Analiza użytkowania buhajów w inseminacji w roku 2019 – cz. 2
W części pierwszej naszej analizy, opublikowanej w styczniowym numerze „Hodowli i Chowu Bydła”, przedstawiliśmy użytkowanie buhajów w 2019 r., biorąc pod uwagę wiek samic, wielkość obory i województwo.
W drugiej części chcemy pokazać:
◾ użytkowanie buhajów w zależności od właściciela nasienia i kraju pochodzenia,
◾ wykorzystanie potencjału hodowlanego oferowanych buhajów,
◾ top 10 użytkowanych buhajów w 2019 r.
tekst: dr Tomasz Krychowski, dr Agnieszka Nowosielska
Użytkowanie buhajów w zależności od właściciela nasienia
Wpływ polskiego programu hodowlanego na krajową populację bydła rasy HF w dużej mierze zależy od procentu samic pokrytych buhajami należącymi do spółek inseminacyjnych realizujących programy selekcji buhajów w Polsce.
Należy zaznaczyć, że na potrzeby tej analizy przyporządkowanie zabiegu inseminacyjnego do właściciela nasienia buhajów możliwe jest jedynie poprzez indywidualny kod firmy lub osoby wprowadzającej zabieg inseminacyjny do systemu teleinformatycznego Symlek. Jeszcze kilka lat temu rejestracja zabiegów inseminacyjnych w systemie odbywała się przez podmioty sprzedające nasienie buhajów, czyli spółki inseminacyjne lub importerów nasienia. Aktualnie coraz więcej pokryć samic rejestrują sami hodowcy. Mają oni możliwość rejestracji zabiegów inseminacyjnych za pomocą programu Stado OnLine, tzw. SOL (więcej informacji www.pfhb.pl/ocena/stado-online-sol), i chętnie z tego korzystają. Część zabiegów rejestrowanych przez spółki inseminacyjne wykonana jest nasieniem pochodzącym z importu, z kolei hodowcy wykonują zabiegi nasieniem pochodzącym od spółek inseminacyjnych oraz z importu. Wszystko to sprawia, że analiza zabiegów inseminacyjnych według właściciela jest mniej precyzyjna, ale pozwala na zaobserwowanie głównych trendów i wyciągnięcie wniosków.
W 2019 r. około 42% pierwszych zabiegów inseminacyjnych wykonanych było nasieniem należącym do czterech spółek inseminacyjnych: SHiUZ w Bydgoszczy, WCHiRZ w Poznaniu, MCHiRZ w Łowiczu i MCB w Krasnem. 46% inseminacji zrobiono nasieniem, którego właścicielem były podmioty importujące nasienie z Europy czy Ameryki Północnej, tzw. dystrybutorzy nasienia. Natomiast 12% zabiegów inseminacyjnych w systemie zarejestrowali sami inseminatorzy lub hodowcy, a więc może to być nasienie zarówno będące własnością spółek inseminacyjnych, jak i pochodzące z importu (wykres 1).
Bardzo niepokojący jest tak duży i stale zwiększający się udział firm importujących materiał genetyczny w ogólnej sprzedaży nasienia na polskim rynku. W 2019 r. wynosił on 58%, w 2018 był na poziomie 54%, w 2017 – 50%, w 2016 – 45%, a w 2015 – 43% (wykres 2). Ten stale postępujący wzrost importu nasienia powinien być sygnałem do optymalizacji polskich programów selekcji buhajów w kierunku jak największego wykorzystania technologii genomicznej. W rodzimej populacji bydła rasy HF mamy doskonały materiał genetyczny, tylko należy genotypować jak najwięcej zwierząt, żeby go odnaleźć i odpowiednio wykorzystać w hodowli.
Spółki inseminacyjne coraz częściej oferują swoim hodowcom nasienie młodych buhajów ocenionych genomowo, co jest bardzo pozytywnym trendem. Liczba zabiegów inseminacyjnych wykonanych nasieniem młodych buhajów będących własnością spółek inseminacyjnych stanowiła od 66% do aż 88% liczby wszystkich pierwszych zabiegów wykonanych nasieniem buhajów z tych firm (wykres 3). Najmniejsze wykorzystanie młodych buhajów było w MCHiRZ w Łowiczu – kształtowało się na poziomie 66%, ale w porównaniu do 2018 r. wzrosło o 5%. Blisko 90% nasienia sprzedawanego w 2019 r. przez trzy spółki inseminacyjne stanowiło nasienie buhajów genomowych. Sytuacja ta pokazuje, jak bardzo rodzime spółki inseminacyjne i polscy hodowcy przekonali się do oceny genomowej po pięciu latach uznania jej w Polsce za oficjalną.
