OSM Głubczyce mały zakład z ambicjam

Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Głubczycach jest przykładem niewielkiego zakładu, bardzo aktywnego na lokalnym rynku świeżego nabiału.

TEKST I ZDJĘCIA: RYSZARD LESIAKOWSKI

 

Zdecydowaliśmy o samodzielnym funkcjonowaniu. Płynność finansowa spółdzielni nie jest zagrożona, regularnie płacimy za surowiec, choć wygospodarowanie zysku jest dużym wyzwaniem – relacjonuje Jan Adaszyński, przewodniczący Rady Nadzorczej Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Głubczycach. – Dziennie przerabiamy ok. 49 tys. litrów mleka, co szereguje nas w grupie małych mleczarni. Specjalizujemy się w produkcji świeżego nabiału. Jest to rynek bardzo konkurencyjny, ponieważ podobne wyroby oferuje większość mleczarni. Tym samym rentowność produkcji jest niska – wyjaśnia Andrzej Misiurka, prezes głubczyckiej spółdzielni. Informuje, że kierowany przez niego zakład działa w tej samej lokalizacji od ok. 80 lat. Niestety, jego historia nie jest udokumentowana. Wzniesione w latach międzywojennych budynki, po wielu modernizacjach, użytkowane są do dzisiaj.

Produkty naturalne
– Wszystkie nasze produkty nie zawierają konserwantów, zatem ich okres przydatności do spożycia jest relatywnie krótki – informuje prezes. Obecnie Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Głubczycach oferuje: mleko świeże zawierające 1,5%, 2% i 3,2% tłuszczu; jogurty naturalne, typu greckiego oraz o smaku truskawkowymi i brzoskwiniowym; kefir naturalny; maślankę naturalną; śmietany i śmietanki; serki twarogowe naturalne i o smaku waniliowym.
– Jesteśmy aktywni także na rynku HoReCa. Dla tych odbiorców oferujemy, w opakowaniach zbiorczych o pojemności 5 lub 10 litrów, kefir naturalny, jogurt naturalny, maślankę naturalną, śmietany (12 i 18%) oraz śmietankę 30-procentową. Meko świeże nalewamy w foliowe worki o pojemności 5 litrów. Z naszych produktów korzystają lokalne cukiernie, piekarnie i lodziarnie. Rynek ten stanowi ok. 10% naszej produkcji – mówi prezes.

Wiodącym produktem spółdzielni w Głubczycach jest mleko świeże, poddane niskiej pasteryzacji, w temperaturze 72°C przez 15 sekund. – Od mleka spożywczego pasteryzowanego w wyższej temperaturze różni się m.in. walorami smakowymi, dzięki zachowaniu części flory bakteryjnej – wyjaśniają rozmówcy. Informują, że z 60% przerabianego białego surowca produkowane jest mleko świeże, 20% przeznacza się na napoje fermentowane, 12% – na twarogi, a 8% – na śmietany i śmietanki.

Sieci handlowe: główny odbiorca
– Za pośrednictwem czterech sieci handlowych do konsumentów dociera miesięcznie 750–800 tys. litrów naszego mleka świeżego. Około 65% naszej sprzedaży realizujemy we współpracy z handlem wielkopowierzchniowym. Sieci odbierają od nas także jogurty, które spożywają nie tylko konsumenci w Polsce, ale także w Rumunii – relacjonuje Andrzej Misiurka. Informuje, że ok. 25% obrotów spółdzielni przypada na hurtownie i sklepy detaliczne, a 10% – na wspomniany rynek HoReCa.
– W sklepach wielkopowierzchniowych funkcjonujemy wyłącznie pod marką sieci handlowych – mówi przewodniczący Rady Nadzorczej. W opinii mleczarzy z Głubczyc współpraca z sieciami handlowymi, choć nie należy do najłatwiejszych, trudno z niej zrezygnować. Niewątpliwą zaletą jest możliwość sprzedaży dużych partii towarów, a mankamentem są negocjacje cenowe. – Według przedstawicieli sieci handlowych mleko musi być produktem tanim, i od wielu lat litr mleka o zawartości 3,2% tłuszczu kosztuje na półce 1,99 zł. Tymczasem koszt produkcji wynosi 1,95–2,05 zł. Zatem ponoszone nakłady nie zawsze są pokryte – wyjaśnia prezes. Informuje, że w ostatnim czasie sprzedaż hurtowo-detaliczna pod marką własną podwoiła się, co było rezultatem aktywności pracowników działu marketingu. Do nowych konsumentów głubczycka mleczarnia dociera za pośrednictwem ulotek, broszur, reklam w lokalnej rozgłośni radiowej, ogłoszeń w lokalnej prasie. Ponadto spółdzielnia organizuje degustacje swoich produktów na regionalnych imprezach, np. na dożynkach, Dniach Dziecka itp. – Rozwijamy też rynek HoReCa, dużym zainteresowaniem cieszyły się nasze produkty na tegorocznych 9. Targach Cukierniczych, Piekarniczych, Lodziarskich w Katowicach – informuje Andrzej Misiurka.

