Łysomice pełne wiedzy

Wiedza to słowo klucz do współczesnych czasów, kiedy największą wartość ma informacja – nie złoto czy surowce naturalne – a wraz z nią odpowiednio ukierunkowana technologia. Nie inaczej jest w rolnictwie i hodowli – prężnie rozwijających się dziedzinach każdej nowoczesnej gospodarki. Wiedzę trzeba jednak pogłębiać i przekazywać. Właśnie temu ma służyć cykl konferencji naukowych zorganizowanych przez Polską Federację Hodowców Bydła i Producentów Mleka, zainaugurowanych dwudniowym sympozjum w Łysomicach.

 

TEKST i ZDJĘCIA: MATEUSZ UCIŃSKI

 

Żyjemy w coraz bardziej technologicznym świecie. Trudno zaprzeczyć temu stwierdzeniu, nawet nie będąc uważnym obserwatorem otaczającej nas rzeczywistości. Z pewnością zauważają to hodowcy bydła, którzy praktycznie każdego roku w mniejszym lub większym stopniu zaskakiwani są nowościami związanymi z ich codzienną pracą. Właśnie jednemu z takich zagadnień, a mianowicie „Automatyzacji i robotyzacji w hodowli bydła i produkcji mleka”, poświęcone było dwudniowe spotkanie, które odbyło się 18 i 19 października w położonych nieopodal Torunia Łysomicach.

Zaproszonych na konferencję hodowców powitał prezydent PFHBiPM Leszek Hądzlik, który w krótkim przemówieniu zwrócił uwagę na konieczność kształcenie się i obiecał, że Federacja dołoży wszelkich starań, aby zapewnić hodowcom jak najlepszy dostęp do wiedzy i wszelkich nowości związanych z hodowlą bydła, a także skupi się na wdrażaniu nowych rozwiązań, które wspomogą producentów mleka w ich codziennej pracy.

Teoretycznie i dyskusyjnie
Pierwszy dzień łysomickiej konferencji przeznaczono na omówienie zagadnień teoretycznych oraz dyskusję. Organizatorzy podzielili czwartkowe spotkanie na dwa panele – „Robotyzacja obór i produkcji mleka” oraz „Najnowsze trendy w odchowie cieląt na przykładzie »wioski cielęcej« w Nowych Jankowicach”, w ramach których swoimi spostrzeżeniami i refleksjami podzieliła się czwórka prelegentów.

Wykłady w ramach pierwszego panelu rozpoczął Arend Jan Hendriks – właściciel stada w Kawęcinie i holenderski hodowca, który od wielu lat mieszka w Polsce i chętnie dzieli się z rodzimymi hodowcami swoją wiedzą i doświadczeniem. Hendriks w swojej prelekcji skoncentrował się na zmianie mentalności i praktycznego podejścia w przypadku obór wyposażonych w roboty. Jego zdaniem w przyszłości konkurencyjność rodzimych producentów mleka i zakładów mleczarskich wpłynie na to, jaką pozycję zajmiemy na globalnym rynku, a zależność od rynku światowego doprowadzi do dalszego kurczenia się i profesjonalizacji producentów mleka oraz mleczarni. Oznacza to, że w przyszłości polscy hodowcy będą musieli dostarczać wysokiej jakości mleko po niskiej cenie i aby osiągnąć ten cel, należy doprowadzić do jak najwyższej dziennej/rocznej produkcji mleka od krowy oraz jej wysokiej produktywności życiowej. Wyznacznikami osiągnięcia tego celu są, zdaniem kawęcińskiego hodowcy, dobry materiał genetyczny, dobrej jakości pasza objętościowa oraz zapewnienie krowom odpowiedniego dobrostanu. Kolejnymi warunkami są dojenie krów trzy razy dziennie oraz profesjonalne zarządzanie stadem, w czym niewątpliwie pomaga wykorzystanie robotów udojowych w połączeniu z zaawansowaną technologią czujników. Dzięki temu zwierzęta są obserwowane przez 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu. Hodowca zaoszczędza mnóstwo czasu, a błędy ludzkie zostają ograniczone do minimum. Kluczowe, zdaniem Hendriksa, są koszty produkcji i umiejętność prawidłowej ich kalkulacji i minimalizacji.

