Cięcie dotacji powoduje wzrost cen
W związku z zabraniem przez ministra rolnictwa w połowie roku dotacji na postęp biologiczny, które pokrywały częściowo koszty realizacji oceny użytkowej bydła mlecznego, zarząd Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka podjął decyzję o wzroście odpłatności za świadczone na rzecz hodowców usługi. Ocena wartości użytkowej bydła prowadzona przez Federację podrożeje średnio o 2 zł od jednej samicy.
tekst: Radosław Iwański; zdjęcia: Mateusz Uciński
Wzrost odpłatności za usługi, w tym za ocenę wartości użytkowej bydła, nie pokrywa strat budżetowych, do których doprowadził minister rolnictwa poprzez zabranie dotacji. Uszczuplenie budżetu usług hodowlanych o ponad 30 mln zł nie zostało przez zarząd Polskiej Federacji wprost przełożone na wzrost cen usług świadczonych przez organizację hodowców. Dobre gospodarowanie pieniędzmi w minionych latach pozwoli hodowcom bydła przetrwać ciężkie czasy, bo wypracowywany w tym okresie zysk z działalności Federacji umożliwi częściowe załatanie dziury budżetowej, po skandalicznej – w ocenie hodowców z zarządu PFHBiPM, choć nie wszystkich – decyzji ministra. Ministrowi przyklasnęli prezesi dwóch związków regionalnych tworzących Polską Federację: lubelskiego i mazowieckiego, co wywołało ogromne oburzenie.
Działania doraźne
Zarząd Polskiej Federacji obradował 13 czerwca br. Jego członkowie skupili się przede wszystkim na ostatnich wydarzeniach, czyli publikacji projektu rozporządzenia ministra rolnictwa i wycofania się Skarbu Państwa z dotowania postępu biologicznego w hodowli zwierząt w Polsce. Zarząd Polskiej Federacji będzie nadal prezentował twarde stanowisko w powyższej sprawie, nie zgadzając się na cięcia dotacji, jednocześnie nie odrzucając rozmów z ministrem, o które apelował sam szef resortu rolnictwa podczas Narodowej Wystawy Zwierząt Hodowlanych. Minister, zaskoczony protestem hodowców w Poznaniu, głównie gwizdami, które przywitały go na ringu, deklarował chęć rozmowy o przyszłości polskiej hodowli. Podobne stanowisko wyraził w Sejmie, gdzie zapraszał do narodowej debaty.
– Wielokrotnie apelowaliśmy, w tym m.in. za sprawą wspólnego pisma związków branżowych, o wycofanie się z decyzji kierownictwa ministerstwa rolnictwa – mówił podczas posiedzenia zarządu Polskiej Federacji Leszek Hądzlik, prezydent PFHBiPM. – Ponieważ ochroniarze na Narodowej Wystawie Zwierząt Hodowlanych zrywali hasła, które wywiesiliśmy na naszym stoisku, jasno wyrażające nasz sprzeciw wobec zabrania dotacji na postęp hodowlany, postanowiliśmy zaostrzyć nasz protest – dodał Hądzlik.
– Szef resortu rolnictwa, zabierając dotacje w połowie roku, bez żadnych rozmów, nie może poniżać hodowców – mówił Józef Warunek.
Zdecydowana większość członków zarządu w swoich wypowiedziach uznała, że sprzeciw wobec działań ministra był łagodny i być może należałoby zaostrzyć protest. – Protest był zbyt łagodny. Zabranie 50 mln zł jest poważnym uderzeniem w hodowców i producentów mleka – powiedział dr Witold Chabuz.
– Prezesi związków lubelskiego i mazowieckiego chcą zniszczyć Polską Federację. Jak mogli zgadzać się z ministrem rolnictwa na zabranie dotacji do oceny i prowadzenia ksiąg hodowlanych? Ich działanie sprawiło, że ceny muszą zostać podniesione, co nie jest w interesie żadnego hodowcy, podlaskiego czy lubelskiego. Jesteście przeciw polskiej hodowli – grzmiał Krzysztof Pogorzelski.
