Transplantacja zarodków przyspiesza postęp hodowlany
Spółka Danko Hodowla Roślin w ostatnich latach bryluje w krajowych rankingach wartości hodowlanej młodych buhajów, jałówek oraz krów. Okazuje się, że realizowany od lat program hodowlany wspierają nowoczesne technologie pracy hodowlanej i rozrodu bydła.
tekst i zdjęcia: RYSZARD LESIAKOWSKI, zdjęcia: GG
Pierwszym buhajem wyhodowanym w Polsce, który uplasował się na szczycie rankingu według indeksu gPF, jest Danko Zoom. Palmę pierwszeństwa w sezonie 2020.1 zapewnił mu indeks gPF = 150 pkt, pokonał tym samym stawkę kilkunastu tysięcy buhajów hodowlanych. Rozpłodnik ten okazał się dużym osiągnięciem polskiej hodowli bydła mlecznego, czego dowodem jest jego wysoka pozycja w kolejnych wycenach. Hodowcy z Danko udowodnili, że wyhodowanie buhaja Danko Zoom nie było dziełem przypadku, a efektem od lat realizowanego z żelazną konsekwencją programu hodowlanego. Dowodem skuteczności tego programu jest buhaj Danko Alians, który w sezonie 2021.2, uzyskując indeks gPF = 154 pkt, także zajął pierwsze miejsce w rankingu. Zatem w dotychczasowej historii krajowej hodowli bydła mlecznego tylko buhaje z dankowskiej hodowli uplasowały się na pierwszych lokatach w rankingach według indeksu gPF. Należy podkreślić, że ten niebywały sukces uzyskała firma przez lata kojarzona z nasiennictwem.
– Nasza firma hodowlą roślin zajmuje się 142 lata. Wyhodowaliśmy m.in. bardzo popularny gatunek zboża, jakim jest pszenżyto. Od wielu lat inwestujemy w postęp hodowlany utrzymywanego bydła mlecznego, odnosząc spektakularne sukcesy. Upłynęło wiele lat, zanim zmienił się stereotyp kojarzenia nas wyłącznie z hodowlą roślin, na co wskazuje nazwa naszej firmy – mówi Tomasz Dutkiewicz, prezes Danko Hodowla Roślin sp. z o.o.
– Obecnie użytkujemy 7,2 tys. ha użytków rolnych, na których utrzymujemy 1880 krów o średniej rocznej wydajności mlecznej rzędu 11,4 tys. kg mleka. Rocznie z naszych obór sprzedajemy ok. 20 mln kg mleka oraz materiał hodowlany, buhajki i jałówki cielne – informuje Leszek Droździel, wiceprezes w spółce Danko Hodowla Roślin. Jak informuje, krowy mleczne utrzymywane są w pięciu Zakładach Nasienno‑Rolnych tj.:
• Kopaszewo (woj. wielkopolskie) – 560 krów;
• Szelejewo (woj. wielkopolskie) – 520 krów;
• Modzurów (woj. śląskie) – 460 krów;
• Łagiewniki (woj. kujawsko-pomorskie) – 180 krów;
• Dębina (woj. pomorskie) – 160 krów.
– We wszystkich naszych stadach prowadzimy pracę hodowlaną. Pod względem postępu genetycznego spośród pięciu naszych zakładów na czoło wysunął się Zakład Nasienno-Rolny Kopaszewo, w którym znajdują się dwie obory, tj. w Choryni i Kopaszewie. Buhaj Zoom urodził się w Kopaszewie, a rozpłodnik Alians w Choryni – mówi Dariusz Szlecht, główny hodowca w spółce Danko Hodowla Roślin.
