Holendrzy stawiają na efektywność produkcji mleka
Nikt tak nie liczy pieniędzy jak Holendrzy. Znajduje to odzwierciedlenie m.in. w kierunku pracy hodowlanej nad bydłem mlecznym, o czym przekonała się w końcu lutego bieżącego roku grupa polskich hodowców zaproszona przez holendersko-belgijską spółdzielnię hodowlaną CRV.
tekst i zdjęcia: RYSZARD LESIAKOWSKI
W ramach wizyty wspomniani hodowcy z Polski mieli możliwość zwiedzenia Centrum Hodowli Bydła Mlecznego w Wirdum (północna część Niderlandów) należącego do spółdzielni CRV oraz kilku gospodarstw z nią współpracujących. O firmie tej i Niderlandach informował Hielke Sportel, pełniący funkcję dyrektora regionalnego sprzedaży w CRV. Według jego opinii Niderlandy są czołowym eksporterem żywności i produktów dla rolnictwa w świecie. W 2017 r. wartość eksportu produktów rolno-spożywczych wyniosła ok. 101 mld euro, co plasuje ten kraj na drugim miejscu w świecie pod względem wartości wywozu w tej branży. – Niderlandy mają kilka topowych produktów eksportowych: materiały i technologię, kwiaty, nabiał, mięso, warzywa – informował dyrektor regionalny.
Duży wkład w hodowlę bydła HF
Oczywiście przedstawiciel firmy CRV nie omieszkał wspomnieć o wkładzie mieszkańców Niderlandów w rozwój hodowli współczesnego bydła holsztyńsko-fryzyjskiego. Mimo że ta najbardziej rozpowszechniona w świecie rasa bydła mlecznego jest kojarzona przede wszystkim z Ameryką Północną, to jej protoplastami były zwierzęta przywożone przez osadników z północno-zachodniej Europy, w tym także z terenów obecnych Niderlandów. – Pierwsza hodowlana krowa została wywieziona z Niderlandów do USA w 1852 r. Amerykańscy rolnicy zauważyli, że krowy hodowlane uzyskują wyższą wydajność mleczną niż dotychczas użytkowane, i postanowili rejestrować mleczność i pochodzenie samic. To było grubo ponad 150 lat temu – informował przedstawiciel CRV. Trzeba nadmienić, że pierwszą księgę hodowlaną założono w USA w 1861 r., a w 1885 powołano od życia Holstein-Friesian Association (Związek Hodowców Bydła Holsztyńsko-Fryzyjskiego). Amerykańscy hodowcy jako pierwsi zrezygnowali z utrzymywania krów o dwukierunkowej użytkowości i nastawili się na hodowlę bydła wyłącznie mlecznego, podobnie postępowali farmerzy w Kanadzie. Prowadzona jednostronna selekcja i wdrożenie po II wojnie światowej nowych technik hodowlanych, m.in. sztucznej inseminacji i przenoszenia zarodków, spowodowały, że holsztyńsko-fryzyjskie bydło wyróżniało się wysoką mlecznością. Krowami rasy HF zainteresowali się rolnicy na całym świecie. Od początku lat 70. ubiegłego wieku obserwuje się duży import tego bydła do Europy. Hodowcy w poszczególnych europejskich krajach nadal udoskonalali bydło holsztyńsko-fryzyjskie stosownie do swoich potrzeb.
Sucha masa i długowieczność
Efekty pracy hodowców z Niderlandów przedstawił Hielke Sportel. Poinformował, że utrzymuje się tam ok. 1,6 mln krów mlecznych. Zatem liczebność pogłowia krów jest o ok. 25% mniejsza niż w Polsce. Uwzględniając jednak prawie ośmiokrotnie mniejszą powierzchnię Niderlandów, obrazuje to intensywność użytkowania ziemi. Intensywnie użytkowane są także krowy, ale, co ciekawe, mlecznice charakteryzują się wysoką wydajnością życiową i produkują mleko o dobrym składzie.
– Średnia życiowa wydajność mleczna krów w Niderlandach wynosi 31 553 kg mleka zawierającego 4,35% tłuszczu i 3,55% białka. 52% produkowanego surowca przerabia się na sery. W 2020 r. w Holandii zarejestrowano ok. 40 tys. krów, których wydajność życiowa przekroczyła 100 tys. kg mleka – relacjonował Hielke Sportel. Hodowcy w Niderlandach od 1990 r. stutysięczne krowy wyróżniają stosownymi certyfikatami. W pierwszym roku przyznano 67 takich certyfikatów. Dzięki prowadzonej selekcji lawinowo zwiększała się liczba rekordzistek. W 2019 r. odnotowano 2463 krowy, których wydajność życiowa przekroczyła próg 100 tys. kg. – W Niderlandach najwięcej krów z wydajnością życiową ponad 100 tys. kg mleka zarejestrowano w gospodarstwie Josa Knoefa z Geesteren. Utrzymuje on stado 130 krów, a stutysięcznic w ciągu 23 lat dochował się aż 73 – opowiadał dyrektor manager z CRV.
