CZY WYSOKA WYDAJNOŚĆ WPŁYWA NA ZDROWIE WYMION

W dzisiejszych czasach, aby zwiększyć opłacalność produkcji, hodowcy bydła mlecznego najczęściej dążą do wysokiej wydajności mlecznej, maksymalizując w ten sposób zyski. Jest to działanie uzasadnione, jednak czy wysoka wydajność zwiększa prawdopodobieństwo zapaleń gruczołu mlekowego? Na to pytanie odpowiemy w dalszej części artykułu.

> Szczepan Gula, Igor Jankowiak
Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie Wydział Medycyny Weterynaryjnej

Mastitis, czyli zapalenie gruczołu mlekowego, jest problemem, który często dotkliwie doskwiera hodowlom bydła mlecznego. Najczęściej kojarzy się z zakażeniem bakteryjnym, jednakże czynnikami zakaźnymi mogą być równie dobrze wirusy wywołujące BVD czy IBR, grzyby, np. Candida albicans, czy glony z rodzaju Prothoteca spp. Zakażenia grzybicze mogą stanowić nawet 13% wszystkich mastitis, natomiast zarażenie Prototheca spp. – ok. 8% przypadków.

Trzeba pamiętać, że moment wniknięcia i zjadliwego działania drobnoustroju na gruczoł mlekowy jest niechcianym zdarzeniem, któremu w dużej mierze może zapobiec hodowca, który swoimi działaniami i pracą może wpływać na układ odpornościowy swoich krów. Uzyskanie wysokiej wydajności mlecznej niesie za sobą szereg działań, które do niej prowadzą, a co za tym idzie – na każdym etapie możliwość popełnienia błędów. Wraz ze wzrostem wydajności liczba błędów musi oscylować na bardzo niskim poziomie – wówczas hodowca ma realny wpływ na zdrowie swoich sztuk, i dotyczy to zarówno częstości występowania mastitis oraz poziomu komórek somatycznych, jak i innych chorób.

Liczba komórek somatycznych
Jednym z wyznaczników stanu zdrowia gruczołu mlekowego jest liczba komórek somatycznych. Przyjmuje się, że w zdrowym wymieniu powinna ona wynosić do 100 tys./ml mleka. Jednakże ogólnie przyjęte normy mówią o liczbie do 200 tys./ml mleka. W przypadku subklinicznego mastitis, czyli niewykazującego objawów klinicznych (takich jak bolesność gruczołu, jego obrzęk, zaczerwienienie, podwyższenie jego temperatury w stosunku do reszty ciała), wartość LKS będzie się mieściła w granicach 200–400 tys./ml mleka. Powyżej 400 tys. LKS/ml mleka możemy już powiedzieć o klinicznym mastitis, gdzie zaobserwujemy wyżej wymienione zmiany na wymieniu, a także zmiany w wyglądzie mleka.

W celu wyjaśnienia, czym są komórki somatyczne i jak można dbać o ich prawidłowy poziom, zachęcamy do lektury naszego ubiegłorocznego sierpniowego artykułu, w którym szeroko został omówiony powyższy wątek (LKS w mleku punkt wyjścia w dążeniu do normy, HiChB 2023/08).

W tym artykule postaramy się przedstawić kilka aspektów, zwłaszcza wysokowydajnych hodowli, o których często się zapomina, a mają duży wpływ na kształtowanie się poziomu komórek somatycznych i zdrowia wymienia.

Genetyka, duża wydajność…
Wielokropek w tytule akapitu nie jest przypadkowy i w jego miejsce należy wpisać bardzo często zapominane „witaminy i minerały”, które powinny być nieodłącznym elementem żywienia wysokowydajnych krów, a często są niedoceniane, traktowane powierzchownie bądź pomijane. Przy dużych poziomach wydajności sama pasza pozyskiwana z zasobów gospodarstwa nie wystarcza na pokrycie potrzeb mineralno-witaminowych takich sztuk – zwłaszcza że sztuki te często tylko w połowie pochodzą z danego gospodarstwa, ponieważ do krycia najczęściej wykorzystuje się zabieg sztucznej inseminacji, a w nim nasienie często topowych buhajów z całego świata. Buhaje w takich stadach są pozyskiwane od matek żywionych na bardzo wysokim poziomie. Zdając sobie sprawę z takiej zależności, należy pamiętać, że mimo własnego stada bazowego wprowadza się do niego wartościowy materiał genetyczny, który jest wymagający.

