Dbajmy o posadzki w oborach!
Dbałość o zdrowotność nóg i racic to nie tylko zabiegi korektorskie i odpowiednia profilaktyka. Niezwykle ważne jest otoczenie, w którym bytują krowy, i jakość powierzchni, po których się przemieszczają. Właśnie o nich rozmawialiśmy z panem Karolem Jarochem – korektorem racic i specjalistą od poprawy jakości podłoża w budynkach gospodarskich.
tekst: Mateusz Uciński zdjęcia: Karol Jaroch
Panie Karolu, oprócz korekcji racic zajmuje się Pan także przygotowywaniem posadzek w obiektach gospodarskich. Skąd pomysł na tę działalność?
Moim głównym zajęciem, a zarazem ogromną pasją, jest korekcja racic. Jako korektor często borykałem się z problemem śliskich posadzek, szczególnie w miejscach wykonywania korekcji. Jest to zabieg, podczas którego krowy muszą poruszać się w określony, przymuszony sposób. W takich momentach antypoślizgowe podłoże ma ogromne znaczenie. Marka TrimAgro powstała cztery lata temu. Stworzyłem ją wraz z przyjacielem, który zawodowo zajmuje się doradztwem żywieniowym dla krów mlecznych. Dzięki takiemu połączeniu wiedzy i doświadczenia udało się stworzyć rozwiązania, które zapewniają idealny dobrostan bydła.
Jaki wpływ na zdrowotność racic ma powierzchnia, po której przemieszczają się krowy?
Należy zwrócić uwagę na dwa aspekty. Pierwszy – niestety boryka się z nim większość hodowców, którzy wybudowali nowy obiekt – to zbyt agresywna posadzka. Świeża posadzka jest szorstka do tego stopnia, że często róg racicowy nie nadąża narastać, co po kilku, kilkunastu tygodniach prowadzi do powstawania zjawiska tzw. cienkiej podeszwy. Jest to sytuacja wybitnie niekomfortowa dla krowy, sprawiająca jej ogromny ból, a co za tym idzie – powodująca spadek jej produktywności. Drugi aspekt pokazuje z kolei sytuację odwrotną, kiedy po 4–5 latach od oddania obiektu do użytku jego posadzka staje się zbyt śliska, porównywalna do tafli szkła. Podłoże tego typu może prowadzić m.in. do powstawania uszkodzeń linii białej, a także do deformacji puszki racicowej.
Z czego wynikają takie sytuacje?
Najgorsze, co możemy zrobić w przypadku nowej posadzki, to zaraz po jej wylaniu odcisnąć na niej wzór, np. kwadratu. Przy wyciskaniu linii czy innego dowolnego kształtu tworzy się wypukłość, posadzka przypomina brukowaną drogę. Wtedy powstają kolejne dwa problemy. Pierwszy – mając na uwadze szorstkość świeżej posadzki, dodajemy kolejny element, który sprawia, że podłoże staje się jeszcze bardziej agresywne dla racic. Drugi – uwypuklenia, o których wspominałem, bardzo szybko robią się śliskie, zwłaszcza w przypadku gdy w oborze zamontowany jest zgarniacz lub używamy łyżki z metalowym lemieszem. Posadzka w takiej sytuacji stanie się śliska w ciągu roku, dwóch lat.
Jak można zniwelować takie zagrożenia dla krów?
Istotnymi elementami antypoślizgowymi są ilość i położenie linii, które wycinamy, względnie frezujemy, a nie ich głębokość. W praktyce oznacza to, że linia o głębokości 3–4 mm wystarcza, aby zapewnić komfort krowie. Wykonywanie głębszych nacięć nie tylko nie ma sensu, ale także utrudnia samooczyszczanie się tych rowków. Zdrowotność racic to jeden problem, pozostaje jeszcze kwestia najbardziej tragiczna w skutkach, gdy krowa po poślizgnięciu się uszkadza np. staw biodrowy, więzadła. Taka sytuacja często prowadzi do natychmiastowego brakowania zwierzęcia. Odpowiednio przygotowane czy zmodyfikowane posadzki poprawiają również aktywność zwierząt, jest to widoczne zwłaszcza w grupach, do których trafiają świeże pierwiastki. Odpowiednio przygotowana posadzka pozwala krowom na lepszą manifestację rui, a w przypadku robotów udojowych – na częstsze wizyty w robocie.
Czy źle dobrane podłoże ma wpływ na czynniki inne niż zdrowotność i dobrostan zwierząt?
Pośrednio jak najbardziej! Źle dobrane podłoże bardzo negatywnie wpływa na ekonomikę produkcji, ponieważ niekomfortowa posadzka powoduje mniejszą chęć podchodzenia krów do TMR-u, co prowadzi do mniejszego pobrania paszy i spadku produkcji mleka. Spadek produkcji to jeden z elementów obniżenia zysków z każdego litra mleka, następnym, bardzo ważnym aspektem jest brak manifestacji rui. Krowa, aby pokazać oznaki rui, potrzebuje dobrze zbilansowanej dawki pokarmowej, a także odpowiedniego podłoża, żeby czuła się bezpiecznie przed obskakiwaniem. To jest następny element kluczowy dla komfortu i zdrowia krów.
Jakie podłoże, Pańskim zdaniem, jest najlepsze?
Obecnie mamy dostęp do wielu rozwiązań, jeżeli chodzi o podłoże dla krów: pełna posadzka, asfalt, maty gumowe, podłoga rusztowa. Zakładając, że dysponuję dużym budżetem, wybrałbym ruszta. Jest to rozwiązanie drogie, ale zapewniające trwałość, higienę i oczywiście znacznie ograniczające nakład pracy.
Na co trzeba zwracać uwagę przy poprawianiu, odświeżaniu posadzki w oborze?
Przy modyfikacjach już śliskiej posadzki ważne jest, żeby nie przesadzić. Przykładowo, robienie bardzo agresywnych wzorów, np. rowków, jeden przy drugim sprawi, że powstanie efekt tzw. świeżej posadzki, a podłoże będzie zbyt agresywne. Z kolei wykonanie nacięć w dużych odległościach, takich jak 10 cm i więcej, sprawi, że zauważymy pewną poprawę, ale nie zapobiegnie to poślizgnięciom krów. Szczególnie w przypadku podłóg rusztowych należy sobie zdać sprawę, w jaki sposób krowy poruszają się w oborze. Gdzie będą miały swobodę, a gdzie znajdują się miejsca, w których zwierzęta będą szczególnie narażone na poślizgnięcie. Każdy obiekt jest oczywiście inny, ale są też cechy wspólne. Miejsce przy poidle, wyjście (wejście) z hali udojowej, przestrzeń robota udojowego, izolatka, porodówka czy przepęd – to są właśnie powierzchnie, które pokrywa się większą ilością linii. W przypadku działań oferowanych przez TrimAgro – nie tylko większą, ale i innym ich ułożeniem, tak aby efekt końcowy przypominał kształt karo.
Jak najlepiej dbać o posadzki?
Dobrym pomysłem jest używanie gumowego zgarniacza lub lemiesza z poliamidu, zamontowanego do łyżki. Bardzo długą żywotność, jeżeli chodzi o szorstkość, wykazują także podłoża, które czyszczone są za pomocą robota. Jest to rozwiązanie drogie, ale coraz częściej stosowane.