Jak ograniczyć stosowanie antybiotyków w leczeniu chorób wymion? cz. 1.
Antybiotykoterapie w leczeniu mastitis okazują się coraz mniej skuteczne z uwagi na rosnącą antybiotykooporność patogenów. Jednym ze sposobów przeciwdziałania temu zjawisku jest ograniczenie zużycia antybiotyków w leczeniu zwierząt i podawanie ich tylko w uzasadnionych przypadkach. Drogą do tego jest m.in. szybkie rozpoznanie bakteriologiczne, nawet w warunkach terenowych.
TEKST I ZDJĘCIA: DR SEBASTIAN SMULSKI, UNIWERSYTET PRZYRODNICZY W POZNANIU
Nieustannie rosnąca wydajność mleczna krów powoduje, że hodowcy coraz częściej borykają się z chorobami wymion. Niejednokrotnie jest to problem związany z zapaleniami podklinicznymi, gdzie trudno uzyskać dobrą efektywność leczenia podczas laktacji. Ponadto obecnie dużym kłopotem są zapalenia kliniczne, dość często wywołane przez paciorkowca wymieniowego, który jest bakterią trudną w leczeniu. Postępowanie profilaktyczno-lecznicze w mastitis zależy od rodzaju bakterii, który wywołuje zapalenie wymienia. W obecnych czasach produkcja mleka powinna uwzględniać przede wszystkim profilaktykę zdrowotności gruczołu mlekowego, a w tym właściwą diagnostykę laboratoryjną próbek mleka. Wyniki badań bakteriologicznych są kluczowe w leczeniu chorób wymion, mimo że diagnoza mastitis opiera się przede wszystkim na informacjach uzyskanych z wywiadu, wynikach badania klinicznego wraz z makroskopową oceną wydzieliny bądź oceną nasilenia stanu zapalnego na podstawie TOK (Terenowy Odczyn Komórkowy). Ponadto okazuje się, że badania bakteriologiczne możemy wykonać w warunkach terenowych! Nie posiadając do tego ani wiedzy mikrobiologicznej, ani specjalistycznego sprzętu laboratoryjnego. Uzyskane wyniki są naprawdę zadowalające!
Wyniki badań bakteriologicznych są kluczowe w leczeniu chorób wymion, mimo że diagnoza mastitis opiera się przede wszystkim na informacjach uzyskanych z wywiadu, wynikach badania klinicznego wraz z makroskopową oceną wydzieliny bądź oceną nasilenia stanu zapalnego na podstawie TOK.
Szybkie i poprawne rozpoznanie bakteriologiczne jest podstawą efektywnej profilaktyki oraz skutecznej terapii zapaleń gruczołu mlekowego. Na przestrzeni ostatnich lat opracowuje się nowe metody identyfikacji oraz nowe koncepcje (zasady) klasyfikacji wielu patogenów. Oprócz diagnostyki konwencjonalnej, przy użyciu standardowych podłoży mikrobiologicznych, na rynku dostępne są specjalne podłoża, które pozwalają rozpoznać i zakwalifikować nowe gatunki drobnoustrojów.
Diagnostyka laboratoryjna
Badania mleka pod kątem obecności niebezpiecznych drobnoustrojów i liczby komórek somatycznych w mleku ćwiartkowym są istotne nie tylko pod kątem leczenia aktualnie chorych krów, ale także pozwalają ocenić zdrowotność wymion w całym stadzie, jak również wnioskować, czego można się spodziewać w przyszłości. W rutynowym badaniu mleka ćwiartkowego wykonuje się badanie bakteriologiczne, które przeprowadzane jest w laboratorium. Pobrane mleko posiewa się na specjalne podłoża namnażające bakterie (ryc. 1). Jeśli w jednej próbce mleka obserwuje się wzrost jednego lub dwóch drobnoustrojów, to przesiewa się wykryte drobnoustroje na podłoża selektywne – różnicujące, które mają pomóc w identyfikacji wyizolowanych bakterii (ryc. 2). W podłożach selektywnych zwykle podstawą do właściwej diagnozy są reakcje barwne. Do postawienia właściwego rozpoznania potrzebna jest zaawansowana wiedza mikrobiologiczna, która i tak dość często musi być uzupełniana dalszymi testami. W warunkach fermowych taka diagnostyka jest trudna do przeprowadzenia.
Źle pobrana próbka mleka
Niezależnie od warunków przeprowadzania diagnostyki w sytuacji, gdy na podłożu do namnażania (ryc. 1) widoczny jest wzrost 3, 4 lub 5-ciu różnych drobnoustrojów, to mamy dowód na niesterylne (zbyt mało dokładna dezynfekcja) pobranie próbek mleka od krowy. W takich okolicznościach pobieranie próbki należy powtórzyć. Wyizolowanie w laboratorium wszystkich drobnoustrojów mija się z celem, gdyż za stan zapalny odpowiedzialny jest głównie jeden mikroorganizm, a w rzadkich przypadkach – dwa mikroorganizmy.