Hodowcy dążą do wykorzystania całego potencjału genetycznego swoich krów i osiągnięcia największej możliwej dla nich wydajności mlecznej, ponieważ jest to najbardziej opłacalny typ hodowli, jednak postawienie na maksymalną wydajność niesie ze sobą pewne skutki, a jednym z nich okazuje się obciążenie samego gruczołu mlekowy oraz całego organizmu krowy. Kolokwialnie mówiąc, należy dać im prawidłowo pracować, zapewniając optymalne otoczenie i mając na uwadze wzrost wrażliwości wymienia na działanie szkodliwych czynników i możliwe ich eliminowanie. Gdy organizm krowy nastawiony jest na wysoką produkcję mleka, wiele mikro- i makroelementów oraz witamin jest w nim maksymalnie zużywanych.

Kanały strzykowe gruczołu mlekowego wyścielone są nabłonkiem, który fizjologicznie ulega złuszczeniu i musi się regenerować, żeby tworzyć barierę ochronną przed drobnoustrojami mogącymi wywołać zarówno podkliniczne, jak i kliniczne mastitis. Uzupełnianiu deficytu i regeneracji nadmiernie złuszczającego się nabłonka w dużej mierze pomaga obecność w paszy odpowiednich dodatków mineralno-witaminowych. Po przyswojeniu przez organizm dodatki wzmacniają oraz wspomagają barierę zabezpieczającą przed wnikaniem drobnoustrojów.

Przykładowe minerały, takie jak magnez, cynk, miedź, selen oraz witaminy A, C czy te z grupy B, są podstawą do działania wielu enzymów w organizmie niezbędnych do podziału komórek, w tym regeneracji nabłonka. W dużej mierze dodatki mineralno-witaminowe przyczyniają się do działań antyoksydacyjnych w organizmie, chroniąc przed uszkodzeniem jego komórki i tkanki. Witaminy z grupy B, a dokładniej B2 oraz B3, tak jak wyżej wymienione minerały są kluczowe do tworzenia enzymów produkujących energię w organizmie, dzięki której możliwa jest regeneracja między innymi nabłonka strzyka. Popularna witamina C jest powszechnie znanym antyutleniaczem, natomiast działa również uszczelniając naczynia krwionośne, które dzięki prawidłowej budowie dbają o odżywienie tkanek wymienia. Witamina A jest jednym z najważniejszych antyutleniaczy – mobilizuje komórki do regeneracji oraz poprawia działanie układu odpornościowego, zwiększając liczbę jego komórek.

Żywienie
Prawidłowe i dobrze zbilansowane żywienie określa się na poziomie ok. 70% sukcesu dobrze prowadzonego wydajnego gospodarstwa mlecznego. Ważne są wcześniej wspomniane dodatki mineralno-witaminowe, ale także odpowiednia struktura paszy oraz odpowiedni udział składników. Prostym parametrem, mówiącym o prawidłowości prowadzonego żywienia, jest stosunek chociażby tłuszczu do białka w mleku, dodatkowo informuje on pośrednio o predyspozycji krowy do wystąpienia zarówno subklinicznego, jak i klinicznego zapalenia wymienia.

Parametr ten zaliczyć można do aspektów żywieniowych, ponieważ ściśle zależy od składu pasz, jakimi skarmiane są krowy. Hodowcy, korzystając z usług Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka, mają możliwość kontroli owego parametru – jest to proste narzędzie diagnostyczne w kontroli zdrowia własnego stada. Prawidłowy stosunek tłuszczu do białka powinien mieścić się w granicach wartości 1,1–1,3 przy prawidłowo zachowanej dawce pokarmowej dla sztuki oraz w odniesieniu oddzielnie do parametrów tłuszczu i białka. Podane normy ustalono nie bez przyczyny – zarówno zbyt niskie, jak i zbyt wysokie ich wartości nie są dobre dla zdrowia krowy i mogą mówić o predyspozycji do wystąpienia mastitis. Gdy stosunek ten jest za niski, można podejrzewać u sztuki podkliniczną kwasicę. Natomiast w sytuacji odwrotnej, czyli gdy stosunek tłuszczu do białka wynosi powyżej 1,3, świadczyć to może o niedoborze energii w dawce pokarmowej. Wówczas należy wnioskować, że krowa nie pokrywa dziennego zapotrzebowania energetycznego i mobilizuje swoje zapasy energetyczne, do których należy tłuszcz – we krwi pojawiają się ciała ketonowe, a gdy ich poziom przekroczy normę, można podejrzewać subkliniczną bądź kliniczną formę ketozy.