Kolejnym prelegentem pierwszego panelu była dr Katarzyna Rzewuska, reprezentująca Centrum Genetyczne PFHBiPM, która zaprezentowała kalkulację produkcji mleka w oborze zrobotyzowanej na przykładzie stada w Kawęcinie. Dr Rzewuska zaznaczyła, że do hodowli pana Hendriksa trafiła w związku z opracowywaniem polskiego indeksu ekonomicznego dla rasy holsztyńsko-fryzyjskiej. Podczas jej pobytu w gospodarstwie jego właściciel zwrócił szczególną uwagę na kwestię produkcji życiowej krowy. Zdaniem hodowcy to właśnie ona warunkuje opłacalność, gdyż minimalizuje koszty remontu stada oraz żywienia przypadające na każdy wyprodukowany litr mleka. Katarzyna Rzewuska na przykładzie firmy Hendripol przedstawiła słuchaczom najważniejsze przesłanki ku stworzeniu polskiego indeksu ekonomicznego, który dzięki uzyskanym i przeanalizowanym danym pozwoli na optymalizację doskonalenia polskiej populacji bydła, zwiększenie konkurencyjności rodzimej hodowli, a także poprawę efektywności ekonomicznej. Umożliwi również kalkulację zysków, a nie tylko produkcji, zwłaszcza że przychód gospodarstwa zależy zarówno od produktu, jak i systemu płatności. Prelegentka zwróciła uwagę, że zautomatyzowane systemy poprawiają dobrostan zwierząt i zwiększają skuteczność wychwytywania wczesnych symptomów chorobowych, co umożliwia szybką reakcję i tym samym maksymalizuje dbałość o zdrowie krów. Jej zdaniem kluczowa jest spójność między działaniami profilaktycznymi a kierunkiem prowadzonej w stadzie selekcji. Jest to decydujące przy opracowywaniu indeksu ekonomicznego, czyli takiego, w którym wartość hodowlana wyrażona jest wymiernie, w złotówkach, co obrazuje, z jakimi zyskami dla hodowcy wiąże się uzyskiwany postęp. Za sprawą tego selekcja i dobór stają się nierozerwalnymi elementami zarządzania stadem ukierunkowanego na maksymalizację zysków przez zapewnienie przychodów przy jednoczesnym ograniczaniu kosztów produkcji.

Drugi panel konferencji, dotyczący najnowszych trendów w odchowie cieląt na przykładzie „wioski cielęcej” w Nowych Jankowicach, został zainaugurowany prelekcją dr. inż. Andrzeja Kaczora z Instytutu Zootechniki Państwowego Instytutu Badawczego w Balicach. Naukowiec przedstawił warunki optymalizacji warunków odchowu cieląt w okresie żywienia paszą płynną poprzez zastosowanie w ich utrzymaniu zmodyfikowanych pomieszczeń typu otwartego. Zdaniem dr. Kaczora odchów cieląt jest jednym z trudniejszych etapów chowu bydła, ponieważ w okresie tym zwierzęta przyrastają szybko, a przebieg ich wzrostu i rozwoju decyduje w dużym stopniu o przyszłej użytkowości krów. Dlatego, zdaniem prelegenta, doskonałym rozwiązaniem wielu problemów z tym związanych jest zastosowanie „wiosek cielęcych”, które w porównaniu do utrzymywania cieląt w budkach na wolnym powietrzu mają wiele zalet. Wśród nich ta, że wszystkie cielęta od urodzenia do odsadzenia przebywają w jednym wydzielonym miejscu w pobliżu porodówki, a brak kontaktu ze zwierzętami starszymi skutkuje mniejszym ryzykiem infekcji. Wiąże się to także z ograniczeniem nakładów pracy na obsługę cieląt i sprzyja możliwości mechanicznego usuwania obornika, przy użyciu spycharki, z wybiegów budek grupowych, a także spod budek, po wcześniejszym ich przestawieniu. Ponadto szeregowe ustawienie budek indywidualnych i grupowych pozwala na dostosowanie liczby stanowisk do skali produkcji poprzez zmianę długości wioski. W wioskach stosuje się również blokowanie cieląt podczas pobierania mleka z wiader w kojcach grupowych, gdzie oprócz standardowego blokowania przy pomocy drabiny samoblokującej zastosowano dodatkowe blokowanie przy pomocy innowacyjnie rozwiązanej bramki. Ograniczono także odruch wzajemnego ssania. Według dr. Kaczora na prawidłowy odchów cieląt wpływają warunki ich utrzymania w pomieszczeniach, do których zaliczamy istotne warunki mikroklimatyczne. Pokazują to bardzo dobre wyniki odchowu cieląt w ciągu kilkuletniego okresu użytkowania „wiosek” w Stadninie Koni „Nowe Jankowice”. Wysokie przyrosty masy, niska zachorowalność oraz niewielki wskaźnik upadków wskazują na przydatność tego rozwiązania w utrzymaniu cieląt w wieku od urodzenia do odsadzenia.

