Mocznik przykład analizy poprawności żywienia w SOL
Koszty żywienia krów są najwyższą pozycją w kalkulacji kosztów produkcji mleka – szacuje się, że mogą wynosić 40–60%. Umiejętność właściwego przygotowania pasz objętościowych oraz odpowiedniego dawkowania pasz treściwych jest kluczowa dla wydajności, a przede wszystkim zdrowotności zwierząt. W chowie krów mlecznych błędy żywieniowe szczególnie jaskrawo odbijają się na stanie ich zdrowia – od chorób metabolicznych poczynając, na stanie racic kończąc. Ocena poprawności żywienia ma zatem szczególne znaczenie dla ekonomiki produkcji mleka.
tekst: Agnieszka Antczak
Jeśli założymy, że sporządziliśmy – zgodnie z całą swoją wiedzą i doświadczeniem – najlepsze pasze objętościowe, zakupiliśmy lub wyprodukowaliśmy optymalne pasze treściwe, to ostatecznym i jedynym sprawdzianem skuteczności naszych starań jest codzienna produkcja mleka. I czasem ta produkcja nas zaskakuje. Zwykle są to niespodzianki niemiłe. Wydajność spada lub nie jest tak wysoka, jak byśmy oczekiwali. Albo – zdarza się – myślimy, że wszystko jest dobrze, krowy się doją, nawet za bardzo nie chorują, ale budżet się nie domyka. Szukając przyczyn takiego stanu rzeczy, warto zajrzeć do analiz dostępnych w programie SOL, w zakładce „Żywienie”, gdzie prezentowane są wyniki dostępne do tej pory w RW-11. Dziś zajmiemy się przede wszystkim równowagą białkowo- energetyczną.
Mocznik w mleku (i nie tylko)
Zawartość mocznika w mleku krowy odzwierciedla dość dokładnie zawartość tej substancji we krwi zwierzęcia, a ta z kolei informuje nas, jak wiele mocznika dociera do nerek, a następnie jest wydalane z moczem. Skąd ten mocznik we krwi? Produkuje go głównie wątroba, usuwając w tej postaci docierający do niej amoniak. A głównym źródłem amoniaku jest rozkład białka w żwaczu. Wysoki poziom mocznika w mleku jest zatem sygnałem, że dużo białka „ucieka” ze żwacza w postaci amoniaku. Amoniak jest trucizną! Zbyt wysoki jego poziom ma między innymi ujemny wpływ na rozród krów, a wątroba jest nadmiernie obciążona jego przetwarzaniem. Hodowcy oglądający wyniki próbnych dojów zadają sobie zatem pytanie, czy zawartość mocznika, jaką widzą, jest powodem do niepokoju. A jeśli tak, to jakie mogą być przyczyny tego zjawiska.
SOL wskazuje problemy…
Na ile poważna jest to sytuacja w naszym stadzie, możemy obserwować w programie SOL, gdzie wybieramy sobie w menu głównym zakładkę „Żywienie”, a następnie „Ocena równowagi białkowo-energetycznej”. W Warunkach wyszukiwania możemy określić okres, w którym interesują nas wyniki zwierząt. Zaznaczmy np. ostatni próbny dój. Poniżej wyszukiwarki mamy bardzo ważne okienko. Tu możemy wybrać krowy w określonej fazie laktacji.
Obejrzyjmy sobie tę najbardziej zagrożoną grupę krów – w pierwszej fazie – czyli od piątego do czterdziestego dnia laktacji. W tabelce wyświetlą się nam dane: ilość wieloródek i pierwiastek w tej fazie, dzień po wycieleniu, w którym się znajdują, wydajność, procent białka i poziom mocznika, a także szacowane straty białka, jeśli doprowadziliśmy do takiej sytuacji. Ten przypadek zostanie omówiony za chwilę.
Poniżej tabeli znajdziemy wykres, jeszcze niżej – listę konkretnych zwierząt, których te dane dotyczą.
Zerknijmy na wykresy. Mogą wyglądać np. tak jak na ryc. 1 lub tak jak na ryc. 2. Widzimy, że sytuacja na ryc. 2 jest bardzo niekorzystna (co nie znaczy, oczywiście, że nie może być gorsza).
Na ryc. 1 widzimy, że, jak na pierwszą fazę laktacji, mamy całkiem niezły bilans energetyczno-białkowy. W odróżnieniu od wykresu na ryc. 2, gdzie nie tylko mamy niedostatek energii, ale także białka ulegającego rozkładowi w żwaczu. Mając takie informacje, możemy spróbować skorygować dawkę żywieniową. Pomyśleć o wyższej koncentracji białka i energii, pamiętając, że krowa w tej fazie wciąż ma mały apetyt.
