OSM Kowalew-Dobrzyca 136 lat na rynku
Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska Kowalew-Dobrzyca w woj. wielkopolskim jest przykładem małej mleczarni, która dzięki wysokiej jakości produktów zdobyła zaufanie wielu pokoleń konsumentów lokalnej społeczności.
tekst i zdjęcia: RYSZARD LESIAKOWSKI
W powiecie pleszewskim hodowla bydła mlecznego i przetwórstwo mleka mają długą tradycję. Nasza spółdzielnia powstała w 1883 r. w Baranowie, aktualnie teren ten należy do Kowalewa. Zawiązali ją niemieccy oraz nieliczni polscy rolnicy. W tym czasie powstała też mleczarnia w Dobrzycy, a w okresie późniejszym w pobliskich Broniszewicach i Kucharach. Z tego okresu do dzisiaj zachowały się zabudowania w Kowalewie i Dobrzycy, które nadal użytkujemy – opowiada Andrzej Forycki, prezes Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej Kowalew-Dobrzyca. Obie mleczarnie po 1945 r. były podstawą do organizowania skupu i przerobu mleka przez okolicznych rolników. Do 1989, w okresie gospodarki planowo-rozdzielczej, spółdzielnie mleczarskie przeszły wiele transformacji, łącznie z próbą upaństwowienia zakładów. – Na przełomie lat 60. i 70. ubiegłego wieku doszło do połączenia dwóch spółdzielni, stąd nazwa OSM Kowalew-Dobrzyca. W tej strukturze funkcjonujemy do dzisiaj, czyli mamy dwa zakłady – wyjaśnia prezes. Nadmienia, że pełną niezależność gospodarczą spółdzielni przyniosły przemiany społeczno-polityczne w 1989 r. Jednocześnie wyzwaniem było dostosowanie produkcji do potrzeb rynku. Zadanie to ułatwiła w tym czasie ponadstuletnia tradycja i dobre rozpoznanie potrzeb konsumentów. Zdobyty kapitał zaufania spółdzielcy z Kowalewa i Dobrzycy dobrze wykorzystali. – Troska o wysoką jakość surowca i wytwarzanych z niego wyrobów od zawsze była naszym priorytetem – podkreśla prezes, który od 41 lat zawodowo jest związany z OSM Kowalew-Dobrzyca.
Tradycyjne receptury, ale nowoczesne opakowania
Kolejnym wyzwaniem dla mleczarzy z Kowalewa i Dobrzycy było dostosowanie mleczarni do unijnych wymogów. – Wstąpienie Polski do UE było impulsem do przeprowadzenia gruntownej modernizacji i rozbudowy obu zakładów. Bardzo pomocne okazały się unijne fundusze, dzięki nim mogliśmy spełnić normy obowiązujące w UE i utrzymać się na rynku – relacjonuje Andrzej Forycki. Informuje, że w latach 2003–2005 spółdzielnia wykorzystała środki z programu SAPARD, które umożliwiły m.in. wykonanie wentylacji i klimatyzacji w pomieszczeniach produkcyjnych w Kowalewie i Dobrzycy, modernizację i rozbudowę budynków produkcyjnych, budowę dwóch hal odbioru mleka oraz zakup urządzeń do produkcji serów dojrzewających, w tym m.in. kotła serowarskiego, wanny wstępnego prasowania, prasy do sera salami. W latach 2007–2008 spółdzielnia, posiłkując się dotacją z Funduszu Spójności SPO, zakupiła m.in. dwa kotły twarożkarskie, kocioł serowarski, trzy pakowaczki (do sera topionego, smażonego i napojów), dwie autocysterny do odbioru mleka. Natomiast w ramach wsparcia PROW 2007–2013 w dobrzyckim zakładzie zmodernizowano w 2011 r. oczyszczalnię ścieków, a w 2015 w Kowalewie unowocześniono kotłownię, zastępując kocioł węglowy kotłem gazowym. W 2019 do zakładu w Dobrzycy, przy wsparciu środków pomocowych programu PROW 2014–2020, zakupiono nowoczesną linię do pakowania, ważenia i etykietowania twarogu. – W latach 2003–2019 w oba zakłady zainwestowaliśmy ok. 6 mln zł netto, w tym unijne dofinansowanie wyniosło ok. 2,7 mln zł. Staramy się utrzymać produkcję według tradycyjnych receptur, aby uzyskać naturalne walory smakowe naszych produktów mleczarskich. Jednocześnie naszą troską jest oferowanie konsumentom wyrobów estetycznie opakowanych z atrakcyjną szatą graficzną, łatwo rozpoznawalną na pułkach sklepowych – informuje prezes. Nadmienia, że masło produkowane z ukwaszonej śmietanki w sześćdziesięcioletniej masielnicy charakteryzuje się niepowtarzalnym smakiem, niemożliwym do uzyskania w produkcji metodą ciągłą. Specyficzny smak mają również twarogi, sery topione i smażone wytwarzane według tradycyjnej receptury.
