Danko Zoom na piedestale krajowej hodowli bydła mlecznego
Od kilku lat DANKO Hodowla Roślin sp. z o.o. zadziwia sukcesami w rankingach wartości hodowlanej jałówek, krów i buhajów. W tym roku za sprawą buhaja Zoom wprowadza krajową hodowlę na wyżyny. O źródła tych osiągnięć pytamy prezesa zarządu spółki Leszka Droździela i zatrudnionego w niej głównego hodowcę Dariusza Szlechta.
rozmowa i zdjęcia: Ryszard Lesiakowski
DANKO jako firma specjalizująca się w hodowli roślin i nasiennictwie osiągnęła również spektakularny sukces w krajowej hodowli bydła mlecznego. Czy spółka zmieni swoją specjalizację?
L.D. Nasze tradycje hodowli roślin mają już 140 lat. Bardzo popularny gatunek zboża – pszenżyto – wyhodowano w naszej firmie. Ponadto od wielu lat profesjonalnie zajmujemy się hodowlą bydła mlecznego i dużo inwestujemy w postęp hodowlany utrzymywanych zwierząt. Do swojej dyspozycji mamy 7 tys. hektarów, na których prowadzimy hodowlę roślin i nasiennictwo. Utrzymujemy także 4,6 tys. sztuk bydła mlecznego. Stado krów liczy 1,9 tys. sztuk, co plasuje naszą firmę na drugim miejscu pod względem wielkości stad krów mlecznych utrzymywanych w spółkach podległych Krajowemu Ośrodkowi Wsparcia Rolnictwa. Staramy się możliwie jak najlepiej wykorzystać posiadane zasoby. Rocznie z pięciu podległych nam zakładów rolnych, w których przebywają krowy mleczne, sprzedajemy ok. 20 mln litrów mleka. Średnia roczna wydajność mleczna naszych krów wynosi 11,5 tys. l mleka. Podejmujemy starania, aby najlepiej wywiązać się z naszej misji, którą jest oferowanie polskim rolnikom nowych odmian roślin rolniczych, spełniających ich oczekiwania. Naszą ambicją jest wprowadzanie do polskiego rolnictwa wysokiego potencjału genetycznego w zakresie produkcji roślinnej i zwierzęcej. Jak już wspomniałem, bardzo angażujemy się w hodowlę bydła mlecznego. Dowodem jest buhaj Danko Zoom, który jako polski rozpłodnik po raz pierwszy w erze oceny genomowej rasy holsztyńsko-fryzyjskiej stoi na czele oficjalnej wyceny listy krajowej i międzynarodowej Instytutu Zootechniki. W przyszłości utrzymamy dotychczasowy profil specjalizacji naszej spółki. Podstawową działalnością będzie hodowla roślin i nasiennictwo, a uzupełniającą – zarodowa hodowla bydła mlecznego.
Buhaj Zoom jest wspaniałym osiągnięciem polskiej hodowli, jakie walory ma ten rozpłodnik?
D.S. W sezonie 2020/1 z indeksem gPF 150 zajął pierwsze miejsce, pokonując stawkę kilkunastu tysięcy buhajów hodowlanych. Tym samym został niekwestionowanym liderem rankingów i w ten sposób przerwał dominację buhajów zagranicznych. Danko Zoom jest buhajem kompletnym, łączącym wysoką produkcję mleka z perfekcyjnym pokrojem i cechami funkcjonalnymi. Jego niewątpliwym atutem jest wysoki podindeks produkcyjny (141), połączony ze znakomitym składem mleka: 62,2 kg, 0,22% tłuszczu oraz 50,6 kg, 0,19% białka. Na uznanie zasługuje podindeks pokroju (131). Całość dopełniają parametry funkcjonalne: podindeks długowieczności (132), płodności (110) oraz wartość hodowlana dla zawartości komórek somatycznych w mleku (130). Posiada również rewelacyjny Indeks Ekonomiczny (IE), oszacowany na 2796 zł, co zagwarantowało mu pierwsze miejsce na liście krajowej i drugie na liście międzynarodowej. Ojcem buhaja, urodzonego w Kopaszewie w czerwcu 2019 r., jest Braveness, a matką – Danko Szampa. Danko Zoom to efekt współpracy spółki z Wielkopolskim Centrum Hodowli i Rozrodu Zwierząt w Tulcach, przez które został zakupiony. W ciągu 1–2 miesięcy zacznie produkować nasienie i z pewnością znajdzie się w grupie rozpłodników strategicznych dla polskiej hodowli bydła mlecznego. Będzie kojarzony nie tylko z elitarnymi samicami, matkami buhajów w ramach programów hodowlanych, ale także będzie wspierał hodowców bydła w całej Polsce w doskonaleniu i poprawie efektywności ich stad.
