Eliksir życia dla cieląt
Colostrum – łacińska nazwa dobrze znanej wszystkim substancji, pozyskiwanej od krowy w pierwszych godzinach po wycieleniu – mowa oczywiście o siarze. Na całym świecie pod różnymi nazwami znaczy to samo: przepustka na życie – zdrowe życie. Nikt nie powinien kwestionować jej ważnej roli w procesie dorastania młodych cieląt. Dlaczego jest tak ważna? W tym artykule przyjrzymy się jej bliżej, przeanalizujemy jej skład i właściwości oraz powiemy, jak powinien wyglądać prawidłowy pierwszy odpój po urodzeniu, to od niego bowiem zależy, jakie zyski przyniesie dorosła krowa.
tekst: Szczepan Gula, Igor Jankowiak, Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie, Wydział Medycyny Weterynaryjnej
Łożysko, bo tutaj wszystko się zaczyna…
Aby mówić o składzie siary, najpierw trzeba sobie zadać pytanie: dlaczego jest on taki, a nie inny? Zastanawiając się nad odpowiedzią, przyjrzyjmy się łożysku, a dokładnie jego budowie. Zanim jednak przejdziemy do budowy, pomyślmy, po co w ogóle jest coś takiego jak łożysko. Narząd ten powstaje w celu wymiany gazowej, odżywczej i wydalniczej między płodem a matką. Ponadto wytwarza hormony, z których najważniejszy jest progesteron, odpowiedzialny za utrzymanie ciąży. Najistotniejszym elementem dla naszych rozważań jest jednak to, że wytwarza barierę łożyskową, która oddziela krew matki od krwi płodu. Bariera, czyli łożysko, zbudowana jest z wielu warstw, co więcej ich liczba jest zmienna gatunkowo. Najwięcej warstw (sześć) ma łożysko klaczy i lochy, najmniej (trzy) – człowieka i gryzoni. U bydła, w zależności od okresu ciąży, liczba warstw jest różna: w pierwszej połowie tego okresu jest ich pięć, a w drugiej są tylko trzy. Bariera ta powoduje, że wymiana substancji między płodem a matką jest bardzo selektywna i z jednej strony chroni płód przed szkodliwymi metabolitami z krwi matki, z drugiej zaś, ze względu na dość dużą szczelność, nie pozwala przenikać niektórym większym cząsteczkom w stronę płodu. Związki takie jak tlen, dwutlenek węgla czy aminokwasy bez problemu pokonują tę barierę, ponieważ są stosunkowo małe, problem natomiast pojawia się, jeśli chodzi o przeciwciała.
Przeciwciała, inaczej immunoglobuliny, są dość dużymi białkami, które pełnią niesamowicie ważną funkcję we wzmacnianiu odporności organizmu – to właśnie one stają na pierwszej linii frontu w walce z patogenami. Mimo że w drugiej połowie ciąży u przeżuwaczy liczba warstw bariery łożyskowej się zmniejsza, nie wpływa to korzystnie na przenikanie immunoglobulin. Ilość, która się przedostaje, jest zbliżona do zera, czyli zdecydowanie zbyt mało, aby prowadzić walkę z patogenami pochodzącymi ze środowiska bytowania cielęcia. Młody osobnik rodzi się praktycznie „goły”, czyli bez żadnej odporności, i tu na pierwszy plan wysuwa się siara.
Siara – co to jest?
