Zanim kupisz robota
Nie można iść na skróty. Maszyna nie zastąpi ludzkiego oka i nie zwolni z odpowiedzialności za zwierzęta – mówiła Aneta Neneman z Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka podczas szkolenia w Węglewie (woj. wielkopolskie).
autor: Marcin Jajor
– Robot dostarcza bardzo dużo informacji, ale powinny być one zweryfikowane. Dotyczy to szczególnie liczby komórek somatycznych – mówiła Aneta Neneman z PFHBiPM. Jak podkreślała, bez informacji z oceny wartości użytkowej krów trudno wyobrazić sobie podejmowanie decyzji w stadzie w kontekście konkretnych krów. Tym bardziej że 75% wszystkich stanów chorobowych przyjmuje postać podkliniczną, która przebiega bezobjawowo. Bardzo ważną tabelką jest m.in. ta, która obejmuje krowy z LKS powyżej 200 tys./ml mleka oraz ich procentowy udział w stadzie. Jak mówiła specjalistka, dobry wynik to poniżej 15%. – Zwierzęta z LKS poniżej 200 tys./ml są wyznacznikiem zdrowotności stada. To sztuki, które nie przynoszą strat – kontynuowała.
W kontekście pracy z robotem udojowym specjalistka z PFHBiPM zwracała uwagę, by sprawdzać wszystkie komunikaty i nie wyłączać powiadomień. Należy też weryfikować, czy każda krowa się wydoiła. Patrzymy też na sztuki, które notorycznie zrzucają kubki. Kolejna kwestia to pobranie paszy, aktywność krów, przeżuwanie i czas doju. Do tego dochodzą własne raporty.
Ważne jest, żeby nie popadać w rutynę i analizować każdy przypadek sygnalizowany przez komunikat. Z kolei wszystkim podejrzanym sztukom zawsze warto wykonać badanie TOK oraz przeanalizować je w raporcie RW-2 (ostatnie trzy próby). Kolejna istotna sprawa to badania mikrobiologiczne mleka, które wskażą, z jakim patogenem mamy do czynienia w naszym stadzie. Ekspertka zalecała też zwracanie szczególnej uwagi m.in. na krowy po okresie zasuszenia.
Idealna krowa do robota
Do doju za pomocą robota musimy przygotować również stado pod kątem konkretnych cech funkcjonalnych. Mówił o tym Emilian Pogorzelak z Polskiej Federacji. W jego opinii, żeby prowadzić jakąkolwiek pracę hodowlaną w stadzie, hodowca musi przede wszystkim posiadać głębokie rodowody i korzystać z kontroli użytkowości mlecznej. Znając informacje o samicach poprzez genotypowanie i szacowanie wartości hodowlanej, może precyzyjnie dobrać buhaja, tak żeby osiągnąć określone cele hodowlane.
– W przypadku obór, w których krowy doją się za pomocą robota udojowego, ważną cechą jest budowa wymienia. Musi być równe, a strzyki powinny znajdować się na dnie ćwiartek. Kolejną sprawą jest lokomocja, by zwierzęta mogły chodzić do doju czy na stół paszowy – mówił Pogorzelak. Doradca hodowlany wymieniał takie cechy, jak: położenie wymienia, ustawienie strzyków tylnych i przednich, więzadło środkowe, a także zawieszenie wymienia (przednie i tylne) oraz jego szerokość. Z kolei na lokomocję krów wpływają m.in. kąt racicy, postawa nóg (z boku i z tyłu), ustawienie zadu oraz warunki środowiskowe. Krowa powinna mieć do dyspozycji suchą posadzkę, która zapewni jej stabilny ruch. Warto także postawić na profilaktykę w postaci prawidłowo i regularnie przeprowadzanych kąpieli racic.
