Monitorowanie stresu u zwierząt gospodarskich

Naukowcy z Niemiec testują biomarkery, umożliwiające monitorowanie długotrwałego stresu u bydła, świń i drobiu.

Tekst i zdjęcie: Ryszard Lesiakowski, źródło: idw-online.de

Konsumenci coraz więcej uwagi przywiązują do dobrostanu zwierząt, a zwłaszcza do warunków panujących w pomieszczeniach dla inwentarza. Naukowcom z Instytutu Badawczego Biologii Zwierząt Gospodarskich (FBN) w Dummerstorf  oraz z  Instytutu Dobrostanu i Hodowli Zwierząt im. Friedricha Loefflera udało się opracować łagodniejsze, minimalnie inwazyjne metod wykrywania długotrwałego stresu u zwierząt gospodarskich. Badacze określili biomarkery glukokortykoidów do retrospektywnego wykrywania długoterminowej ekspozycji na stres. Podstawą jest oznaczenie hormonów stresu, tj. kortyzolu w próbkach sierści bydła i świń oraz kortykosteronu w piórach kurcząt i indyków.

Stres generuje koszty

Jak wyjaśnił kierownik projektu dr Winfried Otten z Instytutu Fizjologii Behawioralnej FBN, reakcje organizmu na stres są niezbędne, jednak stale podwyższone poziomy hormonów stresu u zwierząt gospodarskich wskazują na problemy z ich utrzymaniem. Sytuacjami stresowymi są m.in.: zbyt wysoka temperatura, za mało miejsca, izolacja od innych zwierząt i nuda. Wpływa to nie tylko na samopoczucie zwierząt ale także na gorsze efekty produkcyjne i większą podatność na choroby.

Naukowcy informują, że hormony stresu można mierzyć u zwierząt w celu oceny poziomu stresu w próbkach krwi, śliny, moczu lub kału. Jednak samo pobieranie próbek może być stresujące dla zwierząt, a zawartość hormonów w tych próbkach odzwierciedla tylko ekspozycję na krótko przed ich pobraniem. Analiza długoterminowej ekspozycji na stres wymaga pobrania dużej liczby próbek, co jest znacznym problemem. –  Naszym celem było dalsze rozwinięcie oznaczania zawartości hormonów stresu we włosach i piórach w prostą, precyzyjną metodę określania długotrwałego stresu u zwierząt gospodarskich, podobną do tej, która jest już wykorzystywana w badaniach nad stresem u ludzi. Podczas wzrostu włosów i piór dochodzi do ciągłego i stabilnego magazynowania hormonów, a próbka może być wykorzystana do określenia poziomu stresu w poprzednich tygodniach i miesiącach –  wyjaśnił dr Winfried Otten. W toku badań naukowcy zbadali nie tylko wpływ różnych stresorów na bydło i świnie, ale także takich czynników, jak kolor i typ włosów oraz wiek na stężenie kortyzolu we włosach. Historię stresu można odczytać zależnie od długości włosów i może obejmować okres od kilku tygodni do kilku miesięcy.

Jak informują naukowcy, chociaż przydatność tej metody jako wskaźnika stresu została już potwierdzona u bydła, to dla świń i drobiu konieczne są dalsze badania. Zasadniczo, dzięki oznaczeniu glikokortykoidów we włosach i piórach, pomiar długotrwałego stresu w hodowli zwierząt może być w przyszłości znacznie uproszczony, a zatem te fizjologiczne biomarkery mogłyby być również wykorzystane do monitorowania dobrostanu zwierząt.

Nadchodzące wydarzenia