Jednak jak te dwa stany mają się do mastitis? Odpowiedź jest prosta – zaburzają homeostazę, czyli równowagę organizmu. W momencie wystąpienia kwasicy dochodzi między innymi do zachwiania mikro- oraz makroflory żwacza, co w efekcie prowadzi do gorszego wchłaniania i przyswajania substancji żywieniowych. Skutkiem takich zdarzeń jest stres i osłabienie odporności organizmu, a przy tym chociażby gorsza regeneracja nabłonka wyścielającego kanał strzykowy, co ułatwia czynnikom chorobotwórczym kolonizację kanału strzykowego i wystąpienia mastitis. Co się zaś tyczy ketozy, osłabienie organizmu występuje, lecz na trochę innej drodze – w następstwie mobilizacji i wykorzystywania tkanki tłuszczowej własnego organizmu przez wątrobę w celu potrzebnej do życia i funkcjonowania energii, bardzo często dochodzi do zwyrodnienia tłuszczowego tego narządu. Stłuczona wątroba ulega powiększeniu, często przyjmuje wręcz pomarańczową barwę i przestaje pełnić swoje funkcje – na przykład zaprzestaje produkcji białek odpornościowych. Zdolności obronne organizmu w takich warunkach spadają, co ma realny wpływ na oporność ogólną oraz lokalną w wymieniu i ułatwia drobnoustrojom chorobotwórczym wniknięcie oraz zainfekowanie kanału strzykowego.

Profilaktyka i podsumowanie
Działania profilaktyczne mieszczące się w zakresie tego artykułu nie będą się opierać na bezpośrednim dbaniu o wymię krów, choć jest to bardzo ważny nieodłączny element pozyskiwania białego surowca. W tym miejscu chcemy pokazać, że hodowla w Polsce z roku na rok rośnie pod względem wydajności pozyskanego mleka od sztuki w laktacji i wchodząc w ten trend, należy się do niego dostosować również pod względem opieki nad swoim stadem. Włączając do rozrodu buhaje ze stad wysokowydajnych, poniekąd równolegle składa się deklarację przyjęcia takich typów hodowli. Wygląd hodowli bydła mlecznego w naszym kraju zmienił się w szybkim tempie i będzie zmieniał się nadal – wydajność stale będzie rosła – nie można więc absolutnie powiedzieć, że wysoka wydajność jest przyczyną zwiększonej zachorowalności gruczołu mlekowego (dotyczy to również innych schorzeń). Obecne stada są zupełnie inne niż te sprzed 10–15 lat, chociaż budynki, w których znajdują się zwierzęta, nierzadko pozostały te same. Posiadając dużą wydajność mleczną, w hodowli należy dbać o zapewnienie krowom odpowiednich warunków do produkcji mleka, do utrzymania swojego organizmu, a wówczas nawet przy wydajnościach powyżej 12–13 tys. litrów mleka w laktacji można uzyskać zdrowie i kondycję zwierzęcia na odpowiednim poziomie. Powyższe przykłady związane z suplementacją czy też obserwowaniem raportów wynikowych mają na celu pokazać, że bardzo często wystarczy spełnić oczekiwania organizmu krowy, dać mu to, czego potrzebuje, a bez problemu odwdzięczy się zdrowiem i wysoką wydajnością. W przeciwnym razie problemem nie jest wysoka wydajność warunkowana ogromnym potencjałem genetycznym, tylko niedopełnienie warunków, które poniekąd hodowca akceptuje, wprowadzając ten materiał genetyczny do stada. 

Reklama

Nadchodzące wydarzenia