Dużo mniej zabiegów inseminacyjnych, bo tylko 56%, wykonanych nasieniem będącym własnością innych podmiotów niż spółki inseminacyjne stanowiło nasienie buhajów ocenionych na podstawie genomu. Jeżeli od zabiegów zarejestrowanych przez tzw. inne podmioty odejmiemy zabiegi odnotowane przez samych hodowców i inseminatorów, a zostawimy zarejestrowane tylko przez importerów nasienia, to zauważymy, że tylko 53% zabiegów wykonanych było nasieniem genomowym. Tak mały udział buhajów genomowych w imporcie nasienia jest bardzo niezrozumiały, gdyż w krajach, gdzie to nasienie zostało wyprodukowane, użytkowanych jest powyżej 70% buhajów genomowych. Jest to również z dużą szkodą dla postępu genetycznego, ponieważ użytkowane w 2019 r. sztuki ocenione konwencjonalnie miały średnią wartość hodowlaną wyrażoną indeksem selekcyjnym PF na poziomie 129,1 jednostki, o 11,9 jednostki PF niższą niż buhaje genomowe (PF 141,0).
Należy również pamiętać, że w erze genomiki bardzo szybko następuje wymiana oferty buhajów dostępnych na rynku inseminacyjnym. Dlatego hodowcy i inseminatorzy powinni pamiętać, aby nie kupować do kontenera dużych zapasów nasienia, nawet jeśli w większych ilościach jest sprzedawane po promocyjnej cenie. Często pozorna oszczędność przynosi straty w późniejszym użytkowaniu córek buhaja. Doskonałym narzędziem, pozwalającym przewidzieć różnicę w zyskach z produkcji mleka w odniesieniu do jednej laktacji przyszłych córek porównywanych buhajów, jest opracowany w 2019 r. przez Centrum Genetyczne PFHBiPM Indeks Ekonomiczny. Nigdy porównanie oferty buhajów nie było tak proste, jak za pomocą Indeksu Ekonomicznego.
Wykres 4 dla porównania przedstawia, jak bardzo zmieniło się wykorzystanie buhajów ocenionych genomowo na przestrzeni lat 2015–2019. Największy wzrost w użytkowaniu buhajów genomowych nastąpił w spółce WCHiRZ w Poznaniu – 244%.
Wykres 5 przedstawia średnią wartość hodowlaną użytkowanych buhajów w zależności od właściciela nasienia (spółki inseminacyjne, inne podmioty).
Warto podkreślić, że średnia wartość hodowlana buhajów, których nasienie importowano do Polski (genomowych i konwencjonalnych), wynosząca 137,4 jednostki, jest bardzo zbliżona do średniej wartości hodowlanej buhajów oferowanych w 2019 r. przez spółki inseminacyjne (136,8). Związane jest to z dużym udziałem w imporcie nasienia buhajów konwencjonalnych. Jednak import nasienia powinien dotyczyć reproduktorów zdecydowanie lepszych od buhajów krajowych.
