Głębsza integracja to poprawa międzynarodowej konkurencyjności
Mleczarstwo to system naczyń połączonych. Rozwój sektora determinowany jest kondycją ekonomiczno-organizacyjną jego poszczególnych podmiotów. Trudno sobie współcześnie wyobrazić funkcjonowanie sprawnych ekonomicznie gospodarstw mlecznych bez podmiotów skupujących i przerabiających mleko. Z drugiej strony zaś chyba nikt nie jest na tyle odważny, by stwierdzić, że mleczarnie mogą się rozwijać w oderwaniu od rozwoju gospodarstw mlecznych.
Tekst: Dr hab. Andrzej Parzonko, prof. SGGW, Wydział Nauk Ekonomicznych SGGW
Rolnicy i przetwórcy mleka są skazani na współpracę, od jakości której może zależeć kierunek rozwoju współpracujących podmiotów. W tym miejscu warto przestrzec zarówno rolników, jak też przedstawicieli zakładów mleczarskich przed tzw. cwaniakowaniem, czyli próbą krótkoterminowego wykorzystania określonej sytuacji z niekorzystnymi skutkami dla drugiej strony transakcji. Niestety, takie działania się zdarzają i z reguły w dłuższej perspektywie prowadzą do obopólnych strat.
Jaka jest liczba podmiotów „skazanych” na współpracę w polskim sektorze mleczarstwa?
W polskim sektorze mleczarstwa w 2016 funkcjonowało 266 175 dość mocno rozdrobnionych gospodarstw utrzymujących krowy. Jedenaście lat wcześniej – w 2005 roku – takich gospodarstw było aż 730 343 i utrzymywały 2 884 124 krowy. W strukturze analizowanych podmiotów dominowały posiadające kilka sztuk zwierząt. W 2005 roku aż 67% stanowiły gospodarstwa utrzymujące do 2 krów. W 2016 wskaźnik ten również kształtował się na bardzo wysokim poziomie 44%. Jednak należy zaznaczyć, że w tych grupach gospodarstw utrzymywanych było w 2005 i 2016 roku odpowiednio 22% i 7% wszystkich krów. Na podstawie przedstawionych danych można zauważyć prawidłowość zmniejszania się liczby gospodarstw utrzymujących krowy, z wyraźną tendencją zwiększenia ich liczby w stadzie. Ciągle jednak przeciętna liczba krów utrzymywanych w polskich gospodarstwach jest na bardzo niskim poziomie. W 2016 roku wynosiła przeciętnie zaledwie 8,9 sztuki. Należy zaznaczyć, że towarowość produkcji mleka sukcesywnie się poprawia. Na koniec ostatniego roku kwotowego (2014/2015) skup mleka osiągnął poziom 10,51 mln ton, a liczba dostawców do mleczarni wynosiła 130,8 tys. Z tych danych wynika, że przeciętna roczna sprzedaż mleka z gospodarstwa kształtowała się na poziomie 80 tys. kg. Trzeba podkreślić dokonujący się postęp w koncentracji produkcji i jej towarowości. W pierwszym roku kwotowym (2004/2005) skup mleka realizowany był na poziomie 8,35 mln ton, a liczba dostawców wynosiła 311 tys., co dawało przeciętnie 27 tys. kg mleka sprzedawanego rocznie z gospodarstwa do mleczarni. Postęp jest – tylko czy tempo przedstawionego procesu koncentracji produkcji w postępującym procesie konkurencji (zwłaszcza międzynarodowej) jest zadowalające? Odpowiedzi na postawione pytanie mogą być różne i mimo to poprawne. Jednak patrząc przez pryzmat rosnącej konkurencyjności międzynarodowej (w tym wewnątrz UE), trzeba zauważyć, że w ostatnim roku kwotowym (2014/2015) roczna sprzedaż mleka z gospodarstwa wynosiła przeciętnie w: Słowacji – 1659,2 tys. kg; Czechach – 1487,7 tys. kg; Danii – 1432,9 tys. kg; Estonii – 1087,7 tys. kg; Wielkiej Brytanii – 1093,2 tys. kg. Dane te pokazują dużą różnicę pomiędzy gospodarstwami w Polsce i w przedstawionych krajach. Trzeba stwierdzić, że zgodnie z powszechnie akceptowanym prawem ekonomii – mówiąc obrazowo – skala robi różnicę. Nikt nie zaprzeczy występowaniu korzyści wynikających ze skali produkcji, zwłaszcza produktów o charakterze masowym, jakim jest m.in. mleko.