Znając już jego polską wycenę, musimy poczekać do sierpnia 2020 r., kiedy to na stronach Spółdzielni EuroGenomics zostanie opublikowana jego wycena międzynarodowa. Wtedy się dowiemy, czy Danko Zoom, lider rankingu w Polsce, równie dobrze zaprezentuje się na tle hodowli europejskiej.
Co się dzieje obecnie z Zoomem, kiedy będzie dostępne jego nasienie?
D.S. Obecnie Danko Zoom przebywa w Wielkopolskim Centrum Hodowli i Rozrodu Zwierząt w Tulcach koło Poznania. Jego nasienie będzie oferowane na przełomie lipca i sierpnia br.
Czy oprócz buhaja Danko Zoom spółka dochowała się także innych wartościowych rozpłodników?
D.S. Sukces tego buhaja nie może przesłonić wyceny innych naszych rozpłodników, których w aktualnym katalogu WCHiRZ Tulce znalazło się aż 17. Należą do nich: Danko Teks, Danko Topaz, Danko Ugil, Danko Unos, Danko Waber, Danko Wadis, Danko Wales, Danko Wan, Danko Wanat, Danko Wanilia, Danko Wild, Danko Wilk, Danko Zero, Danko Zibi, Danko Zoltar, Danko Zoom, Danko Zuch.
Jaka jest recepta na wyhodowanie topowych buhajów?
D.S. Sukces w hodowli bydła wymaga systematycznej i konsekwentnej pracy hodowlanej przez wiele dekad. Dzięki selekcji, umiejętnemu doborowi buhajów uzyskuje się coraz lepsze pokolenia. Postęp hodowlany przyspieszają nowoczesne technologie selekcji, np. selekcja genomowa, oraz nowoczesne technologie rozrodu, np. płukanie i transplantacja zarodków. Oczywiście nie wszystko można zaplanować w pracy hodowlanej, potrzebna jest również odrobina szczęścia. Cennych rozpłodników nie uda się wyhodować bez matek o wysokiej wartości hodowlanej. W naszych stadach dochowaliśmy się kilkunastu cennych linii hodowlanych krów, które są jednocześnie matkami buhajów. W codziennej pracy korzystam z narzędzi oferowanych przez Polską Federację oraz CGen.
L.D. Sukces firm hodowlanych tkwi przede wszystkim w zaangażowaniu i kompetencjach pracowników. Siłą jest stabilna załoga. Trzeba mieć świadomość, że wyhodowanie nowej odmiany zbóż zajmuje 8–12 lat. Na buhaja Zoom czekaliśmy podobnie. Systematycznie podnosimy nasze kompetencje, a w zakresie hodowli i utrzymania bydła ściśle współpracujemy z polskimi uczelniami. Systematycznie śledzimy trendy w hodowli, która dostosowuje się do wymagań rynku i konsumentów. Nowe wyzwania wnosi do hodowli bydła ochrona środowiska i klimatu.
Jaki program hodowlany w zakresie hodowli bydła realizuje DANKO?
D.S. W naszej spółce funkcjonuje tzw. Otwarte Centrum Zarodowe Danko. Wyróżnia się trzy grupy zwierząt zależnie od poziomu indeksu PF. Podstawową grupą i najliczniejszą jest tzw. populacja bazowa, do której zalicza się samice z przeciętnym indeksem PF. Sztuki o najwyższym indeksie stanowią tzw. jądro zarodowe – czyli są to zwierzęta o najwyższej wartości hodowlanej. Jest to centrum „otwarte”, ponieważ zwierzęta mogą być przemieszczane z populacji bazowej do grupy stanowiącej jądro zarodowe i odwrotnie, co jest następstwem zmian wartości indeksu PF. Na sprzedaż przeznaczane są sztuki z grupy bazowej i wraz ze sprzedawanymi buhajkami zasilają populację masową bydła mlecznego w kraju. Nasz program hodowlany realizujemy w ścisłej współpracy z Wielkopolskim Centrum Hodowli i Rozrodu Zwierząt, do którego trafiają nasze najlepsze buhaje. A w niedalekiej przyszłości liczymy na podobną współpracę ze Stacją Hodowli i Unasieniania Zwierząt w Bydgoszczy.
Co decyduje o zakupie nasienia buhajów na ojców kolejnych pokoleń krów?
D.S. Dążymy do systematycznego zwiększania wartości genetycznej naszych krów, dlatego inseminujemy je buhajami o wysokim indeksie PF. Dotyczy to zarówno bazowej grupy krów, jak i jądra zarodowego. Dla najlepszych samic, będących matkami buhajów, nasienie rozpłodników wybieramy w uzgodnieniu ze stacją unasieniania. Rozpłodnikom stawiamy bardzo wysokie wymagania. Do krycia krów produkcyjnych, stanowiących populację bazową, zakup nasienia dokonywany jest drogą zapytania ofertowego, wysyłanego dwa razy w roku do ok. 17 firm. Zapytanie dotyczy informacji o buhajach o najwyższych indeksach PF. Kierując się wysokością indeksów i ceną porcji nasienia, z każdego zapytania ofertowego wybieram pięć buhajów, czyli rocznie zakupujemy nasienie od ok. 10 buhajów. Nasienie od młodych sztuk z wyceną genomową stanowi ok. 80% ogółu stosowanego w naszych oborach.