Bogaty asortyment produkcji
Aktualnie w Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej Kowalew-Dobrzyca w obu zakładach przerabia się średnio na dobę ok. 60 tys. litrów białego surowca. Mimo niewielkiej skali imponujący jest asortyment produktów. Obecnie spółdzielcy z Kowalewa i Dobrzycy oferują:
• sery smażone: naturalne, z kminkiem, z koperkiem, ze szczypiorkiem;
• sery twarde pełnotłuste: Salami, Gouda, Słowiński, Złoty szwajcar;
• masło ekstra oraz tłuszcz mleczny;
• twarogi: Ser twarogowy kowalewski, Ser twarogowy chudy, Serek śmietankowy;
• galanterię: śmietany ukwaszone (12 i 18%), śmietanki (18 i 30%), kefir i twarożek ziarnisty;
• sery topione: Ser topiony Gouda, Krem topiony o smaku sera Tylżycki, Krem topiony o smaku sera Edamski, Krem topiony o smaku sera Ementaler, Krem topiony o smaku sera Gouda, Krem topiony z pieczarkami, Krem topiony z papryką, Krem topiony z szynką, Krem topiony ze szczypiorkiem, Topiony z pomidorami, Kostka topiona o smaku sera Gouda, Kostka topiona o smaku sera Tylżycki, Kostka topiona o smaku sera Edamski, kiełbaski: Topiony kremowy o smaku sera Gouda, Topiony kremowy z szynką i szczypiorkiem.
– Nasze dwa zakłady mają odmienne profile produkcji. Twarogi, sery twarde i masło powstają w Dobrzycy, a w Kowalewie są wydziały topialni serów i mleczarni, w której produkujemy galanterię. Naszymi wiodącymi produktami są sery smażone, sery topione, następnie twarogi tłuste i chude. Na ten asortyment przeznaczamy ok. 60% skupowanego surowca – opowiada rozmówca.
Różne formy sprzedaży
Mimo niewielkiej skali produkcji spółdzielcy w Kowalewie i Dobrzycy wypracowali przez lata wiele form dystrybucji swoich produktów. Zaskakująca jest współpraca z trzema sieciami handlowymi. – Do sklepów sieciowych, zlokalizowanych na terenie całego kraju, trafia ok. 60% naszych produktów. Do konsumentów docieramy też za pośrednictwem hurtowni, które pośredniczą w sprzedaży ok. 30% naszych produktów. 8% sprzedaży przypada na sklepy detaliczne na lokalnym rynku, obejmującym m.in. Pleszew, Kalisz, Ostrów Wielkopolski, Jarocin. Zaopatrujemy także w mleko, twarogi i część galanterii różne instytucje żywienia zbiorowego w powiecie pleszewskim, w tym m.in. szpital, domy opieki społecznej, szkoły i przedszkola. Zbiorowe żywienie stanowi ok. 2% naszej sprzedaży – relacjonuje prezes. Informuje, że długofalowa współpraca z sieciami handlowymi wymaga produktów o nieskazitelnej i zawsze powtarzalnej jakości. Jakakolwiek wpadka grozi utratą zaufania, na które pracowało wiele pokoleń spółdzielców z Kowalewa i Dobrzycy. – Nasza obecna pozycja na rynku jest efektem wysiłku zarówno rolników, jak i pracowników – podkreśla Andrzej Forycki.
Wysoką jakość produktów z OSM Kowalew-Dobrzyca potwierdzają liczne nagrody i wyróżniania. Przykładowo w 2017 r. Masło ekstra i Ser smażony zdobyły certyfikaty jakości „Doceń polskie” w ramach ogólnopolskiego programu promocyjnego pod tym tytułem. Jednocześnie eksperci tego programu przyznali znak jakości „Top produkt” dla Masła ekstra i Sera smażonego z OSM Kowalew-Dobrzyca. Godło „Doceń polskie” jest przyznawane na dwa lata, po których producent może ponownie zgłosić produkt do oceny jakości. Spółdzielnia zdobyła także wyróżnienie „Złoty Hit 2017” za dynamikę sprzedaży swoich produktów oraz „Platynowy Hit 2018” za walory smakowe i jakościowe serów topionych produkowanych w oparciu o sześćdziesięcioletnią tradycję. Obie nagrody przyznano w ramach Konkursu „Hit Wielkopolski i Ziemi Lubuskiej”, którego celem jest promowanie dokonań rynkowych, samorządowych i ekologicznych. W 2018 r. OSM Kowalew-Dobrzyca otrzymała także wyróżnienie „Dobra Marka 2018 – Jakość, Zaufanie, Renoma”.
