Hodowcy przejmująsędziowaniena wystawach, cz. 1
Początki wystaw zwierząt gospodarskich sięgają w Europie końca XVIII wieku. W Polsce pierwsza krajowa wystawa rolnicza z udziałem zwierząt gospodarskich odbyła się 165 lat temu w Łowiczu. Do dalszego rozwoju tej aktywności przyczyniły się wystawa rolnicza na Placu Zielonym w Warszawie w 1861 roku, wystawa zwierząt hodowlanych w Poznaniu w 1900 roku i kolejna, uznana za największą w Europie, odbywająca się podczas Powszechnej Wystawy Krajowej w 1929 roku na terenie Targów Poznańskich, gdzie eksponowano 2656 sztuk najpiękniejszych okazów zwierząt hodowlanych różnych gatunków.
tekst: Anna Siekierska
Korzyści z wystaw płynące dla hodowli
Dziś nikt nie kwestionuje wartości, jakie wnoszą wystawy zwierząt hodowlanych – także te z udziałem bydła mlecznego – do rozwoju krajowej hodowli. W Polsce w sezonie wiosenno-letnim odbywa się ponad dwadzieścia wystaw regionalnych oraz cztery wystawy o zasięgu krajowym, na których eksponuje się wszystkie rasy bydła mlecznego lub tylko jedną rasę. Dotychczas swoje krajowe wystawy miały rasa simentalska i polskie bydło czerwone, a w minionym roku na Lubelszczyźnie zainaugurowano wystawę bydła białogrzbietego. Wystawy tak mocno zakorzeniły się w kalendarzach imprez i aktywności hodowców, że dwuletnia przerwa spowodowana pandemią COVID-19 odbierana była przez wielu jako dotkliwy deficyt. Nie da się też pominąć, że wystawa to okazja do oderwania się od monotonii dnia codziennego, święto hodowców, sposobność do spotkań oraz czas refleksji i inspiracji, aby zmotywować się do dalszej pracy. Obecność najlepszych hodowców i najwartościowszych okazów bydła jest dobrym pretekstem do przeprowadzenia szkoleń i seminariów, wzbogacających wiedzę w nowe doświadczenia o dużym praktycznym znaczeniu. Wystawy pobudzają grono hodowców do zdrowej rywalizacji, a zwiedzającej publiczności innych profesji dają wyobrażenie o trudzie hodowców bydła mlecznego. Podziw, szacunek i zrozumienie dla ich pracy powoduje, że właściciele bydła z dumą odbierają możliwość uczestniczenia w wystawie. Prezentacja przez hodowcę zwierząt na ringu jest dla niego jedyną formą publicznego pokazania swojego dorobku hodowlanego i części stada. Ta forma promocji całej gałęzi hodowli i każdego wystawcy owocuje też nawiązywaniem dobrych kontaktów handlowych, a czasem zauważalne jest przełożenie udziału w wystawie na ceny materiału hodowlanego. Oczywiście, chcielibyśmy, aby ten aspekt miał tak znaczący wymiar, jak to jest w krajach Europy Zachodniej, ale na to chyba jeszcze przyjdzie nam poczekać.
Europejskie wystawy są skodyfikowane
Głównym celem współcześnie organizowanych wystaw jest pokazanie ideału hodowlanego wyznaczonego w programie genetycznego doskonalenia danej rasy. Istotne jest, aby przez podkreślenie zalet zwierzęcia, które jest najbardziej zbliżone do wzorca rasy, dać hodowcom możliwie dokładny obraz doskonałego osobnika. Jeżeli takie informacje odpowiednio wykorzystają w selekcji własnego stada, to wystawa spełnia też rolę wyznacznika kierunku, w którym powinny postępować zmiany i doskonalenie danej rasy.
