Dobrostan krów mlecznych. Uwarunkowania prawne i środowiskowe, Cz. 2.

Dostęp do dobrych pasz stanowi istotną część dobrostanu zwierząt. Dobrej jakości pasze objętościowa i treściwa, których ilość dostosowana jest do potrzeb bytowych i produkcyjnych krów, powinny być uzupełnione o odpowiednie makro-, mikroelementy i witaminy. Nie mniejsze znaczenie ma także uważne zwracanie uwagi na cechy funkcjonalne hodowanego bydła.

tekst: Dorota Krencik, Krajowe Centrum Hodowli Zwierząt, Komitet Nauk Zootechnicznych i Akwakultury PAN; Tomasz Sakowski, Zakład Biotechnologii i Nutrigenomiki, Instytut Genetyki i Biotechnologii Zwierząt PAN; Marcin Gołębiewski, Katedra Hodowli Zwierząt, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie; Emilia Bagnicka, Komitet Nauk Zootechnicznych i Akwakultury PAN, Zakład Biotechnologii i Nutrigenomiki, Instytut Genetyki i Biotechnologii Zwierząt PAN

Zwierzęta powinny mieć także stały, nieograniczony dostęp do czystej wody. Wnikliwa obserwacja zachowań zwierząt z pewnością pomaga w natychmiastowym reagowaniu na wszelkie nieprawidłowości w zarządzaniu stadem, w tym w ocenie jakości pasz i poprawności zbilansowania dawki pokarmowej.

Zapewnienie odpowiedniej ilości paszy w zbilansowanej dawce

Jakość skarmianych pasz jest podstawą prowadzonej produkcji zwierzęcej. Pasze złej jakości są przyczyną spadku wydajności, wystąpienia chorób metabolicznych, kłopotów z płodnością i zapaleń wymienia, co się wiąże z przedwczesnym brakowaniem krów ze stada. Zachowanie krów przy pobieraniu paszy świadczy o jej jakości. Zwierzęta sygnalizują to poprzez sortowanie, czyli oddzielanie paszy zepsutej od tej nadającej się do pobrania. W efekcie rosną nakłady na dowóz nowej paszy i wywiezienie tej odrzuconej przez zwierzęta, tzw. niedojadów. Ziarna kukurydzy w kale krów świadczą o złym przygotowaniu dawki pokarmowej. Na przykład cenne energetycznie składniki paszy przeleciały bezproduktywnie przez skomplikowany przewód pokarmowy przeżuwaczy z powodu niezastosowania (braku) gniotownika. Krowy nie strawią nierozgniecionych ziaren kukurydzy. Dobrej jakości kiszonki rozpoznajemy po przyjemnym zapachu kwasu mlekowego, a gorsze mają wyraźny kwaśny zapach, czyli mieszaniny kwasów masłowego i propionowego, do których utleniły się kwasy octowy i mrówkowy. Niejednokrotnie wiele do życzenia pozostawia również jakość kiszonek z traw. Zależy ona od wielu czynników i choć technologia zakiszania jest stosunkowo prosta, to widok zapleśniałych beli z sianokiszonką nie należy do rzadkości. Rolnik skarmiający swoje zwierzęta taką sianokiszonką doprowadza do zatruć pokarmowych mykotoksynami. W naszych warunkach klimatycznych trwa nieustanny wyścig z pogodą w okresie sianokosów. Nadmierne opady deszczu powodują gnicie ściętej runi pastwiskowej, a długi okres słonecznej pogody sprawia, że zebrany pokos jest trudny do zakiszenia.

Emisja gazów cieplarnianych

Bydło oskarża się o produkcję znacznej ilości gazów cieplarnianych i dlatego należy zmniejszyć jego pogłowie. Tymczasem według najnowszego raportu, przygotowanego przez Krajowy Ośrodek Bilansowania i Zarządzania Emisjami (KOBiZE) w Instytucie Ochrony Środowiska – Państwowym Instytucie Badawczym, w 2020 roku emisja gazów cieplarnianych przez rolnictwo stanowiła 9,1% ogółu emitowanych gazów, natomiast największą część, bo aż 75,5%, stanowiła emisja gazów ze spalania paliw.

Jeśli chodzi o udział poszczególnych gazów cieplarnianych, to dwutlenek węgla stanowił 80,7%, a metan, który jest gazem cieplarnianym o wielokrotnie wyższym potencjale globalnego ocieplenia niż dwutlenek węgla, jedynie 11,4%.