Wykorzystanie potencjału genetycznego oferowanych buhajów
Trzy razy do roku, po publikacji przez IZ w Balicach oceny wartości hodowlanej buhajów w Polsce, na łamach czasopisma „Hodowla i Chów Bydła” przedstawiamy analizę tej oceny i przekazujemy wskazówki dotyczące wykorzystania potencjału genetycznego rozpłodników. Po każdej ocenie zwracamy uwagę, że 100 najlepszych rozpłodników ocenionych genomowo i konwencjonalnie jest wystarczającą populacją do wykorzystania w inseminacji w celu pokrycia większości samic. Dlatego też w tej analizie chcemy porównać średnią wartość hodowlaną 100 buhajów z najwyższą oceną wartości hodowlanej (buhaje urodzone w Polsce lub zakupione przez spółki na potrzeby realizacji programów hodowlanych) z wartością hodowlaną buhajów, których nasienie użytkowano w badanym okresie. Średnia wartość indeksu selekcyjnego PF najlepszych 100 buhajów po ocenach 2018.3, 2019.1, 2019.2 i 2019.3 wynosiła 144,9 jednostki, natomiast średnia wartość hodowlana buhajów, których nasienie wykorzystano do krycia samic, była o 7,8 jednostki PF niższa i wynosiła 137,1 (wykres 6). Oznacza to, że hodowcy mniej lub bardziej świadomie nie korzystają z najlepszej dostępnej na rynku genetyki. Zachęcamy do sprawdzania wartości hodowlanej buhajów na stronach internetowych Centrum Genetycznego PFHBiPM (www.cgen.pl) oraz Instytutu Zootechniki PIB, który odpowiedzialny jest za oszacowania wartości hodowlanej buhajów i samic w Polsce (www.izoo.pl).
Aktualnie postęp hodowlany jest bardzo szybki, dlatego na rynku inseminacyjnym ciągle pojawiają się nowe, młodsze rozpłodniki i można spokojnie wybierać jedynie osobniki pochodzące ze ścisłej czołówki rankingu (top 100), o dużo większej wartości hodowlanej niż przeciętne oferowane na rynku. Optymalizacja użytkowania nasienia najlepszych buhajów ma ogromny wpływ na wartość hodowlaną nowego pokolenia, która w dużej mierze zależna jest od jego ojców.
W 2019 r. pierwsze 842 inseminacje wykonano nasieniem rozpłodników z indeksem PF dwucyfrowym, czyli poniżej 100 (PF 67–99). Biorąc pod uwagę procentową ilość tego nasienia w ogólnej liczbie wykonanych pierwszych zabiegów stanowi to 0,13%. Nie jest to dużo, jednak zważywszy na fakt, że w tym samym czasie mieliśmy dostęp do buhajów o wartości PF ponad 150 jednostek, nasienie buhajów o tak niskiej wartości hodowlanej nie powinno trafić na polski rynek. Jest to wybór hodowcy, i mamy nadzieję, że był on świadomy.
107 pierwszych zabiegów wykonanych było buhajem ze średnim indeksem PF równym 98 jednostek (buhaj HO, import nasienia). Aktualnie indeks PF tego buhaja wynosi 88 jednostek, a Indeks Ekonomiczny jest na poziomie -171 zł, i znajduje się on w 20% najsłabszych buhajów odmiany HO aktualnie dostępnych na rynku
(www.cgen.pl/indeks-ekonomiczny/aktualne-wyniki/). Potencjalnie, gdyby hodowca zamiast tego buhaja wybrał takiego, który aktualnie ma wartość Indeksu Ekonomicznego w granicach 3000 zł (najwyższa wartość dla odmiany HO w sezonie 2020/3 wynosi 3059 zł), to szacowane zyski z córek w przeliczeniu na jedną laktację byłyby wyższe o 1585,50 zł niż zyski od córek buhaja, którym pokrył swoją samicę.
W 2019 r. 11 224 pierwsze inseminacje zrobiono buhajami z indeksem PF na poziomie 100–110 jednostek.
Top 10 użytkowanych buhajów w roku 2019
Tabela 1 przedstawia listę dziesięciu najbardziej popularnych buhajów w 2019 r. i wartość ich indeksu selekcyjnego PF w chwili wykonania zabiegu inseminacyjnego. Obok indeksu PF zamieszczone zostały informacje o aktualnej wartości Indeksu Ekonomicznego buhajów (więcej informacji o Indeksie Ekonomicznym na stronie www.cgen.pl/indeks-ekonomiczny/). Dziewięć buhajów to rozpłodniki ocenione na podstawie genomu i jeden oceniony konwencjonalnie. W sumie nasieniem tych dziesięciu buhajów w 2019 r. wykonano 45 069 pierwszych zabiegów inseminacyjnych, co stanowi 7% z całości tzw. jedynek. Średnia wartość hodowlana najchętniej użytkowanych buhajów wynosiła 144 jednostki indeksu PF i była wyższa o 6,9 jednostki PF od średniej wartości hodowlanej wszystkich buhajów użytkowanych w roku 2019 (137,1). W 2018 r. różnica była na poziomie pięciu jednostek PF, a w 2017 wynosiła tylko 2,4 jednostki.
