Jałówki Stat i Meike z Lachowa na szczycie rankingu wg indeksu gIE
W sezonie wyceny 2021.1 na liście najlepszych jałówek według genomowego indeksu ekonomicznego (gIE) dwa pierwsze miejsca zajęły samice wyhodowane na fermie w Lachowie. Szukamy źródeł tego spektakularnego sukcesu hodowlanego.
tekst i zdjęcia: RYSZARD LESIAKOWSKI
Pasjonaci hodowli bydła mlecznego genotypujący swoje jałówki nie omieszkają rzucić okiem na aktualne rankingi jałówek według genomowych indeksów selekcyjnych dostępne na stronie internetowej Centrum Genetycznego. Po tegorocznej kwietniowej wycenie (sezon 2021.1) najwyższą wartość genomowego indeksu ekonomicznego (gIE), tj. 3165 zł, uzyskała jałówka Stat (PL 005435512906) po buhaju Expansion (CA12857929), urodzona w marcu 2020 r. na fermie w Lachowie. Z tej samej fermy i po tym samym buhaju pochodzi jałówka Meike (PL 005435514047), która z indeksem gIE równym 3010 zł uplasowała się na drugim miejscu w tym rankingu. Trzeba przyznać, że zajęcie dwóch najwyższych miejsc przez samice z jednej hodowli zdarza się rzadko.
– Na fermie w Lachowie utrzymujemy obecnie ok. 530 krów o średniej rocznej wydajności rzędu 10,5 tys. kg mleka. Jest ona jedną z trzech ferm tworzących gospodarstwo rolne. Stado na fermie w Stradunach liczy ok. 920 krów, z których każda produkuje średnio w roku ok. 11,8 tys. kg mleka. Jałówki z obu naszych stad krów mlecznych odchowywane są na fermie Pietrasze – informuje Maciej Masiak, specjalista ds. produkcji zwierzęcej na fermie w Lachowie. Jak wyjaśnia, na fermach testowane są innowacyjne produkty żywienia bydła mlecznego Grupy Agrocentrum. – Nasze fermy funkcjonują od 2000 r., a stada krów objęte są oceną użytkowości mlecznej od 2002 r. Od tego czasu prowadzimy pracę hodowlaną, której podwaliny stworzył emerytowany obecnie główny hodowca Maciej Kurowski – nadmienia rozmówca.
Wiele sukcesów hodowlanych
– Czołowe miejsca w rankingu po tegorocznej kwietniowej wycenie według genomowych wartości indeksu ekonomicznego to nie jedyny sukces hodowlany hodowców z ferm w Lachowie i Stradunach. Od lat zwierzęta z tych stad, prezentowane na regionalnych wystawach zwierząt w Szepietowie, zdobywają laury – oznajmia Mieczysław Kopiczko, doradca ds. hodowli bydła mlecznego Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka. Jak informuje, z kadrą zarządzającą wspominanymi stadami współpracuje w zakresie hodowli od ok. 20 lat, prowadząc m.in. ocenę typu i budowy pierwiastek, czy pomagając w wyborze zwierząt do prezentacji na ringu wystawowym i uczestnicząc w konsultacjach hodowlanych. – Najbardziej cenne dla nas trofea uzyskaliśmy w 2018 r. na X Ogólnopolskiej Wystawie Bydła Hodowlanego w Szepietowie. Wtedy zdobyliśmy dwa tytuły czempiona: w kategorii pierwiastek rasy HF odmiany czerwono-białej oraz w kategorii czarno-białych jałówek rasy HF w wieku 14–15 miesięcy. Ponadto z tej wystawy wróciliśmy także z trzema tytułami wiceczempionów, przyznanymi dla dwóch jałówek i pierwiastki – mówi Łukasz Polewko, pełniący funkcje zootechnika na fermie w Lachowie.
