Grupowanie i odchów cieląt
Dbanie o młodzież hodowlaną zaowocuje później wysokowydajną krową. W wielu gospodarstwach odchów cieląt oraz jałówek traktowany jest po macoszemu.
tekst i zdjęcia: Sylwia Zduniak
Dopiero gdy pojawiają się problemy zdrowotne, problemy z rozrodem lub z wydajnością pierwiastek, szukamy odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak się dzieje. W dużej mierze przyczynia się do tego słabej jakości pasza, np. preparat mlekozastępczy, sianokiszonka/siano, a także prawie zerowa profilaktyka chorób.
W gospodarstwie Bogusława Zduniaka z powiatu makowskiego w województwie mazowieckim zwraca się dużą uwagę na zdrowie cieląt i ich odchów. Stosowanie profilaktyki chorób już od najmłodszych dni, a nawet na etapie zasuszenia krów poprzez szczepienia, np. przeciw rotawirusom. Całe stado profilaktycznie szczepione jest również przeciw BVD, IBR, BRSV, IP-3. Szczepienia mają na celu ochronę nowo narodzonych cieląt przed biegunkami czy chorobami płuc. Zwierzęta po urodzeniu profilaktycznie otrzymują również preparat na kryptosporydiozę, a także witaminy A, D3, E. Hodowca wie, że cielęta po przejściu biegunki czy zapalenia płuc słabiej przyrastają i gorzej się odchowują, jałówki są słabo wyrośnięte, a już jako pierwiastki mają gorszy start w laktację.
W tym gospodarstwie od wielu lat prowadzony jest magazyn siary. Zawsze mrożona była siara od krów starszych. Do tworzenia takiego magazynu zmusiły hodowcę przede wszystkim dwa czynniki: czasami brak siary od krów, ale głównie od pierwiastek, lub nieoddanie jej przy ich pierwszym doju. Hodowca stara się, aby pierwsze pojenie siarą odbyło się do czterech godzin od urodzenia cielęcia, w ilości minimum dwóch litrów. Młode osobniki pojone są wiaderkiem ze smoczkiem lub butelką, w zależności od tego, jakie chęci do picia wykazują. Mleko od krowy cielęta dostają do ok. 5. dnia życia, natomiast po ok. 3 dniach otrzymują dostęp do wody, która jest wymieniana codziennie, a czasami nawet dwa razy dziennie. Później wprowadzany jest preparat mlekozastępczy w ilości 2,0–3,0 l na jedno pojenie. Dzieje się tak do momentu przejścia na automatyczną odpajalnię, która została zakupiona kilka lat temu.
W głównej mierze do takiego zakupu skłoniła hodowcę powiększająca się hodowla i zmniejszenie nakładu pracy ludzkiej. Automat jest w stanie napoić nawet 40 szt. cieląt. Posiada dwa stanowiska do pojenia, dzięki czemu cielęta są umieszczone w dwóch kojcach, podzielone pod względem wieku. W automacie pojone są do 90. dnia życia. Na stację przeprowadzane są sztuki w wieku od 7. do 14. dnia, ze względu na ich większą odporność. W pierwszym kojcu znajdują się sztuki najmłodsze i zostają w nim maksymalnie do 2. miesiąca. Później przechodzą do drugiego kojca, w którym są do 3. mies., czasami do 4. Takie grupowanie pozwala zmniejszyć ryzyko dominacji sztuk starszych nad młodszymi i ewentualną rywalizację o dostęp do stanowiska pojenia. Dzięki stacji odpajania cielęta otrzymują większą ilość mleka, bo maksymalnie 7 l na dzień, a wcześniej miały tylko 4 l, podzielone na dwa pojenia. Zauważono również, że dzięki urządzeniu nie występuje odruch podsysania się nawzajem, co miało miejsce przy standardowym systemie odpajania. Dużą zaletą automatu jest to, że utrzymuje stałą temperaturę mleka, na poziomie ok. 42oC, oraz zadawana jest taka sama ilość preparatu mlekozastępczego. Hodowca zawsze patrzy na skład takiego preparatu, aby był jak najlepszej jakości, głównie na bazie odtłuszczonego mleka lub serwatki w proszku. Odpajalnia sama reguluje ilości mleka względem wieku. Najmłodsze zwierzęta otrzymują na początku 4 l na dobę, podzielone na interwały. Po około miesiącu mają już do wypicia ok. 7 l, podzielonych na kilka karmień. Na jedno pojenie cielę otrzymuje od 1,0 l do 1,5 l mleka. Natomiast sztuki zbliżające się do 90. dnia mogą wypić tylko 300 ml na dzień. Hodowca zauważył, że dzięki takiemu rozwiązaniu zmniejszyła się ilość uciążliwych zachowań związanych z odstawieniem mleka, np. ciągłego ryczenia.
W pierwszym kojcu cielęta otrzymują już siano, musli oraz gotowy granulat, tzw. CJ-tkę, dwa razy dziennie. Natomiast starsze zaczynają już dostawać sianokiszonkę i mieszankę CJ-ki ze śrutą własną na bazie zbóż, rzepaku, soi, kredy i witamin. W przyszłości planowane jest stworzenie suchego TMR-u, aby usprawnić prace. Przemieszczanie między kojcami odbywa się zawsze grupowo ze względu na ograniczenie stresu i lepszą aklimatyzację takich sztuk w nowym miejscu. Sztuki starsze niż 4 miesiące trafiają do kolejnego kojca i w nim przebywają do ok. 8.–9. miesiąca. Karmione są sianokiszonką, kiszonką z kukurydzy i własną śrutą. Kolejne pomieszczenie jest dla sztuk od 9. do 12.–13. miesiąca życia. Jałówki powyżej 13. miesiąca i odpowiedniej wielkości trafiają na stanowiska, gdzie są inseminowane i zostają do 7.–8. miesiąca ciąży. Po potwierdzeniu ciąży przestają otrzymywać śrutę i karmione są głównie sianokiszonką i kiszonką z kukurydzy w ograniczonej ilości. Potem trafią do grupy krów zasuszonych w oborze wolnostanowiskowej. Dzięki automatycznej odpajalni nie ma problemów z pierwiastkami, żeby wchodziły do stacji paszowej, która jest w grupie laktacyjnej.
Taki system utrzymania i grupowania zwierząt pozwala osiągnąć wysokie wyniki w wydajności stada, ale także w rozrodzie i zdrowotności. Wszystkie pierwiastki w tym stadzie przekraczają 3 tys. l wydajności za pierwsze 100 dni laktacji. Wydajność stada za rok 2023 osiągnęła prawie 12 tys., co świadczy o sukcesie tego typu systemu odchowu i utrzymania zwierząt. Hodowca przywiązuje dużą wagę do tego, aby zwierzę było w stadzie jak najdłużej, dlatego przy wyborze buhaja zwraca uwagę na zdrowotność i długowieczność.