Demokracja to troska o wszystkich!
Pikietka i awanturka na zewnątrz, w środku merytoryczna dyskusja o kwestiach istotnych dla hodowców i Federacji. Tak można podsumować ostatnie posiedzenie Zarządu Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka. Chociaż pewne środowiska zarzucają Federacji działania niedemokratyczne, to jawnie tej tezie przeczą obrady zarządu, które odbyły się w Warszawie 18 maja br. Zebrani ustalili termin XIV Walnego Zjazdu Delegatów, przyjęli zasady wyboru delegatów oraz zmiany w statucie. W dyskusji padały różne słowa. Krytyczne, aprobujące, bardziej lub mniej emocjonalne, ale trzeba podkreślić, że wysłuchany został głos każdego członka zarządu, niezależnie od wielkości reprezentowanego związku, a wszystkie decyzje podjęto w drodze jawnego głosowania.
tekst i zdjęcia: Mateusz Uciński
„Czy głosowanie jest podstawową formą demokracji? – zapytał retorycznie w swojej wypowiedzi prezes Martin Ziaja z Okręgowego Związku Hodowców Bydła w Opolu. – Jeśli tak, to nie rozumiem, czego chcą inni od Federacji. Każda jedna decyzja, która zapada w PFHBiPM, jest wynikiem głosowania. Wynik głosowania jest jednoznaczny z decyzją zarządu. Gdzie tu jest robione coś niedemokratycznie bądź nietransparentnie?”
Oddaje to doskonale charakter czwartkowego spotkania w Warszawie. Ostatnie posiedzenie zarządu PFHBiPM tej kadencji otworzył prezydent Leszek Hądzlik, który powitał uczestników i poprosił o rzeczową dyskusję nad proponowanymi podczas spotkania rozwiązaniami. Po zatwierdzeniu porządku obrad oraz przyjęciu protokołu z poprzedniego posiedzenia zgromadzeni zagłosowali nad przyjęciem w szeregi PFHBiPM dwóch nowych związków hodowców – Regionalnego Związku Hodowców Bydła Mlecznego na Mazowszu oraz Regionalnego Związku Producentów Mleka i Hodowców Bydła na Podlasiu. W obydwu organizacjach, jak zaznaczył prezydent Hądzlik, udzielają się hodowcy z największymi osiągnięciami w swoich województwach. Po krótkiej dyskusji nastąpiło głosowanie, w którym wspomniane związki zostały przyjęte w poczet Federacji, przy zaledwie dwóch głosach sprzeciwu.
Następnie zebrani szczegółowo analizowali propozycje zmian w Regulaminie Wyboru Delegatów na Walny Zjazd PFHBiPM oraz zmian w Statucie Federacji. Założeniem zmian było wzmocnienie związków krajowych i rasowych oraz małych związków regionalnych. Wprowadzono ograniczenie, zgodnie z którym jeden związek może być reprezentowany przez maksymalnie dwudziestu delegatów. Nowo przyjęte związki będą reprezentowane na zjeździe przez trzech delegatów. Doprecyzowano pojęcie osoby działającej na rzecz hodowli bydła lub produkcji mleka. Ma to na celu respektowanie osób z różnych środowisk, których wiedza na temat hodowli bydła mlecznego jest rzeczywiście wymierna i przynosi korzyść całemu środowisku hodowlanemu.
Równie istotne były zaproponowane zmiany statutowe, zwłaszcza realizacja postulatów dotyczących ustalania liczby delegatów, z uwzględnieniem liczby krów znajdujących się pod oceną użytkowości, a także możliwość uzupełnienia składu zarządu w trakcie kadencji, w sytuacji kiedy związek utracił swojego reprezentanta. Odrębną kwestią jest wydłużenie do sześciu lat kadencji wszystkich władz Federacji, z zastrzeżeniem, że prezydent, członkowie Komisji Rewizyjnej i Sądu Koleżeńskiego mogą pełnić swoje funkcje maksymalnie przez dwie kolejne kadencje. Ograniczenie to nie dotyczy zarządu Federacji i delegatów na zjazd PFHBiPM.
