W mobilności siła!
Gospodarstwo państwa Jamiołkowskich z miejscowości Boguty-Pianki na Mazowszu to doskonale zarządzana hodowla, o której obszernie pisaliśmy w sierpniowym wydaniu naszego miesięcznika. Wtedy skupiliśmy się na prezentacji gospodarstwa i przedstawieniu celów, jakie stawiają sobie jego właściciele. Dziś postanowiliśmy porozmawiać z zarządzającym nim Rafałem Jamiołkowskim – testerem i jednym z pierwszych hodowców, którzy zdecydowali się na pracę z programem Stado OnLine. Jak ocenia tę aplikację po pierwszym roku użytkowania, co w niej ceni i czego się spodziewa po jej rozwoju, dowiemy się z poniższej rozmowy.
tekst i zdjęcia: Mateusz Uciński
Mateusz Uciński: Panie Rafale, opowiadał nam Pan już kiedyś o swojej hodowli. Czy mógłby Pan w ramach przypomnienia krótko scharakteryzować gospodarstwo?
Rafał Jamiołkowski: Nasze gospodarstwo obejmuje ok. 48 ha ziemi, na której uprawiane są kukurydza i pszenżyto, oraz łąki i pastwiska. Z wyjątkiem paszy pełnoporcjowej, którą zakupujemy, gospodarstwo jest w pełni samowystarczalne. Hodowla składała się pierwotnie z obory uwięziowej na 20 stanowisk i 3 kojców na głębokiej ściółce. W 2001 powstała nowa obora wolnostanowiskowa na ok. 70 szt. bydła, w której utrzymywane są krowy dojne oraz krowy zasuszone z zacielonymi jałówkami. Stara obora wciąż funkcjonuje i została przeznaczona na odchów cieląt oraz porodówkę. Obecnie gospodarstwo liczy 96 sztuk bydła, z czego 50 to krowy dojne, a 46 jałówki. Krowy dojone są na hali udojowej typu „rybia ość” 4×2. Ich średnia wydajność z wielolecia wynosi 9500 l mleka, ale niedawno udało się nam przekroczyć próg 10 000 l. Tym, co moim zdaniem charakteryzuje nasze gospodarstwo, jest wypas zwierząt. Ulokowane dookoła hodowli grunty bardzo sprzyjają takiemu rozwiązaniu. Dlatego od kwietnia nawet do początku grudnia nasze krowy w ciągu dnia są wypędzane na pastwiska, a na wieczór spędzane – z wyjątkiem krów zasuszonych i jałówek, które są spędzane dopiero na zimę. Muszę zaznaczyć, że dzięki wypasowi zwierząt w znaczący sposób poprawiła się ich zdrowotność, a także – nie ukrywajmy – nakład pracy wokół nich.
Od roku korzysta Pan z program Stado OnLine. Co skłoniło Pana do zainteresowania się tą aplikacją i jej użytkowania?
Przyznam, że za chęcią użytkowania tego programu stała zwyczajna ludzka ciekawość. Miałem świadomość, jak wielką bazę danych posiada Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka i jakim doświadczeniem może się poszczycić, dlatego uznałem, że może to być bardzo ciekawa i przydatna aplikacja do nadzorowania mojego stada. Drugim powodem, dla którego skusiłem się na Stado OnLine, jest mobilność tej aplikacji, a co za tym idzie, możliwość zasięgnięcia informacji o zdarzeniach, które się dzieją w moim stadzie czy w przypadku jego pojedynczych sztuk, w każdym czasie i w dowolnym miejscu.
Jak Pan ocenia program po roku pracy?
Z zadowoleniem muszę stwierdzić, że program spełnia moje oczekiwania i zaskakuje nowymi modułami. Jest bardzo prosty w obsłudze, co niewątpliwie jest plusem w codziennej pracy. Do tego nie zaobserwowałem występowania żadnych uciążliwych błędów, a nawet jeśli coś się dzieje, to pomoc techniczna programu bardzo szybko reaguje i służy pomocą.
Jak Pana zdaniem ewoluował ten program? Czy jest profilowany zgodnie z potrzebami hodowców?