– Wszystkie nagrody są dla nas ważne, ponieważ potwierdzają wysoką jakość naszych produktów i są doskonałą promocją naszej spółdzielni. Tym bardziej, że jako mała firma dysponujemy bardzo skromnymi środkami na reklamę – mówi prezes. Informuje, że do nowych konsumentów spółdzielnia stara się docierać za pośrednictwem ulotek reklamowych i reklam w prasie. Ponadto prezentowana mleczarnia z Kowalewa od lat uczestniczy w lokalnych imprezach, np. w Wielkopolskim Święcie Mleka i Powiatu Kolskiego, Święcie Sera Smażonego w Pogorzeli oraz Konińskich Targach Przedsiębiorczości „Przemysł spożywczy”. – Organizujemy też degustacje naszych wyrobów w sklepach sieci handlowych, z którymi współpracujemy – nadmienia rozmówca.
Duża konkurencja na rynku surowca
Aktualnie spółdzielnia skupuje dziennie od 125 dostawców ok. 50 tys. l mleka, które zwozi do swoich zakładów za pomocą trzech własnych autocystern. Średnioroczna dostawa z gospodarstwa wynosi ok. 146 tys. l mleka. W 2004 r. OSM Kowalew-Dobrzyca skupowała podobną ilość surowca od 280 dostawców, co daje roczną sprzedaż z gospodarstwa rzędu 65 tys. l białego surowca. Oznacza to, że na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat średnia dostawa mleka od przeciętnego dostawcy wzrosła ponaddwukrotnie.
– Od wielu lat poziom skupu utrzymuje się na stabilnym poziomie, ale w ostatnim czasie w naszym regionie zaszły duże zmiany. Dwie ościenne mleczarnie zostały przejęte przez duże spółdzielnie mleczarskie, które teraz są silną konkurencją na lokalnym rynku surowca – relacjonuje prezes. W jego opinii małej mleczarni będzie trudno sprostać tej rywalizacji. – Obecnie nasza spółdzielnia, jako firma dwuzakładowa, ponosi wysokie koszty. Potrzebne są dwa punkty odbioru surowca, dwa przyzakładowe laboratoria, dwie kotłownie i maszynownie chłodnicze oraz dwie oczyszczalnie ścieków. Ponadto technologia przerobu mleka metodami tradycyjnymi wymaga dużego nakładu pracy ręcznej. Tym samym jednostkowe koszty pracy są wysokie – argumentuje rozmówca. Podkreśla, że produkty wytwarzane metodami tradycyjnymi powinny uzyskiwać wyższe ceny niż pochodzące z produkcji na przemysłową skalę. Niestety, obecnie dla polskich konsumentów niska cena jest nadal podstawowym kryterium wyboru, mimo że świadomość zdrowego odżywiania się systematycznie rośnie. – W rezultacie zysk ze spieniężenia naszych produktów jest niewielki – konkluduje Andrzej Forycki.
Trudne decyzje
W opinii rozmówcy w najbliższym czasie wyzwaniem dla Zarządu i Rady Nadzorczej OSM Kowalew-Dobrzyca będzie podjęcie decyzji na rzecz obniżenia kosztów. – Uwzględniamy wszystkie opcje rozwoju naszej spółdzielni. Racjonalny jest rozwój produkcji najbardziej rentownych wyrobów kosztem tych mniej dochodowych. Oznacza to w praktyce skrócenie listy oferowanych produktów – mówi prezes. Jego zdaniem zaletą dużego asortymentu wyrobów jest możliwość dostosowania produkcji do nieprzewidywalnych zmian na rynku. Dzięki temu spółdzielcy w Kowalewie i Dobrzycy wyszli obronną ręką z ostatnich kryzysów w krajowym mleczarstwie. Siłą OSM Kowalew-Dobrzyca jest ugruntowana pozycja na lokalnym rynku produktów mleczarskich oraz 136-letnie doświadczenie w zarządzaniu firmą. Można przypuszczać, że mleczarze z Kowalewa i Dobrzycy po raz kolejny wypracują trafną decyzję, umożliwiającą funkcjonowanie na rynku przez kolejne dziesięciolecia.