Krowa przyszłości
Hielke Sportel wspomniał także o krowie rekordzistce rasy HF wyhodowanej przez Josa Knoefa, która w ciągu 18 laktacji wyprodukowała 207 827 kg mleka o zawartości 4,64% tłuszczu i 3,86% białka. W jego opinii jest to krowa przyszłości, która charakteryzuje się wysoką produkcją, dobrym składem mleka i dobrą zdrowotnością. – Krowy długowieczne umożliwiają hodowcom osiąganie największego dochodu z produkcji mleka – podkreślił pracownik CRV. W jego opinii sekret zarabiania na produkcji mleka tkwi przede wszystkim w pokryciu kosztu odchowu jałówek, co w warunkach holenderskich następuje, gdy ukończą pierwszą laktację. Zatem dopiero druga, trzecia i kolejne laktacje przynoszą rolnikom zyski ze sprzedaży mleka. Ważny jest także wiek pierwszego pokrycia: im wcześniej jałówka się wycieli, tym szybciej będzie na siebie zarabiała jako krowa.
– Dwa lata farmer pracuje przy odchowie młodego zwierzęcia i ponosi nakłady. U nas koszt odchowu jałówki do wieku ok. 22 miesięcy wynosi ok. 1500 euro – informował dyrektor z CRV. Podkreślał, że im dłużej krowa jest użytkowana, tym koszt remontu stada jest mniejszy, i podaje następujący przykład. W stadzie liczącym 100 krów, które są użytkowane cztery laktacje, potrzeba rocznie na remont stada 25 jałówek, których odchów będzie kosztował ok. 37,5 tys. euro (25 × 1500). Jeżeli krowy w tym stadzie będą użytkowane trzy laktacje, to rocznie na remont stada trzeba przeznaczyć 33 jałówki, a ich odchów pochłonie ok. 49,5 tys. euro (33 × 1500). Zatem wydłużenie użytkowania o jedną laktację w stadzie liczącym 100 krów daje oszczędność na remoncie stada ok. 12 tys. euro (49,5–37,5).
Hielke Sportel poinformował, że remont stada w holenderskich stadach bydła mlecznego wynosi ok. 23%, zatem krowy są użytkowane przeciętnie 4,3 laktacji. Taki efekt uzyskano dzięki dobremu zarządzaniu stadem i prowadzonej pracy hodowlanej. Trzeba podkreślić, że ponad 85% krów mlecznych podlega ocenie użytkowości. Przeciętna wydajność w pełnej laktacji krów HF odmiany czarno-białej w sezonie 2018/2019 wyniosła 10 522 kg mleka zawierającego 4,3% tłuszczu i 3,54% białka (laktacje trwały średnio 355 dni).
Praca hodowlana
Podejście holenderskich hodowców do kierunku prowadzenia hodowli bydła holsztyńsko-fryzyjskiego zdobyło uznanie na całym świecie. Jak poinformował Hielke Sportel, spółdzielnia CRV zrzesza obecnie 23 tys. członków, tj. rolników z Holandii i Belgii (w 2008 r. doszło do połączenia holenderskiej spółdzielni CR Delta i Flamandzkiego Związku Hodowców Bydła – VRV). Obecnie CRV sprzedaje materiał hodowlany w 60 krajach i dociera do ok. 50 tys. klientów. – W 2019 r. nasza firma wyprodukowała 10 mln porcji nasienia buhajów – powiedział pracownik CRV. W jego opinii program hodowlany, realizowany od lat przez holenderskich rolników, wychodzi naprzeciw problemom występującym w użytkowaniu bydła mlecznego.
– Przeciętnie z powodu płodności hodowcy na całym świecie brakują ok. 30% krów, z powodu mastitis – 17%, kulawizn – 11%, innych chorób – 28%, innych przyczyn – 14%. Inne przyczyny to m.in. niska wydajność. Tylko 10% krów usuwa się z powodu niezadowalającego poziomu produkcji mleka. Jednak większość hodowców na całym świecie, przeglądając katalogi buhajów, interesuje się przewagami w produkcji mleka. Obecnie przede wszystkim należy zwracać uwagę na płodność córek, łatwość wycieleń, witalność cieląt, komórki somatyczne, zdrowotność racic i podatność na ketozę. To są cechy wpływające na długowieczność krów i produkcję życiową – przekonywał pracownik CRV. Poinformował, że w Holandii funkcjonuje 400 firm, które przeprowadzają korekcję racic. Wykonywane zabiegi są rejestrowane za pomocą tabletu. Notuje się wszystkie problemy, jakie wystąpiły z racicami u każdej sztuki. Dzięki temu można ocenić, który buhaj przekazuje cechę większej lub mniejszej zdrowotności racic. Jest oczywiste, że selekcję na długowieczność można prowadzić, jeżeli hodowcy prowadzą ocenę użytkowości mlecznej i rejestrują istotne zdarzenia. Bez tej dokumentacji prowadzenie selekcji hodowlanej nie jest możliwe, bez danych nic się nie zrobi!