Metan pochodzący od przeżuwaczy jest wytwarzany podczas fermentacji drobnoustrojowej w żwaczu i jelitach (80%) oraz w trakcie rozkładu obornika (20%). Powstało już dużo prac badawczych poświęconych sposobom ograniczenia produkcji metanu przez krowy mleczne. Stwierdzono, że trwałość laktacji jest dodatnio związana ze zwiększoną efektywnością żywienia oraz zmniejszoną produkcją metanu, a efektywność wykorzystania pasz i emisję metanu można poprawić, wybierając mniejsze bydło mleczne o zwiększonej wytrwałości laktacji i stosując przedłużanie laktacji poza konwencjonalną długość 305 dni. Odpowiednio ułożona dawka pokarmowa, z właściwą proporcją pasz treściwych do objętościowych oraz skarmianie pasz dobrej jakości również przyczyni się do ograniczenia produkcji metanu. Dostępne są też dodatki paszowe poprawiające strawność, a więc wykorzystanie paszy. Należy również pamiętać, że rośliny starsze mają wyższą zawartość włókna pokarmowego, co prowadzi do zwiększonej produkcji metanu, natomiast zwiększenie udziału roślin bobowatych i ziół w dawce prowadzi do obniżenia jego produkcji (mniejsza zawartość włókna, obecność tanin ograniczających rozwój mikroflory żwacza).

Uwzględnianie cech funkcjonalnych w programach hodowlanych

W 2022 roku w naszym kraju ocena użytkowości mlecznej i rozpłodowej prowadzona była w 18 066 stadach i obejmowała ponad 800 tys. krów. Postęp genetyczny generowany w tej populacji przekazywany jest następnie do populacji masowej.

W przeszłości hodowla zwierząt koncentrowała się przede wszystkim na poprawieniu ich wydajności (mleczna bądź mięsna). Małą wagę przywiązywano do oceny zdrowia i dobrostanu zwierząt. W prowadzonych pracach selekcyjnych pomijano cechy związane ze zdrowiem, bo były negatywnie skorelowane z wydajnością zwierzęcia. W wyniku tak prowadzonych prac selekcyjnych wysokowydajne krowy były, z reguły, krócej użytkowane w stadzie. Brakowano je ze względu na słabą płodność, z powodu zapaleń wymienia czy chorób metabolicznych. Miało to negatywny wpływ na rachunek ekonomiczny gospodarstwa oraz na liczbę potomstwa pochodzącego po wybitnych matkach.

Wprowadzenie do oceny użytkowości mlecznej modelu dziennego umożliwiło hodowcom precyzyjniejszą analizę przebiegu laktacji krów w stadzie. Odnotowywane nagłe wzrosty lub spadki dziennej wydajności mlecznej można było łatwiej powiązać ze stanem fizjologicznym lub zdrowotnym zwierzęcia niż informację otrzymaną raz w miesiącu na podstawie przeprowadzonego próbnego udoju. Spadki i wzrosty wydajności dziennej są spowodowane w dużej mierze czynnikami środowiskowymi, takimi jak: jakość paszy, temperatura powietrza, źle pracujące urządzenia udojowe. Mógł być to również wpływ pracownika nieumiejętnie obchodzącego się ze zwierzętami lub źle przygotowującego krowy do doju. Odnotowywane spadki wydajności mlecznej sygnalizują także zaburzenia chorobowe, takie jak kulawizna czy zapalenie wymienia.

Obecnie, oprócz cech produkcyjnych, oceną wartości hodowlanej objęte są cechy typu i budowy, zawartość komórek somatycznych w mleku, czyli podatność na stany zapalne wymienia, cechy płodności, długowieczność, a także cechy związane z dojem, czyli szybkość oddawania mleka i zachowanie podczas doju. W krajach, w których zootechniczne i weterynaryjne bazy danych są ze sobą połączone, rejestrowane są również takie cechy, jak kliniczne przypadki stanów zapalnych wymion czy schorzenia racic. Istnieją także przykłady zastosowania danych na temat chorób racic, rejestrowanych przez osoby dokonujące ich korekcji. W Polsce program poprawy zdrowotności racic realizowany jest przez Centrum Genetyczne Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka (program „CGen korekcja”), aby w wyniku pracy hodowlanej uzyskać zwierzęta zdrowsze i odporniejsze, a tym samym radzące sobie lepiej w stadzie i dłużej żyjące w dobrej kondycji.

Wśród czynników uwarunkowanych genetycznie ważną rolę odgrywa ilość unasienień przypadających na skuteczne zacielenie czy długość okresu międzywycieleniowego. Z tego właśnie powodu ważna jest obserwacja pierwszych trzech miesięcy kolejnej laktacji u krów. Wyjaśnieniu przyczyn słabej płodności lub niskiej wydajności sprzyja obserwacja zachowania się zwierząt za pomocą czujników ruchu w połączeniu z algorytmami analizującymi przebieg ich aktywności.