Ocena wrażliwości na antybiotyki
Po wyizolowaniu bakterii odpowiedzialnych za zapalenie wymienia przesiewa się je na specjalne podłoża, gdzie określa się wrażliwość na antybiotyki. Widoczne na rycinie 3. przejaśnienia to strefy zahamowania wzrostu, w których nie ma drobnoustroju, gdyż jest antybiotyk w stężeniu hamującym wzrost bakterii. Na podstawie pomiaru stref zahamowania wzrostu (w milimetrach) ocenia się, czy dany drobnoustrój jest wrażliwy, czy oporny na dany antybiotyk. Bardzo ważne są wytyczne, jakimi kieruje się laboratorium przy ocenie oporności drobnoustrojów na antybiotyki. Od tego zależy skuteczność antybiotykoterapii. Standardowy czas badania mikrobiologicznego wraz z antybiogramem wynosi od 5 do 7 dni. Może zostać skrócony w sytuacji, gdy mamy wynik, w którym nie stwierdzono bakterii. Jest to długi czas, który często powoduje frustrację, gdyż w wymieniu trwa stan zapalny, a my nie znamy skutecznego leku. Mimo to badania te mają sens, jeśli tuż przed podaniem leku dowymieniowego pobieramy próbkę, którą zamrażamy. Jeśli nam się uzbiera większa liczba próbek (zwykle więcej niż 15), to możemy je wysłać do laboratorium, gdzie zwykle przy takiej liczbie proponowane są niższe ceny za pojedyncze badanie.
Nasuwa się pytanie: jaki sens mają wyniki badań, które otrzymamy po tak długim czasie od wystąpienia stanu zapalnego? Wyniki badań próbek mleka uzyskane nawet po kilku dniach są bardzo ważne, gdyż wiemy, jaka bakteria stanowi główny problem w stadzie i jaka jest jej antybiotykowrażliwość. Należy pamiętać, że określenie antybiotykowrażliwości jest czynnością, która wymaga wysokiej staranności, a przede wszystkim powtarzalności. Z tego też powodu zachęcam do wykonywania oznaczeń antybiotykowrażliwości w laboratoriach zajmujących się na co dzień taką tematyką i posiadających duże doświadczenie w tej kwestii. Co innego w przypadku badań bakteriologicznych, wtedy wynik jest nam potrzebny jak najszybciej.
Testy terenowe
Obecnie na rynku mamy szereg ofert, które w warunkach fermowych umożliwiają rozpoznanie bakterii odpowiedzialnej za stan zapalny ćwiartki wymienia. Niepotrzebne są do tego warunki laboratoryjne. Co więcej, świadomemu hodowcy informacja o rodzaju wyizolowanej bakterii pozwoli podjąć właściwą decyzję o leczeniu. Nie w każdej sytuacji będzie potrzebne rozpoczęcie antybiotykoterapii. Dziś już wiemy, że w wielu przypadkach stosowanie antybiotyku dowymieniowego nie zawsze jest uzasadnione, co więcej, jego podanie może prowadzić do pogłębienia stanu zapalnego. W niniejszym artykule omówię dwa dostępne na rynku testy, dające zadowalające rezultaty:
• Vetorapid – Vetoquinol,
• PM test – Labmedia service.
Oba wymienione produkty są dostępne na rynku polskim. Vetorapid można nabyć za pośrednictwem lekarza weterynarii, a PM test – polskiego dystrybutora. Wymienione podłoża składają się z trzech pól. Pierwsze pole służy do rozpoznawania pałeczek Gram-ujemnych (Vetorapid – podłoże białego koloru, PM test – podłoże z literką G-). Drugie podłoże służy do wykrywania gronkowców (Vetorapid – kolor różowy, w PM test – część z napisem „Staph”). Ostatnia, trzecia część służy do diagnostyki najczęściej izolowanych bakterii, czyli paciorkowców (Vetorapid – część wiśniowa; PM test – część z napisem „Strep”).
Mleko z pobranej chorej ćwiartki posiewamy przy pomocy specjalnej sterylnej ezy jednorazowej (dołączonej do zestawu) niezależnie na każdym z trzech pół (ryc. 5). Czyli każdą próbkę mleka posiewamy trzy razy, tak jak na rycinie 6.
W następnej części artykułu omówię dalszy tok postępowania z posianymi płytkami w celu postawienia właściwej diagnozy i podjęcia decyzji o konieczności podania antybiotyku bądź świadomej decyzji o rezygnacji z takiego leku na rzecz innej formy pomocy, łagodzącej nasilenie stanu zapalnego.