– Celów hodowlanych nie może być zbyt dużo, bo ich realizacja znacznie wydłuży się w czasie. Musimy też wiedzieć, na co możemy sobie pozwolić, a więc nasze cele hodowlane muszą być racjonalne i dobrane do konkretnych warunków – jeśli np. ktoś dysponuje oborą z krótkimi stanowiskami, to jego celem hodowlanym nie może być krowa o dużym kalibrze – mówił Pogorzelak. – Dlatego przed inwestycją w roboty powinniśmy odpowiedzieć na pytania: jak będzie wyglądało nasze gospodarstwo np. za pięć lat, czy naszym celem jest duża produkcja mleka o wysokiej zawartości suchej masy, a być może produkcja i sprzedaż materiału hodowlanego? Wśród przykładowych celów hodowlanych ekspert wymienił także produkcję mleka A2A2 czy utrzymywanie matek buhajów.
Uwaga na krowy specjalnej troski
Jak podkreślał Zbigniew Zajner z firmy GEA, sama decyzja o zakupie robota udojowego nie jest trudna. Pewnym wyzwaniem może być natomiast modernizacja obory, w której wcześniej funkcjonował inny system doju krów. Trzeba pamiętać, że robot to tylko jeden z elementów obory, który musi współgrać z całą resztą. Dlatego przed jego instalacją trzeba m.in. dokładnie przeanalizować stado pod kątem stanu racic. Ogromne znaczenie ma również regularne serwisowanie urządzenia oraz dobra organizacja pracy.
– Obora powinna być tak zaplanowana, by praca była możliwie efektywna – mówił Zajner, prezentując m.in. oborę z 240 krowami i 4 robotami udojowymi, gdzie średni nakład pracy wynosi ok. 3 godzin na krowę. Jak dodał, sercem nie są w niej kojce ze zdrowymi krowami produkcyjnymi, lecz będącymi w okresie okołoporodowym, zwierzętami świeżo wycielonymi, pierwiastkami, sztukami problematycznymi czy specjalnej troski (np. do krycia), które stanowiąc łącznie ok. 20% stada, wymagają nierzadko 80% uwagi ze strony hodowcy.
– Przyszłość należy do automatycznych systemów doju, ale trzeba pamiętać, że o ile dobrą technologię da się zaplanować w niemalże każdej oborze, o tyle o sukcesie gospodarstwa przesądzi zarządzanie stadem – kwitował Zajner.
Z uwięziówki do robota
Gospodarzem spotkania był Wojciech Cieśla, który na robota udojowego firmy GEA zdecydował się ok. 1,5 roku temu. Urządzenie pracuje w oborze, w której pierwotnie zwierzęta były utrzymywane w systemie uwięziowym. Zmieniło się to po kolejnych modernizacjach, m.in. w 2009 i 2018 roku. Ostatecznie przed instalacją robota udojowego krowy oddawały mleko na hali udojowej 2 × 4 typu rybia ość.
– Początki były trudne, bo zwierzęta trzeba było podganiać. Ponadto na hali udojowej dojone były wszystkie sztuki. Teraz selekcjonujemy je pod kątem robota – mówił hodowca. Jak dodał, głównym celem automatyzacji doju w jego rodzinnym gospodarstwie było ograniczenie pracy. Dawniej dój 60 krów zajmował ok. 1 godziny i 20 minut. Dzisiaj jego praca polega w większym stopniu na analizie danych. Zwierzęta dojąc się przeciętnie ok. 3 razy/dobę oddają średnio ok. 36 l/mleka/sztukę.
Skuteczna walka z somatyką
Co zrobić, żeby ograniczyć liczbę komórek somatycznych w mleku. Poniżej najważniejsze zalecenia:
– obserwuj stado pod kątem racic i dobrostanu;
– postaw na szczepienia ochronne;
– badaj mleko pod kątem patogenów;
– lecz chore zwierzęta;
– selekcjonuj stado pod kątem krów „milionerek”;
– przeprowadzaj skrupulatną dezynfekcję przed- i poudojową;
– dezynfekuj legowiska;
– odpowiednio często usuwaj obornik.