Mazowiecki gigant
Przestrzeń dla ponad 500 krów, najnowsze rozwiązania technologiczne i nowoczesny system udojowy. Tak prezentuje się niedawno otwarta obora rodziny Duszaków w mazowieckim Ogródku, i trzeba przyznać, że wygląda ze wszech miar imponująco. Uczestniczyliśmy w uroczystym otwarciu tego obiektu i rozmawialiśmy z jego właścicielem Leszkiem Duszakiem, koordynującym pracę w rodzinnej hodowli.
tekst i zdjęcia: Mateusz Uciński
Wieloletnie tradycje hodowlane to w rolnictwie wartość bezcenna. Gospodarstwa przekazywane z ojca na syna wraz z wiedzą i doświadczeniem stanowią filar nowoczesnej i doskonale prosperującej gospodarki rolnej zarówno w Europie, jak i na świecie. Tak też jest w przypadku rodziny państwa Duszaków, którzy hodowlę krów mlecznych w powiecie węgrowskim prowadzą już od wielu lat. Rozwój gospodarstwa zapoczątkował senior rodu – Tadeusz, który dysponował jedynie 13 krowami i 10 ha gruntów. Po nim, w 1989 roku, hodowlę przejął jego syn Leszek wraz z żoną Barbarą i powiększał ją, dokonując zakupów zarówno gruntów, jak i bydła mlecznego. W 1996 roku została podjęta decyzja o wybudowaniu obory uwięziowej na 60 sztuk krów. Kolejnym etapem, po osiągnięciu pełnoletności przez synów gospodarza – Tomasza i Piotra, był zakup gruntów z myślą o stworzeniu nowych hodowli. Tak też się stało, i obecnie w Ogródku funkcjonują trzy gospodarstwa rodziny Duszaków, które łączy ścisła współpraca. W 2017 roku postanowiono wybudować nową oborę, w której bytować będą wszystkie trzy stada, liczące łącznie 300 sztuk. Bazę paszową stanowi, wraz z dzierżawami, 350 ha gruntów, co daje duży potencjał rozwoju wszystkim gospodarstwom. Zanim jednak powstał nowy obiekt, bardzo solidnie zaplanowano, jak ma wyglądać i funkcjonować.
W trosce o dobrostan
Hodowcy z Ogródka bardzo dobrze przygotowali się do swojej inwestycji. Zanim na budowie została wbita pierwsza przysłowiowa łopata, państwo Duszakowie odwiedzili wiele innych obór, między innymi w Niemczech, Holandii, Austrii i Belgii, ale także na terenie naszego kraju, oglądając zastosowane w nich rozwiązania i sprawdzając, które z nich sprawdziłyby się w ich gospodarstwie. Jak zaznacza pan Leszek, tym, co decydowało o wielu aspektach podczas wspomnianych wizyt, był dobrostan zapewniony zwierzętom. Zdaniem hodowcy to właśnie on jest kluczowy w prowadzeniu wydajnego stada.
– Chcieliśmy zapewnić naszym krowom jak najlepsze warunki – komentuje hodowca. – Chociażby w kwestii lokomocji i legowisk, dlatego zdecydowaliśmy się na droższe rozwiązanie, jakim są zgarniacze, i ścielenie separatem. Mamy nadzieję, że może dzięki temu uda się poprawić parametry życiowe naszych zwierząt, na czym nam bardzo zależy.
Ostatecznie budowa nowej obory rozpoczęła się w sierpniu 2018 roku i trwała niecałe dwanaście miesięcy, do maja bieżącego roku. Biorąc pod uwagę rozmiar obiektu, trzeba przyznać, że to całkiem niezły wynik.
Nowy budynek dla krów ma 132 m długości, jest szeroki na 36 m, a jego wysokość w kalenicy wynosi 10,5 m. Cały obiekt posiada stalową konstrukcję z dwoma rzędami słupów podporowych, rozmieszczonych do 6 m. Bytować w nim może nawet 520 krów, co czyni go największą wolnostanowiskową oborą na Mazowszu i jedną z największych w kraju.
Wszystko najwyższej jakości
Jak już wspomnieliśmy, nowa obora rodziny Duszaków robi wrażenie. Kiedy wejdziemy do budynku, od razu widać, że wspomniany dobrostan został zapewniony praktycznie na każdym kroku. W czterorzędowej oborze o posadzce z frezowanego betonu sam stół paszowy, wyłożony ścieralną płytką ceramiczną, ma 5,5 m. Przestronne legowiska zostaną wysypane separatem otrzymywanym z gnojowicy. O wyborze tego rozwiązania zadecydował niedobór słomy, spowodowany zeszłoroczną suszą, i jej bardzo wysokie ceny rynkowe. Takie rozwiązanie będzie miało zastosowanie tylko w przypadku jałówek i cieląt.
– Ścielenie separatem widzieliśmy w wielu miejscach za granicą i u nas w kraju, chociażby w Cieszymowie. To bardzo dobre rozwiązanie, krowy są czyste, nie mają żadnych odcisków i leżą jak na pierzynie – zapewnia pan Leszek.
W oborze zastosowano cztery ciągi zgarniaczy obornika z automatyczną regulacją naciągu, po dwa ganki gnojowe z każdej strony budynku. Na środku znajduje się kanał zrzutowy, ale w strefie poczekalni wydzielony jest drugi odpływ szamba, ze względów sanitarnych. Gnojowica jest odpompowywana na zewnątrz do trzech zbiorników i stamtąd do stacji wytwarzającej separat.
