Użytkowanie buhajów rasy HF przez polskich hodowców komentarz do analizy
tekst: Agnieszka Nowosielska, dyrektor ds. hodowli PFHBiPM
Już od czterech lat wspólnie z dr. Tomaszem Krychowskim, który jest doradcą PFHBiPM, przeprowadzamy analizę użytkowania nasienia buhajów rasy HF w Polsce i publikujemy ją na łamach czasopisma „Hodowla i Chów Bydła”. Moim zdaniem jest to niezmiernie ważne, gdyż pokazuje zarówno hodowcom bydła mlecznego, jak i osobom pracującym w ich otoczeniu, w jakim kierunku podąża polska hodowla. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że postęp hodowlany w całej populacji jest w dużym stopniu kreowany przez buhaje, co ma związek z większą ostrością selekcji i precyzją oceny wartości hodowlanej samców. Dlatego tak ważne jest, aby na ojców przyszłych krów wybierać jak najlepsze rozpłodniki. Najlepsze. A jaki to jest buhaj najlepszy? Taki, który najbardziej odpowiada celowi hodowlanemu hodowcy i którego córki dadzą jak największy zysk.
Według analizy, w 2018 r. średnio 62% pierwszych inseminacji w oborach pod oceną wartości użytkowej bydła mlecznego było wykonanych buhajami ocenionymi genomowo. Im większa była obora, tym chętniej hodowcy wybierali młode buhaje – ponad 70%. Ten dobry wynik pokazuje, że właściciele samic bardzo szybko przekonali się do nowej technologii oceny wartości hodowlanej i użytkują młodą, wartościową genetykę. To duży krok naprzód w polskiej hodowli. Jak najszybciej musimy dołożyć do tego genotypowanie dużej liczby samic na potrzeby programów hodowlanych i selekcji w stadach oraz umiejętnie wykorzystać te informacje w pracy hodowlanej.
Ponad 80% hodowców wybrało w 2018 r. na ojców przyszłych krów buhaja z wartością indeksu selekcyjnego PF 120 i powyżej. Im większa jest liczba krów w stadzie, tym bardziej hodowcy doceniają wpływ genetyki przekazywanej przez buhaja na użytkowość jego córek i wybierają rozpłodniki o wyższej wartości hodowlanej. Jednak są i tacy, którzy nie zwracają uwagi na wartości hodowlane buhajów i biorą bardzo słabe rozpłodniki, co z całą pewnością przełoży się na użytkowość krów w stadzie i na ich wyniki ekonomiczne.
Naszą rolą jest dostarczać hodowcom informacji o buhajach oferowanych na rynku, aby nie popełniali błędów. Jest to jeden z naszych celów na 2020 r. Hodowcy mają do dyspozycji wystarczają ilość nasienia od buhajów, posiadających indeks PF powyżej 140 jednostek! Już to robimy na stronie internetowej Centrum Genetycznego PFHBiPM, gdzie prezentujemy rankingi buhajów oraz informację o ich indeksie ekonomicznym. Będziemy dalej pracować, żeby przekaz był jeszcze lepszy. Nie możemy zabronić użytkowania słabych buhajów, ale możemy, a nawet jesteśmy zobowiązani, przekazywać informacje, ile traci właściciel samicy, wybierając takiego buhaja.
Z roku na rok spada udział polskich spółek inseminacyjnych w rynku. Jest to niepokojące zjawisko. Jedyną drogą do zahamowania tej tendencji jest intensyfikacja selekcji samców przez jak największe wykorzystanie technologii genomicznej, szukanie wartościowych zwierząt w polskiej populacji bydła mlecznego i ich intensywne wykorzystanie przez transplantacje zarodków. Im więcej zwierząt zgenotypujemy, tym większe mamy szanse na znalezienie wybitnej genetyki. Materiał hodowlany kupowany za granicą zawsze będzie gorszy niż ten, jaki sprzedający zostawił sobie. Musimy również przeprowadzać ocenę genetyczną większej liczby cech niż aktualnie. Sprzedaż buhaja podobna jest do sprzedaży samochodu. Chcemy, żeby był doskonale wyposażony i dostarczał nam ogromu informacji podczas jazdy.
Robimy wszystko, żeby sprostać oczekiwaniom hodowców. Od grudniowej oceny 2019 r. jest publikowany indeks ekonomiczny buhajów. W bieżącym roku buhaje uzyskają wartość hodowlaną dla dwóch nowych grup cech – związanych z przebiegiem porodów i sprawnością udojową, a w przyszłym roku, mamy nadzieję, dla kolejnych dwóch cech – zdrowotności racic i wytrwałości laktacji.
Wartość hodowlana buhajów importowanych jest zbliżona do wartości hodowlanej buhajów oferowanych przez spółki inseminacyjne. Jeżeli do Polski jest sprowadzane nasienie wartościowych sztuk, to wpływa to na poprawę genetyczną naszej populacji bydła mlecznego. Naganne jest natomiast wprowadzanie na nasz rynek nasienia bardzo słabych osobników, i z tym powinniśmy walczyć!
Bardzo mnie martwi tak niski procent użytkowanych buhajów polskiego pochodzenia – 17,2%. Pod koniec 2019 r. Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka powołała Radę Programową, w której skład wchodzą przedstawiciele hodowców, spółek inseminacyjnych i nauki. Najbliższe posiedzenie Rady Programowej poświęcimy problemowi tak małego użytkowania rodzimej genetyki.
Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka jest odpowiedzialna za opracowanie programów hodowlanych dla bydła ras mlecznych. Kreacja samców jest w rękach spółek inseminacyjnych. Dokładamy wszelkich starań, żeby jak najlepiej wykonywać powierzone nam zadanie. Między innymi naszym obowiązkiem jest pokazywanie kierunku, w jakim powinna podążać polska hodowla. Służą temu publikowane analizy i wnioski z nich płynące – żeby hodowcy i firmy inseminacyjne odpowiedzialne za selekcje samców mogły podejmować świadome i właściwe decyzje.