Zdecydowanie, jak najbardziej. Gdy zacząłem pracę z programem SOL, nie było jeszcze modułów, z których bardzo często korzystam: „Zdrowie” i „Inseminator”, który funkcjonuje od niedawna. Program jest cały czas aktualizowany i są wprowadzane zmiany, które bardzo ułatwiają moją pracę i sprawiają, że aplikacja staje się czytelniejsza dla jej użytkowników. Dlatego – moim zdaniem – należą się wielkie podziękowania dla zespołu, który się tym na bieżąco zajmuje.
Z jakich funkcji programu korzysta Pan szczególnie często? Co w znaczący sposób pomaga Panu w prowadzeniu hodowli?
Program bardzo pomaga mi w kontrolowaniu rozrodu w stadzie. Na bieżąco wprowadzam do niego wykonane inseminacje oraz badania cielności. Dzięki uzyskanym diagramom, pojawiającym się na stronie startowej, mam informację, ile krów jest gotowych do inseminacji, a ile do kontroli cielności, dzięki czemu mogę w szybki sposób wychwycić te sztuki, które nie pokazują rui i które trzeba będzie ustawiać hormonalnie. Jakiś czas temu zorientowałem się, że nie wyobrażam sobie przeglądania wyników z próbnych dojów w inny sposób, jak tylko przez SOL. W aplikacji te wyniki są bardzo czytelne, a – co najważniejsze – można je sortować według takich danych wykazu, które najbardziej mnie interesują.
Czy korzysta Pan z programu na urządzeniach mobilnych? Jeżeli tak, to na jakich?
Powiem szczerze, że bardzo rzadko korzystam z tego programu w domu, uruchomiając go na komputerze stacjonarnym. Moim głównym urządzeniem obsługującym aplikację jest mój telefon komórkowy, ponieważ zawsze mam go pod ręką, gdy potrzebuję danych z aplikacji.
Jak ocenia Pan dostosowanie programu do pracy w terenie, tj. poza domem lub biurem?
Bardzo pozytywnie. Nie trzeba, tak jak do tej pory, zapisywać informacji na kartkach, w zeszycie czy – jak to często bywa – obiecywać sobie: „a, później wprowadzę do komputera”, myśląc o zabiegach czy czynnościach wykonanych w gospodarstwie, gdzie – jak wiadomo – kartki często się gubią, a samemu później się zapomina, co należało zrobić. Teraz, dzięki Stadu OnLine, można kilkoma ruchami wprowadzić bezpośrednio dane do aplikacji, gdzie wiadomo, że nie zostaną utracone.
Czy poleciłby Pan tę aplikację innym hodowcom? Jeżeli tak, to dlaczego?
Poleciłbym, i to szczerze, z ręką na sercu. W mojej opinii głównym atutem programu – jak już wcześniej wspomniałem – jest MOBILNOŚĆ urządzenia. Nie trzeba z obory czy z pastwiska iść do domu, aby zasięgnąć informacji o stadzie czy wybranych krowach. Wystarczy wyciągnąć telefon i szybko, po kilku kliknięciach otrzymujemy dane, które nas interesują. Również niezaprzeczalnym atutem jest bezpośredni dostęp Stada OnLine do informacji z programu Symlek. Jest to bardzo wygodne, bo jeśli chcemy prowadzić gospodarstwo na wysokim poziomie, musimy mieć komplet informacji. m.in. dotyczących rodowodów swoich zwierząt. Możliwość kontrolowania pokryć, które nie zostały z jakiegoś powodu zgłoszone, jest szczególnie ważna, a dzięki programowi SOL możemy bardzo szybko wychwycić takie braki, w porę na nie zareagować i zadbać o ich dopisanie.
Czego oczekiwałby Pan w przyszłości od aplikacji Stado OnLine? Jest ona cały czas rozwijana i modyfikowana, więc warto wiedzieć, co widzieliby w niej jeszcze użytkownicy i co w niej warto poprawić.
Program jest już teraz bardzo fajnie rozbudowany, ale chętnie widziałbym w aplikacji możliwość dokonywania bezpośrednich doborów dla samego hodowcy. Poza tym chętnie poczekam na jakąś miłą niespodziankę ze strony twórców SOL, którzy – trzeba przyznać – ciągle zaskakują użytkowników nowościami, mimo że wydaje się, że program ma już wszystko, co jest niezbędne do pracy. Dlatego warto czekać.
Mam nadzieję, że jeszcze nieraz będzie Pan tak pozytywnie zaskoczony. Dziękuję za rozmowę i życzę nadal tak owocnej pracy z aplikacją Stado OnLine.