Po to, aby informacje z różnych wystaw były ze sobą porównywalne, konieczne było określenie reguł, według których odbywa się każda wystawa, a właściwie jej najważniejszy i jednocześnie najbardziej ekscytujący element, jakim jest wycena bydła: wybór czempionów, wiceczempionów i superczempionów. W połowie lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku opracowano w Europie procedury ringowe i od tego czasu wycena bydła mlecznego na wszystkich europejskich wystawach przebiega podobnie. Cechą charakterystyczną jest posługiwanie się podczas oceny metodą porównawczą (w odróżnieniu np. od koni, które są oceniane indywidualnie), a dokonuje jej jednoosobowo sędzia główny, mający do pomocy asystenta lub asystentów. Kodeks obowiązujący w Europejskiej Szkole Sędziowania dotyczy nie tylko przebiegu wyceny, ale też określa standardowe zasady uwzględniające hierarchię cech pokroju, która umożliwia sędziemu w sposób jasny, czytelny i jednoznaczny wskazać na wystawie krowę najbardziej funkcjonalną, przynoszącą jak największe zyski swojemu właścicielowi, czyli tzw. codzienną krowę.
Pięknie istotę tego, co się dzieje podczas wyceny, oddaje myśl amerykańskiego naukowca polskiego pochodzenia z Uniwersytetu Stanowego w Maryland Johna Lee Majeskie’ego, która jednocześnie podkreśla niezwykle odpowiedzialną rolę sędziego: „Wystawa jest jak lekcja, a sędzia na ringu jest jak nauczyciel za katedrą”.
Cechy dobrego sędziego
- umiejętność podejmowania decyzji;
- uczciwość i szczerość;
- umiejętność jasnego wyrażania się;
- śmiałość i pewność siebie;
- empatia i budzenie zaufania;
- zdolność przystosowywania się do sytuacji;
- opanowanie.
Niemałe oczekiwania wobec sędziego
W większości krajów Europy Zachodniej jest przyjęte, że na wystawach różnych szczebli sędziami są, oprócz specjalistów OTiB, także sami hodowcy. Istnieją tam szkoły sędziowania, w których hodowcy zdobywają i doskonalą swoje umiejętności. Zapraszani przez związki hodowców do sędziowania wystaw regionalnych – aplikują tę wiedzę w praktyce, a najwyższym dowodem uznania jest skierowanie hodowcy na europejskie warsztaty harmonizujące sędziowanie. Tak rodzi się sędzia z uprawnieniami międzynarodowymi, świetny „towar eksportowy”, będący reklamą dla rodzimego środowiska hodowlanego.
Europejska Szkoła Sędziowania oprócz procedur ringowych, czyli dokładnego scenariusza, według którego przebiega ocena bydła mlecznego podczas wystawy, zawiera też część o nazwie Kodeks Etyczny Sędziego. Jest to zbiór zasad obejmujących normy zachowania się sędziego po przybyciu na wystawę, przed i w czasie wyceny, jego ubiór, cechy i umiejętności, jakie powinien posiadać oraz sposób wypowiadania się o ocenianym bydle, tj. uzasadnianie oceny. Już mnogość obszarów, które reguluje Kodeks Etyczny Sędziego, pokazuje, jak bardzo profesjonalnej postawy oczekuje się od sędziego. Właściwie nic, co dzieje się na ringu w czasie wyceny, nie jest pozostawione przypadkowi i improwizacji, wszystko jest objęte zasadami i scenariuszem, który sędzia musi zrealizować, a niespodzianką i zaskoczeniem mogą być jedynie wysokie pozycje w szeregu pięknych zwierząt, których nie spodziewali się ich właściciele.
