Jak wykorzystać historycznie wysokie stawki za mleko w mleczarniach w sytuacji braków jakościowych i ilościowych kiszonek po trudnym sezonie?
W wielu gospodarstwach mlecznych problemem są braki ilościowe kiszonek (tam, gdzie plony były niezłej jakości, ale w niewystarczającej ilości) oraz braki jakościowe kiszonek (tam, gdzie plony były niezłe objętościowo, ale surowiec nie dostarcza odpowiednich wartości pokarmowych). Karol Wojtaszyk, ekspert De Heus, partnera programu Krowie na Zdrowie, przedstawia sposoby na wsparcie produkcji mleka po trudnym sezonie. Wszystko po to, by hodowcy bydła mlecznego mogli wykorzystać historycznie wysokie stawki za mleko w mleczarniach.
Tekst: Krowie na Zdrowie
Jakie czynniki miały wpływ na niską jakość tegorocznych kiszonek kukurydzy?
Wiosną, po siewach, mieliśmy do czynienia ze spowolnionym wschodem roślin i upośledzonym wzrostem pędów, czego efektem były niskie rośliny kukurydzy. Drugim problemem była faza kwitnienia – jeden z najbardziej newralgicznych momentów rozwoju kukurydzy. Z kolei w lecie problemem była zła synchronizacja zapylania kolb. Susza, upał, stres powodowały, że pyłek był wcześniej wysypywany niż wytworzyły się znamiona kwiatostanu żeńskiego. Efektem było niepełne zaziarnienie kolby. Ponadto, ziarno nie zostało w pełni wykształcone oraz obniżona została MTZ. Niedostatecznie wyrośnięte rośliny wpłynęły na mniejszą ilość zbieranej masy z hektara. Niższe plony często też powiązane były z niższymi parametrami żywieniowymi. Ponadto, w sierpniu, w czasie kwitnienia kukurydzy, w wyniku warunków stresowych, bardzo często dochodziło do porażenia roślin chorobami z grupy Fusarium. W efekcie, zbierana kukurydza porażona była głownią, czego efektem mogą być ponadnormatywne poziomy mikotoksyn. Kiszonka taka jest mniej smakowita i może być mniej chętnie pobierana przez zwierzęta.
Konsekwencją karmienia krów kiszonką z kukurydzy niższej jakości może być mniejsza wydajność mleczna
Wysokowydajne krowy potrzebują bardzo wysokich poziomów energii, a niestety w tym roku energii tej będzie brakować. Zauważalny będzie niższy poziom białka w mleku, mogą się pojawić problemy z zacieleniem, czy wydłużenie okresu międzywycieleniowego. Niedostateczna jakość kiszonki może też powodować pogorszenie rozrodu, a także negatywnie wpływać na zdrowotność zwierząt, nóg, racic, a także podwyższony poziom komórek somatycznych.
Jakie rozwiązania żywieniowe zastosować w sezonie niedoborów kiszonek z kukurydzy?
W żywieniu krów kierujemy się jedną podstawową zasadą – najpierw ustalamy potrzeby żywieniowe krów, a następnie dopieramy odpowiednie pasze objętościowe i treściwe, wybierając z nich rozwiązania najkorzystniejsze cenowo. Najlepiej jest zacząć od analizy kiszonek i zbadania ich składu chemicznego. Dzięki temu wiemy o paszy objętościowej wszystko i możemy bardzo precyzyjnie dobrać do niej pasze treściwe i uzupełniające. Na co postawić w żywieniu bydła w sezonie niedoborów kiszonki z kukurydzy? Na to pytanie nie ma jednej odpowiedzi. Dobrym rozwiązaniem są produkty uboczne przemysłu spożywczego, jednak jeśli nie mamy ich wystarczających zapasów, nie warto w nie wchodzić. Innym sposobem są śruty energetyczne, kukurydziana i zbożowa, ale trzeba pamiętać, że wymagają one bardzo dobrego zbilansowania, bo niewłaściwie dobrane mogą wyrządzić więcej złego niż dobrego. Są to szybko fermentujące węglowodany, więc mogą łatwo doprowadzić do stanów kwasicowych u zwierząt. Rozwiązaniem jest indywidualnie i precyzyjnie zbilansowana dawka dostosowana do bazy pasz objętościowych. Dobry żywieniowiec, ustalając program żywienia zwierząt, musi wziąć pod uwagę specyfikę gospodarstwa i maksymalnie wykorzystać potencjał genetyczny zwierząt oraz jakość dostępnych w gospodarstwie kiszonek.