Alkalizacja zbóż
Od pewnego czasu obserwujemy wzrastające, na skutek zwyżkujących cen środków produkcji, koszty pozyskania mleka i mięsa. Jednym ze sposobów na zaistniałą sytuację jest szukanie alternatywnych metod żywienia. Należy do nich alkalizacja zbóż, zyskująca uznanie także w naszym kraju.
tekst: Włodzimierz Cholewiński
Drożeją paliwa, maszyny, materiały siewne, nawozy, mieszanki paszowe, koncentraty, śruty poekstrakcyjne, prąd. Sytuacja wygląda gorzej, jeśli chodzi o produkty rolne pozyskane w rolnictwie, których ceny w skupie od lat nie zapewniają odpowiedniej opłacalności produkcji.
Wydajność krów mlecznych corocznie rośnie ze względu na poprawę środowiska bytowania zwierząt, zarządzania, poprawę genetyki stada oraz coraz lepsze dostosowanie żywienia do potrzeb.
Bardzo często nie nadążamy żywieniowo za wysoką wydajnością zwierząt i doprowadzamy do podklinicznych kwasic na skutek podawania coraz większych ilości pasz treściwych (zbożowych), co ma negatywny wpływ na wydajność i zdrowotność bydła, w tym na płodność.
Powszechnie się uważa, że większość krów mlecznych ulega okresowym bezobjawowym podkwaszeniom, czasami trwającym dość długo. Aby uniknąć podkwaszeń żwacza <5,5 pH, podajemy środki buforujące, które stanowią znaczny koszt żywieniowy. Podkwaszenia obniżają procent tłuszczu w mleku, co ma wpływ na jego cenę w skupie, podwyższają koszty leczenia, korekcji racic, obniżają wydajność krów (krowa kulawa to jednocześnie duży spadek ilości oddawanego mleka), zwiększają brakowanie zwierząt.
Dobrym sposobem na ekonomiczne, tańsze żywienie, zapewniające zaspokojenie potrzeb bytowych i produkcyjnych i utrzymanie dobrej zdrowotności jest szukanie alternatywnych metod żywienia. Jednym z takich sposobów jest alkalizacja zbóż, zyskująca uznanie także w Polsce.
Alkalizacja zbóż jest techniką uszlachetniania, pozwalającą na podniesienie wartości żywieniowych ziarna zbóż, kukurydzy. W procesie alkalizacji uwalnia się amoniak, który pod wpływem enzymu łączy się z dwutlenkiem węgla i w efekcie tworzy dwuwęglan amonu. Można alkalizować suche, niedosuszone lub wilgotne zboża – skutkiem tego procesu jest podniesienie poziomu białka w zbożu o ok. 5% i pH do 8,5.
Alkalizację można prowadzić na dwa sposoby: poprzez dodawanie do wozu paszowego gotowego preparatu alkalizującego (na godzinę przed zadaniem) lub użycie zalkalizowanego zboża.
Krowy mleczne żywione dużymi dawkami pasz zbożowych poddanych alkalizacji to:
- wyższy procent tłuszczu w mleku;
- lepsze zaopatrzenie energetyczne;
- lepsza strawność skrobi;
- wyższy procent białka w mleku;
- zdrowy żwacz, z pH 5,7–6,7;
- większa wydajność o ok. 2–3 litry;
- lepsze wyjadanie pasz;
- duże oszczędności białka – za każdy kilogram zalkalizowanego zboża możemy obniżyć zawartość śruty rzepakowej o 0,2 kg albo o 0,14 kg śruty sojowej;
- oszczędności weterynaryjne;
- lepsza płodność;
- lepszy start w laktacji;
- niższe komórki somatyczne;
- mniej kulawizn.
Na rynku są firmy zarówno prowadzące alkalizację zbóż w gospodarstwach, jak i sprzedające produkty do alkalizacji. Opinie na temat tej techniki uszlachetniania zbóż i dobrego ich oddziaływania na organizm zwierzęcia pochodzące od hodowców, którzy ją stosują, są bardzo pozytywne i coraz więcej gospodarstw wykorzystuje tę metodę ze względu na prostotę wykonania. Jednym z takich pozytywnych i innowacyjnych przykładów jest 50-hektarowe gospodarstwo Tomasza i Janusza Rytych w Bogusławicach (woj. łódzkie), które prowadzą wspólnie od 10 lat. Struktura zasiewów to obecnie 20 ha kukurydzy na kiszonkę, kiszone ziarno, suche ziarno, 10 ha traw szlachetnych, 2–5 ha roślin strączkowych na ziarno, pozostałą powierzchnię uprawy stanowią zboża na ziarno. Postanowiliśmy zasięgnąć opinii na wspomniany temat. Zdaniem hodowców to nic innego, jak szukanie sposobu na zagospodarowanie mokrego ziarna. Informację zaczerpnięto z ogólnodostępnej literatury fachowej, a potwierdzenie słuszności wyboru uzyskano od doradcy żywieniowego z PFHBiPM. Wstępnie poddano temu procesowi 5 ton pszenicy, a obecnie, po sprawdzeniu się metody, zalkalizowanych jest 30 ton.
Według hodowców zalkalizowane zboże doskonale przechowuje się na zewnątrz budynków w pryzmie, a materiałem poddanym alkalizacji nie interesują się ptaki i gryzonie ze względu na zapach. Zaobserwowano zdecydowany wzrost procentowy tłuszczu w mleku, średnio o ok. 0,5%, zwierzęta chętnie pobierają TMR (według hodowcy „krowy nie zauważyły różnicy”), podaje się ok. 0,5 kg na sztukę mniej kosztownej rzepakowej śruty poekstrakcyjnej, zmniejszono buforowanie żwacza, podając o połowę mniej buforów, a krowy są mniej podkwaszone i zdrowsze.
Aby uzyskać ten efekt, zalkalizowane zboże należy podawać w ilości 4,0–5,0 kg/szt. Alkalizację wykonała w gospodarstwie objazdowa mieszalnia pasz dwa dni po zbiorze mokrego ziarna, którego wilgotność wynosiła 18%, zalkalizowano 30 ton pszenicy w ciągu 4–5 godzin. Do procesu użyto mocznik (1,5%) i preparat enzymatyczny Maxammon (0,5%).
Całość składowana jest w silosie, przykryta folią i oponami. Skarmiać zaczęto po 10 dniach (optimum 2–3 tygodnie). Za alkalizację 1 tony zboża (usługa + preparaty) hodowca w sierpniu 2021 zapłacił 226 złotych.
Jak twierdzą panowie Janusz i Tomasz, alkalizacja zboża to dla nich korzyść finansowa ze względu na wyższą cenę za skupowane mleko, niższe koszty białka i buforów, mniejsze straty związane z przechowywaniem zboża i niższe koszty weterynaryjne.
W planach jesiennych tego roku mają alkalizowanie ziarna pszenicy z ziarnem kukurydzy i sprawdzenie trwałości tej mieszanki przy skarmianiu na wiosnę przyszłego roku. Według hodowców alkalizacja będzie stosowana w gospodarstwie na stałe nie tylko w żywieniu krów, ale także młodzieży, obecnie stosuje się niewielkie ilości TMR‑u w żywieniu cieląt powyżej dwóch miesięcy.