Ostatni wykład, kończący część teoretyczną konferencji, należał do prof. Zygmunta M. Kowalskiego z Katedry Żywienia i Dietetyki Zwierząt Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie i dotyczył newralgicznych momentów odchowu w okresie od cielęcia do krowy dojnej. Profesor Kowalski w brawurowy sposób wskazał uczestnikom spotkania, że newralgiczne punkty odchowu cieląt, decydujące o przyszłej wydajności, to: okres siarowy, okres odchowu (pojenia mlekiem i preparatami mlekozastępczymi), okres odsadzenia i okres przed osiągnięciem dojrzałości płciowej. Zdaniem uczonego bez prawidłowego odpojenia siarą trudno oczekiwać dobrych wyników odchowu, bez względu na stosowany system, a propagowana ostatnio metoda skróconego odchowu ze zwiększonymi dawkami pójła ma swoje pozytywne i negatywne strony. Jest zapewne bardziej opłacalna, ale efekt ekonomiczny widać dopiero po kilkunastu miesiącach, tj. w pierwszej laktacji. Z tego powodu nie nadaje się do stosowania w tych obiektach hodowlanych, w których dotychczasowa praktyka odchowu cieląt jest nieefektywna. To, co uzyska się w wyniku prawidłowego odchowu cieląt i ich odsadzania od pasz płynnych, nie może być zniweczone przez złe standardy odchowu jałówek remontowych. Szczególnie niekorzystne jest ich przekarmianie energetyczne przed okresem osiągnięcia dojrzałości płciowej, tj. w wieku od 4. do 8. miesiąca życia. Takie żywienie może nieodwracalnie zmienić udział tkanki gruczołowej (korzystna) i tłuszczowej (niekorzystna) w gruczole mlekowym przyszłej krowy, co obniża przyszłą wydajność mleka, a problemy z nadmierną kondycją jałówek remontowych są ograniczane przez systematyczną ocenę kondycji i wzrostu jałówek. Prof. Kowalski wielokrotnie zwracał uwagę hodowcom, żeby bardziej przykładali się do swojej pracy i baczniej obserwowali, co się dzieje z ich cielętami, choćby poprzez ich ważenie i sprawdzanie przyrostów masy ciała. Bo prawidłowy odchów to nie tylko mało upadków czy chorób cieląt, co niezmiennie jest bardzo ważne, ale także taki wzrost cielęcia-jałówki, zwłaszcza w pierwszych tygodniach życia, który zapewni wysoką wydajność mleka w dorosłym wieku.

Sprawdźmy to w praktyce!
Jak wiadomo, każda teoria powinna być wsparta praktyką, dlatego drugiego dnia konferencji jej uczestnicy zostali podzieleni na dwie grupy i udali się do gospodarstw omawianych poprzedniego dnia, aby na własne oczy zobaczyć zastosowane w nich rozwiązania.

Pierwsza z grup udała się do gospodarstwa Hendripol sp. z o.o., którego właścicielem jest Arend Jan Hendriks. Gospodarstwo obejmuje dwa obiekty: starą oborę, adaptowaną z dawnego, przedwojennego obiektu inwentarskiego, i oddaną do użytku pod koniec 2013 roku nową oborę wolnostanowiskową, spełniającą wszelkie wymogi dobrostanu zwierząt, wyposażoną w 4 roboty udojowe Lely Astronaut, robot do podgarniania paszy na stole paszowym Lely Juno, robot do usuwania odchodów zwierzęcych na podłodze szczelinowej Lely Discovery, zbiornik mleka, zbiornik buforowy, mieszadła gnojowicy i wolno stojący agregat prądotwórczy. W oborze znajdują się 254 stanowiska dla krów dojnych, 45 osobnych miejsc dla jałówek wysoko cielnych oraz 20 stanowisk na ściółce dla sztuk przed wycieleniem. Dodatkowo wyposażono ją w wysokiej jakości kojce porodowe oraz boksy dla cieląt, a także miejsce do selekcji zwierząt, zabiegów inseminacyjnych i weterynaryjnych. Odwiedzający gospodarstwo mieli okazję zapoznać się ze wszystkimi kwestiami dotyczącymi prowadzonej w nim hodowli, obserwować pracę robotów udojowych i jak najwięcej się o nich dowiedzieć, poznać szczegóły żywienia utrzymywanych zwierząt, a także porozmawiać z korektorami racic obsługującymi stado. Hodowcy mogli porozmawiać ze specjalistami i z samym właścicielem, który ochoczo udzielał wyczerpujących odpowiedzi na wszystkie zadawane pytania. Niebagatelne znaczenie w tych rozmowach miały kwestie ekonomiczne, zwłaszcza koszty produkcji i umiejętność prawidłowej ich kalkulacji i minimalizacji.