Doganiamy europejskie standardy na wystawach
W tym miejscu muszę sięgnąć do historii – choć niezbyt odległej, lecz minionej – z naszego własnego podwórka. Dla Polskiej Federacji 2008 był rokiem, w którym część aktywności była skierowana na dostosowanie do europejskiej normalności w obszarze wystaw bydła mlecznego. Pierwszym krokiem było zorganizowanie na początku 2008 roku dwóch szkoleń z zakresu pielęgnacji bydła. Z chętnych pracowników PFHBiPM, którzy przeszli kursy poprowadzone przez zagranicznych instruktorów w Instytucie Zootechniki w Kołbaczu i Ośrodku Hodowli Zarodowej w Dębołęce, utworzono zespół pielęgnacyjny, wyposażony w dobrej jakości sprzęt i podstawy wiedzy o strzyżeniu oraz innych czynnościach niezbędnych w przygotowaniach bydła do wystawy. Zespół ten, choć w mocno już odmłodzonym składzie, działa do dziś, wykonując dla hodowców usługi zwane w dużym skrócie i uproszczeniu jako „fitterskie”. Każdy hodowca, który złoży zapotrzebowanie na tę usługę, może liczyć na fachową obsługę serwisu pielęgnacyjnego. Hodowcy od razu nabrali zaufania do koleżanek i kolegów z zespołu, a za tym poszedł zauważalny postęp w jakości przygotowania i prezentowania bydła na wystawach. Zwłaszcza na ogólnopolskich i krajowych wystawach taką opinię wyrażali zagraniczni obserwatorzy odwiedzający nasze najbardziej prestiżowe wydarzenia hodowlane oraz sędziowie z różnych krajów Europy, zapraszani przez PFHBiPM do sędziowania tych największych wystaw.
Drugim krokiem w kierunku zbliżenia się do europejskich standardów było rozpoczęcie szkoleń dla hodowców chcących sędziować na wystawach. W grudniu 2008 roku miały miejsce dwa pierwsze takie szkolenia. Jak zadecydował zarząd PFHBiPM, kandydatów do udziału w nich zgłaszały regionalne związki hodowców. Ośrodki Hodowli Zarodowej w Osięcinach i w Głogówku przygotowały i udostępniły wystawowej jakości stawki zwierząt oraz zaaranżowały „miniwystawy”, niezbędne do przeprowadzenia praktycznych ćwiczeń. Hodowcy biorący udział w kursie otrzymali do rąk specjalnie z tej okazji opracowane i wydane przez Federację materiały szkoleniowe, będące przewodnikiem i kompendium wiedzy o sędziowaniu na wystawach bydła mlecznego. Wiosną 2009 roku w ramach kontynuacji rozpoczętego cyklu odbyło się podobne szkolenie, przeznaczone dla hodowców z Podlasia, Mazowsza oraz Warmii i Mazur, a ćwiczenia praktyczne w sędziowaniu umożliwił właściciel fermy w Stradunach.
Asystent sędziego – pierwszy stopień wtajemniczenia w pracy na ringu
Funkcja ta często powierzana jest początkującym sędziom, ponieważ dzięki temu mogą wzbogacić swoje doświadczenia u boku doświadczonych jurorów. Czasami rola asystenta jest mylnie interpretowana jako doradca sędziego. Sędzia zawsze samodzielnie podejmuje decyzje o uszeregowaniu zwierząt, a komunikuje się na ringu z asystentem większości w sprawach technicznych. Asystent informuje sędziego, czy cała grupa zwierząt jest już na ringu, ma też przy sobie katalog, aby w razie potrzeby – najczęściej przy kategorii prezentującej łącznie krowy w różnych laktacjach – wyjaśnić sędziemu, gdy ten zapyta o numer laktacji. Główne zadanie asystenta (lub asystentów) sędziego polega jednak na organizacji ringu. Współpracownicy sędziego przejmują odpowiedzialność za prawidłowe poruszanie się po nim zwierząt. Jeżeli sędzia nie musi sam tego robić, to może się lepiej skoncentrować na swojej pracy. To asystent poprzez wydawanie jasnych i prostych poleceń osobom prowadzącym zwierzęta ułatwia przebieg całego pokazu, co pozwala uniknąć zamieszania na ringu. Sprawny asystent to nieoceniona pomoc dla sędziego.
Łącznie w efekcie szkoleń pierwszego stopnia czterdzieścioro jeden hodowców uzyskało dyplomy ukończenia kursu, dające uprawnienia do wykonywania roli asystenta sędziego na wystawach bydła mlecznego organizowanych przez PFHBiPM oraz do udziału w szkoleniach wyższego stopnia. I choć od 2009 roku zaczęli się na ringach pojawiać hodowcy z wyszkolonej grupy, towarzysząc sędziom jako asystenci ringowi, upłynęło ponad dziewięć lat, aż idea utworzenia kadry sędziów-hodowców z polskiej szkoły sędziowania na wystawach została sfinalizowana.