Podobnie jak w 2018 r., na ojca swoich samic hodowcy najchętniej wybierali francuskiego buhaja Megabit, którego aktualna wartość Indeksu Ekonomicznego wynosi 1317 zł. Samiec ten urodził się w kwietniu 2016 r. Jest synem duńskiego buhaja Beat, urodzonego w lutym 2014 r., co oznacza, że odstęp pomiędzy pokoleniami wynosi dwa lata i dwa miesiące! Megabit przekazuje swoim córkom wysoką produkcję mleka, białka i tłuszczu.
Analizy użytkowania buhajów inseminacyjnych robione są od pięciu lat i po raz pierwszy w top 10 nie pojawia się buhaj, który ma bardzo niską wartość hodowlaną. Mamy nadzieję, że wynika to z jednej strony z coraz większej świadomości hodowców, którzy zwracają uwagę na wartość hodowlaną buhajów, a z drugiej strony – z coraz mniejszej skali wypychania na nasz rynek kiepskiej genetyki, która zalega w kontenerach.
Użytkowanie buhajów w zależności od kraju pochodzenia
Wykres 7 przedstawia procentowe wykorzystanie nasienia buhajów pochodzących z różnych krajów. Uwzględniono w nim kraje, z których użytkowane buhaje pokryły powyżej 1% z ogólnej liczby inseminowanych samic (wykonanych pierwszych zabiegów) w analizowanym roku.
Buhaje pochodzące z polskich hodowli wybierane były na ojców tylko w 16,3%, co stanowi spadek w stosunku do poprzedniego roku o 0,9%. Polskie buhaje w 84% użytkowane były na podstawie informacji o wartościach hodowlanych oszacowanych na podstawie genomu i w 16% na podstawie użytkowości córek (wykres 8).
Najchętniej hodowcy wybierali buhaje amerykańskiego pochodzenia – 31,9%. Powoli zbliżamy się do momentu, kiedy co trzecia samica inseminowana będzie nasieniem buhajów amerykańskich. Zastanawiający jest fakt, że w Polsce hodowcy tak chętnie sięgają po stare buhaje amerykańskie, gdyż tylko w 53% są to młode rozpłodniki ocenione na podstawie genomu.
Podsumowanie
Analizując pierwsze zabiegi inseminacyjne w stadach będących pod oceną wartości użytkowej bydła mlecznego w 2019 r., trzeba stwierdzić:
- Coraz większy udział nasienia z importu w inseminacji polskich samic rasy HF na przestrzeni ostatnich lat.
- Duży wzrost w użytkowaniu buhajów ocenionych genomowo w ciągu trzech ostatnich lat.
- Użytkowane nasienie z trzech spółek inseminacyjnych: SHiUZ w Bydgoszczy, WCHiRZ w Poznaniu i MCB w Krasnem, pochodziło od buhajów ocenionych genomowo w blisko 90%, a z MCHiRZ w Łowiczu – w 66%.
- Buhaje genomowe stanowią tylko 56% użytkowanego nasienia z importu. Użytkujemy więc nasienie importowane pochodzące od starej generacji buhajów, nie wykorzystując młodej, lepszej genetyki z Ameryki czy Europy Zachodniej.
- Średnia wartość hodowlana buhajów importowanych jest zbliżona do średniej wartości hodowlanej buhajów oferowanych przez spółki inseminacyjne (137,4–136,8). Materiał z importu powinien być znacznie lepszy genetycznie od produkcji krajowej.
- Coraz lepsze, ale niewystarczające, wykorzystanie potencjału genetycznego oferowanych najlepszych rozpłodników pochodzących z polskich spółek inseminacyjnych.
- Hodowcy coraz bardziej zwracają uwagę na wartość hodowlaną użytkowanych buhajów.
- Coraz mniejszy udział w użytkowanym nasieniu buhajów pochodzących z polskiej hodowli (16,3%).
- 31,9% polskich samic rasy HF było pokrytych nasieniem buhajów z USA, w tym tylko 53% stanowiły młode buhaje genomowe, co dowodzi, że nie wykorzystujemy najlepszej genetyki amerykańskiej.