Integracja pionowa w wymiarze informacyjnym da pożądane efekty synergii dla producentów i przetwórców mleka.
Z drugiej strony, są podmioty skupowe i mleczarnie. Z danych podawanych przez IERiGŻ wynika, że w 2016 roku było 175 mleczarni prowadzących przerób mleka w Polsce i liczba ta zmniejszyła się w stosunku do 2006 roku o 63. Procesy koncentracji na poziomie przetwórstwa postępują, jednak ich tempo i sposoby kształtowania się są często poddawane krytyce. Akcentowanymi słabościami są sposób i forma występujących połączeń mleczarni. Jak wynika z danych analitycznych, procesy połączenia kilku mleczarni w jeden silniejszy podmiot mają miejsce najczęściej w sytuacji przymusu. Do połączeń dochodzi, kiedy jeden z podmiotów jest niewydolny finansowo i skazany na upadłość. Niestety, często takie połączenia nie dają pożądanych efektów synergii. Analizując ogniowo przetwórstwa w łańcuchu dystrybucji produktów mlecznych, trzeba zwrócić uwagę na formę prawną mleczarni w Polsce. Ważną kwestią jest, że większość z nich ma charakter spółdzielczy. Co to znaczy? Są własnością rolników (producentów mleka), i to oni mogą decydować o sposobie ich funkcjonowania i kierunkach rozwoju. Forma prawna, jaką jest spółdzielnia, z teoretycznego punktu widzenia jest najbardziej przyjazna dla udziałowców. Niezależnie od wniesionych udziałów członkowie spółdzielni mają takie samo prawo decyzyjne. Oczywiście, z jednej strony takie osobowe funkcjonowanie jest korzystne, z drugiej zaś (zwłaszcza w licznych osobowo spółdzielniach) komplikuje proces decyzyjny i demotywuje potencjalnych inwestorów przed wniesieniem wkładów do organizacji (blokuje pozyskanie środków zewnętrznych). Wniosek: spółdzielnie są bardzo dobrą formą, ale tylko dla dojrzałych spółdzielców, widzących zagadnienie funkcjonowania spółdzielni w długoterminowym horyzoncie (w analizowanym przypadku – rolników, producentów mleka). W innych przypadkach bardzo trudno jest zarządzać spółdzielnią. Mleczarnie w Polsce są zróżnicowane zarówno pod względem formy prawnej (choć dominują spółdzielnie), jak i skali przerobu mleka i dystrybucji produktów mlecznych. Dokonując porównań międzynarodowych, trzeba obiektywnie stwierdzić, że nie należą one do czołówki światowej pod względem skali przerobu mleka i wartości sprzedaży produktów mlecznych. Z rankingu dokonanego przez Rabobank (Global Dairy Top 20) wynika, że pod względem wartości sprzedaży tego typu produktów do czołówki firm światowych w 2017 roku należały: 1) Nestle (21,7 mld euro), 2) Danone (16,6 mld euro), 3) Lactalis (16,3 mld euro), 4) Dairy Farmers of America (12,2 mld euro), 5) Friesland Capina (11,1 mld euro), 6) Fonterra (10,8 mld euro), 7) Arla Foods (8,9 mld euro), 8) Yili (8,1 mld euro), 9) Saputo (7,6 mld euro), 10) Mengniu (7,4 mld euro). W pierwszej dziesiątce znalazły się: 5 mleczarni z Europy, 2 z Chin, 1 z USA, Kanady i Nowej Zelandii. Żadna z polskich mleczarni nie znalazła się w pierwszej dwudziestce prezentowanego rankingu.
