Jak się uporać z dermatitis digitalis?
Zapalenie skóry palca, czyli dermatitis digitalis (DD), jest zmorą w wielu stadach krów mlecznych. Jak ograniczyć skalę występowania tego schorzenia racic – prezentujemy postępowanie na przykładzie stada z woj. dolnośląskiego.
tekst i zdjęcia: RYSZARD LESIAKOWSKI
Nasza redakcja otrzymała informację z Centrum Genetycznego PFHBiPM o stadzie, w którym w ciągu kilku lat udało się znacząco zmniejszyć skalę występowania zapalenia skóry palca. Nadmienić trzeba, że Centrum Genetyczne zbiera informacje o zdrowotności racic za pośrednictwem korektorów racic w ramach realizowanego od wielu lat projektu „CGen korekcja”. Z danych wynika, że w 2018 roku w tym stadzie, liczącym wówczas 687 krów, odsetek pierwszych przypadków dermatitis digitalis wynosił 58,5%. W latach 2020 i 2021 takich przypadków było ok. 45%. W kolejnym roku nastąpiła dalsza poprawa zdrowotności racic. W ciągu 11 miesięcy 2022 roku w stadzie liczącym 637 krów nowych przypadków zapaleń skóry palca było ok. 36%. Ciekawi źródła tego sukcesu, dotarliśmy do firmy Agro Polen sp. z o.o., która w Chociwlu prowadzi gospodarstwo rolne.
– Od września 2021 roku jesteśmy nowymi właścicielami gospodarstwa rolnego w Chociwlu, użytkujemy 750 ha gruntów ornych. Większość upraw jest przeznaczona na paszę dla bydła mlecznego. Stado liczy przeciętnie ok. 650 krów o średniej rocznej wydajności rzędu 11 tys. kg mleka. Zamierzamy modernizować to gospodarstwo, planujemy remonty budynków i wymianę parku maszynowego. Dążymy do poprawy efektywności produkcji mleka w drodze doskonalenia warunków utrzymania zwierząt i bazy paszowej. W ub.r. zebraliśmy kukurydzę na kiszonkę w technologii Shredlage, co umożliwi nam uzyskanie dobrej struktury TMR-u bez udziału słomy – informuje Monika Machnik, prokurent w firmie Agro Polen sp. z o.o. – Po poprzednikach przejęliśmy bardzo dobre stado o wysokim genetycznie potencjale do produkcji mleka. Dokładamy wszelkich starań, aby je w pełni wykorzystać – nadmienia Maria Pietrzyńska, pełniąca funkcję zootechnika w gospodarstwie w Chociwlu.
Obora bezuwięziowa płytko ścielona słomą
Krowy mleczne w spółce Agro Polen w Chociwlu przebywają w oborach bezuwięziowych, mogą swobodnie przemieszczać się na dużej powierzchni, ponieważ nie ma wydzielonych boksów legowiskowych. Przestrzeń między stołem paszowym a podłużną ścianą budynku jest płytko ścielona słomą i służy zwierzętom do wypoczynku, spacerowania i pobierania paszy oraz wody. Betonowa posadzka, ścielona słomą, jest ryflowana i zapewnia zwierzętom pewne stąpanie. – Do ścielenia stosujemy słomę w postaci długiej sieczki (ok. 10 cm), czynność tę usprawnia wykorzystanie ścielarki. Słomy zazwyczaj jest więcej wzdłuż podłużnej ściany budynku, a mniej przy stole paszowym. Dlatego ryflowana posadzka spełnia swoje zadanie, skutecznie zapobiega poślizgnięciom. Nie mamy problemów z tzw. rozjechaniem się krów – relacjonuje pani zootechnik. Jak informuje, obora dla krów dojnych została wzniesiona w 2014 roku przez poprzednich właścicieli. Wyposażono ją w halę udojową typu „bok w bok” (2 × 16), zatem posiada 32 stanowiska udojowe, w których krowy dojone są dwa razy dziennie. – Doskonalimy to, co zrobili poprzednicy, duży nacisk kładziemy na żywienie i dobrostan zwierząt – mówi Maria Pietrzyńska.
Zdrowotność racic na pierwszym planie
Jak informuje pani zootechnik, w zarządzanym przez siebie stadzie zwróciła szczególną uwagę na zapewnienie zwierzętom dobrej zdrowotności racic. – Sztuki o wysokiej wydajności z chorymi racicami kuleją, słabo pobierają pasze, w hierarchii stada zajmują najniższą pozycję i szybko tracą mleczność. Jeżeli kulawizna się rozwinie, to takiej krowy często nie udaje się uratować i wybrakowanie ze stada staje się koniecznością – uzasadnia.