W przypadku takich deficytów białkowo-energetycznych należy również zastanowić się nad jakością pasz objętościowych skarmianych w tej grupie technologicznej. Bardzo duże znaczenie ma smakowitość i jakość paszy. W tak newralgicznym okresie nawet kiszonka, która uległa wtórnej fermentacji, może obniżyć i tak już słaby apetyt zwierzęcia. Podobnie „oszukiwanie” podczas przygotowywania objętościówki może mścić się na tym etapie. Na przykład zbyt późny zbiór lucerny czy traw, co często jest praktykowane, by zwiększyć tonaż produkowanej kiszonki lub siana, powoduje, że dostępność (strawność) energii jest znacznie niższa. Uważajmy również na pasze typowo energetyczne, takie jak kiszonka z kukurydzy, która często przeważa w dawce pokarmowej. Jeśli ich jakość jest zbyt słaba, są niesmaczne lub zanieczyszczone, automatycznie pogłębia to deficyt energetyczny zwierzęcia.
…Ty możesz je rozwiązać
Skoro już widzimy problem, należałoby go przemyśleć. Wprawdzie często jest tak, że grupie krów obserwowanych na podstawie danych z próbnego doju sprzed np. dwóch tygodni już nie bardzo można pomóc, w sensie przywrócenia ich do maksymalnego potencjalnego poziomu produkcji. Jest to jednak informacja dla hodowcy, w jakim stopniu i kierunku należy dokonać korekty, czy przygotowanie krów do wycielenia przebiega prawidłowo, a także prowokuje do zastanowienia nad możliwymi przyczynami zaistniałej sytuacji. Dzięki takiej wiedzy unikniemy kolejnych strat.
W programie SOL możemy bowiem obejrzeć sobie historię równowagi białkowo-energetycznej na przestrzeni miesięcy (ryc. 4), a nawet lat. Możemy zobaczyć, czy bilans różni się w zależności od pory roku – np. sezonu pastwiskowego lub zimowego żywienia, czy zmienia się po otwarciu nowego silosu z kiszonką, czy w ubiegłym roku było analogicznie – dobrze czy źle? Taka retrospekcja pozwala już na wyciąganie ogólnych wniosków dotyczących zarządzania stadem (w tym: czy nasze wycielone krowy mają właściwy dostęp do stołu paszowego), produkcją roślinną, układaniem dawek pokarmowych itd.
Może trzeba bardziej zadbać o krowy w pierwszej fazie laktacji?
Niedobrze, jak za dobrze
Zgodnie z obietnicą zajmiemy się teraz drugą skrajnością. Proszę spojrzeć na ryc. 3.
W rubryce „Straty białka w g/szt./dzień” pojawiły się jakieś liczby. Pokazują one straty wynikające z podawania krowom zbyt bogatej w białko (i energię) paszy. Białko to nie jest krowie potrzebne – nie zostanie wykorzystane ani na potrzeby bytowe, ani do produkcji mleka. Po przetworzeniu zostanie usunięte z organizmu z moczem i wzbogaci wprawdzie bilans azotu, ale w oborniku.
Policzmy. W opisywanym przypadku dziennie na sztukę tracimy 2599 g białka. Sztuk w tej grupie mamy 144.
2599 g x 144 szt. x 7 dni = 2 619,792 kg!
Akurat w tym wypadku proszę zauważyć, że dane dotyczą grupy krów powyżej 200 dpw, które fizjologicznie tracą mleko, a metabolizm zwalnia. Tracimy ponad 18 kg białka na sztukę w ciągu tygodnia.
Sprawdźcie, czy przypadkiem tędy nie uciekają pieniądze. A dzięki możliwościom aplikacji SOL można prześledzić sytuację w dowolnie wybranej grupie krów, w dowolnym czasie. Jest to możliwe dzięki skrupulatnemu archiwizowaniu i analizowaniu danych z próbnych dojów, a dzięki programowi macie to Państwo pod ręką.
Z SOL-em widzisz więcej
Uzupełnienie omówionych funkcjonalności stanowi wykres przedstawiający średnią zawartość mocznika w mleku, który pokazuje nam – uogólniony wprawdzie – obraz poziomu mocznika w stadzie. Ponieważ możemy obejrzeć wahania mocznika w skali wybranego roku, pozwoli nam to przemyśleć przyjęty model żywieniowy.
A jak sytuacja wygląda w Państwa stadzie? Czy czasem nie tracicie Państwo dużych ilości białka, które zamiast w mleku, ląduje w moczu? A może przeciwnie, zbyt mała podaż białka ogranicza produkcyjność krów? Zachęcamy do zaprzyjaźnienia się z zakładką „Żywienie”. Wszystkie przedstawione tam zestawienia mogą być źródłem wartościowych informacji, stanowić wskazówkę lub ostrzeżenie. Analizy prezentowane w programie SOL mogą być przydatne zarówno dla właściciela małego stada, jak i menadżera wielkich obór czy doradcy żywieniowego. Zachęcamy do skorzystania z tych możliwości.