– Nie wiem, co zdecydowało o wstrzymaniu dotacji na postęp biologiczny z budżetu państwa, wiem natomiast, że gdybyśmy mieli spółki inseminacyjne, to byśmy o dotacjach nie rozmawiali, bo stratę po decyzji ministra pokrylibyśmy z zysku wypracowanego przez te spółki – mówił z kolei Felicjan Pikulik.
Krzysztof Banach podkreślał nielogiczność decyzji Jana Krzysztofa Ardanowskiego. – UE nie zabrania nam dotowania postępu biologicznego, nie dajcie się omamić takimi informacjami. Niestety, widać po raz kolejny, że niezgoda rujnuje – mówił.
Podczas obrad zarządu nie mogło zabraknąć dyskusji o firmie wydawniczo-handlowej i badawczej PFHBiPM. Nieodmiennie prezes lubelskiego związku sugerował zlikwidowanie Polskiej Federacji Sp. z o.o. oraz Centrum Genetycznego, mimo obowiązujących uchwał Walnego Zjazdu i zarządu Federacji. Zarówno Polska Federacja Sp. z o.o., jak i jednostka badawcza Federacji pracują na rzecz hodowców i przyszłości polskiej hodowli. – Działania podejmowane przez lubelskiego prezesa są zastanawiające, gdyż mogą świadczyć o zamiarze wyeliminowania tych podmiotów na rzecz innych firm, także tych z kapitałem zagranicznym.
Członkowie zarządu dopytywali także o koszty wywołane decyzją ministra.
– Restrukturyzujemy ocenę wartości użytkowej bydła mlecznego odkąd ją przejęliśmy, czyli od 2006 r. Wciąż szukamy oszczędności. W 2009–2010 r. zlikwidowaliśmy 3 laboratoria, mimo protestów – odpowiedział im Stanisław Kautz, dyrektor PFHBiPM. – W 2006 r. mieliśmy tyle samo pracowników co mamy dziś, proszę zwrócić uwagę na to, o ile więcej krów jest pod oceną, przynajmniej 300 tys. sztuk. Przez lata podnosiliśmy jakość usług, a ja stawiałem przed pracownikami duże wymogi, powtarzałem im ciągle, że będziemy najlepsi w Europie, i tacy jesteśmy – podkreślał dyrektor (opłaty za ocenę wartości użytkowej bydła w krajach UE zostały zaprezentowane na wykresie graficznym).
Dyskusja o zablokowaniu pieniędzy na postęp biologiczny była bardzo ożywiona. Podsumował ją Andrzej Steckiewicz, wiceprezydent Polskiej Federacji.
– Decydujemy o losach firmy, która zatrudnia 1200 osób. Propozycja podwyżki to nic innego, jak pozwolenie na dalsze jej funkcjonowanie i utrzymanie jej na rynku. Rozwijamy elementy hodowlane w usługach i musimy ponosić odpowiedzialność za te działania – przekonywał.
Po zakończeniu dyskusji zarząd Polskiej Federacji głosował nad uchwałą o wysokości opłat za usługi świadczone przez PFHBiPM. Członkowie zarządu uznali, że obcięcie dotacji Skarbu Państwa na rzecz polskich hodowców bydła mlecznego w wysokości ponad 30 mln zł można pokryć częściowo przez 20-procentowy wzrost cen świadczonych usług. Za przyjęciem uchwały było 24 członków zarządu, przeciw – 5, a jeden wstrzymał się od głosu.
Plany długofalowe
Obecnie kierownictwo PFHBiPM skupi się na finalizowaniu budowy wspólnej dla wszystkich działów Federacji oferty usług. Ma ona objąć: ocenę wartości użytkowej, usługi hodowlane i laboratoryjne oraz usługi doradcze, takie jak m.in. żywienie bydła, i ekonomię produkcji mleka. Budowanie oferty będzie się odbywało poprzez grupowanie usług w pakiety, a ich segmentacja będzie zgodna z preferencjami i potrzebami hodowców i producentów mleka. Firma ciągle będzie inwestowała w odbiorców, doskonaląc serwis usług. – Będziemy stawiali na jakość i użyteczność usług, maksymalizując konkurencyjność PFHBiPM na rynku – powiedziała Ewa Kłębukowska, zastępca dyrektora Polskiej Federacji.
