Modliszewice wystawa jakich mało
Każda wystawa ma swój klimat i jest niepowtarzalna. Do wyjątkowych należą także Modliszewice w świętokrzyskim. Wystawa niewielka, bo licząca 30 jałówek i krów, ale za to obsadzona w komplecie. Wszystkie stanowiska były zajęte przez przedstawicielki ras polskiej holsztyńsko-fryzyjskiej, simentalskiej, polskiej czerwonej oraz jersey. Było wielorasowo i pod względem hodowlanym na bogato. Konkurs Młodego Hodowcy to niesamowity pokaz, tu każda cieliczka była z innej rasy.
tekst: Krzysztof Gałązka, zdjęcia: Grzegorz Spętany
Na wystawie nie zabrakło rywalizacji na ringu. Komisja sędziowska (Andrzej Toroński i Paweł Pospieszny) wyłoniła siedem czempionów i sześć wiceczempionów. Spośród czempionów został wybrany superczempion wystawy. Ten zaszczytny tytuł przypadł Stadninie Koni w Michałowie za krowę Aga w drugiej laktacji.
Pogoda nie rozpieszczała uczestników pokazu. Zwierzęta miały zapewniony komfort w postaci kurtyny wodnej, która je schładzała, natomiast hodowcy zmagali się z bezlitosnym upałem. Rywalizacja na ringu to ważny element wystawy. Prezentacja czempionów zapewne ucieszyła niejedno oko miłośnika hodowli. Ponadto długo w pamięci pozostanie wieczorne spotkanie integracyjne. Wymiana poglądów, cenne wskazówki – to bogate doświadczenie wynoszone z każdej wystawy, a z wystawy w Modliszewicach szczególnie. Tym bardziej że dawno nie było podobnej okazji do spotkania.
Święto hodowców zapisało się w kronikach gospodarza wystawy – Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego. Nie zabrakło serca i pracy ze strony jego pracowników. Zapewne ta gościnność jest dla wielu skutecznym magnesem, dlatego hodowcy chętnie tu wracają, gdy tylko jest okazja.