Protezy dla krów – to naprawdę działa!
Długowieczność jest cechą coraz bardziej docenianą przez hodowców bydła mlecznego, ponieważ odpowiednio prowadzona krowa zapewnia przez wiele lat produkcję mleka na stabilnym poziomie, a co za tym idzie – regularny zysk. Niestety, jak wszyscy wiemy, nawet najszczersze chęci i szczególna troskliwość nie uchronią nas od przypadków losowych, do których należą poślizgnięcia i upadki zwierząt w gospodarstwie, skutkujące brakowaniem poszkodowanej sztuki. Być może dzięki nowoczesnej technologii niedługo to się zmieni.
temat: Mateusz Uciński; na podstawie PetMD.com i Noizz.pl
Wypadki w gospodarstwach zdarzają się mimo stosowania coraz lepszych i nowocześniejszych rozwiązań mających sprzyjać bytowaniu i przemieszczaniu się zwierząt. Jak tragiczne w skutkach bywają potknięcia czy upadki, wiedzą hodowcy, którzy w taki sposób utracili sztuki ze swojego stada. Być może jednak w przyszłości podobnym kontuzjom, nawet tym najdrastyczniejszym, uda się zaradzić. Naprzeciw takim potrzebom wychodzi nowoczesna protetyka, która, jak się okazuje, w świecie zwierząt ma szerokie zastosowanie.
Zaczęło się od czarnego labradora
Derrick Campana jest znanym amerykańskim ekspertem w dziedzinie protetyki kończyn. Ukończył licencjat z kinezjologii na Penn State University i ortotykę na Northwestern University, a po studiach rozpoczął pracę w firmie zajmującej się budową ludzkich protez. Był specjalistą w tej dziedzinie i realizował się w swojej pracy, jednak w jego życiu wydarzyło się coś, co – mówiąc kolokwialnie – przewróciło jego karierę do góry nogami.
Pewnego dnia do jego klinki przyszedł klient, a z nim czarny labrador o imieniu Charles, który stracił łapę w wypadku. Protetyka poproszono, by spróbował skonstruować dla zwierzęcia specjalną protezę. Campana wykonał szczegółowe pomiary łapy Charlesa, przeanalizował sposób jego poruszania się, a następnie zabrał się do budowy syntezy nogi.
– Proteza się przyjęła, a cały proces był dla mnie ogromnie satysfakcjonujący. Uświadomiłem sobie, że od zawsze chciałem pomagać zwierzętom – wspomina Derrick Campana.
Jak nie trudno się domyślić, specjalista dość szybko porzucił protetykę ludzkich narządów ruchu i zajął się pracą z czworonogami – to znaczy czworonogami stawały się one po jego zabiegach. Tu odnalazł swoje powołanie, dzięki niemu kalekie zwierzęta odzyskują pewność siebie i radość życia. Campana sam mówi, że marzy, aby dostęp do leczenia protetycznego był powszechnie dostępny dla zwierząt, tak jak dla ludzi. Wyleczył w sumie ponad 20 tys. stworzeń, wśród których były nie tylko domowe pupile: psy czy koty, ale także krowy, świnie, kozy, owce czy jelenie. Jego pacjentem był nawet słoń! Jak się okazało, protetyka zwierzęca stała się bardzo popularna i potrzebna. Świadczyć o tym może chociażby fakt, że Campana założył własną firmę – Bionic Pets – która obecnie działa już globalnie!
Postawić zwierzę na nogi!
Dzięki Bionic Pets w XXI w. zwierzęta otrzymują specjalne protezy częściej niż kiedykolwiek. Zdaniem twórcy kliniki ma to związek nie tylko z rozwojem technologicznym, ale też ze zmieniającym się stosunkiem człowieka do zwierząt. Zdecydowanie częściej traktujemy je po partnersku, doceniamy ich obecność i chcemy, żeby towarzyszyły nam tak długo, jak to możliwe. Kto korzysta z usług Derrica Campany? Przede wszystkim właściciele domowych czworonogów, ale także szpitale weterynaryjne, azyle dla zwierząt, służby ratownicze, które w ten sposób rewanżują się zwierzakom za wieloletnią pracę, oraz farmerzy. Firmie sławy przysporzył w tym środowisku przypadek Nippera Jacksona – byczka rasy holsztyńsko-fryzyjskiej, któremu Bionic Pets uratował życie.
Nipper urodził się w październiku 2017 r. w Anglii. Niestety przyszedł na świat z poważnymi deformacjami przednich kończyn i praktycznie z miejsca został spisany na straty. Jednak, jako że jego potencjał genetyczny był obiecujący, postanowiono go uratować. Byczek przybył do Hugletts Wood Farm Animal Sanctuary we wschodnim Sussex, gdzie jego właściciele zasięgnęli profesjonalnych porad lekarzy weterynarii. Następnie skontaktowali się z Bionic Pets i rozpoczął się proces budowy protez. Powstał także Nipper Jackson Medical Fundation, który zebrał 4275 funtów na sfinansowanie leczenia zwierzęcia. Tymczasem Campana przygotował dla Nippera lekkie plastikowe szyny, a w zakładach produkcyjnych London Orthotic Consultancy powstały pary dostosowanych dla bydła ortez. Udało się je zamontować bezproblemowo, dzięki czemu Nipper przemieszcza się o własnych siłach, a nawet bryka – co podkreślają z radością jego właściciele. Klinika Bionic Pets pomogła także wielu innym zwierzętom (bykom, krowom…), które w różny sposób połamały lub utraciły kończyny. Co ciekawe, aby pomóc swojemu zwierzęciu, wcale nie trzeba transportować go gdziekolwiek. Proces diagnozy i ustaleń jest prowadzony online!
– Jeśli uznamy, że jesteśmy w stanie pomóc, wysyłamy do klienta zestaw odlewniczy – opowiada Derric Campana. – Zadaniem właściciela lub weterynarza jest stworzenie jak najdokładniejszej formy negatywowej i odesłanie jej do Bionic Pets. Na tej podstawie rzeźbię formę, a następnie tworzę pianki i tworzywa sztuczne, czyli właściwą protezę. Koszt, w zależności od rozmiaru protezy, waha się 500–1500 dolarów. Cały proces trwa kilka tygodni.
Czas trwania nauki chodzenia w protezie zależy od indywidualnych predyspozycji pacjenta. Wiele zależy od jego temperamentu i zdolności do nauki. Niektórym proces adaptacji zajmuje pięć minut, innym trochę dłużej, jeszcze innym nigdy się to nie udaje. Mimo to, trzeba przyznać, jest to pewne światełko w tunelu i duża szansa na zmniejszenie brakowania w stadach. Bo przecież możliwe, że dzięki poniesionym kosztom zachowamy w stadzie całkiem niezłą, wydajną sztukę. Być może protetyka zwierzęca to jeden z elementów poprawy ich długowieczności?