Siara, spotykana również pod łacińską nazwą colostrum, wytwarzana jest przez gruczoły mlekowe u krów nawet do czwartego, piątego dnia po porodzie. Jest to tzw. pierwsze mleko produkowane przez matkę dla potomstwa, choć w rzeczywistości mlekiem go nazwać nie można. Te dwa, wydawać by się mogło, podobne do siebie związki różnią się znacząco. Po pierwsze – siara, jak już wspomnieliśmy, jest wytwarzana w okresie do trzeciego, piątego dnia po porodzie. Oczywiście należy dodać, że podczas pierwszego doju można uzyskać najlepszej jakości siarę. Wraz z upływem kolejnych godzin różnica między siarą a mlekiem będzie się zacierać. Po około trzech, pięciu dniach uzyskiwane jest mleko. Po wtóre – wygląd i konsystencja znacznie się różnią. Jak powszechnie wiadomo, mleko jest białe, siara natomiast ma barwę jasnożółtą, jest znacznie gęstsza – im gęstsza, tym lepsza jakościowo. Z całą pewnością nie powinna zawierać żadnych wtrętów ani krwi. Jeżeli zawiera, nie powinno się jej podawać cielęciu. Ostatni i najważniejszy element – skład:
- w siarze znajduje się około czterech razy więcej białka niż w mleku – jest to związane z dużą ilością immunoglobulin;
- zawartość tłuszczów w siarze w pierwszym udoju waha się od około 6% do 7%, w mleku jest to zaledwie około 3,8% – ma to wpływ na dostarczanie większej ilości energii potrzebnej do ogrzania małego organizmu oraz przyczynia się do lepszej przyswajalności witamin rozpuszczalnych w tłuszczach;
- zawiera bardzo wysoki poziom witamin rozpuszczalnych w tłuszczach: wit. B12 i żelazo, niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania młodego organizmu;
- wyróżnić można także wysokie stężenia różnych enzymów ułatwiających pracę organizmu cielęcia, duże ilości mikroelementów i makroelementów, takich jak: wapń, fosfor, magnez, mangan, kobalt, żelazo i wiele innych.
Podsumowując, w siarze znajduje się bardzo dużo substancji, które pomogą młodemu osobnikowi zaadaptować się do nowego środowiska, chociażby takich jak jony magnezu – to właśnie one mają duży wpływ na oczyszczenie jego jelit ze smółki.
Ocena jakości siary
Najważniejszym składnikiem colostrum są wcześniej wspomniane immunoglobuliny, które zapewniają cielakowi odporność na kilka pierwszych tygodni życia, dopóki nie wykształci się jego własny układ obronny. Z racji wyżej wspomnianej selektywnej bariery łożyskowej cielę rodzi się z zerową odpornością, siara ma ją zapewnić, ale czy każda? Otóż nie do końca… Jak wcześniej wspomnieliśmy, przede wszystkim chodzi o wygląd – jeżeli siara nie jest „czysta”, lepiej takiego płynu nie podawać cielęciu.
Im gęstsza, tym lepsza? Tak się powszechnie przyjęło, co nie zmienia faktu, że nie można tego sprawdzić. Do oceny jakości siary służą refraktometry, które pokazują wynik w procentowej skali Brix. Literatura mówi, że młody osobnik w pierwszych dwóch godzinach życia powinien przyjąć minimum 100 g immunoglobulin, a najlepiej minimum 150 g. Teoretycznie nie powinno się podawać siary, która w skali Brix nie wykaże minimum 22%. Przy takim wyniku stężenie przeciwciał na litr wynosi około 50 g i określa się jej jakość jako dobrą. Gdy refraktometr pokaże wynik 27%, stężenie immunoglobulin wynosi powyżej 100 g/l.
Kiedy, ile i jak?
Przechodząc do meritum zagadnienia, należy określić w końcu czas i sposób podania siary. Zgodnie z zasadą colostrum należy podać jak najszybciej, maksymalnie do dwóch godzin życia cielęcia. Dlaczego? Otóż w tym okresie zdolność wchłaniania przeciwciał przez nabłonek przewodu pokarmowego jest największa. Z każdą godziną życia organizm zaczyna przystosowywać się do pobierania pokarmu drogą doustną, a co za tym idzie – w jelitach i żołądku zaczynają pojawiać się enzymy, które mają za zadanie rozkładać zjedzone substancje na mniejsze cząsteczki, tak aby mogły bez problemu się wchłaniać przez ścianę jelit. Dodatkowo w pierwszych godzinach życia pH w żołądku jest zbliżone do obojętnego, z każdą kolejną godziną zaczyna się obniżać, przez co staje się coraz bardziej kwasowe, aż w końcu rozkłada zjedzone białko. Jak wcześniej wspomnieliśmy, przeciwciała odpornościowe są białkami, więc im później będzie podana siara, tym więcej immunoglobulin zostanie uszkodzonych i utraci swoją funkcję. Ponadto w siarze jest wiele substancji, które hamują rozkład przeciwciał w jelitach, a – jak wiadomo – im więcej czasu upłynie od porodu, tym słabszej jakości jest siara – więc kolejna siara będzie łatwiej się trawić. Mówi się, że kolejna siara, pozyskana 24 godziny po wycieleniu, traci swoje właściwości o ponad 30%, w tym zawartość przeciwciał. Wchłanialność przeciwciał u cielęcia również spada po 24 godzinach życia – o ponad 50%.