Jakie współcześnie czynniki szczególnie determinują potrzebę pogłębiania współpracy w łańcuchu dystrybucyjnym produktów mlecznych w Polsce?
Teorie obopólnych korzyści wynikających ze współpracy w poszczególnych ogniwach łańcucha dystrybucji są tak stare, jak sama koncepcja podziału pracy i wykorzystywania efektów specjalizacji. Współcześnie jednak należy podkreślić, że potrzeba współpracy (integracji) i korzyści z niej wynikających dla podmiotów (zwłaszcza rolników i mleczarni) w łańcuchu dystrybucyjnym, np. produktów mlecznych, przybierają jeszcze szerszy zakres. Stan ten wynika z postępującego zjawiska globalizacji, która jest skutkiem postępu w przepływie informacji i produktów (koszty transportu i dystrybucji relatywnie się zmniejszają). Dodatkowo mechanizmy interwencyjne w obrocie międzynarodowym, kształtowane przez poszczególne państwa lub grupy państw (np. UE, NAFTA itp.), stopniowo ulegają liberalizacji i potęgują zjawisko globalizacji. W tym procesie uczestniczą podmioty z polskiego sektora mleczarskiego (zarówno rolnicy, jak również mleczarnie) i w związku z tym powinny podejmować skoordynowane działania wyprzedzające negatywne skutki postępującej konkurencji międzynarodowej. Trzeba mieć świadomość, że w Polsce produkcja mleka zdecydowanie przewyższa jego zużycie wewnętrzne (konsumpcję oraz przeznaczenie na pasze). Dodatkowo, uwzględniając import produktów mlecznych, okazuje się, że nadwyżka tych produktów, wyrażona w ekwiwalencie mleka, którą można (trzeba) było wyeksportować, wynosiła w latach 2013–2017 od 3498 do 4200 tys. ton. Stanowiło to od 27 do 31% realizowanej produkcji. Oczywistością jest, że aby móc eksportować produkty mleczne, najczęściej o charakterze masowym (masło, mleko w proszku, sery, serwatkę w proszku), trzeba dostosować się do cen oferowanych na rynkach światowych. Należy więc definitywnie stwierdzić, że na polski rynek mleka oddziałują podmioty z sektora mleczarskiego UE i pozaeuropejskie. Obserwując światowy rynek mleka, można zauważyć wahania popytu i podaży odziałujące na ceny produktów mlecznych (głównie tych o charakterze masowym). Utrudnia to podejmowanie decyzji o charakterze inwestycyjnym przez podmioty z sektora mleczarskiego. Stąd konieczność współpracy i wymiany informacji odnośnie do planowanych inwestycji oraz ocena ich ryzyka. Głębsza integracja pionowa, także w wymiarze informacyjnym, może dawać pożądane efekty synergii zarówno dla producentów, jak i przetwórców mleka.
Jakie wnioski i postulaty powinniśmy formułować w zakresie postępującej globalizacji sektora mleczarskiego i potrzeb zacieśniania współpracy w łańcuchu dystrybucyjnym produktów mlecznych?
Rosnąca konkurencja międzynarodowa, w wyniku postępu w przepływie produktów mlecznych, skłania do stawiania pytań o działania, które należałoby podejmować, aby podołać bieżącym i przyszłym wyzwaniom. Patrząc przez pryzmat teorii procesów integracji, należałoby sformułować kilka spostrzeżeń i wniosków z trzech perspektyw.