Efektywność wykorzystania paszy: istotna cecha
– Cena mleka w skupie utrzymuje się na stałym poziomie, a nakłady systematycznie rosną. Koszty żywienia stanowią największą pozycję w ogólnych kosztach, one także systematycznie rosną. Nasza spółdzielnia, jako jedyna firma hodowlana na świecie, ocenia efektywność produkcji mleka ze spożytej paszy. Ocenę tę prowadzimy od 2017 r. – informował Hielke Sportel. Obiektywnym kryterium tej oceny jest ilość mleka wyprodukowanego z kilograma suchej masy pobranych pasz. Nie można tego ocenić na podstawie wyglądu krów.
– Efektywność produkcji mleka z pobranej paszy określamy na farmach współpracujących z CRV. Krowa jest ważona, mierzy się spożycie paszy w indywidualnych boksach żywieniowych oraz ilość wypitej wody. Dawka ma określoną wartość pokarmową, znamy ilość i skład wyprodukowanego mleka, znane jest też pochodzenie krowy. Na tej podstawie można obliczyć efektywność produkcji mleka z pobranej paszy – opowiadał dyrektor z CRV. Poinformował, że występują duże różnice w efektywności wykorzystania paszy przez poszczególne zwierzęta, co obrazuje tabela 1. Po kilkuletnich obserwacjach zestawiono w niej 25% najlepszych i 25% najgorszych krów pod względem efektywności wykorzystania paszy. Między tymi grupami występuje duża różnica w osiąganych wynikach, wynosząca 0,44 kg mleka/kg suchej masy pasz. Najlepsze krowy produkowały dziennie 40,2 kg mleka i pobierały 23,9 kg s.m. Natomiast najgorsze dawały dziennie 31,9 kg mleka i zjadały 24,6 kg s.m. Zatem krowy najlepsze produkowały dziennie o 9 kg mleka więcej i spożywały mniej o 0,7 kg s.m. pasz. Uwzględniając cenę mleka (0,35 euro/kg) i koncentratów
(0,27 euro/kg s.m.) oraz pasz objętościowych (0,15 euro/kg s.m.), możemy stwierdzić, że lepsze krowy przynoszą dziennie o 3,04 euro większy dochód. W przeliczeniu na rok jest to ok. 1000 euro więcej.
– Jeżeli w dobie rosnących kosztów chcemy osiągać zysk, to trzeba zwracać uwagę na efektywność żywienia. Niektóre krowy produkują j o 10% więcej mleka na tej samej paszy – konkludował Hielke Sportel. Poinformował, że cecha efektywności wykorzystania paszy jest jednym z parametrów charakteryzujących buhaje w katalogach CRV. Parametr ten jest wyrażony w procentach.
Testy żywieniowe w praktyce
Ocenę wykorzystania pasz na produkcję mleka spółdzielnia CRV wykonuje obecnie w pięciu gospodarstwach, w których utrzymuje się od 160 do 1000 krów. Grupa polskich hodowców miała możliwość zwiedzenia jednego z tych gospodarstw.
– System mierzenia efektywności wykorzystania paszy funkcjonuje w naszej oborze od lipca 2017 r. Utrzymujemy łącznie 200 krów o średniej rocznej wydajności rzędu 11 tys. kg mleka zawierającego 4,3% tłuszczu i 3,56% białka – opowiadał Willem Alders z Overloon. W oborze zamontowano 20 indywidualnych boksów żywieniowych, umożliwiających monitorowanie ilości pobieranych pasz przez krowy. Każdy z boksów posiada swój numer, a krowy mają założone na szyjach transpondery. Zwierzę, wsuwając głowę do boksu, jest identyfikowane, pobiera paszę, a gdy wyjmuje głowę z koryta, odważana jest ilość pobranej paszy. Do napełniania indywidualnych boksów hodowca dostosował wóz paszowy. System funkcjonuje całą dobę, raz dziennie zebrane dane są wysyłane do centralnego komputera CRV.
