Efektywna i przyjazna dla krów obora AMS wynik prawidłowo przeprowadzonej fazy projektowania
Głównym powodem, dla którego producenci mleka decydują się na systemy AMS (automatic milking systems – automatyczne systemy doju) jest wzrastająca konieczność ograniczenia nakładów pracy związanej z obsługą zwierząt. W fazie projektowania za cel stawia się osiągnięcie płynności wykonywania rutynowych prac. Ze względu na to, że najłatwiejsze w zarządzaniu są krowy zdrowe, należy się przede wszystkim skoncentrować na zaprojektowaniu obiektów zapewniających dobrostan, a w efekcie wspierających zdrowie zwierząt. W przeciwnym razie bardzo trudno jest osiągnąć efektywność połączoną z wysoką wydajnością mleczną.
tekst: Virpi Kurkela (4DBarn), Katarzyna Rzewuska (PFHBiPM)
Konsumenci oraz całe środowisko producenckie oczekują wysokich standardów w zakresie dobrostanu zwierząt. Tendencje te nie słabną i będą w przyszłości determinować metody stosowane w produkcji mleka. Cała koncepcja AMS czy obory zrobotyzowanej zasługuje na nazwę „przyjazna dla krów”. Dzieje się tak, ponieważ w dobrze funkcjonującej zrobotyzowanej oborze zapewniamy krowom wszystkie zasoby, których potrzebują, a więc: paszę, wygodne miejsce do leżenia, dobrej jakości powietrze, świeżą wodę, czochradło i interakcje społeczne w stadzie (zdjęcie 1). Krowy mają możliwość korzystania z tych zasobów zgodnie ze swoimi potrzebami. Mogą poruszać się w oborze we własnym rytmie, a płochliwe mogą znaleźć spokojny moment, by podejść do stołu paszowego czy udać się do doju bez konieczności interakcji z krowami wyższymi rangą. To pozwala na zmniejszenie stresu społecznego, którego zwierzęta mogą potencjalnie doświadczać w środowisku obory.
Kluczowym elementem sukcesu w przypadku gospodarstw z systemem AMS jest aktywność krów, ponieważ poruszają się one we własnym rytmie, bez prowadzenia przez ludzi. Osiągnięcie odpowiedniego poziomu wskaźników, takich jak liczba dojów dziennie oraz poziom produkcji, w oborze zrobotyzowanej wymaga utrzymania krów w doskonałej kondycji i dbania o ich zdrowie metaboliczne. Przykładowo utrzymywanie krów świeżo po wycieleniu z tymi w późnej laktacji stanowi ryzyko wystąpienia zaburzeń takich jak ketoza. Dlatego wydzielenie odrębnej przestrzeni dla małej grupy krów w okresie poporodowym, w której zapewnimy wygodną przestrzeń do leżenia, swobodny dostęp do stołu paszowego (76 cm na sztukę – przytaczane zalecenia mówią o 30 calach), łatwy i stały dostęp do robota udojowego jest korzystne zarówno dla zdrowia, jak i produkcji. Mała grupa krów jest łatwiejsza w zarządzaniu, łatwiej jest też dostrzec symptomy zaburzeń i podjąć leczenie w odpowiednim momencie.
Poważny problem w wielu stadach AMS stanowią kulawizny. Każdy przypadek obniża produkcję i ma wpływ na dobrostan krowy. Podstawowe zasady utrzymania dobrej zdrowotności racic są takie same w każdej oborze, niezależnie od systemu doju: czyste, nieśliskie podłogi, wygodne legowiska, profilaktyczne kąpiele racic i przestrzeń przeznaczona do wykonywania korekcji racic. Decyzje dotyczące tych elementów, tak ważnych dla zapobiegania występowaniu kulawizn, są podejmowane w momencie, gdy obora jest jeszcze tylko projektem na stole kreślarskim. W przypadku obiektów z systemem AMS jeszcze ważniejsze jest, by osoby tam pracujące były przeszkolone w zakresie wyszukiwania wczesnych oznak kulawizny. Proste przejście umożliwia wychwycenie wszystkich ostrych przypadków i poddanie ich natychmiast leczeniu. W oborze AMS kulawa krowa nie pojawia się w robocie, dlatego każdy przypadek kulawizny zwiększa nakład pracy. W wielu gospodarstwach AMS nie organizuje się rutynowych kąpieli racic. Aby dysponować łatwym w zarządzaniu systemem do kąpieli racic należy uwzględnienić go w fazie projektowania. Krowy znajdujące się w innych niż główna grupach laktacyjnych, w tym krowy w okresie okołoporodowym, także powinny mieć możliwość korzystania z kąpieli racic przy minimalnym nakładzie pracy.