W jakim celu genotypowane są jałówki?
L.D. Dążymy do tego, aby w stadzie było jak najwięcej mlecznic o wysokim indeksie PF. W tym celu korzystamy z wszystkich dostępnych metod hodowlanych, tj. selekcji, doboru par rodzicielskich i transplantacji zarodków. Poznanie indeksów rodowodowych nowo narodzonych cieląt to pierwszy krok do wyszukania najwartościowszych zwierząt. Nasze stada należą do najwyżej notowanych w rankingu CGenu według indeksu rodowodowego. Następnie genotypujemy jałóweczki w celu wyłonienia najcenniejszego genetycznie materiału żeńskiego do późniejszych kojarzeń z najlepszymi buhajami. W całej spółce DANKO HR w 2019 r. oceniliśmy genomową wartość hodowlaną 179 jałóweczkom. W tym roku w sezonie wyceny 2020/1 pierwsze miejsce w Polsce w rankingu najlepszych jałówek pod względem indeksu gPF zajęła jałówka Danko Bomba ET (po buhaju Braveness) z indeksem 149, która urodziła się w oborze w Choryni należącej do Zakładu Nasienno-Rolnego w Kopaszewie. Także w rankingu krów według indeksu gPF w wycenie 2020/1 na czwartej pozycji znajduje się krowa wyhodowana w naszej firmie.
Jakie są korzyści z płukania i transplantacji zarodków?
D.S. Aby w stadzie było jak najwięcej krów o wysokim indeksie PF, od 2014 r. praktykujemy transplantację zarodków. W Zakładzie Kopaszewo jest ona przeprowadzana 2–3 razy w roku, aby zapewnić dostateczną liczbę jałówek biorczyń. Na jedną dawczynię zarodów trzeba przygotować 10 biorczyń. Jednorazowo zarodki płuczemy od dwóch do trzech jałówek, zatem biorczyń musimy mieć 20–30. W skali roku zarodki pobieramy od sześciu do dziewięciu jałówek z najwyższymi indeksami PF. Przeciętnie w spółce uzyskujemy od jednej dawczyni siedem dobrych zarodków. Średni koszt zabiegu pozyskania i przełożenia jednego zarodka do biorczyni wynosi ok. 400 zł/zarodek. Do tego należy doliczyć koszt zużytego nasienia, którego na jedną biorczynię zużywamy 4–5 porcji, każda w cenie ok. 150 zł. W przeliczeniu na jeden dobry zarodek jest to ponad 100 zł. Zatem łączny koszt pozyskania i przełożenia jednego zarodka to wydatek ok. 500 zł/zarodek. Dzięki transplantacji zarodków w stadzie rodzi się więcej cennych genetycznie osobników i jest to sposób na przyspieszenie tempa podnoszenia wartości hodowlanej linii żeńskiej w utrzymywanym stadzie.
Czy prowadzenie pracy hodowlanej przynosi wymierne korzyści, czy jest to tylko prestiż?
L.D. Ponosimy wysokie wydatki na prowadzenie pracy hodowlanej, ale są tego efekty. W 1994 r. startowaliśmy z poziomu średniorocznej wydajności mlecznej rzędu 4,5 tys. kg, dzisiaj jest to 2,5 razy więcej. W naszych stadach co roku średnia roczna wydajność mleczna krów zwiększa się o 270 l. Do tego uwzględnić trzeba poprawę płodności i zdrowotności krów. Ponadto uzyskujemy przychody ze sprzedaży materiału genetycznego.
D.S. Zależnie od sytuacji rocznie sprzedajemy 100–200 jałówek cielnych, w cenie 7,3–7,5 tys. zł za sztukę. Rocznie z naszej hodowli do stacji unasieniania trafia 8–10 buhajów hodowlanych. Oferujemy także młode rozpłodniki do krycia naturalnego w liczbie ok. 30 sztuk rocznie. Cena buhajów hodowlanych jest bardzo zróżnicowana, zależy od wartości hodowlanej, masy ciała i wieku. Za hodowlanego rozpłodnika można otrzymać 3–50 tys. zł.
Czy sukcesy w hodowli bydła mlecznego zaowocują większymi inwestycjami w ten kierunek produkcji, aby pojawił się kolejny sukces na miarę buhaja Zoom?
L.D. W najbliższym czasie planujemy modernizację obiektów dla bydła mlecznego, co stworzy możliwość powiększenia stada krów. Jedno jest pewne, wydatków na prace hodowlane nie ograniczymy. Zakres inwestycji zależy od ogólnej sytuacji w rolnictwie. Miejmy nadzieję, że kolejna, trzecia z rzędu susza nas nie dotknie.
Dziękuję za rozmowę.