Oświetlenie obiektu podzielone jest na nocne podtrzymujące, pozwalające poruszać się krowom na zasadzie podczerwieni, i dzienne. Oprócz tego w kalenicy znajduje się półokrągły świetlik z bocznymi wywiewami, dużo światła wpada także przez ściany obiektu, gdzie zastosowano podnoszone kurtyny. Te z kolei w pełni sterowane są przez umieszczoną na zewnątrz stację pogodową i czujniki temperatury umieszczone wewnątrz obory, odpowiadające również za uruchomienie wentylacji obiektu.
Sercem nowej inwestycji jest dojarnia połączona z obiektem, w której wspaniale prezentuje się pierwsza w Polsce karuzela GEA AutoRotor typu Subway na czterdzieści stanowisk, wyposażona w kolektor mleczny IQ. Zastosowano w niej wiele nowoczesnych rozwiązań, jak chociażby takie, które powoduje, że mleko z każdej ćwiartki trafia do oddzielnego zbiornika, co jest szczególnie ważne, gdyż uniemożliwia przenoszenie potencjalnych patogenów z jednego strzyka na drugi. Kolejną ciekawą funkcją jest automatyczny dipping, zabezpieczający strzyk po doju, ograniczający niebezpieczeństwo zakażenia ze środowiska, oraz automatyczna dezynfekcja aparatu udojowego po każdym doju. Bardzo ważnym elementem wyposażenia hali karuzelowej są także ramiona pozycjonujące, za których pomocą aparat udojowy jest podnoszony i ustawiany w taki sposób, by znajdował się możliwie jak najbliżej strzyków. Po doju jest on obniżany, co ma znaczenie w momencie, gdy krowy wycofują się po oddaniu mleka. Wiszący tuż obok nich aparat utrudniałby wyjście i mógłby ulec niechcący uszkodzeniu, dzięki obecnemu rozwiązaniu przemieszcza się pod spód, gdzie jest dezynfekowany kwasem octowym i wodą, a następnie suszony sprężonym powietrzem. Zastosowanie powyższych zabiegów wyeliminowało możliwość przenoszenia patogenów z krowy na krowę i ze strzyka na strzyk. Warto podkreślić, że do wnętrza karuzeli prowadzi przejście podziemne ułatwiające serwis i pobieranie próbek podczas udojów.
Karuzela jest połączona ze zintegrowanym systemem zarządzania stadem monitorującym stan zdrowia zwierząt, wykrywającym ruję i odpowiadającym za przemieszczanie krów przez bramki selekcyjne wewnątrz budynku oddzielające od reszty stada sztuki w rui lub chore.
Udojone mleko magazynowane jest w usytuowanym na zewnątrz zbiorniku o pojemności 15 tys. litrów, z innowacyjnym, oszczędzającym ponad 50% energii systemem schładzania mleka.
Wracając do głównej hali, od razu rzuca się w oczy szczodre rozmieszczenie poideł dla zwierząt, w których woda, czerpana ze zbiornika na dachu budynku socjalnego, w chłodniejszych miesiącach jest podgrzewana podczas procesu schładzania mleka. Nie zapomniano również o tak lubianych przez krowy czochradłach, których w obiekcie jest osiem, i wszystkie działają na fotokomórkę. Po stole paszowym przemieszczać się będzie robot podgarniający pasze.
Jednym z elementów nowej inwestycji w gospodarstwie państwa Duszaków jest budynek socjalny, który oprócz zapewnienia bazy noclegowej dla pracowników ma pełnić także funkcje edukacyjne. Został wyposażony w salę konferencyjną i pokój z widokiem na halę udojowej. Dzięki temu odwiedzający fermę w Ogródku – a jesteśmy pewni, że będzie ich wielu – będą mogli w komfortowych warunkach zapoznać się z pracą tej mazowieckiej hodowli.
– Tak jak ja jeździłem oglądać obory, tak jestem pewien, że i do naszego gospodarstwa przyjadą goście, i cieszę się, że będziemy mieli ich gdzie przyjąć – zapewnia pan Leszek.
Obora w Ogródku, jak wspominaliśmy, będzie obsługiwała trzy niezależne gospodarstwa rodziny Duszaków i oprócz jej członków zatrudnione w niej będą jeszcze cztery osoby. Podział pracy w rodzinie jest ściśle określony. Pan Leszek wraz żoną koordynują pracę hodowli. Syn Tomasz zajmuje się żywieniem, żniwami i sianokosami, jego żona Agnieszka dba o dokumentację i rozliczenia agencyjne. Drugi syn – Piotr, dba o uprawy, opryski i pomaga w zarządzaniu stadem, a jego żona Małgorzata zajmuje się kwestiami rozrodu.
Zasiedlenie obory ma się odbyć do końca czerwca. Oprócz dotychczasowych 300 sztuk krów i 100 własnych jałówek do stada dołączy jeszcze w tym roku około 120 nowych jałówek, ale nie nastąpi pełne wypełnienie obiektu, ponieważ gospodarze planują przeprowadzenie poważnego remontu stada, co jest normalne przy tego typu przeprowadzce. W nowej hodowli rodzina Duszaków chce postawić na ulepszenie długowieczności hodowanych zwierząt, które obecnie przebywają w gospodarstwie od 3 do 4 laktacji, a także na wydajność, ponieważ baza paszowa bez problemu na to pozwala. W planach jest jeszcze budowa magazynu paszowego, ale na razie nie określono, jaką formę miałby on przyjąć.
Serdecznie gratulujemy tak udanej inwestycji i szczerze kibicujemy hodowcom z Ogródka w ich ambitnych planach. Jesteśmy pewni, że wszystkie uda się zrealizować, zwłaszcza że kolejne pokolenie już garnie się do roboty. Olga, Julia, Kacper i Bartek, wnuki pana Leszka, z pewnością zapewnią kontynuację tak pięknej wielopokoleniowej tradycji hodowlanej!