Krowy w oborach AMS są obsługiwane bardziej indywidualnie lub w małych grupach, po 2–3 sztuki. Z doświadczenia grupy 4DBarn wynika, że wydają się spokojniejsze w oborach zrobotyzowanych, a pojedynczego zwierzęcia w dużej grupie nie jest trudna. Aby obsługa była jednocześnie łatwa dla ludzi i bezstresowa dla krów, drogi wejścia i wyjścia ze wszystkich kojców w oborze do robota oraz obszaru zabiegowego muszą być dobrze zaplanowane i funkcjonalne. Właściwy rodzaj bramek i usytuowanie ich w odpowiednich miejscach pomaga w przeprowadzeniu krowy do miejsca, w którym potrzebujemy, by się znalazła, dlatego projektowanie bramek jest ważną częścią planowania rozkładu obory z robotem (zdjęcie 2). Bramki są kluczowym czynnikiem wpływającym na efektywność pracy. Gdy przemieszczanie zwierząt jest łatwe, ludzie je obsługujący również pozostają spokojni i w efekcie jest mniej kłopotów z krowami.
W przypadku planowania budowy obiektu z robotami udojowymi lub wprowadzenia zmian w istniejącej oborze, tak by zmienić ją na zrobotyzowaną, należy przemyśleć na nowo wszystkie elementy codziennej pracy oraz zasady zarządzania (zdjęcie 3). Konieczne jest zainwestowanie czasu i kapitału w zapobieganie problemom zdrowotnym. Ludzie pracujący w oborze zrobotyzowanej powinni pozwolić krowom na „wykonywanie swojej pracy” i jak najmniej im w tym przeszkadzać, wykonując jedynie rutynowe zadania. Minimalne zaangażowanie siły roboczej i brak ludzi przy obsłudze zwierząt może również stanowić pewne wyzwanie w zarządzaniu w oborze zrobotyzowanej dla zapewnienia dobrostanu zwierząt. Jednym z przykładów jest monitorowanie wycieleń. Wszystkie możliwe czynniki ryzyka powinny zostać uwzględnione w fazie projektowania, by tak zaplanowane praktyki zarządzania pozwalały uniknąć ich wystąpienia. Zarządzanie w oborze zrobotyzowanej jest obszarem ciągle rozwijającym się i codziennie uczymy się nowych rzeczy w tym zakresie. Dostępne obecnie technologie, a także przyszłe możliwości wynikające z wykorzystania wszelkiego rodzaju czujników pomogą w zapewnieniu dobrostanu zwierząt, a nawet go udokumentują. Taki tok rozumowania prowadzi nas do pytania, czy roboty i automatyzacja są lepsze dla krów niż kontakt z człowiekiem.
Krowy lubią rutynę i chcą, aby wszystko działo się w powtarzalny sposób. W dobrze funkcjonującej oborze zrobotyzowanej system jest maksymalnie wystandaryzowany dzięki zminimalizowaniu interakcji z człowiekiem. Sam dój w robocie jest również ujednolicony, a wizyta krowy w doju jest nagradzana zadaniem paszy. Nieraz słyszeliśmy od hodowców historie o krowach, które były niespokojne lub trudne do wydojenia w konwencjonalnym systemie, a radzą sobie wyjątkowo dobrze, gdy osoba wykonująca dój została zastąpiona robotem. Dodatkowo krowy podchodzą do robota pojedynczo, dzięki czemu unika się potencjalnie stresujących miejsc, w których stoją stłoczone, co powoduje również stres cieplny w okresie letnim.
Kiedy obora AMS działa dobrze, a stado jest zdrowe, to każda z krów w okresie laktacji potrzebuje interakcji z człowiekiem tylko przy inseminacji, przeprowadzaniu kontroli w stadzie i podczas korekcji racic. Jeden z hodowców, posiadający trzy roboty udojowe, świetnie to podsumował: „Nasza obora funkcjonuje tak dobrze, że możemy po prostu pozwolić, aby wszystko płynęło w naturalny sposób”.