Duńska perspektywa
Czasami podczas swojej pracy w gospodarstwie mlecznym hodowca nie jest w stanie dostrzec wszystkiego, co się dzieje w jego stadzie, także jeśli chodzi o problem z racicami. W takiej sytuacji ważna jest praca doradcy, który pomaga zobaczyć to, co umyka w codziennej rutynie. Jak taka pomoc wygląda w Danii, opowiada Kurt Bach z firmy Viking Danmark.
tekt: dr Katarzyna Rzewuska
Viking Danmark to firma hodowlana, Ty jednak nie prowadzisz doradztwa hodowlanego. Na czym polega Twoja praca?
Viking Danmark to firma hodowlana będąca własnością 4330 hodowców bydła w Danii. Główną działalnością firmy Viking jest inseminacja, diagnostyka ciąży i doradztwo hodowlane. Dodatkowo zajmujemy się zakupem i eksportem zwierząt do wielu krajów, prowadzimy sklep internetowy sprzedający akcesoria i suplementy paszowe dla członków oraz dostarczamy hodowcom sprzęt do wykrywania rui. Moja praca, jako lekarza weterynarii i specjalisty ds. zdrowia racic, polega na pomaganiu hodowcom w rozwiązywaniu konkretnych problemów związanych ze zdrowiem racic oraz na ogólnej poprawie ich zdrowia w stadach mlecznych. Zazwyczaj odwiedzam stada, w których występują konkretne problemy, a następnie próbuję zidentyfikować czynniki ryzyka i pomagam hodowcy opracować plan działania w celu rozwiązania problemów i im zapobiegania. Plan działania jest tworzony we współpracy z hodowcą. Zazwyczaj angażuję także obsługujących stado lekarza weterynarii, korektora racic i doradcę żywieniowego. Uczę również w duńskiej szkole korekcji racic przez cztery tygodnie każdego roku, a wiedzę i doświadczenie ze szkoły wykorzystuję do uczenia rolników i pracowników gospodarstw rolnych, jak wykonać podstawową korekcję racic, jak leczyć i postępować z kulawymi krowami w stadzie.
Jak wygląda Twoja współpraca z hodowcami? Prowadzisz regularny serwis, czy raczej pojedyncze audyty?
Zazwyczaj kontaktuje się ze mną hodowca, który chce rozwiązać konkretny problem lub chce, abym mu podpowiedział, jak może poprawić zdrowotność racic w stadzie. W niektórych przypadkach się zdarza, że to lekarz weterynarii lub korektor racic kontaktują się ze mną, prosząc mnie o telefon do rolnika w celu umówienia wizyty i rozwiązania problemu, który zauważyli podczas swojej pracy. Zazwyczaj wtedy udaję się do stada i przeprowadzam pojedynczy audyt. Podczas wizyty przez 4–5 godzin obserwuję, jak krowy chodzą, przyglądam się obsłudze krów, warunkom panującym w oborze, protokołowi korekcji racic itp. Następnie wspólnie z hodowcą siadamy i porównujemy obserwacje z konkretnymi problemami zdrowotnymi racic, które stwierdzono u krów. Problemy te są zwykle identyfikowane podczas korekcji racic lub podczas codziennej pracy w stadzie. Kiedy dojdziemy do porozumienia, które czynniki ryzyka są przyczyną problemów, tworzymy konkretny plan działania, jak sobie z nimi radzić i jak im zapobiegać. Częstym problemem w wielu stadach jest występowanie dermatitis digitalis (DD, zapalenie skóry palca) i słaba higiena. Plan działania może obejmować następujące punkty:
- stworzenie protokołu w zakresie identyfikacji krów z DD (kto, jak i kiedy);
- opracowanie protokołu leczenia DD (kto, jak i kiedy);
- wypracowanie strategii, jak poprawić higienę racic;
- sporządzenie protokołu kąpieli racic (jak często, ile, czym itp.).
Po wizycie piszę raport, zawierający plan działania, podstawową wiedzę i dużą liczbę zdjęć dokumentujących czynniki ryzyka. Raport jest, za zgodą hodowcy, wysyłany również do lekarza weterynarii, korektora racic i żywieniowca. Kilka miesięcy po wizycie kontaktuję się z rolnikiem, aby sprawdzić postępy prac: czy hodowca podjął działania w zakresie spraw, o których rozmawialiśmy, czy to zadziałało, jeśli hodowca nie podjął działań, to dlaczego.
Na jakich informacjach opierasz swoje doradztwo, jakie dane wykorzystujesz?
Moim najważniejszym narzędziem są raporty z korekcji racic. Jest to dla mnie najlepsze i jedyne obiektywne narzędzie pozwalające się zorientować, jakie schorzenia stanowią problem w stadzie i jak duży jest to problem. Zazwyczaj przeglądam wyniki korekcji zarejestrowane w ciągu ostatnich 12–24 miesięcy, patrzę na częstość występowania, numer laktacji, fazy laktacji, zmienność sezonową itp. Zanim dokonam interpretacji tych danych, zawsze dzwonię do korektora racic, żeby zapytać, jak rejestruje zmiany chorobowe oraz poznać jego opinię na temat zdrowia racic w stadzie. Niektórzy korektorzy mogą charakteryzować się pewną specyfiką w sposobie rejestrowania różnych zmian chorobowych. Na przykład przedkładają rejestrowanie zmian powodujących kulawiznę nad zmiany łagodne. Oznacza to, że poważne zmiany, takie jak wrzody podeszwy (SU), choroba linii białej (WL) i zapalenie skóry (DD), są rejestrowane prawidłowo. Z kolei łagodniejsze zmiany, takie jak krwiaki podeszwy (SH) czy racice skręcone (CC), często nie są rejestrowane. Poza identyfikacją problemów w stadzie wykorzystuję rejestrację wyników korekcji racic do śledzenia efektów działań, które podjęliśmy – czy widzimy poprawę po wdrożeniu zmian. Jeśli wyniki korekcji racic nie są rejestrowane, czasami sam zbieram dane, obserwując 100 krów pod kątem występowania dermatitis digitalis lub przeprowadzając ocenę mobilności u 50–100 krów, w zależności od wielkości stada. Dermatitis digitalis jest łatwe do zidentyfikowania podczas doju po umyciu racic i przy użyciu latarki.