Stado krów jest podzielone na cztery grupy żywieniowe: wysokomleczne, testowe, kończące laktację oraz zasuszone. Krowy w laktacji otrzymują jeden TMR, który pokrywa produkcję ok. 33 kg mleka i zawiera ok. 34% suchej masy. Krowy o najwyższej wydajności oraz testowe, tj. od 80. dnia laktacji do 200. dnia po wycieleniu, otrzymują dodatkowo paszę treściwą w stacji paszowej. Oprócz mierzenia ilości pobranej paszy w grupie krów testowych monitoruje się także ilości wypitej wody w poidłach.
Krowy dojone są dwa razy dziennie w dojarni karuzelowej na 20 stanowisk udojowych. Zwierzę wychodzące z dojarni jest każdorazowo ważone.
– CRV wymaga zbierania wielu danych, nie tylko odnośnie do żywienia i mleczności krów, ale także z korekcji racic i pochodzenia krów. Zajmuje to dużo czasu. Ale dzięki temu raz w miesiącu otrzymuję wyniki z testu żywieniowego i wiem, które krowy najlepiej wykorzystują pasze na mleko – opowiada hodowca z Overloon. Informuje, że 25% najlepszych krów z kilograma suchej masy pasz produkuje 1,7 kg mleka, a 25% krów najgorszych produkuje 1,3 kg surowca. Wskaźnik wykorzystania paszy w najlepszej grupie wynosi 11,35%, a w najgorszej jest na poziomie 4%. – Teraz, dobierając buhaje, kieruję się przede wszystkim efektywnością wykorzystania paszy na produkcję mleka – mówił Willem Alders. Hodowca podkreślił, że korzysta wyłącznie z nasienia buhajów z hodowli CRV. Wszystkie rodzące się jałówki są poddawane ocenie genomowej. W tym gospodarstwie system mierzenia efektywności wykorzystania paszy do produkcji mleka w przeliczeniu na jeden boks żywieniowy kosztował ok. 10 tys. euro. Inwestycję sfinansowała spółdzielnia CRV.
Centrum embriotransferu
Rolnicy zrzeszeni w CRV w pracy hodowlanej na szeroką skalę wykorzystują selekcję genomową i nowoczesne technologie rozrodu. – W Centrum Hodowli Bydła Mlecznego w Wirdum pozyskujemy rocznie ok. 11 500 zarodków, a 900 zarodków pochodzi ze współpracujących farm. Łącznie w ciągu roku pozyskujemy 12 400 zarodków. Z tego materiału genetycznego drogą selekcji genomowej wybiera się do dalszej hodowli zaledwie 50 buhajków oraz 160 jałówek – opowiada Hielke Sportel. Informuje, że w ramach realizowanego programu hodowlanego co roku 15 buhajów uzyskuje wycenę na córkach.
Ostra selekcja genomowa oraz szybka rotacja pokoleń znacząco przyspieszają postęp hodowlany. Postęp w populacji przyspiesza także pozyskiwanie jak największej liczby cennych osobników. – W naszym centrum praktykujemy dwie metody rozrodu, tj. płukania zarodków i ich hodowli in vitro z wcześniej pobranych oocytów. Zarodki, jako świeże, są przenoszone do biorczyń lub zamrażane – nadmienił pracownik CRV. Informował o rekordowej liczbie (120 sztuk) pozyskanych od jałówki w jednym zabiegu pełnowartościowych oocytów. Z tej liczby w laboratorium udaje się wyhodować 30 zarodków (przeciętna efektywność – 25%), z których po transplantacji do biorczyń rodzi się 15 cieląt (50-proc. skuteczność przenoszenia zarodków).
Celem Centrum Hodowli Bydła Mlecznego w Wirdum jest pozyskiwanie zarodków, a nie produkcja mleka. Jest to największe na świecie centrum transplantacji. W obiekcie utrzymuje się ok. 350 samic. W jego skład wchodzą obory wolnostanowiskowe, budynki z boksami zabiegowymi, miejsca do kwarantanny zwierząt oraz laboratoria do hodowli zarodków in vitro i biura.
Zaangażowanie hodowców zrzeszonych w spółdzielni CRV w rozwijanie rodzimej hodowli bydła mlecznego jest godne uznania. Dzięki współpracy, masowemu wykorzystaniu selekcji genomowej i nowoczesnych technik rozrodu rolnicy uzyskują w swoich stadach bardzo szybki postęp hodowlany, zwłaszcza w cechach funkcjonalnych. Dowodem jest m.in. wspomniana wydajność życiowa krów mlecznych, wynosząca ponad 31,5 tys. kg mleka. Z tych doświadczeń warto korzystać w rozwijaniu rodzimej hodowli bydła mlecznego.