Doskonalenie linii żeńskiej
Jako hodowcy mamy największy wpływ na jakość genetyczną utrzymywanych krów i szansę tę staramy się wykorzystać. Zależy nam, aby w stadzie było jak najwięcej sztuk o wysokim indeksie PF. W tym celu korzystamy z wszystkich dostępnych metod hodowlanych, tj. selekcji, doboru par rodzicielskich i transplantacji zarodków – relacjonuje główny hodowca. Jak informuje, analiza indeksów rodowodowych nowo narodzonych cieląt jest pierwszym krokiem do wyszukania najwartościowszych zwierząt. Następnie od jałóweczek w wieku około pół roku pobierany jest materiał genetyczny do badań laboratoryjnych w celu określenia genowej wartości hodowlanej i wyłonienia najcenniejszego genetycznie materiału żeńskiego do późniejszych kojarzeń z najlepszymi buhajami. W 2021 roku w całej spółce genotypowaniu poddano 275 jałówek.
Jak informuje główny hodowca, w spółce od wielu lat funkcjonuje program hodowlany pod nazwą Otwarte Centrum Zarodowe Danko, w ramach którego wyróżnia się trzy grupy zwierząt, zależnie od poziomu indeksu selekcyjnego. Najliczniejszą jest tzw. populacja bazowa o przeciętnej wartości hodowlanej, a najcenniejsze genetycznie sztuki tworzą tzw. jądro zarodowe. – Centrum jest otwarte, ponieważ samice mogą być przemieszczane między tymi grupami, co jest konsekwencją zmian wartości indeksu selekcyjnego – wyjaśnia główny hodowca. Jak informuje, do końca ubiegłego roku do jądra zarodowego były kwalifikowane zarówno krowy, jak i jałówki. Natomiast od 2022 roku grupę tę tworzą tylko jałówki z indeksem gPF pow. 142 pkt. – Skupiamy się na młodych zwierzętach, aby skrócić odstęp między pokoleniami i w ten sposób przyspieszyć postęp hodowlany. Z naszych obserwacji wynika, że od krów dotychczas nie uzyskaliśmy wybitnych zwierząt. Większość cennych genetycznie osobników uzyskaliśmy w drodze pozyskiwania zarodków od młodych samic – wyjaśnia Dariusz Szlecht, i uzupełnia: jałówki o indeksach gPF poniżej 142 pkt zasilają populację bazową. Wyłącznie z tej grupy przeznaczane są sztuki do sprzedaży, które wraz ze sprzedawanymi buhajami zasilają populację masową bydła mlecznego w Polsce. – Dzięki wieloletniej współpracy z Wielkopolskim Centrum Hodowli i Rozrodu Zwierząt udało się wyhodować wiele cennych rozpłodników – nadmienia rozmówca.
Technologie rozrodu na służbie pracy hodowlanej
– Aby w stadzie było jak najwięcej krów o wysokim indeksie PF, od 2014 roku stosujemy w rozrodzie transplantację zarodków. Takie zabiegi przeprowadzamy trzy razy w roku, aby zapewnić dostateczną liczbę jałówek biorczyń. Na jedną dawczynię zarodów trzeba przygotować co najmniej 10 biorczyń. Jednorazowo zarodki płuczemy od dwóch do trzech jałówek, zatem biorczyń musimy mieć 20–30. W zakresie transplantacji zarodków współpracujemy z zespołem lekarzy weterynarii – relacjonuje główny hodowca. Jak informuje, rocznie zarodki pozyskiwane są od sześciu do dziewięciu jałówek z najwyższymi indeksami gPF. Od jednej dawczyni otrzymuje się z reguły siedem pełnowartościowych zarodków.
Rozmówca informuje, że średni koszt zabiegu pozyskania i przełożenia jednego zarodka do biorczyni to wydatek rzędu 500 zł. Do tego należy doliczyć koszt zużytego nasienia, co w przeliczeniu na jeden dobry zarodek daje kwotę ok. 100 zł. Zatem na pozyskanie i przełożenie jednego zarodka trzeba przeznaczyć ok. 600 zł. Jak informuje hodowca, skuteczność przenoszenia zarodków wynosi ok. 80%, zatem z siedmiu pełnowartościowych (zarodków) rodzi się od pięciu do sześciu cieląt, w które trzeba zainwestować ok. 4,2 tys. zł (7 × 600). Na pozyskanie jednego cielęcia z wykorzystaniem tej technologii trzeba więc wydać ok. 850 zł (4,2 tys./5).
