Kiszonka z kukurydzy żywieniowe i ekonomiczne argumenty
Kiszonka z kukurydzy od kilkunastu lat jest obowiązkowym i kluczowym komponentem menu stad mlecznych w Polsce. Króluje na stołach paszowych niepodważalnie. Wystarczy powiedzieć, że przeciętna dieta krowy mlecznej w Polsce składa się w 40% z kiszonki z kukurydzy. Czy ten spektakularny wynik, który wpływa na całą branżę – począwszy od zmiany struktury zasiewów poprzez ofertę firm produkujących sprzęt rolniczy, kończąc na „szkole” żywienia – jest wynikiem mody, czy wynika z obiektywnych argumentów przemawiających za bezkonkurencyjnością kukurydzy?
tekst: Krzysztof Dąbrowski, doradca ds. żywienia PFHBiPM, zdjęcie: Danuta Radzio
Postarajmy się poszukać odpowiedzi w kluczowych obszarach z punktu widzenia zarówno potrzeb żywieniowych współczesnej krowy, jak i ekonomiki dawki.
Kiszonka z kukurydzy w dawce
Pierwszy argument wyjaśniający karierę kiszonki z kukurydzy znajdziemy w tabeli 1.
Komponowanie dawki pokarmowej współczesnej krowy wymaga kompromisu między potrzebami motorycznymi żwacza (WS) a koncentracją energii. Zwierzęta produkujące ponad 40 kg mleka potrzebują wysokiej koncentracji energii, która z kolei wypiera włókno surowe (WS). Nie możemy jednak zapominać, że ciągle mamy do czynienia z przeżuwaczem, dlatego pewne minima związane z fizycznością dawki pokarmowej muszą być zachowane. Pasze objętościowe typu kiszonki z traw i motylkowych z jednej strony doskonale spełniają potrzeby żwacza, ale z drugiej strony zbyt mocno rozcieńczają koncentrację energii, co znacznie limituje ich ilość w diecie (tabela 2)
Z tej perspektywy kiszonka z kukurydzy wydaje się idealną paszą objętościową. Oczywiście niski poziom białka wymaga odpowiedniego uzupełnienia, ale pozostałe parametry doskonale korespondują z zaleceniami żywieniowymi. Jest to jedyna pasza gospodarska, która zawiera potrzebne cechy paszy objętościowej i jednocześnie jest źródłem energii (skrobia) niczym pasza treściwa.
Wpływ na wskaźniki ekonomiczne dawki
Skład chemiczny i wartość pokarmowa paszy nie mogą być jedynym argumentem. Na kluczowe pytanie: czy to się opłaca?, powinna być pozytywna odpowiedź, jeśli chcemy odpowiedzialnie zarządzać żywieniem w stadzie.
Uprawa kukurydzy na kiszonkę nie należy do najtańszych. Ceny materiału siewnego, agrotechniki, nawożenia i wreszcie zbioru generują wysokie koszty. Szacunkowy łączny koszt uprawy 1 ha wynosi ok. 5 tys. zł. To jest jedna strona. Z drugiej strony uzyskujemy średnio 50 t doskonałej paszy z hektara. Zakładając, że sucha masa będzie na poziomie 33%, uzyskujemy plon 16,5 t sm. Według tych założeń 1 kg sm kiszonki z kukurydzy kosztuje 0,30 zł.
W tabeli 3 pokazano zapotrzebowanie zwierzęcia na białko i energię w celu wyprodukowania 1 kg ml i porównano z zawartością w kiszonce z kukurydzy. Kukurydza jest paszą o niskiej zawartości białka, więc 1 kg sm kiszonki z kukurydzy dostarcza białka na produkcję tylko 1 kg ml – BTJN i 1,4 kg ml – BTJE. Energia dostarczona z 1 kg sm kiszonki z kukurydzy wystarcza na produkcję 2,16 kg ml! Tak więc 30 gr zainwestowane w 1 kg sm kiszonki z kukurydzy przy średniej cenie mleka netto 1,50 zł przynosi nam zysk netto 2,94 zł. (2,16 *1,5 = 3,24; 3,24 – 0,30 = 2,94). Oczywiście oprócz potrzeb produkcyjnych powinniśmy uwzględnić potrzeby bytowe, które część zysku pochłoną. Nie zmienia to faktu, że kiszonka z kukurydzy ze względu na wysoką koncentrację i strawność jest jednym z najtańszych źródeł energii dla przeżuwaczy!
Kolejnym argumentem jest plon masy i energii uzyskany z 1 ha. W sytuacji ciągłego wzrostu wielkości stad w Polsce kwestie bazy paszowej nabierają coraz większego znaczenia. Do tego dochodzą kwestie klimatyczne, które znacznie utrudniają zapewnienie dobrej paszy dla stada. I w tym aspekcie kukurydza wydaje się wygrywać konkurencję z innymi gatunkami. Pomimo wysokich wymagań pokarmowych (nawożenie mineralne) kukurydza należy do roślin o dość wysokiej tolerancji na warunki glebowe. W regionach o słabszych bonitacjach (kompleksy żytnie) roślina ta bardzo często „utrzymuje” hodowlę krów mlecznych. Potencjalny plon z 1 ha masy kiszonkarskiej, a co ważniejsze – energii, też jest bezkonkurencyjny w stosunku do innych upraw.
Zważywszy więc na warunki klimatyczne, glebowe, na wartość pokarmową i wreszcie na potencjał plonowania, trudno sobie wyobrazić Polską hodowlę bydła mlecznego bez kiszonki z kukurydzy.
Wydaje się, że popularność kiszonki z kukurydzy w głównej mierze przyczynia się do systematycznego wzrostu wydajności mlecznej krów w Polsce.