Bistro z widokiem na krowy

A gdyby tak wszystko rzucić i założyć w oborze knajpę z widokiem na krowy…? Absurd? Wcale nie, tak właśnie zrobiono w Islandii, niedaleko Akureyri, gdzie w jednym z gospodarstw faktycznie powstała restauracja o nazwie Kaffi Ku z widokiem na wnętrze obory.

Tekst: Mateusz Uciński

Każdy pomysł na biznes jest dobry, jak głosi stare porzekadło, byle by tylko był dochodowy! Państwo arðdal – hodowcy bydła z islandzkiego Garður wpadli na pomysł, aby w swojej oborze przygotować małą salę restauracyjną, z której przez duże okna będzie można oglądać to co się dzieje w ich obiekcie.

Sesselja Barðdal ma wykształcenie prawnicze, a jej mąż Einar jest przedsiębiorcą i synem rolnika. Razem, w rodzinnym Garður stworzyli wspomnianą wcześniej restaurację, głownie po to, żeby odwiedzający mogli poznać islandzkie rolnictwo.

Sesselja i Einar Barðd

Wszystko zaczęło się od tego, że rodzice Einara, w 2007 roku wybudowali zaawansowaną technologicznie oborę wolnostanowiskową, która była jedną z pierwszych tego typu na Islandii. Pomysł na Kaffi kú narodził się niedługo później, ponieważ ludzie często przyjeżdżali, aby zobaczyć ten obiekt, który był wówczas jednym z największych i najbardziej zautomatyzowanych w kraju. Aby ich ugościć, przygotowano właśnie pomieszczenie do podawania posiłków, które następnie zamieniono na bistro.

Zaznaczyć trzeba, że hodowcy w swoim gospodarstwie, oprócz produkcji mlecznej zajmują się także przetwórstwem mięsa. Jest ono następnie wykorzystywane w Kaffi kú, oraz sprzedawane w sklepiku. Dlatego kawiarnia to nie jedyne właściwe słowo na Kaffi kú, które można też zaklasyfikować się jako restaurację, lub bistro prosto z farmy (od pola do stołu).

W oborze życie toczy się swoim rytmem

Dobra kawa, ciasta i produkty prosto z gospodarstwa, to nie jedyne rzeczy, które może zaoferować swoim gościom Kaffi kú. Właściciele mają w ofercie także wycieczki dla dzieci i dorosłych, podczas których opowiadają o historii gospodarstwa, a także pokazują jak wygląda praca w wysokoprodukcyjnym gospodarstwie mlecznym, utrzymującym ponad 300 krów i cieląt. Podobno największe zainteresowanie budzi proces dojenia w robotach udojowych, oraz zautomatyzowane sprzątanie obory.

Trzeba przyznać, ze pomysł bardzo fajny. Nas co prawda zastanawia jak jest z wentylacją w restauracji, ale… przecież to przede wszystkim obora…

Goście restauracji moga cały czas obserwować stado krów mlecznych

Nadchodzące wydarzenia