Korekta kosztów w planie finansowym PFHBiPM to nie tylko redukcja kosztów bieżącej działalności. Dotyczy ona, nad czym najbardziej ubolewał zarząd, m.in. ograniczenia wydatków na inwestycje i projekty rozwojowe. – Każda porządna firma inwestuje część zarobionych pieniędzy w rozwój i badania – mówili członkowie zarządu, gdy opadły emocje związane z bieżącą sytuacją. – Będziemy to nadal czynili, choć nie w takiej skali jak dotychczas, bo to nasza przyszłość – podkreślali w kuluarach. Zarząd Polskiej Federacji zobowiązał swoją organizację w 2017 r. do realizacji Horyzontu 2020, czyli działań prorozwojowych, dostrzegając, jak polska hodowla odbiega od wysokich europejskich standardów właśnie w tym zakresie.
Dlatego też Federacja nie odstąpi od wprowadzenia potwierdzania pochodzenia bydła na podstawie SNP we własnym Laboratorium Genetyki Bydła i rozwoju genotypowania samic. Jeszcze w tym roku wprowadzi do praktyki hodowlanej indeks ekonomiczny. Nadal będzie opracowywała metodyki oceny wartości hodowlanej dla nowych cech, tak jak uczyniła to z opracowanymi już i czekającymi na wdrożenie do praktyki hodowlanej zdrowotnością racic, wytrwałością laktacji i przebiegiem porodów. Centrum Genetyczne będzie nadal angażowało swoje środki i czas w rozwój metodyki obliczeniowej oraz przygotowanie do szerszego udostępnienia inbredu i indeksów rodowodowych.
Pracownikom PFHBiPM będzie nadal zależało na pozyskiwaniu nowych stad do oceny wartości użytkowej i hodowlanej, w celu poprawy polskiej hodowli wzorem europejskich krajów. Modyfikacji będą podlegały raporty wynikowe z oceny, tak aby prezentacja danych liczbowych była jak najbardziej dopasowana do producentów mleka. Wprowadzona zostanie nowa metoda oceny dla producentów posiadających roboty udojowe i zautomatyzowane hale. Federacja nie wycofa się z testów cielności PAG i rozwinie ocenę produkcyjną stad. Nadal będzie promowała mleko i jego przetwory – jak czyniła to dotychczas – inwestowała w promocję, szkolenia pracowników oraz hodowców i producentów mleka.
Sprawy bieżące
Zarząd obradujący 13 czerwca br. powołał na obecną kadencję Radę Hodowlaną. W jej skład weszli: Edgar Beneš, Witold Chabuz, Bogusław Ciupiński, Wacław Drożdż, Ireneusz Dymarski, Wilhelm Marek Juniewicz, Marek Niestępski, Dariusz Piątek i Felicjan Pikulik. Rada zostanie wsparta przez przedstawicieli spółek inseminacyjnych oraz świat nauki.
W związku z poparciem, jakiego udzielił ministrowi rolnictwa w sprawie zabrania dotacji hodowlanych Mazowiecki Związek, zarząd PFHBiPM postanowił wstrzymać przyznanie Złotych Honorowych Odznak PFHBiPM członkom Mazowieckiego Związku. Notabene, prezes tego związku wystąpił o przyznanie takiego odznaczenia m.in. sobie. Z kolei nieoficjalnie wiadomo, ze źródeł zbliżonych do zarządu PFHBiPM, że większość członków zarządu skierowała do Sądu Koleżeńskiego pismo o ukaranie prezesa Lubelskiego Związku za działalność dywersyjną i przyklaśnięcie cięciom dotacji hodowlanych!