Z kolei Maciej Masiak informuje, że w stadzie w Lachowie urodził się w 2018 r. buhaj Hotstat, który w grudniowej wycenie 2019 r. uzyskał indeks gPF na poziomie 153 punktów i został liderem wśród polskich buhajów. Jego nasienie jest obecnie w ofercie Stacji Hodowli i Unasieniania Zwierząt w Bydgoszczy. Wyhodowanie rozpłodnika, którego nasienie jest stosowane w hodowli masowej, wskazuje na bardzo wysoki potencjał genetyczny utrzymywanego bydła.
Wytyczony cel hodowlany
– Jałówki genotypujemy od 2015 r., początkowo na niewielką skalę. Od trzech lat próbki do badań genetycznych pobieramy od ok. 50% rodzących się jałówek, tj. rocznie od ok. 150 sztuk – opowiada Piotr Krupa, lekarz weterynarii na fermie w Lachowie. Jak informuje, do genotypowania wybierane są cieliczki o najwyższym indeksie rodowodowym. Drugim kryterium jest uzyskanie przez jałówkę dobowych przyrostów w wieku trzech miesięcy co najmniej na poziomie
600 g/dzień. – Cieliczka nawet o bardzo wysokim indeksie rodowodowym, ale nieosiągająca założonych dobowych przyrostów nie wchodzi do naszego programu hodowlanego. Ważymy wszystkie jałówki w dniu urodzenia i w wieku trzech miesięcy. Przeciętny przyrost młodych samic w tym okresie wynosi 950 g/dzień – wyjaśnia rozmówca.
Wyniki z genotypowania są wykorzystywane do doboru par rodzicielskich, podstawą do to tego jest wytyczony cel hodowlany. – Początkowo zainteresowani byliśmy wzrostem wydajności mlecznej i poprawą pokroju krów. Do obecnej mleczności dochodziliśmy stopniowo, w 2012 r. średnia wydajność utrzymywanych wtedy 360 krów wynosiła 8,3 tys. kg mleka, dzisiaj jest to ok. 10,5 tys. kg. Poprawialiśmy genetykę i warunki utrzymania, a zwłaszcza żywienie – wspominają hodowcy z fermy w Lachowie. Informują, że od kilku lat priorytety hodowlane się zmieniły. – Obecnie zainteresowani jesteśmy poprawą składu mleka, dalszym doskonaleniem cech pokrojowych, zwłaszcza w zakresie poprawnej budowy wymion i kończyn. Cechy pokrojowe przekładają się na długowieczność krów – mówi lekarz weterynarii.
– Dobór buhajów traktujemy bardzo poważnie, ponieważ decyzje te wpływają na potomstwo, a tym samym na walory użytkowe naszych przyszłych krów. Decyzje podejmujemy kolegialnie, tj. w gronie trzyosobowej kadry zootechniczno-weterynaryjnej. Jest to dyskusja o tym, które buhaje z aktualnej oferty najwięcej wniosą do naszego stada. Do rozmów zapraszamy federacyjnego doradcę hodowlanego Mieczysława Kopiczko – relacjonuje Maciej Masiak.
Indywidualny dobór buhajów
– Staramy się pracować z niewielką liczbą buhajów wybranych przez nas na ojców potomstwa. Jednakże są to osobniki szczegółowo wyselekcjonowane pod względem interesujących nas cech, a zwłaszcza pokroju. Przeciętnie w roku jest to pula 5–6 rozpłodników. Dążymy w ten sposób do wyrównania naszego stada – opowiada Łukasz Polewko. Nadmienia, że korzyścią z realizacji tej strategii jest także łatwa ocena trafności doboru par rodzicielskich oraz znikome prawdopodobieństwo pomyłek podczas inseminacji. – Mamy liczne stado krów i ze względów organizacyjnych uproszczenia są konieczne. Łatwość prowadzenia różnych analiz jest dla nas priorytetem – uzupełnia specjalista ds. produkcji zwierzęcej na fermie w Lachowie.