Z jakimi problemami najczęściej się spotykasz, jakie obszary wymagają najwięcej uwagi?
Zapalenie skóry międzypalcowej (dermatitis digitalis, DD) jest zdecydowanie najbardziej rozpowszechnionym problemem w większości stad. Zazwyczaj problem ten jest spowodowany połączeniem słabej higieny z brakiem strategii zapobiegania i leczenia. Jednak zmiany związane z rogiem racicowym, takie jak wrzody podeszwy (SU), choroba linii białej (WL), podwójna podeszwa (DS) i martwica kości racicowej (TN), moim zdaniem są znacznie większym problemem. Często są rozpoznawane zbyt późno, kiedy krowa jest już kulawa, a szansa na powodzenie leczenia jest drastycznie ograniczona w porównaniu z wczesną identyfikacją i leczeniem. Zmiany związane z rogiem racicowym są bolesne i wpływają na dobrostan krowy przez długi czas, a ponadto prowadzą do znacznych strat w produkcji mleka, pogorszenia wyników rozrodu i zwiększają ryzyko wczesnego brakowania. Dlatego też uważam, że powinniśmy poświęcić więcej uwagi zmianom chorobowym związanym z rogiem racicowym.
Doradztwo to wprowadzanie zmian. Jakie zmiany stanowią największe wyzwanie dla hodowców?
Bardzo często spotykam się z tym, że hodowcy oczekują szybkiego rozwiązania problemów. Proszą o coś taniego do kąpieli racic lub o dodatek do paszy. Jednak w większości przypadków znaczące zmiany wymagają zmian w zarządzaniu, warunkach panujących w oborze lub w protokole wykonywania korekcji racic. Jako doradca często staję przed wyzwaniem przekonania hodowcy, że te zmiany rzeczywiście się opłacają. Być może będzie on musiał dokonać większych inwestycji, zmienić swoje procedury, zatrudnić więcej pracowników lub zmienić korektora racic. Czego więc powinien się spodziewać po wdrożeniu nowych rozwiązań? Ile czasu powinno upłynąć, zanim zobaczymy poprawę? Jak zmierzyć zmianę? Plan działania powinien być konkretny, mierzalny, dokładny, realistyczny i określony w czasie. Musisz być stale zaangażowany, aby motywować hodowcę. Jeśli jednak hodowca nie wierzy w powodzenie planu, jest nikła szansa, że osiągnie zamierzony efekt. Ogólnie rzecz biorąc, rzadko można znaleźć szybkie rozwiązania i rzadko problemy zdrowotne racic są wynikiem problemów z żywieniem.
Czy pracę w Viking Danmark łączysz z badaniami naukowymi?
Tak, współpracuję z duńskimi uniwersytetami i prywatnymi firmami w ramach projektów badawczych – w ramach konkretnych badań lub jako promotor pracy magisterskiej.
Czy doradztwo wiąże się z dodatkowymi kosztami dla hodowcy, czy też jest częścią szerszej usługi? Jaki jest to koszt?
Wszyscy współwłaściciele firmy Viking w Danii, czyli w praktyce wszyscy właściciele bydła w Danii, mogą wykupić moją usługę. Pełna wizyta to koszt około 500 €, w tym wizyta i raport. Jest to dla mnie zazwyczaj około dziesięciu godzin pracy. W porównaniu z innymi usługami doradczymi w Danii jest to dość niska cena.
Dodatkowo hodowcy zawsze mogą skontaktować się ze mną telefonicznie, aby bezpłatnie omówić problemy. Bardzo często, gdy jestem w okolicy, wykonuję również czynności związane z poprzednimi wizytami i zazwyczaj hodowcy nie płacą za to, chyba że wymaga to dużo dodatkowej pracy.
Jaka jest popularność usługi wśród hodowców?
Zazwyczaj wykonuję wizyty w 1–2 stadach w tygodniu. Obejmuję swoim zasięgiem całą Danię i nawet jeśli Dania jest małym krajem, to często oznacza to dalekie przejazdy (>1000 km tygodniowo). W efekcie mam około 60–80 wizyt rocznie. Niektóre długie, a inne krótkie. Spośród 4330 hodowców będących współwłaścicielami Viking Danmark około 2500 prowadzi stada bydła mlecznego. Oznacza to, że mam kontakt z około 3% gospodarstw produkujących mleko w Danii.
Resztę tygodnia spędzam na pisaniu raportów, czytaniu artykułów naukowych, pisaniu drobnych artykułów do czasopism rolniczych, konsultacjach telefonicznych itp.