Kukurydza – podstawą wydajnego stada

Proszę, powiedz coś o sobie, o Was
Wszyscy mówią na mnie Ania, w rzeczywistości nazywam się Anastazja. Moja przygoda z rolnictwem rozpoczęła się na dobre w chwili wyjścia za mąż za rolnika. Nigdy nie marzyłam o pracy na roli, zwłaszcza przy bydle. Moi rodzice prowadzili małe gospodarstwo, pomagałam im czasem, jak była taka potrzeba, i nigdy nie wiązałam przyszłości z tą profesją. Z wykształcenia nie jestem rolniczką – jestem technologiem żywienia zbiorowego.

 Monika Atamańczuk  archiwum hodowczyni

Prowadzę wraz ze swoją rodziną gospodarstwo rolne o profilu mlecznym w województwie śląskim, w gminie Goleszów, w miejscowości Kozakowice Dolne. Niedaleko nam do transgranicznego miasta Cieszyn i Czeski Cieszyn. W naszej uroczej, małej wsi gospodarstwem zajmują się od dawien dawna, przedtem gospodarzyli teściowie, teraz ja z mężem Edwardem i dorosłym już synem Bartkiem. W wolnych chwilach pomagają nam także córki, Justyna (starsza ) właśnie kończy studia, a Martyna z kolei zaczyna przygodę na uczelni, czeka aktualnie na wyniki maturalne i chce rozpocząć studia ratownicze. Jednak gdy jest taka potrzeba, znajdują czas, by pomóc nam w gospodarstwie.

Jaka jest specyfika Waszego gospodarstwa?
Nasze gospodarstwo nastawione jest na produkcję mleka. Położone jest w pobliżu miejscowości turystycznych, co sprawia, że dostępność ziemi jest ograniczona. Hodowla bydła mlecznego zapewnia stabilne dochody i pozwala na sukcesywny rozwój gospodarstwa, którego powierzchnia obejmuje 60 ha. Zapewnia to samowystarczalność w zakresie produkcji pasz dla bydła. Niewielka część jest dokupywana, aby uzyskać prawidłowe żywienie, które jest kluczowe w produkcji mleka.

Obecnie mamy ponad 200 szt. bydła, jest to bydło mleczne. Dojnych krów mam 102 szt. Mówię mam, bo to ja jestem odpowiedzialna za dojenie. Reszta to młodzież, czyli jałówki i cielęta – przyszłość stada.

Czy samą pracą żyjecie?
Oprócz pracy na roli mamy czas również na inne obowiązki, ale także dla siebie. Jestem sołtysem naszej wsi i należę do grona Koła Gospodyń Wiejskich. Czasu wolnego przy produkcji zwierzęcej jest mało, ale jak już go wygospodarujemy, to uwielbiamy zwiedzać świat. Zazwyczaj w okresie styczeń–luty staramy się gdzieś na chwilę wyjechać – dwa lata temu zwiedziliśmy cały Wietnam, w tym roku Wenezuelę.

Czym dla Ciebie jest pokazywanie w sieci swojej codziennej pracy?
To tutaj poznałam mnóstwo ludzi, z którymi dzielę się informacjami dotyczącymi uprawy i hodowli. Pokazuję codzienność w moim gospodarstwie, wymieniamy się spostrzeżeniami, różnymi zagadnieniami i możemy sobie pożartować. Dochodzi nawet do spotkań gdzieś w realu, np. na wystawach rolniczych. W sieci nie dzielę się wyłącznie pięknymi zdjęciami, ale pokazuję szarą codzienność, wykonywaną pracę, czasem problemy z nią związane, i to wydaje mi się imponujące dla odbiorców, którzy mogą mnie przez to poznać. Nie tylko rolnicy śledzą rolniczkę_pogodzinach, ale jest masa ludzi, którzy nie są związani z rolnictwem, a podobają im się moje treści i są zaciekawieni moim stylem życia. Czasami dodam trochę humoru – rozbawianie ludzi jest bardzo mile widziane, my jako odbiorcy też przecież lubimy twórców dzielących się swoim humorem. Instagram jest miejscem, gdzie szukamy różnych inspiracji. Mój przekaz w sieci musi płynąć prosto z serca, by był wartościowy, a i trochę dystansu musi być.