Wydłużenie kadencji nie pozbawia delegatów możliwości odwołania prezydenta czy innych władz w trakcie tzw. zjazdu połówkowego po trzech latach. Sytuacja, w której kolejny raz wybory w Federacji zbiegają się z wyborami parlamentarnymi, daje pretekst do wykorzystania hodowców i Federacji na potrzeby kampanii wyborczej. Wyznaczenie dłuższego horyzontu działania PFHBiPM niż jednej kadencji parlamentu pozwala planować i realizować działania na rzecz hodowców w oderwaniu od bieżącego dyskursu politycznego (cały czas wierzymy, że krowy są apolityczne). Jest to szczególnie ważne w kontekście zmian, które mogą dotknąć sektor hodowli w związku z uchwaleniem Fit for 55. Na marginesie – wszystkie uchwały zostały podjęte zdecydowaną większością głosów (średnio 80% za). Nie było, tak charakterystycznego dla polityki, liczenia szabel.
W następnej części posiedzenia zostały przedstawione postępy w przygotowaniu i prowadzeniu zapowiedzianej lustracji liczby członków poszczególnych związków hodowców. Po zakończeniu i omówieniu aspektów tych działań Józef Warunek z Pomorskiego ZHBM i Przemysław Sawicki z Lubuskiego ZHB w Zielonej Górze złożyli formalny wniosek o odwołanie lustracji. Został on przegłosowany wszystkimi dwudziestoma ośmioma głosami.
Jednocześnie trzeba zauważyć, że zespół lustracyjny ustalił, że proces uregulowania zaległych składek za lata pomiędzy zjazdami oraz wpłacenie składki za rok poprzedzający zjazd w terminie do 31 grudnia roku poprzedzającego – nie zawsze przebiegał jak należy, w przeciwieństwie do analogicznych sytuacji przy zjazdach w latach 2011, 2015 i 2019. Szczegółowe informacje na s. 6.
Posiedzenie zarządu było jednocześnie okazją do refleksji, podsumowania, a także pożegnań. Senator Ryszard Bober z Kujawsko-Pomorskiego ZHB podziękował wszystkim za wspólne lata współpracy, podkreślając jednocześnie, że sam jest rolnikiem i nim pozostanie, ale nie zamierza więcej kandydować do zarządu Federacji.
Jednocześnie przed budynkiem, gdzie odbywały się obrady zarządu PFHBiPM, około dwudziestu osób z podlaskiego i mazowieckiego związku protestowało przeciwko działalności Federacji, zarzucając jej m.in. brak demokracji, a nawet skłonności do dyktatury. Uczestnicy pikiety nie wyrazili chęci, aby ich przedstawiciele wzięli udział w posiedzeniu zarządu, przekazali tylko listę swoich postulatów, adresowaną do prezydenta Leszka Hądzlika. Dokument ten trafił także w ręce wiceministra Rafała Romanowskiego, który odwiedził protestujących, obiecując im pomoc w rozwiązaniu konfliktu. Niestety w swojej wypowiedzi pan minister nie do końca trzymał się faktów. Wbrew temu, co twierdził, to nie prezydent Hądzlik zabiegał o spotkanie z Ministrem Rolnictwa i Rozwoju Wsi, lecz sam został na nie zaproszony. Do tego wszystkie ustalenia władz Federacji z ministrem Romanowskim były na bieżąco realizowane, jednak Mazowiecki Związek Hodowców Bydła i Producentów Mleka nie złożył odwołania od decyzji zarządu PFHBiPM, z tego powodu trzeba było odwołać Walny Zjazd Delegatów PFHBiPM, który pierwotnie był zaplanowany na kwiecień.
Głęboko niepokojący jest także fakt, że minister Romanowski, podczas swojego wystąpienia dla protestujących, po raz kolejny sięgnął po groźbę zastosowania „szczególnych środków”, przez co rozumiemy ograniczenie lub wstrzymanie ministerialnych dotacji. Dotacji dla rolników i hodowców – co warto zaznaczyć – bo PFHBiPM jest jedynie dysponentem tych środków, a nie finalnym odbiorcą.
Wracając jeszcze do kwestii Podlaskiego Związku Hodowców Bydła i Producentów Mleka – na czwartkowym posiedzeniu zarządu PFHBiPM reprezentowało go trzech prawomocnie wybranych członków, a w pikiecie wziął udział „nowy prezes” PZHBiPM, którego wybór został właśnie zakwestionowany przez sąd.