Ocena ocenie nierówna
Kiedy czyta się artykuł w czasopiśmie wydawanym przez PFHBiPM, pierwszym skojarzeniem ze słowem „ocena” jest ocena wartości użytkowej bydła, czyli to, czym Federacja głównie się zajmuje. Tym razem jednak nie o tę ocenę chodzi. Zajmiemy się ocenami, które się pojawiły w nowej wersji raportu STADO i czasem wzbudzają zupełnie niepotrzebne emocje.
tekst: Krzysztof Słoniewski
Na drugiej stronie RW-1 STADO znajduje się kolumna opatrzona nagłówkiem „Ocena”. Pod tym nagłówkiem, obok każdego z wykresów pokazujących zmiany średniej wartości wybranych cech widnieją oceny aktualnego stanu danej cechy. Jak je należy rozumieć? W języku polskim słowo „ocena” ma kilka znaczeń. W tym wypadku w grę wchodzą dwie możliwości. Według słownika ocena może być opinią o czymś, dokonaną w wyniku analizy, albo określeniem rozmiaru lub zakresu czegoś. Które znaczenie słowa „ocena” odnosi się do ocen w Raporcie? Odpowiedź brzmi: oba. Albo precyzyjniej: dla niektórych cech ocena jest opinią dokonaną w wyniku analizy, a dla innych określeniem rozmiaru danej cechy.
Pierwsze trzy cechy opisywane na drugiej stronie raportu to kolejno: wydajność dobowa mleka, zawartość (%) tłuszczu oraz zawartość białka w mleku. Pod każdą z tych ocen znajduje się prostokąt z napisem „Średnia krajowa”. Podana jest w nim przeciętna wartość danej cechy w stadach ocenianych w Polsce. Ściśle rzecz biorąc, jest to tak zwana wartość środkowa. Dla przykładu, jako średnia krajowa dla wydajności dziennej mleka podana jest liczba 25,0. Oznacza to, że połowa stad ocenianych ma średnią dzienną wydajność mniejszą lub równą 25,0 kg. Druga połowa stad ocenianych ma średnią wartość tej cechy większą niż 25 kg.
Napis „Średnia krajowa” sygnalizuje jednocześnie, że ocena średniej wartości tej cechy jest dokonywana względem innych stad ocenianych. Zatem znajdujący się tam napis „wysoka” oznacza w praktyce, że średnia wartość tej cechy w tym stadzie jest wysoka w porównaniu z innymi stadami ocenianymi. Podobnie, napis „niska” oznacza, że jest niska w porównaniu z innymi stadami ocenianymi. Jak w praktyce dokonywana jest ta ocena? Dla wszystkich stad objętych oceną wyliczana jest średnia wartość danej cechy, po czym stada są porządkowane według tej wartości, poczynając od tego, które uzyskało najniższą średnią, aż do tego, które uzyskało najwyższą. Odliczamy teraz 20% ogólnej liczby ocenianych stad, posuwając się w górę od najniższej średniej. Te stada otrzymają dla danej cechy ocenę „b. niska”. W praktyce oznacza ona zatem, że to stado mieści się wśród 20% stad, które miały najniższą średnią. Odliczamy kolejne 20% i wszystkie one uzyskują ocenę „niska”. Następne 20% stad uzyskuje ocenę „przeciętna”, i tak dalej. Ocena „b. wysoka” oznacza więc, że średnia wartość cechy w danym stadzie sytuuje je wśród 20% stad mających najwyższe średnie.
Reasumując, w przypadku wspomnianych trzech cech ocena informuje hodowcę, gdzie (pod względem tej cechy) sytuuje się jego stado względem innych stad objętych oceną. Tyle i tylko tyle. Trzeba koniecznie podkreślić, że napis „b. wysoka” wcale nie jest równoznaczny ze stwierdzeniem, że wartość tej cechy jest bardzo dobra.