Czy produkujecie kiszonkę z kukurydzy,
jeśli tak, to jak to się odbywa w Waszym gospodarstwie?
Tak, podstawą żywienia w naszym gospodarstwie jest kiszonka z kukurydzy, bez niej nie byłoby wydajnego stada krów.

Nie mamy własnej sieczkarni. Zawsze z końcem września jest akcja „kiszonka” i w tym okresie zawsze liczymy na dobrą pogodę, choć w ostatnich latach różnie to wygląda.

Zamawiamy sieczkarnię usługowo i wozimy przyczepami. Oprócz kiszonych całych roślin zakiszamy także ziarno w rękawie. Jest to dobry komponent w żywieniu bydła, zalecany zwłaszcza w żywieniu krów mlecznych.

Co w Waszym gospodarstwie sprawdziło się, jeśli chodzi o uprawę kukurydzy?
Kukurydza jest gatunkiem rośliny wymagającej intensywnej uprawy. Przy odchwaszczaniu dobrze dobrana strategia ochrony herbicydowej pozwala na jej zamknięcie w jednym zabiegu. Są dwa ważne terminy ochrony kukurydzy przed chwastami: nalistny i doglebowy – praktykowane u nas. Wiosną ograniczamy zabiegi uprawowe do minimum, aby redukować utratę wody. A w orkach zimowych bronujemy jak najwcześniej, tak aby przed siewem w jednym przejeździe gleba była gotowa do siewu. Po trawach, np. mieszankach gorzowskich, wywozimy obornik i gnojowicę, a później zaorujemy i siejemy. Ważna jest też wysokość cięcia kukurydzy – ok. 30 cm nad ziemią ścinamy, aby zwiększyć zawartość energii w kiszonce. Ważne jest też, aby sieczkarnia była ze zgniataczem ziarna Shredlage, co znaczy, że kukurydza jest siekana i intensywnie kondycjonowana. Sieczka ma długość 26–30 mm.

Drugi rok z kolei stosujemy kruszynka, który ma za zadanie niszczenie larw motyla, i tym sposobem redukujemy liczebność omacnicy. Stosujemy ją w formie kulek, w których owad jest ulokowany w sześciu fazach rozwojowych, co pozwala na dłuższe działanie.

Na co zwracacie uwagę, jeśli chodzi o wybór odmiany kukurydzy?
Przy wyborze odmiany kukurydzy zwracamy uwagę na zawartość skrobi, bardzo istotnej pod względem skarmiania bydła. Ważny jest też udział kolb, zapewniający dużą ilość skrobi w końcowym materiale.

Wybieramy odmiany ze środkowej stawki FAO, która określa wczesność kukurydzy. Im mniejsza liczba FAO, tym wcześniejsza odmiana kukurydzy. Konieczna jest także niska wrażliwość na patogeny i choroby.

Dobrej jakości kiszonka to: sucha masa – 30–35%, skrobia – min. 30% w suchej masie, włókno surowe – min. 20% w suchej masie, ADF – maks. 25% w suchej masie, NDF – maks. 45% w suchej masie, zawartość energii – min. 6,5 MJ w suchej masie.

Jakie rady macie dla osób, które uprawiają kukurydzę?
Jeśli już uprawiałaś/uprawiałeś kukurydzę z danej odmiany, przeanalizuj wyniki sezonów, wyciągnij wnioski z doświadczeń i zdecyduj, czy warto daną odmianę siać, czy raczej szukać nowych rozwiązań. Przemyślany wybór odmiany kukurydzy zapewni ci sukces w uprawie. Ogranicz uprawki do minimum, stosuj zbilansowane nawożenie i profesjonalne cięcie – to wszystko. Odpowiednio przygotowana kiszonka to klucz do sukcesu w hodowli bydła. Wysokiej jakości folia, odpowiednie obciążenie oraz zakiszacz mają ogromny wpływ na jakość kiszonki. A dobra jakość kiszonki przekłada się na zdrowe mleko w zadowalającej ilości. 

Reklama

Nadchodzące wydarzenia