Troska o jakość surowca
Duża konkurencja na rynku świeżego nabiału sprawia, że jakość produktów wraz z deklarowaną trwałością, bez stosowania preparatów konserwujących, nie może nadwyrężać zaufania konsumentów. Cel ten można osiągnąć, m.in. dzięki wysokiej jakości surowca. Od wielu lat w OSM Głubczyce obowiązuje dla mleka surowego klasa Ekstra-S, w myśl której mililitr skupowanego surowca nie może zawierać więcej niż 50 tys. bakterii i nie więcej niż 300 tys. komórek somatycznych. Tymczasem obowiązująca w UE klasa Ekstra zakłada zawartość w ml mleka surowego do 100 tys. bakterii i do 400 tys. komórek somatycznych. – 87% surowca skupujemy w klasie Ekstra-S, a 12% – w klasie Ekstra. Za litr mleka najwyższej jakości płacimy o 5 gr więcej niż za surowiec w klasie Ekstra – mówi prezes. Informuje, że Głubczycka spółdzielnia skupuje surowiec na terenie siedmiu powiatów, od 156 gospodarstw, utrzymujących średnio ok. 10 krów. Dzienny skup mleka z gospodarstwa wynosi ok. 314 litrów. Mleczarnia wspiera swoich dostawców w prowadzeniu gospodarstw. Funkcjonuje w niej tzw. fundusz wzajemnej pomocy w kwocie ok. 1,1 mln zł, z którego udzielane są rolnikom krótkoterminowe pożyczki. Ponadto spółdzielnia zaopatruje swoich dostawców w środki do produkcji mleka, należność jest odliczana z bieżących dostaw surowca. – Ostatnio zdecydowaliśmy o przywróceniu dopłat do oceny użytkowości mlecznej krów – nadmienia prezes.

Priorytet: poprawa rentowności
Aktualnie duży nacisk spółdzielcy z Głubczyc kładą na rozwój własnej marki. – Mamy swój profil produkcji i zamierzamy go rozwijać. W najbliższym czasie wprowadzimy maślankę o smaku truskawkowym. Zmieniamy kształt opakowań i szatę graficzną. Podpatrujemy, jakie są trendy w tym zakresie. Rozważamy także wprowadzenie do oferty produktów ekologicznych. Budujemy nową stronę internetową, aby konsumenci mogli zamieszczać opinie o naszych produktach – relacjonuje Andrzej Misiurka. Nadmienia, że jednocześnie spółdzielnia dąży do obniżenia kosztów produkcji. W opinii mleczarzy z Głubczyc rezerwy kryją się m.in. we wzroście wydajności pracy, co można uzyskać przez zakup bardziej wydajnych maszyn. – W naturalny sposób pracowników będzie ubywać, ale nie planujemy zatrudniać kolejnych – wyjaśnia prezes. W jego opinii oszczędności są także w tańszych opakowaniach. Zamiast gotowych butelek PET można korzystać z półproduktu, ale najpierw trzeba zainwestować w maszynę do ich kształtowania za pomocą gorącego powietrza. Zdaniem prezesa umożliwi to obniżenie kosztu opakowania w nakładach jednostkowych na produkcję litra mleka świeżego z ok. 17 do ok. 10%.

Trzeba przyznać, że determinacja spółdzielców z Głubczyc w utrzymaniu swojego zakładu jest bardzo duża, co wraz z planem rozwoju mleczarni, ukierunkowanym na spełnianie oczekiwań konsumentów, stanowi przesłankę do osiągnięcia sukcesu rynkowego.  

Nadchodzące wydarzenia