Spójrzmy na zestawienie omawianych cech w jednym z ocenianych stad. Jak widać, stado to uzyskuje przeciętną (tzn. zbliżoną do uzyskiwanej w innych stadach ocenianych) wydajność krów przy bardzo wysokiej zawartości tłuszczu w mleku. Moim zdaniem właściciel nie ma powodu, żeby się cieszyć z tego „rekordu”, bo jednocześnie pod względem zawartości białka jego stado wcale nie „bryluje” wśród innych stad. Powinien raczej się zastanowić, czy dawka pokarmowa, skutkująca wysoką zawartością tłuszczu w mleku, nie ogranicza produkcyjności jego krów.
Powtórzmy raz jeszcze: w przypadku wydajności dziennej mleka oraz zawartości tłuszczu i białka w mleku oceny zawarte w RW STADO są jedynie określeniem rozmiaru, jaki średnia uzyskana w danym stadzie ma względem podobnych średnich w innych stadach.
Inaczej rzecz się ma w przypadku trzech następnych cech, prezentowanych we wspomnianym raporcie. Są nimi: średnia zawartość mocznika w mleku, średnia liczba dni laktacji, wyliczona dla krów dojonych, oraz średnia liczba komórek somatycznych w mleku. Te cechy oceniane są przez porównanie średniej uzyskanej w danym stadzie do tabeli zawierającej zakres wartości, w jakich dana średnia powinna się mieścić, jeśli stado jest dobrze zarządzane, a krowy w tym stadzie zdrowe i prawidłowo żywione. Taki zalecany zakres danej cechy jest uwidoczniony obok wykresu, w okienku opisanym jako „Wartość zalecana”. Jeśli średnia mieści się we wskazanym zakresie, to jej wartość jest oceniana jako „dobra” lub „znakomita”. Jeśli wartość średniej stosunkowo niewiele odbiega od normy, to oceniana jest jako „akceptowalna”. Jeśli natomiast wyraźnie odbiega od normy, to ocena sugeruje, że średnia jest „niepokojąca”, a w skrajnych przypadkach „alarmująca”.
Oceny dokonane względem normy różnią się zatem od tych dokonywanych względem innych stad w co najmniej dwóch aspektach. Po pierwsze, ocena średniej wartości cechy, jaką stwierdzono w danym stadzie, jest zupełnie niezależna od średnich w pozostałych stadach. Średnia jest „niepokojąca” nie dlatego, że jest niższa czy wyższa od podobnych średnich w innych stadach, lecz dlatego, że odbiega od ogólnie przyjętej normy. Po drugie, dokonana ocena wskazuje bezpośrednio, czy średnia wartość cechy w danym stadzie jest dobra, czy zła. Zatem oceny dokonane względem norm są opiniami, wspomnianymi na początku tekstu, dokonanymi na podstawie analizy.
Żeby lepiej zilustrować różnicę między wspomnianymi dwoma rodzajami ocen, użyję przykładu z innej dziedziny. Oceniając wzrost danego człowieka, używamy takich określeń, jak „wysoki”, „średni” czy „bardzo niski”. Co one oznaczają? Są wynikiem porównania wzrostu tego człowieka do wzrostu innych ludzi z tej samej „grupy”. Mając 177 cm, jestem w Polsce człowiekiem średniego wzrostu, bo bardzo wielu Polaków płci męskiej ma wzrost zbliżony do mojego. Gdybym mieszkał w Wietnamie, byłbym wysokiego wzrostu, bo przeciętny Wietnamczyk jest wyraźnie niższy od przeciętnego Polaka. Stwierdzenie, że jestem „wysoki” lub „niski”, mówi tylko, jaki jestem względem innych ludzi w grupie, do której jestem porównywany. Ocena ta w żaden sposób nie wartościuje mojego wzrostu. Człowiek bardzo wysoki nie jest lepszy od człowieka niskiego. No, chyba że chodzi o nabór do drużyny koszykarskiej…
Słów „wysokie” i „niskie” używamy też, oceniając ciśnienie tętnicze u ludzi. W tym wypadku jednak jest ono „wysokie” nie wtedy, gdy jest wyższe niż u innych, lecz wtedy, gdy wykracza poza górną granicę normy przyjętej dla ludzi w danym wieku. Nie ma znaczenia, czy inni ludzie mają ciśnienie równie wysokie (począwszy od pewnego wieku, jest to bardzo prawdopodobne). Istotne jest, że ono wykracza poza normę, a to powinno stanowić powód do niepokoju, bo wysokie ciśnienie tętnicze sprzyja rozwojowi wielu chorób.
