Irlandzkie Stowarzyszenie Rolników przeciwne praktykom Lidla i Aldi
Autor: Mateusz Uciński
Marki własne, proponowane przez wiele hipermarketów od dawna budzą wiele kontrowersji. Ta praktyka, nie omija również przemysłu mleczarskiego. Przypomnijmy, że proceder ten polega na wyprodukowaniu konkretnego towaru przez mleczarnię na zlecenie danej sieci handlowej, po czym zostaje on wystawiony do sprzedaży pod zupełnie nowa nazwą stworzoną przez hipermarket, nie mająca nic wspólnego z pierwotnym wytwórcą. Na ogół takie produkty są tańsze od tych, które sprzedawane są jako marki zakładów mleczarskich.
Jak nie trudno się domyśleć, praktyka ta, chociaż popularna, nie jest szczególnie lubiana na rynku. Dali to odczuć irlandzcy producenci mleka, zrzeszeni w Irlandzkim Stowarzyszeniu Rolników, która to organizacja opublikowała niedawno reklamę piętnującą takie działania, bardzo powszechne w hipermarketach.
W reklamie tej podano, że mleko sprzedawane w niemieckich dyskontach Aldi i Lidl jest oznaczone jako Coolree Creamery (Lidl) i Clonbawn Irish Dairy (Aldi), ale w Irlandii nie istnieją w rzeczywistości takie mleczarnie. Czytamy w niej również, iż “Aby mieć pewność, że Twoje mleko pochodzi z Republiki Irlandii, szukaj logo NDC (National Dairy COuncil)”, oraz że takie fałszywe oznaczanie opakowań przez markety ma na celu obniżenie ceny płaconej producentom mleka.
Na odpowiedź sieci handlowych nie trzeba było długo czekać. Po pojawieniu się reklamy, rzecznik Lidla oświadczył, że jego firma jest rozczarowana, widząc taką wprowadzającą w błąd i prawdopodobnie zniesławiającą reklamę, a całe sprzedawane na tym terenie mleko pochodzi od rolników z Republiki Irlandii, co jest dobrze znane IFA.
John Curtin, dyrektor ds. Zakupów grupowych w Aldi Ireland, powiedział w oświadczeniu dla AgriLand, że 100% mleka i śmietanki Aldi’s Clonbawn pochodzi z farm w Republice Irlandii i że zwykle jest oznaczona znakiem NDC, ale część mleka jest pakowana w Omagh (Irlandia Północna), dlatego nie może nosić znaku NDC.
Po tych komentarzach Tim Cullinan, prezes IFA podtrzymał prawdziwość treści zawartych w prezentowanej przez Stowarzyszenie reklamie i zapewnił, że wszystko w niej, jest w 100% zgodne z prawdą. Stwierdził również że, sieci handlowe próbują zniszczyć marki będące własnością hodowców, tworząc własne etykiety. Sugerowanie, że mleko jest produkowane przez mleczarnie, które w rzeczywistości nie istnieją, jest całkowicie mylące i irlandzcy hodowcy absolutnie się z takimi praktykami nie zgadzają.
Jak nietrudno się domyśleć, konflikt pomiędzy IFA, a LIDLEM i Aldi, znajdzie swoje zakończenie w sadzie. Miejmy nadzieję, że opinia wymiaru sprawiedliwości będzie korzystna dla irlandzkich hodowców i producentów mleka.