Jak informują rozmówcy, kojarzenia są bardzo precyzyjne. Każda krowa i jałówka jest szczegółowo analizowana pod względem cech, które należałoby poprawić u jej potomstwa i stosownie do tego dobiera się ojca przyszłego potomstwa spośród wybranej puli rozpłodników. – W tych indywidualnych kojarzeniach par rodzicielskich wspiera nas federacyjny doradca hodowlany, dysponujący profesjonalnym programem do kojarzeń DoKo – nadmienia Łukasz Polewko. Wspomnieć trzeba, że w tym stadzie rutyną jest ocena pokroju wszystkich pierwiastek, a jej wyniki wykorzystywane są także do kojarzeń.
Wspomniane efekty hodowlane i produkcyjne udowadniają dużą skuteczność przyjętej strategii. Efektem współpracy ze Stacją Unasieniania i Rozrodu Zwierząt w Bydgoszczy jest także obecność w stadzie na fermie w Lachowie siedmiu matek buhajów, co stwarza szansę na wyhodowanie kolejnego wartościowego rozpłodnika.
– Jednakże w hodowli nie wszystko można w szczegółach zaplanować. Od najlepszych rodziców nie zawsze uzyskuje się bardzo dobre potomstwo. W kojarzeniach potrzebny jest łut szczęścia – mówi lekarz weterynarii. – Genetyka to nie matematyka – konkluduje Mieczysław Kopiczko. Przykładem nieprzewidywalności efektów kojarzeń jest spektakularny przyrost wartości genomowego indeksu ekonomicznego (gIE) między wspomnianą jałówką Meike (PL 005435514047) a jej matką. Indeks gIE jałówki wynosi 3010 zł, a matki – 723 zł, zatem jest to ponad czterokrotny wzrost wartości tego wskaźnika w odstępie jednego pokolenia. Tymczasem wspomniana zwyciężczyni tegorocznego kwietniowego rankingu jałówek według genomowych wartości hodowlanych, cieliczka Stat, uzyskała indeks gIE na poziomie 3165 zł, a jej matka – 2028 zł, co daje półtorakrotny wzrost wartości tego indeksu. Doza nieprzewidywalności efektów doboru par rodzicielskich czyni hodowlę bydła bardzo emocjonującą.
Organizacja rozrodu
Na fermie w Lachowie zadowalającej mleczności krów towarzyszą bardzo dobre parametry płodności stada. Średni okres międzywycieleniowy (OMW) wynosi 384 dni, na ciążę zużywa się 1,7 porcji nasienia. – Praktykujemy hormonalne sterowanie rozrodem krów. Ponadto premiujemy naszych pracowników za każdą pokrytą sztukę, u której wykryli ruję i którą zgłosili do inseminacji – opowiada lekarz weterynarii. Informuje, że po porodzie wszystkim samicom bada stan zdrowotny narządów rodnych. Jeśli nie ma przeciwwskazań, to samice kryte są ok. 60. dnia po wycieleniu. W przypadku zaburzeń ze strony układu rozrodczego prowadzona jest terapia, a do krycia kierowane są wyłącznie zdrowe sztuki. Cielność jest badana trzykrotnie za pomocą aparatu USG ok. 28. i 60. dnia po inseminacji oraz manualnie tuż przed zasuszeniem. – Na naszej fermie stawiamy na profilaktykę, prowadzimy szczepienia przeciwko BVD i IBR oraz chorobom odchowu cieląt – nadmienia lekarz weterynarii. Brakowanie w tym stadzie wynosi ok. 30%, głównie z powodu jałowości i kulawizn. Bardzo dobra jest zdrowotność wymion, zawartość komórek somatycznych w mililitrze mleka wynosi ok. 150 tys.
– Najtańszą profilaktyką jest poprawne żywienie krów, cieląt i młodzieży oraz dobrej jakości kiszonki. Jesteśmy w dogodnej sytuacji, ponieważ możemy korzystać z doświadczenia specjalistów od żywienia Grupy Agrocentrum – mówi Maciej Masiak. Informuje, że na fermie w Lachowie wyhodowano dwie krowy, których wydajność życiowa przekroczyła magiczny próg 100 tys. kg mleka. Nie byłoby to możliwe bez należytej troski o warunki utrzymania i wysokiego potencjału genetycznego do produkcji mleka.