Druga grupa pojechała do Stadniny Koni „Nowe Jankowice” spółka z o.o., gdzie została powitana przez prezesa spółki – pana Andrzeja Mandeckiego. Stadnina należy do grupy spółek strategicznych Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Głównym celem jej działalności jest upowszechnianie postępu biologicznego poprzez produkcję i sprzedaż materiału hodowlanego o wysokich parametrach jakościowych. Istotnym kierunkiem jej działalności jest hodowla bydła mlecznego, w której osiąga bardzo dobre wyniki zarówno hodowlane, jak i w produkcji mleka. Stado bydła mlecznego rasy holsztyńsko-fryzyjskiej odmiany czarno-białej liczy ogółem 1830 szt., w tym 735 to krowy mleczne. W skład gospodarstwa wchodzą trzy obory – w Nowych Jankowicach (wydajność obory: 13192 kg mleka – rekord Stadniny), w Lisnowie (wydajność obory: 11673 kg mleka) i w Mędrzycach (wydajność obory: 13174 kg mleka). Jak podkreśla prezes stadniny Andrzej Mandecki, tak dobre wyniki można osiągnąć tylko dzięki połączeniu wszystkich elementów w hodowli bydła i produkcji mleka, zaczynając od zapewnienia prawidłowego dobrostanu zwierzętom poprzez staranny odchów młodzieży, a na ciągłej obserwacji stada i zapewnieniu perfekcyjnie zbilansowanej dawki pokarmowej kończąc. Uczestnicy szkolenia zostali oprowadzeni po „wiosce cielęcej”, a ich przewodnikami byli prezes Stadniny i dr inż. Andrzej Kaczor, który aktywnie uczestniczył w jej tworzeniu. Hodowcy zapoznali się ze wszystkimi zaletami takiego rozwiązania, obejrzeli nowoczesne systemy odpajania cieląt preparatami mlekozastępczymi oraz systemy przechowywania i podgrzewania zamrożonej siary. Mogli dowiedzieć się „z pierwszej ręki” o wszystkich interesujących ich zagadnieniach i porównać rozwiązania zastosowane w Nowych Jankowicach z tymi, które wykorzystują we własnych gospodarstwach. Na wszystkie pytania hodowców wyczerpująco odpowiadali prezes Mandecki i dr Kaczor.

Około południa obydwie grupy wymieniły się we wspomnianych gospodarstwach, a po ich zwiedzeniu wróciły do Łysomic na podsumowanie sympozjum. Trzeba bez fałszywej dumy przyznać, że konferencja pn. „Automatyzacja i robotyzacja w hodowli bydła i produkcji mleka” okazała się wielkim sukcesem, co podkreślało wielu z ponad 200 uczestników. Dzięki nowej formule – polegającej na konkretnych i ukierunkowanych tematycznie wykładach, wspartych praktycznym porównaniem z rzeczywistymi przykładami – przyswajanie wiedzy jest łatwiejsze i przyjemniejsze. To dopiero pierwsze z trzech zaplanowanych na tę jesień spotkań, ale biorąc pod uwagę jego poziom, zaangażowanie twórców i koordynatorów konferencji, a także ciekawość i chęć dyskusji ze strony hodowców, już teraz możemy mówić o nowej jakości imprez adresowanych do właścicieli stad i producentów mleka. Bardzo merytorycznych i ukierunkowanych na solidne i praktyczne kształcenie. 

 

Nadchodzące wydarzenia