Polskie rolnictwo a konflikt w Ukrainie
18 stycznia br. w Narodowym Instytucie Kultury i Dziedzictwa Wsi odbyła się ogólnopolska debata dotycząca sytuacji w polskim rolnictwie w świetle rosyjskiej agresji na Ukrainę. Udział w niej wzięli m.in. wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk oraz sekretarze stanu Lech Kołakowski i Ryszard Bartosik.
tekst: Mateusz Uciński
Nie ma co ukrywać – nastroje w rodzimym rolnictwie do najradośniejszych nie należą. Wojna w sąsiedniej Ukrainie, kryzys migracyjny, pandemia, zerwanie łańcuchów dostaw, niepewność rynków wschodnich, zmieniający się klimat, permanentne susze, inflacja, kwestie sukcesji gospodarstw przez następne pokolenia i emerytur rolniczych – to problemy, które nagromadziły się przez ostatnie lata. O tym, jak im zaradzić, rozmawiali przedstawiciele całego sektora rolniczego, próbując wskazać główne kierunki rozwoju jednego z kluczowych segmentów polskiej gospodarki.
Pierwszy panel dyskusyjny dotyczył sytuacji w polskim rolnictwie w świetle rosyjskiej agresji na Ukrainę. Uczestniczyli w nim: wicepremier Henryk Kowalczyk, dyrektor eksportu w Spółdzielni Mleczarskiej Mlekovita Magdalena Szabłowska, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności Związku Pracodawców Andrzej Gantner, dyrektor generalny Krajowej Rady Drobiarstwa Dariusz Goszczyński oraz prezes Elewarru Hubert Grzegorczyk. W kontekście cen zbóż – minister Kowalczyk podkreślił, że ceny w Polsce uzależnione są w dużej mierze od stawek europejskich i światowych. Jednocześnie oznajmił, że import zbóż z Ukrainy w porównaniu z ubiegłymi latami jest wielokrotnie wyższy i to może być powodem krótkotrwałego zawirowania na lokalnym rynku. Wicepremier wyraził opinię, że jak najbardziej powinniśmy nadal pomagać Ukrainie, ale przy tym dbać także o własne interesy, kontrolując udrażnianie eksportu zboża, ponieważ nadmierne zapasy będą powodowały spadki cen. Niebagatelne znaczenie ma także kontrola jakości produktów sprowadzanych z Ukrainy. Wynika to z faktu, że Polska, która miała być europejskim hubem ukraińskiego zboża i kukurydzy – jak zarzuca wiele środowisk – jest zalewana tanim i niesprawdzonym surowcem ze Wschodu, przez co rolnicy muszą sprzedawać swoje płody w niekorzystnych cenach. Prezes spółki Elewarr Hubert Grzegorczyk podkreślił podczas dyskusji, że kraje Unii Europejskiej nie są w stanie konkurować z tańszym zbożem, które nadal wypływa z Ukrainy i z Rosji. Zapewnił, że spółka nie kupuje ukraińskiego zboża. Zaznaczył natomiast, że prowadzony jest skup ziarna (innego niż kukurydza) od polskich rolników.
Podczas panelu dyskutowano także o problemie destabilizacji rynku mięsa drobiowego w kontekście pokaźnego importu drobiu do UE z Ukrainy. Dariusz Goszczyński, prezes Krajowej Rady Drobiarstwa, podkreślił, że źródłem kłopotów jest – jak to określił – „gigantyczny” podmiot zarejestrowany na Cyprze, który nie po raz pierwszy prowadzi nieczystą grę rynkową. Wcześniej firma ta omijała wymagania unijne dotyczące eksportu mięsa. Niepokojące jest, że w ubiegłym roku udało się jej wprowadzić na rynek ok. 140 tys. ton mięsa drobiowego.
Wicepremier Henryk Kowalczyk zapewnił, że Krajowy Plan Odbudowy jest już realizowany przez Ministerstwo Rolnictwa. Podkreślił jednocześnie, że są na to przeznaczone znaczne środki finansowe, głównie na przetwórstwo, innowacje, technologie naukowe, a także na rolnictwo cyfrowe, które też jest ważne, bo pozwala ograniczyć wydatki.
Kolejny panel dyskusyjny dotyczył bezpieczeństwa żywnościowego. Uczestniczyli w nim sekretarz stanu Lech Kołakowski, dyrektor generalny Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (KOWR) Waldemar Humięcki oraz prezes Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego Jerzy Wierzbicki. Lech Kołakowski podkreślił, że bezpieczeństwo żywnościowe mamy zapewnione m.in. dzięki wytężonej pracy rolników. Zaznaczył, że systematycznie rozwija się polski eksport produktów rolno-spożywczych, z czego ponad 73% stanowi eksport do krajów Unii Europejskiej.
Ostatni panel poświęcony był przyszłości polskiego rolnictwa w kontekście wspólnej polityki rolnej i wdrożenia planu strategicznego WPR na lata 2023–2027. Uczestnikami dyskusji byli sekretarz stanu w MRiRW Ryszard Bartosik, zastępca prezesa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) Joanna Gierulska, zastępca dyrektora Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa – Państwowego Instytutu Badawczego (IUNG-PIB) prof. Mateusz Matyka oraz prezes Funduszu Promocji Mięsa Wołowego Jacek Zarzecki. Wiceminister Bartosik zaakcentował, że w procesie tworzenia planu strategicznego WPR przyświecał zamysł, aby był on jak najbardziej dostosowany do potrzeb rodzimego rolnictwa. Właśnie dlatego wiele z jego zapisów było konsultowanych, poprawianych, zmienianych i duży nacisk postawiono na programy dotyczące m.in. innowacji i cyfryzacji w rolnictwie, a także niemarnowania oraz przechowalnictwa żywności.