Ilość siary w pierwszym podaniu powinna wynosić przeciętnie dwa do czterech litrów. Warto podawać siarę tylko najlepszej jakości. Za pomocą urządzeń pomiarowych można obliczyć minimalną ilość siary, jaką musimy podać cielęciu np. wtedy, gdy ilość przeciwciał osiągnie poziom 50 g/l (będzie to minimum trzy litry siary). W badaniach naukowych wykazano, że podanie bardzo dobrej jakości siary w ilości do czterech litrów w pierwszym odpoju daje korzyści długoterminowe – takiego efektu nie uzyskamy, podając tylko dwa litry. Siara przyczynia się nie tylko do polepszenia statusu zdrowotnego cielęcia i większych przyrostów dobowych, ale także do szybszego osiągnięcia dojrzałości płciowej i rozrodczej, a w pierwszej laktacji – do szybszej regeneracji po porodzie i zmniejszenia okresu międzywycieleniowego. Pozytywny wpływ ma również na wydajność mleczną danej sztuki. Należy pamiętać, że ilość do czterech litrów jest przeznaczona tylko na pierwszy odpój, później należy się ograniczyć do około dwóch litrów i ewentualnie stopniowo zwiększać ilości pójła.
Bardzo ważna jest także temperatura podania siary. Powinna wynosić 38–40°C, tylko wtedy bowiem zapewnione są optymalne warunki wchłaniania w przewodzie pokarmowym. Podanie pójła w temperaturze niższej niż zalecana może spowodować przedłużenie rozkładu i wchłaniania nawet o kilka godzin.
Do ważnych elementów odpoju cieląt należy technika podania nie tylko siary, ale także mleka w późniejszym odchowie. Wymagane jest, aby cielak miał wyciągniętą szyję i głowę skierowaną ku górze, jak w naturalnych warunkach, gdy ssie matkę. Pozycję taką można osiągnąć, stosując wiadra ze smoczkiem, zawieszone na odpowiedniej wysokości – jest to ważne ze względu na anatomię.
U bydła występują trzy przedżołądki: żwacz, czepiec i księgi oraz żołądek właściwy, czyli trawieniec. W przedżołądkach nie zachodzi trawienie, tylko fermentacja i rozkład roślin przy pomocy bakterii, grzybów i pierwotniaków. Tak więc siara, a później mleko muszą trafić do trawieńca, gdzie będą prawidłowo strawione i wchłonięte. Możliwe jest to we wspomnianej wcześniej pozycji, wówczas w przełyku cielęcia charakterystyczne fałdy układają się w specyficzny sposób, tworząc tak zwaną rynienkę przełykową, dzięki niej siara bądź mleko trafiają bezpośrednio do trawieńca. Gdy któreś z tych dwóch płynów trafi do przedżołądków, zalega tam, ponieważ nie występują w nim odpowiednie enzymy niezbędne do jego strawienia. W efekcie kisną i są częstą przyczyną biegunek już w pierwszych tygodniach życia. Kategorycznym błędem jest więc pojenie cielęcia mlekiem bądź siarą z otwartego wiadra, ponieważ głowa jest w pozycji (spuszczona w dół), która nie prowokuje do zamknięcia rynienki przełykowej. W takiej pozycji można podawać cielęciu jedynie wodę, która jeżeli trafi do przedżołądków, to bez problemu się z nich wchłonie.
Są przypadki, że cielak, z różnych względów, nie chce się napić siary po porodzie, wówczas można zastosować specjalne sondy służące do tego celu. Jeżeli hodowca ma obawy, żeby wykonać taką operację samodzielnie, pierwszych kilka wlewów powinien wykonać przy asyście lekarza weterynarii, który z pewnością objaśni całą procedurę.
