodowych są o wiele większe niż małych mleczarń. Czy ta fuzja to szansa dla dostawców do OSM Czarnków na satysfakcjonującą przyszłość?

Ja od zarania dziejów radzę sobie z problemami takimi jak susza, nadmierne opady deszczu czy niskie ceny mleka. Na to wszystko znajduję receptę. Jestem świetnym organizatorem produkcji rolnej i potrafię skutecznie zarządzać finansami gospodarstwa, które prowadzę wspólnie z rodziną – taką samą receptę znalazłem na problemy OSM Czarnków. Ta fuzja jest historyczną decyzją i szansą dla dostawców mleka do OSM Czarnków, a następnie, od 1 września, dla dostawców już SM Mlekovita.

Jak Pan sobie radzi z drożejącą energią, paliwem, paszą i innymi środkami do produkcji we własnym gospodarstwie rolnym?

Jeżeli chodzi o energię, to od trzech lat skutecznie inwestujemy w fotowoltaikę, jeżeli zaś o paliwa, to również wymieniamy sprzęt na nowy, mniej paliwożerny. Co do pasz i żywienia, sięgamy po nowoczesne technologie, oparte na ścisłej współpracy z PFHBiPM i Regionem Oceny Zachód. Z tego miejsca składam serdeczne podziękowanie dla kadry PFHBiPM, z którą współpracujemy od wielu lat. Oczywiście muszę wspomnieć o rodzinie, z którą wspólnie podejmujemy decyzje i środki zaradcze. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie długoletnia praca kilku pokoleń. Na koniec powiem, że tylko optymistyczne myślenie pozwoli nam przetrwać obecny kryzys. Korzystając z możliwości, pozdrawiam serdecznie wszystkich hodowców.
Dziękuję za rozmowę. 

Nadchodzące wydarzenia