Pływająca farma krów mlecznych w Rotterdamie
Pierwszą w świecie pływającą farmę bydła mlecznego zwiedziło w końcu lutego bieżącego roku kilkunastu hodowców uczestniczących w studyjnym wyjeździe do Niderlandów, zorganizowanym przez spółdzielnię hodowlaną CRV.
Od ubiegłego roku mieszkańcy Rotterdamu mogą spożywać świeże wyroby mleczarskie produkowane z mleka pozyskiwanego obecnie od 33 krów utrzymywanych na pływającej platformie, zakotwiczonej do dna basenu portowego w odległości kilku metrów od brzegu. Pływająca struktura jest budynkiem inwentarskim zaprojektowanym według zasad konstruowania statków. Najcięższe elementy konstrukcyjne obiektu wraz z wyposażeniem znajdują się w zanurzonej części. Tworzą ją trzy zespolone betonowe pontony, w których znajdują się m.in. zbiorniki na zbieraną z powierzchni dachu deszczówkę oraz urządzenia do przetwarzania i przechowywania odchodów zwierzęcych. Pontony unoszą dwie kondygnacje. Na stropie, tuż nad lustrem wody, mieszczą się: schładzalnik na mleko, urządzenia do jego przerobu, pomieszczenia do przygotowania pasz i przyjmowania zwiedzających, którym umożliwiono oglądanie przez przeszklone ściany procesu wytwarzania produktów mleczarskich. Na tej kondygnacji odbywa się także sprzedaż pasteryzowanego mleka, masła i jogurtów.
Na najwyższej kondygnacji pływającej trzypoziomowej struktury znajdują się krowy utrzymywane w systemie bezuwięziowym. Pięć przezroczystych łuków, zakrywających tę część budynku, wspiera się na ocynkowanej stalowej konstrukcji. Pływająca platforma z krowami i mleczarnią została zakotwiczona do dna basenu portowego za pomocą dwóch pionowych słupów, przechodzących przez dwie kondygnacje. Cała konstrukcja może wzdłuż nich się unosić i opadać, kompensując różnice poziomów podczas przypływów i odpływów wody w porcie.
Komfortowo dla zwierząt
Na najwyższym piętrze budynku stworzono komfortowe warunki dla 40 krów. Boksy legowiskowe wyścielone są materacami wyłożonymi gumową matą. Zwierzęta mają do dyspozycji jeden rząd legowisk podwójnych i dwa rzędy legowisk pojedynczych, rozdzielonych korytarzami spacerowymi. Pasza jest zadawana na dwa stoły paszowe, przebiegające wzdłuż zewnętrznego obrysu obory. Transport paszy z magazynu mieszczącego się kondygnację niżej i jej dystrybucja w oborze odbywają się za pomocą systemu taśmociągów, które zamontowano także nad stołami paszowymi. Na farmie zastosowano technologię doju automatycznego, krowy obsługuje robot udojowy. Automatycznie czyszczone są także korytarze spacerowe wyścielone gumową membraną, która oddziela część płynną nieczystości od części nieczystości stałych. Przed silnym wiatrem i nasłonecznieniem zwierzęta chroni siatka rozpostarta na zewnętrznej konstrukcji nośnej. Kondygnacja dla zwierząt została tak zaprojektowana, aby zwiedzający mogli obserwować krowy z czterech stron budynku.
W okresie wegetacji mlecznice mogą zejść po rampie z pływającego pokładu na niewielki okólnik, aby poskubać trawę na lądzie. Na farmie mieszkają czerwono-białe krowy rasy MRY. Jest to rodzime bydło holenderskie o dwukierunkowej użytkowości, charakteryzujące się dużą zdolnością szybkiej adaptacji do nowych warunków utrzymania. Średnia wydajność mlecznic MRY w sezonie 2018/2019 wyniosła 7317 kg mleka, zawierającego 4,48% tłuszczu i 3,73% białka.
Produkcja w obiegu zamkniętym
Produkcja nabiału na pływającej farmie tworzy zamknięte cykle: cykl zaopatrzenia w wodę i paszę oraz zagospodarowania odchodów zwierzęcych. Zbierana z dachu i oczyszczana deszczówka zaopatruje poidła dla zwierząt oraz służy do mycia urządzeń udojowych. Według oficjalnych informacji 80% paszy dla krów pochodzi z Rotterdamu. Jest to m.in. skoszona trawa z boisk, trawników, pól golfowych oraz produkty uboczne z browarów i młynów czy też odpady ziemniaków z gastronomii. Odchody zwierzęce są przetwarzane na nawozy wykorzystywane do zasilania miejskiej zieleni, parków i ogrodów. Niecodzienna farma w Rotterdamie zapotrzebowanie na energię elektryczną w 40% pokrywa z ogniw fotowoltaicznych pływających w basenie portowym.
Projekt, zrealizowany za ok. 3 mln euro, jest przykładem produkcji zdrowej i świeżej żywności w bliskiej odległości od konsumentów zamieszkujących dużą aglomerację miejską. Wyprodukowany na farmie nabiał dociera do pobliskich sklepów, można go nabyć także bezpośrednio u producenta. Bliskość konsumentów ogranicza zanieczyszczenie środowiska powodowane przez transport z odległych terenów rolniczych.
Niecodzienna obora pełni także funkcję edukacyjną. Mieszkańcy Rotterdamu mają sposobność zapoznania się z procesem produkcji mleka i jego przetwarzania. Z wsią ma styczność coraz mniej mieszkańców Niderlandów. Hielke Sportel ze spółdzielni hodowlanej CRV poinformował, że w przeprowadzonym badaniu na 1000 osób tylko 20 deklarowało, że zajmuje się rolnictwem. Na pytanie, czyi rodzice utrzymywali się z rolnictwa, pozytywnej odpowiedzi udzieliło ok. 250 osób. Natomiast na pytanie, czyi dziadkowie żyli z pracy na roli, twierdząco odpowiedziało aż 990 Niderlandczyków. Przytoczone badanie obrazuje tempo i skalę zmian socjologicznych w uprzemysłowionych krajach.
Bez wątpienia pływająca farma w Rotterdamie jest efektem niderlandzkiej myśli technologicznej w zakresie wznoszenia budowli na wodzie, automatyzacji produkcji mleka i przetwarzania odpadów. Projekt jest rozwojowy i obecnie trudno mówić o jego ekonomicznej rentowności, ale w przyszłości zdobyte doświadczenia mogą być wykorzystane. Trzeba wspomnieć, że prawie połowa powierzchni Rotterdamu znajduje się poniżej poziomu morza. Z uwagi na ocieplenie klimatu podnosi się poziom mórz, zatem miasto staje się bardziej narażone na powodzie i podtopienia. W tej sytuacji ciągłość dostaw świeżych produktów spożywczych może być zagrożona. Na taką okoliczność mieszkańcy Rotterdamu mają już rozwiązanie – pływająca farma. Obok już istniejącej obory, unoszącej się na wodzie, planowana jest budowa kolejnego modułu dla 40 krów mlecznych.