10 lat hodowli w Stradunach
Tekst i zdjęcia: Radosław Iwański
Krowy z tego gospodarstwa są pod oceną wartości użytkowej bydła od dekady. Dlatego łatwo można je ocenić i spojrzeć, w jaki sposób zwiększało swój hodowlany potencjał. Wyniki, jakie osiągnął Maciej Kurowski, główny zootechnik w Stradunach, wystawiają mu najwyższą ocenę. Przez ten okres 94 krowy zostały wpisane do rozdziału Elita w księgach hodowlanych, a 48 samic zostało zakwalifikowanych na matki buhajów. Średnia wydajność laktacyjna w gospodarstwie sięgnęła 12 tys. kg mleka. Gospodarstwo w minionym roku uplasowało się na pierwszym miejscu w Polsce w kategorii gospodarstw powyżej 500 sztuk bydła pod względem wydajności mlecznej.
Krowy rekordzistki w GR Straduny:
|
Pan Maciej Kurowski swoją przygodę z hodowlą bydła mlecznego zaczynał na Żuławach, gdzie korzystając z pilotażowego programu FAO, przekrzyżował bydło rodzime buhajami HF. Następnie, w latach osiemdziesiątych poprzedniego wieku, hodowla, którą wtedy prowadził, miała niekwestionowaną pozycję nr 1 w Polsce pod względem wydajności mlecznej w stadzie pow. 150 krów. Przy ścisłej współpracy z Katedrą Żywienia obecnego Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie eksperymentował także w żywieniu bydła. Wraz ze wzrostem wydajności należało szukać sposobów na skoncentrowanie energii w dawce pokarmowej. Mieszano wtedy suszone wysłodki buraczane z olejem rzepakowym. Najlepsze samice zaczęły dawać ponad 10–12 tys. litrów mleka w laktacji. Na tamte czasy były to wręcz nieprawdopodobne osiągnięcia. Potem przyszły zmiany ustrojowe w naszym kraju. Cena litra mleka – jak wspomina hodowca – spadła poniżej ceny jednego jaja kurzego. Ekonomicznie wytrzymali nieliczni. Wiele hodowli upadło, zwłaszcza dotyczyło to PGR. Pan Maciej spotkał na swojej drodze zawodowej życzliwych ludzi. Stanisław Pietruszyński postawił na niego, a on sam wytyczył sobie ambitne cele. Straduny miały stać się jedną z najlepszych hodowli w Europie. – Od Stradun po Kamczatkę nie ma lepszego gospodarstwa mlecznego – mówi z uśmiechem Pan Maciej.
Straduny nie tylko doją. Przez dekadę Maciej Kurowski zbudował stado o bardzo wysokiej wartości hodowlanej, bacznie analizując rodowody samic oraz samców, których nasienie było wykorzystywane do inseminacji. Dobór buhajów jest dokonywany na podstawie programu DoKo. Pod względem hodowlanym mogą równać się z Ośrodkami Hodowli Zarodowej. W minionym roku hodowcy zakupili z tego gospodarstwa ponad 70 cielnych jałówek.
Krowy po buhajach, które były niegdyś testowane w Stradunach i pochodzą z gospodarstwa, wygrały niejedną wystawę, w tym także tę prestiżową w Szepietowie.
Liczba krów o najwyższej wydajności laktacyjnej w dwudziestce najlepszych w kraju:
2014 r. – 6 szt., lokaty – 1, 2, 3, 7, 15, 17
2015 r. – 4 szt., lokaty – 3, 9, 10, 13
2016 r. – 9 szt., lokaty – 4, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 14, 18
2017 r. – 7 szt., lokaty – 3, 4, 12, 14, 16, 17, 18
O tym, że dobór buhajów jest profesjonalny, świadczy liczba wyhodowanych w gospodarstwie stutysięcznic. Młoda hodowla, jaką są Straduny, doczekała się 16 takich samic. Kolejnych 6 kandyduje do tego miana, bo ma życiówki na poziomie 90 tys. kg mleka. Dobrych wyników nie osiągnięto by także bez prawidłowego dobrostanu bydła. Wszystkie budynki dla zwierząt urządzone są tak, żeby dwa rzędy legowisk przypadały na jeden stół paszowy. Poza tym samice podzielone są na sześć grup produkcyjnych i dwie grupy zasuszone.
W gospodarstwie realizowane są również nowe inwestycje. W związku z wysoką wartością hodowlaną bydła będzie mocniej ukierunkowywało się na sprzedaż jałowizny. Stanął już nowy obiekt dla jałówek, który jest właśnie urządzany.
Obchody jubileuszowe powiązane zostały z uroczystością otwarcia zmodernizowanej hali udojowej. Zamontowano w niej urządzenia firmy GEA na 48 stanowisk w systemie Apollo.
GR Straduny wchodzi w skład Grupy Agrocentrum, co oznacza, że jest także poligonem doświadczalnym dla produktów żywieniowych wytworzonych w wytwórniach tej firmy. – Testujemy wiele rozwiązań żywieniowych dla krów o bardzo wysokiej wydajności – przyznaje Kurowski. – Cieszę się, że mogę także w ten sposób przyczynić się do wzrostu wydajności krów mlecznych w naszym kraju – podsumowuje.