Żeby uniknąć konfuzji związanej z użyciem w RW STADO dwóch typów ocen, zróżnicowano ich słowne opisy. W przypadku oceniania średniej względem wartości występujących w innych stadach używamy w raporcie określeń: „b. wysoka”, „wysoka”, „przeciętna”, „niska” i „b. niska”. Jeśli natomiast średnia jest oceniana względem norm, to jej wartość może być „znakomita”, „dobra”, „akceptowalna”, „niepokojąca” lub „alarmująca”.
Wspomniałem na początku, że oceny publikowane w RW-1 czasem budzą niepotrzebne emocje. Ta uwaga dotyczyła przede wszystkim cech, które są oceniane względem pozostałych stad objętych oceną wartości użytkowej. Tymczasem akurat z tymi ocenami nie ma sensu dyskutować. Jeśli średnia wartość cechy uzyskana w danym stadzie jest „wysoka”, to ona taka jest – w znaczeniu, które wcześniej omówiłem. Co miesiąc nalicza się średnie wartości cech i ustala miejsce danego stada w rankingu, i tyle. Kwestia, czy to miejsce zadowala hodowcę, czy nie pozostaje całkowicie do jego uznania.
Inaczej rzecz się ma z ocenami dokonanymi względem norm. Tutaj emocje hodowców wywołują nie tyle oceny, ile same normy. Ustalając je, konsultowaliśmy się z ekspertami w danej dziedzinie, mającymi nie tylko szeroką wiedzę, ale także praktyczne doświadczenie albo w prowadzeniu stad bydła mlecznego, albo w świadczonym dla takich stad doradztwie. Czy to znaczy, że przyjęte w RW-1 normy są idealne? Idealne rozwiązania w realnym życiu nie istnieją.
Dla przykładu, istnieją dobre powody, aby uznać, że nadmiernie wydłużone laktacje są niekorzystne, bo obniżają średnią roczną wydajność krów. A przecież właśnie roczna produkcja mleka musi opłacić koszty utrzymania krowy. Czy jednak „idealna” laktacja powinna się mieścić w granicach do 360 dni? A może w stadach o bardzo wysokiej wydajności, w których krowy po 300 dniach laktacji dają jeszcze często powyżej 30 kg mleka, można przedłużyć laktację do 400 dni? Na to pytanie nie ma uniwersalnej odpowiedzi. Jeśli zatem hodowca nie zgadza się z normami, jakie przyjęto w RW-1, pozostaje mu stosować własne. Reasumując, RW-1 przedstawia oceny wyżej omówionych cech, ale ich ocena jest nadal w rękach hodowcy. I w nich pozostanie!
Ci z Państwa, którzy bardziej się obyli z nowym RW-1, pewnie zauważyli, że omawiając oceny, jakie przypisywane są średnim wartościom poszczególnych cech, pominąłem wykres zatytułowany „Indeks…”, zamieszczany na końcu drugiej strony wspomnianego raportu. Wykres ten prezentuje średnią wartość hodowlaną buhajów użytych do inseminacji w danym stadzie. Do czego odnosi się zaprezentowana tam ocena i jak ją należy rozumieć? Ta sprawa wymaga dokładniejszego omówienia, zarówno ze względu na charakter cechy (wartość hodowlana), jak i na grupę, względem której dokonywane jest to porównanie. W tym wypadku są nią bowiem wszystkie buhaje używane do inseminacji w stadach ocenianych. Dlatego stosowne wyjaśnienia znajdziecie Państwo w osobnym artykule, który ukaże się wkrótce w HiChB.