Ocena odporności, czyli przystosowania do warunków środowiska produkcyjnego, stanowi ważny wskaźnik efektywności w chowie i hodowli zwierząt. Jest szeroko analizowana i opisana w licznych pracach naukowych. Jednak jej zdefiniowanie jest trudne i zależy od kontekstu, w jakim jest oceniana. Ogólna definicja odporności sprowadza się do «oceny zdolności zwierzęcia do reagowania na zakłócenia środowiskowe». Skupia się ona wyraźnie na reakcji zwierzęcia na zmiany w jego środowisku i oznacza jego zdolność do absorbowania wyzwań środowiskowych poprzez mechanizmy buforujące (metaboliczne i behawioralne) oraz do tymczasowego modyfikowania dostępnych mu zasobów do podtrzymania funkcji życiowych, nadając inny priorytet tym, które są nieistotne, a inny tym, które są potrzebne, aby sprostać wyzwaniu. Odporność jako taka jest koncepcyjnie podobna do pojęcia homeostazy w fizjologii i z ewolucyjnego punktu widzenia wynika ze sprawności w przezwyciężaniu wyzwań środowiskowych.

Zakłada się, że zwierzęta mogą produkować w różnorakich środowiskach, ale ich organizmy są mieszanką różnych kombinacji odporności i żywotności. Cechy te są uwarunkowane genetycznie. Obecnie w hodowli zwierząt wykorzystuje się osiągnięcia genetyki molekularnej, w tym możliwość identyfikacji polimorfizmów pojedynczego nukleotydu (SNP – ang. single-nucleotide polymorphism) związanych z cechami wydajnościowymi i zdrowia. Możliwy jest wybór do dalszej hodowli osobników, nosicieli tych wariantów SNP, które są powiązane z wysoką odpornością i żywotnością zwierząt. Na tej podstawie hodowca już we wczesnym okresie życia zwierzęcia może dowiedzieć się o jego potencjalnej wartości hodowlanej, której dokładność potwierdzona zostanie w późniejszej ocenie opartej na użytkowości potomstwa. Sprawdza się ona z reguły w 65–70%. Wybór zwierząt do reprodukcji na podstawie genomowej selekcji znacznie przyśpiesza postęp hodowlany u bydła ze względu na istotne skrócenie odstępu międzypokoleniowego. Trafnie wyselekcjonowane młode buhaje, przeznaczane do reprodukcji, kryją żywotne i odporne krowy, wybrane na podstawie przeprowadzonych w stadach rankingów odporności zwierząt. Nie należy przy tym zapominać, że realizacja cech uwarunkowanych genetycznie w dużej mierze zależy od środowiska, w którym żyje dany osobnik, i od jego dobrostanu. Cechy produkcyjne nie powinny być rozpatrywane w oderwaniu od tych dwóch czynników.

Dokładność szacowania odporności można dodatkowo zwiększyć, korzystając z czujników ruchu 3D do oceny aktywności krów na pastwisku i w oborze. Stwierdzono, że zwierzęta, które spędzały więcej czasu na pobieraniu paszy i przeżuwaniu, produkują odpowiednio 0,12 kg i 0,10 kg mleka na każdy 1% swojej aktywności paszowej i przeżuwania. Wskaźniki dobrostanu były również istotnie związane z zawartością tłuszczu i białka w mleku. Nowoczesne narzędzia informatyczne, rozwój baz danych wydajności, stanu zdrowia i aktywności zwierząt dają znacznie większe możliwości poszukiwania długowiecznych, płodnych, odpornych krów, które dobrze przystosowały się do warunków produkcji. W świadomości wielu hodowców panuje przekonanie, że postęp hodowlany dokonuje się głównie przez dobór odpowiednich buhajów, a nie dzięki krowom najlepiej przystosowanym do lokalnego środowiska. Na szczęście pogląd ten powoli ulega zmianie, zwłaszcza wśród hodowców ras dwustronnie użytkowych, którzy mają do dyspozycji więcej potomstwa po takich matkach niż hodowcy bydła rasy polskiej holsztyńsko-fryzyjskiej (pHF).

Chociaż w Polsce największą część populacji bydła produkującą mleko stanowi bydło typowo mleczne rasy pHF odmiany czarno-białej i czerwono-białej lub jego mieszańce, to nie należy zapominać o innych rasach, zwłaszcza polskiej czarno‑białej, polskiej czerwono-białej, polskiej czerwonej czy simentalskiej. Jest to często bydło w typie mleczno-mięsnym, utrzymywane w mniejszych stadach, w gospodarstwach o mniej intensywnej produkcji, wykorzystujących w chowie pastwiska. 

Nadchodzące wydarzenia