Gdy siary za dużo… Gdy siary brak…
Często bywa tak, że ilość pozyskanej siary od krowy w zupełności wystarcza, aby kilka razy odpoić cielę. Co zrobić z nadwyżką tak cennej substancji? Istnieją dwa podstawowe rozwiązania. Pierwszym jest schłodzenie nadwyżki siary i pozostawienie jej do następnego odpoju małego zwierzęcia. Gdy przyjdzie pora, wystarczy podgrzać ją do odpowiedniej temperatury i podać maluchowi do wypicia. Przy takim zabiegu pewien procent przeciwciał jeszcze zostanie wchłonięty, mimo że minęło już kilka czy kilkanaście godzin od porodu. Drugim wyjściem jest mrożenie siary – i to dotyczy przede wszystkim nadwyżki siary bardzo dobrej jakości. W takiej sytuacji warto założyć tzw. bank do jej przechowywania. Przeznaczone są do tego specjalne zestawy (worki foliowe), w których mrozi się siarę, oraz profesjonalne łaźnie wodne do jej późniejszego rozmrażania. Jednak takie rozwiązanie generuje pewne koszty. Jest to dość duży wydatek szczególnie dla małych i średnich gospodarstw. Aby jednak nie pozostać z niczym i mieć zapas na kryzysowe sytuacje, gdy z pewnych powodów krowa nie dała wystarczającej ilości colostrum lub jest ono wątpliwej bądź słabej jakości, wystarczy zaopatrzyć się w worki strunowe o określonej objętości bądź butelki litrowe lub półtoralitrowe. Rozwiązań, jeśli chodzi o pojemniki, jest z pewnością wiele, należy pamiętać o jednym: przy rozmrażaniu w łaźni wodnej (w tym przypadku wiadro z ciepłą, nie z gorącą wodą) wymaga się, aby jak największa powierzchnia pojemnika stykała się z ciepłą wodą. Nie może to być duża zamrożona bryła, ponieważ będzie długo i nierównomiernie się rozmrażała, przez co siara będzie znacznie tracić na jakości. Pojemnik powinien być stosunkowo cienki, aby w razie potrzeby zawartość została rozmrożona szybko i równomiernie. Należy pamiętać, aby procesu zarówno podgrzewania, jak i mrożenia nie wykonywać zbyt gwałtownie. Nie znaczy to jednak, że siara do mrożenia może stać 24 godziny. Trzeba zrobić to w czasie optymalnym, czyli: pozyskać siarę, sprawdzić jakość i rozdysponować na bieżące potrzeby, schłodzić (kilkadziesiąt minut) i na koniec zamrozić. Podobnie w przeciwną stronę: rozmrozić w łaźni wodnej, podgrzać do odpowiedniej temperatury i podać cielęciu. Każdą partię do mrożenia warto opisać następująco: data, numer krowy (od krów wieloródek teoretycznie powinno się uzyskać siarę lepszej jakości), jeżeli dokonany został pomiar refraktometrem, to wynik takiego pomiaru, a jeżeli nie, to przynajmniej wynik oceny wizualnej (np. gęsta o intensywnej żółtej barwie, czyli prawdopodobnie bardzo dobra).
W przypadku gdy gospodarstwo nie posiada banku siary lub chce poprawić jej jakość, z pomocą przychodzą firmy, które oferują siarę liofilizowaną. Co to znaczy? Liofilizacja jest to proces, w którym suszy się zamrożone produkty, pomija się stan ciekły, w ten sposób można uzyskać sproszkowaną substancję z zachowaniem 99% jej wartości. Taki liofilizat można dosypać do mleka, uzyskując w ten sposób preparat siarozastępczy, bądź wzbogacić nim skład posiadanej siary. Należy jednak pamiętać, że żaden preparat nie jest w stanie zastąpić siary matczynej, w której są swoiste przeciwciała dla patogenów ze środowiska bytowania cielęcia i która zawsze stanowi najlepszą ochronę.
Siarę można wzbogacić w przeciwciała w jeszcze jeden sposób – mowa tutaj o szczepieniach krów wysokocielnych. Najczęściej wykonuje się je w stadach, gdzie u cielaków występują biegunki na tle rotawirusów, koronawirusów bądź E. coli. Na skutek szczepienia przed porodem krowy wytwarzają przeciwciała, które następnie są przekazywane cielęciu wraz z siarą, co w dużym stopniu eliminuje pojawienie się biegunek na tym tle w pierwszych tygodniach życia młodego zwierzęcia.
Podsumowanie
W powyższym artykule z pewnością nie wyczerpaliśmy kwestii siarowych, jednak mamy nadzieję, że chociaż w pewnym stopniu wyjaśniliśmy, dlaczego colostrum to eliksir życia. Jeśli chcemy uzyskać dobry i zdrowy materiał na remont stada, musimy zadbać o cielę już w pierwszych godzinach po narodzeniu. Zlekceważenie tego okresu spowoduje straty, koszty związane z prawdopodobnym leczeniem zwierząt oraz utratę zysków, które można byłoby osiągnąć dzięki lepszym przyrostom, zacieleniom i wyższej wydajności mlecznej.