1) Perspektywa administracji krajowej. Trzeba mieć świadomość, że formułowanie długoterminowej strategii funkcjonowania określonego podmiotu gospodarczego jest mocno uzależnione od wielu czynników zewnętrznych (makroekonomicznych), w tym m.in. od polityki państwa w zakresie wizji rozwoju danego sektora gospodarki i proponowanych mechanizmów interwencyjnych. Brak tej wizji i proponowanie doraźnych mechanizmów interwencyjnych (pociągających duże wydatki budżetowe), często nieskoordynowanych, a nawet wewnętrznie sprzecznych, bardziej szkodzi, niż pomaga rozwojowi sektora. W Polsce brak jest długoterminowej strategii rozwoju sektora mleczarskiego. W ramach dopłat do produkcji wspieranie gospodarstw utrzymujących trzy krowy mleczne ma charakter stricte socjalny, a nie przyczynia się do rozwoju i poprawy konkurencyjności sektora na arenie międzynarodowej. Ograniczanie w sposób administracyjny (np. poprzez procedury uzyskiwania pozwoleń) budowy nowoczesnych obór, w których byłoby utrzymywanych powyżej 50 krów, nie przyczynia się do dynamicznego rozwoju tego sektora gospodarki.
2) Perspektywa mleczarni. Ważnym, niezależnie od formy prawnej mleczarni, mechanizmem służącym głębszej integracji pionowej w sektorze mleczarstwa jest poprawa wymiany informacji pomiędzy mleczarnią a dostawcami mleka (rolnikami). Mleczarnie muszą próbować formułować strategie rozwoju z uwzględnieniem wydatków inwestycyjnych i oczekiwanych korzyści ekonomicznych. Rolnicy (dostawcy mleka) muszą widzieć kierunek rozwoju podmiotu, z którym decydują się na współpracę oraz mieć możliwość monitorowania postępów z realizacji przyjętych założeń rozwojowych. Współcześnie istnieje możliwość sprawnej wymiany informacji za pośrednictwem Internetu. Strona internetowa z dostępem do aktualnych informacji tylko dla dostawców mleka określonej mleczarni powinna być standardem. Informacje powinny być ciągle aktualizowane, i należy umożliwić rolnikom zgłaszanie postulatów dotyczących prowadzonej współpracy. Stan ten ułatwia im zrozumienie podejmowanych decyzji na poziomie mleczarni i daje poczucie partnerskiego traktowania. Przedstawiciele mleczarni muszą mieć świadomość, że nie tylko na podstawie ceny oferowanej za mleko (choć jest to bardzo ważny czynnik) trzeba budować trwałe relacje z dostawcami. Niskooprocentowane pożyczki, doradztwo ekonomiczne czy technologiczne mogą przyczynić się do budowania trwalszych relacji.
3) Perspektywa gospodarstw mlecznych. Rolnicy muszą mieć świadomość, że częsta zmiana mleczarni, do której sprzedawane jest mleko z gospodarstwa, w dłuższej perspektywie najczęściej prowadzi do większych szkód niż korzyści. Doraźna korzyść, w postaci nieco wyższej ceny za oferowane mleko i podejmowanie decyzji o zmianie odbiorcy, nie przyczynia się do budowania pozytywnych relacji i nie daje efektu współdziałania. Trzeba starać się budować trwałą współpracę. Rzetelne i względnie systematyczne informowanie przedstawicieli mleczarni o swoich planach rozwojowych może dawać podstawę do budowania współpracy nie tylko na podstawie oferowanej ceny za mleko. Mleczarniom powinno zależeć na działaniach rozwojowych planowanych w gospodarstwach dostarczających mleko. To powinno stanowić podstawę do wypracowania mechanizmów wspomagających rozwój gospodarstw przez mleczarnie (np. niskooprocentowane pożyczki). Trzeba budować narzędzia informatyczne umożliwiające sprawną wymianę informacji pomiędzy rolnikiem a przedstawicielem mleczarni.
Podsumowując, należy stwierdzić, że konkurencja międzynarodowa się pogłębia, i taka sytuacja powinna skłaniać do refleksji wszystkie podmioty funkcjonujące w polskim sektorze mleczarstwa, do poszukiwania racjonalnych sposobów głębszej integracji pionowej. To powinno procentować efektami synergii. Nie bezwzględna walka (konkurencja), ale chęć pogłębiania współpracy winna być wyznacznikiem dla podejmowanych działań bieżących i przyszłych.