– Dzięki transplantacji zarodków pozyskaliśmy wiele cennych samic, m.in. matkę i babkę buhaja Danko Alians – mówi główny hodowca. W jego opinii w doskonaleniu genetycznym stada krów pomocne jest także nasienie seksowane. Dzięki rodzeniu się dużej liczby żeńskiej młodzieży można prowadzić ostrą selekcję hodowlaną jałówek, co także przyczynia się do postępu hodowlanego. – Nasieniem seksowanym kryjemy ok. 85% jałówek. 15% jałówek jest inseminowanych nasieniem konwencjonalnym, z uwagi na programy hodowlane realizowane wspólnie ze spółką inseminacyjną, których celem jest pozyskanie cennych buhajków – informuje Dariusz Szlecht.
Topowe zwierzęta z Danko
Bez wątpienia strategia prowadzenia hodowli bydła mlecznego w stadach należących do spółki Danko Hodowla Roślin jest niezwykle skuteczna. Dowodem są chociażby rankingi sezonu 2021.3. W zestawieniu jałówek według indeksu gPF najlepszą okazała się Danko Bomba, urodzona 23.10.2020 roku, z indeksem gPF = 152 pkt. W tym rankingu w pierwszej dziesiątce znalazło się pięć jałówek z dankowskiej hodowli. Spółka ta może pochwalić się także topowymi krowami. W zestawieniu według indeksu gPF pierwsze miejsce zajęła matka najlepszej jałówki, tj. Danko Bomba ET, urodzona 23.01.2019 roku, z indeksem gPF = 149 pkt. W sezonie wyceny 2021.3 wspomniany buhaj Danko Alians uzyskał w rankingu najwyższy indeks gPF, tj.154 pkt, i uplasował się na drugim miejscu (pierwsze miejsce zajął rozpłodnik o takim samym indeksie). Natomiast wspomniany buhaj Zoom w wycenie z grudnia 2021 roku uzyskał indeks gPF = 149 pkt, zajmując piętnastą pozycję w zestawieniu. – Duże nadzieje wiążemy z buhajkiem Danko Blues, który w pierwszej nieoficjalnej ocenie (luty 2022) uzyskał indeks gPF = 151 pkt – nadmienia Dariusz Szlecht. Jak informuje, w ub.r. spółka sprzedała 108 jałówek cielnych, 4 buhajki do stacji unasiennia oraz 34 licencjonowane rozpłodniki do krycia naturalnego. Ponadto w katalogu buhajów spółki inseminacyjnej było wtedy 16 rozpłodników wyhodowanych w Danko Hodowla Roślin.
– Naszą ambicją jest wprowadzanie do polskiego rolnictwa wysokiego potencjału genetycznego w zakresie produkcji roślinnej i zwierzęcej, a odnoszone sukcesy bardzo nas mobilizują – mówi Leszek Droździel. – Liczebność naszych niektórych stad możemy zwiększyć, tak aby utrzymywać łącznie ok. 2 tys. krów. W naszym przypadku powierzchnię paszową ogranicza areał wykorzystywany do produkcji nasiennej. W planach mamy budowę obory, zebraliśmy już niezbędną dokumentację, co trwało kilka lat. Teraz przeszkodą mogą być szybko rosnące koszty realizacji takiej inwestycji i trudna do oszacowania rentowność produkcji mleka. Obecnie na mleku zarabiamy, ponieważ korzystamy z ubiegłorocznych zapasów, ale od kilku miesięcy środki do produkcji rolnej systematycznie rosną – informuje prezes.
W opinii rozmówców inwestowanie w nowoczesne technologie hodowli i rozrodu bydła mlecznego uzasadnia popyt na elitarny materiał hodowlany. – W Polsce nie funkcjonują aukcje jałówek, co na Zachodzie jest standardem, a licytowane topowe zwierzęta są sprzedawane za dziesiątki tysięcy euro. Technologia pozyskiwania oocytów i hodowla zarodków in vitro wymaga dużych nakładów. Zwrócą się one, jeśli będzie zainteresowanie materiałem hodowlanym wysokiej jakości – argumentuje główny hodowca.