– Podstawą zadowalających efektów w produkcji mleka są zdrowe racice, dlatego postanowiłam zintensyfikować działania w tym zakresie – relacjonuje pani zootechnik. Ściółka w oborze dla krów dojnych wymieniana jest codziennie. Wiąże się to z codziennym usuwaniem obornika za pomocą ładowarki i ponownym ścieleniem słomą części legowiskowo-spacerowej. Ponadto raz w tygodniu, po usunięciu obornika, betonowa posadzka jest dezynfekowana za pomocą budowlanego wapna hydratyzowanego. W oborach dla krów zasuszonych i jałownikach ściółka jest wymieniana co dwa dni, a posadzka także dezynfekowana raz w tygodniu. – Podobnie postępujemy na przyległych do obór okólnikach, które także ścielimy słomą. Tutaj obornik usuwamy co drugi dzień, a betonowe podłoże dezynfekujemy raz na dwa tygodnie – uzupełnia rozmówczyni. Jak przekonuje, system utrzymania krów na słomie sprzyja dobrej zdrowotności racic, ponieważ ściółka osusza posadzki, ale pod warunkiem, że będzie często wymieniana. Ponadto częsta wymiana ściółki wraz z dezynfekcją posadzek za pomocą wapna hydratyzowanego ogranicza rozwój drobnoustrojów chorobotwórczych. – Zapalenie skóry palca wywołują bakterie, jest to choroba zakaźna i utrzymanie wysokiej higieny na posadzkach jest konieczne – przypomina pani zootechnik. Informuje, że efektem częstej wymiany ściółki i dezynfekcji posadzek jest dobra zdrowotność wymion. W mililitrze udojonego mleka znajduje się przeciętnie ok. 220 tys. komórek somatycznych, a obecnie wymiona są leczone u zaledwie dwóch krów.
Systematyczne kąpiele racic
– Rozwój drobnoustrojów wywołujących choroby racic można ograniczyć dzięki systematycznym kąpielom racic. Temu zabiegowi poddajemy krowy w okresie laktacji trzy razy w tygodniu – relacjonuje rozmówczyni. Jak informuje, służy do tego niecka wykonana w betonowej posadzce na korytarzu, którym wydojone krowy wracają do obory. Niecka ma długość ok. 7 m, dzięki temu każda racica jest zanurzona w roztworze dezynfekcyjnym co najmniej dwa razy. – Dbamy o to, aby przez wannę dezynfekcyjną krowy przemieszczały się powoli. Krowy dojone są grupami liczącymi maksymalnie 130 zwierząt. Grupami też odbywa się kąpiel racic. Po przejściu grupy przez wannę roztwór dezynfekcyjny wymieniamy na nowy, aby utrzymać jego wysoką skuteczność – uzupełnia pani zootechnik. Jak informuje, do dezynfekcji racic stosowany jest nowoczesny środek o działaniu podobnym do siarczanu miedzi. Preparat nie zawiera fosforanów, jest zatem przyjazny dla środowiska.
Okresowe i bieżące korekcje racic
– U krów prowadzimy regularnie okresowe korekcje racic. W tym zakresie korzystamy z usług wyspecjalizowanej renomowanej firmy w naszym regionie. Jej pracownicy są u nas co miesiąc, maksymalnie co dwa miesiące. Oprócz tego nasz pracownik wykonuje bieżące korekcje u krów wymagających natychmiastowej pomocy. Ponadto zdejmuje opatrunki założone przez korektorów, a w razie potrzeby je wymienia – opowiada rozmówczyni.
– Dysponujemy na farmie funkcjonalnym poskromem, umożliwiającym bezpieczne wykonywanie korekcji racic u krów potrzebujących doraźnej i szybkiej pomocy. Tym stadem zajmuję się kilkanaście lat, ukończyłem kurs dla kolektorów racic prowadzony przez znanego w Polsce specjalistę. Pełniąc na farmie obowiązki brygadzisty, ze względu na brak czasu, nie mogę prowadzić korekcji racic w całym stadzie – mówi Jacek Skrzypczyk. Jak informuje, od roku działania na rzecz poprawy zdrowotności racic w stadzie nasiliły się i są prowadzone systematycznie.
– Duży nacisk kładziemy na przeprowadzanie korekcji racic u krów kończących laktację, ponieważ w okresie zasuszania możliwości kontrolowania tych zwierząt są znacznie mniejsze i choroby na racicach mogą się w tym czasie rozwinąć – nadmienia pani zootechnik.
Na sukces pracuje cała załoga
W opinii Marii Pietrzyńskiej dobra zdrowotność racic jest efektem zaangażowania całej załogi. Zwierzęta obserwują wszyscy pracownicy podczas doju, karmienia, usuwania obornika i informują o wszelkich nieprawidłowościach, a zwłaszcza o kulawiznach. – Mamy osobną tablicę, na której pracownicy wpisują zauważone przypadki kulawizn lub chorób racic – nadmienia rozmówczyni. – Na zgłoszenie kulawizny reaguję możliwie jak najszybciej, także w dzień świąteczny. Każdy dzień zwłoki zmniejsza szansę wyleczenia chorej racicy – uzupełnia Jacek Skrzypczyk.
Poprosiliśmy lek. wet. Michała Ćmikiewicza, prowadzącego od 2018 roku korekcję racic na farmie krów w Chociwlu, o wypowiedź na temat znacznego spadku występowania pierwszych przypadków dermatitis digitalis w tym stadzie. – Tej choroby nie można zupełnie wyeliminować, ale trzeba kontrolować skalę występowania. W stadzie liczącym ok. 650 krów odsetek pierwszych przypadków tego schorzenia na poziomie 36% jest dobrym wynikiem i można podjąć próby dalszej redukcji w niewielkim zakresie, zwracając jeszcze większą uwagę na krowy kończące laktację i zasuszone. W Chociwlu zaowocowała przede wszystkim wprowadzona w ostatnim czasie regularna higienizacja posadzek, miejsc wypoczynku zwierząt oraz okólników. Częsta wymiana ściółki jest bardzo istotna. Efekt przyniosły także systematyczne kąpiele racic. Plusem jest zaangażowanie całej załogi w wykrywanie wczesnego stadium kulawizny i podejmowanie natychmiastowej reakcji – mówi rozmówca, który od wielu lat dostarcza dane z korekcji racic w ramach projektu „CGen korekcja”.