Ida rasy HF odmiany RW: 19 359 kg mleka
W uzyskiwane maksymalne wydajności krów holsztyńsko-fryzyjskich trudno uwierzyć. Aby znaleźć się na szczycie rankingu, ubiegłoroczna rekordzistka rasy HF odmiany czerwono‑białej produkowała codziennie przez 305 dni ok. 63,4 kg mleka.
tekst i zdjęcia: RYSZARD LESIAKOWSKI
Odkąd pamiętam, w gospodarstwie zawsze były krowy czarno-białe i czerwono-białe. Kryto je buhajami o umaszczeniu dopasowanym do samic – relacjonuje Hubert Kirchniawy, prowadzący wraz z żoną Krystyną 70-hektarowe gospodarstwo w miejscowości Przewóz w woj. opolskim. Małżeństwo obecnie utrzymuje 90 krów holsztyńsko-fryzyjskich o średniej rocznej wydajności rzędu 10,8 tys. kg mleka, spośród których 22 sztuki mają umaszczenie czerwono-białe. Jedną z nich jest Ida po buhaju Expo, która w ubiegłym roku, będąc w trzeciej laktacji, w ciągu 305 dni wyprodukowała 19 359 kg mleka zawierającego 3,06% tłuszczu i 3,28% białka. Łączna produkcja białka i tłuszczu w tym czasie wyniosła aż 1228 kg. Ida urodziła się w 2013 r., jest krową z 75-procentowym udziałem genów bydła holsztyńsko-fryzyjskiego odmiany czerwono-białej. Jak wyjaśnia hodowca, jej przodkami były także rozpłodniki rasy simentalskiej i czerwonej duńskiej. – Krzyżowanie międzyrasowe jest zaszłością, od wielu lat prowadzę hodowlę w czystości rasy HF – uzupełnia rozmówca.
Idzie zdarzyło się poronienie w pierwszej laktacji, co wydłużyło ją do 633 dni, w tym czasie pierwiastka wyprodukowała 25 414 kg mleka. W drugiej laktacji, trwającej 319 dni, od Idy pozyskano 19 181 kg mleka, a wydajność za 305 dni wyniosła 18 745 kg. Jak już wspomniano, wydajność w trzeciej laktacji okazała się rekordowa w skali kraju w obrębie rasy HF odmiany czerwono-białej. Trzecia laktacja trwała 322 dni, w tym czasie Ida wyprodukowała 20 139 kg mleka, a w laktacji 305-dniowej – wspomniane 19 359 kg. Jak informują hodowcy, rekordzistka jest obecnie w czwartej laktacji, zacielono ją po pierwszym zabiegu, jej aktualna wydajność życiowa wynosi 75 677kg mleka. Ida po pierwszej laktacji wydała na świat jedyną córkę, która w pierwszej laktacji także wykazała się wysoką produkcją, tj. 12 811 kg mleka. Dwa kolejne porody zwieńczyło męskie potomstwo. – Mam nadzieję na uzyskanie od rekordzistki jeszcze jednej jałówki, ponieważ w czwartej laktacji została pokryta nasieniem seksowanym – nadmienia rozmówca.
Przeprowadzka do nowej obory
– Produkcję mleka rozwijamy od 2011 r., kiedy przejęliśmy gospodarstwo od rodziców. W tym czasie użytkowaliśmy ok. 50 ha, a stado liczyło 40 krów o średniej rocznej wydajności rzędu 8 tys. l – relacjonuje małżeństwo. Jak informują, wówczas zwierzęta były utrzymywane w oborze uwięziowej, z upływem lat systematycznie rosła liczba krów oraz ich wydajność. Z czasem obora uwięziowa została rozbudowana poprzez dobudowanie wiaty, wtedy stado liczyło ok. 70 krów o średniej rocznej wydajności ok. 10 tys. kg.
– Dalszy rozwój produkcji mleka wymagał inwestycji. Od lipca 2020 r. użytkujemy nową oborę wolnostanowiskową dla 160 krów, która obecnie nie jest jeszcze w pełni zasiedlona – relacjonuje Hubert Kirchniawy. Jak informuje, w nowym budynku zwrócił uwagę przede wszystkim na zapewnienie zwierzętom dobrostanu oraz na maksymalną kontrolę stanu zdrowotnego krów. – Codzienny dwukrotny dój krów w hali udojowej stwarza dogodne warunki, aby przyjrzeć się dokładnie każdej sztuce. Wtedy jest szansa na wykrycie zaburzeń zdrowotnych na wczesnym etapie ich rozwoju, co zwiększa skuteczność podejmowanych terapii – uzasadnia swój wybór hodowca.
Do monitorowania zdrowotności krów rozmówca przywiązuje dużo uwagi. Nowa dojarnia typu „rybia ość” (2 × 10) firmy GEA wyposażona jest m.in. w moduł monitorowania czasu pobierania paszy przez krowy. – Jednym z pierwszych objawów zaburzeń zdrowotnych jest spadek apetytu, system to monitoruje i wysyła alarmy. Zagrożone krowy wymagają szczególnej uwagi, przyczyn mniejszego pobierania paszy jest wiele – wyjaśnia rolnik.
Hodowcy z Przewozu bardzo troszczą się o zdrowotność wymion krów. Nowa hala udojowa wyposażona jest w system udoju Apollo firmy GEA, który maksymalnie automatyzuje rutynę doju. Jak informuje hodowca, wystarczy oczyścić strzyki i nałożyć na nie kubki udojowe, a wszystkie inne czynności przebiegają automatycznie, łącznie z dippingiem strzyków i dezynfekcją aparatów udojowych po zakończonym doju każdej krowy. – Poudojowa dezynfekcja aparatów udojowych zapobiega rozprzestrzenianiu się w stadzie zaraźliwych patogenów – nadmienia małżeństwo.
Trzeba przyznać, że nowy budynek zapewnia zwierzętom komfortowe warunki. Krowy wypoczywają w boksach legowiskowych wyścielonych materacem wapniowo-słomianym. W oborze panuje dobry mikroklimat dzięki sprawnie funkcjonującej wentylacji kalenicowej. Otwarte ściany podłużne oraz świetlik kalenicowy umożliwiają dostęp naturalnego światła. Czystość na korytarzach spacerowych zapewniają zgarniaki łańcuchowe. Pytamy o koszty budowy nowej obory. – Budynek, wraz z wyposażeniem hali udojowej w system Apollo i moduły wykrywania rui oraz monitorowania pobierania paszy, łącznie ze schładzalnikiem o pojemności 12 tys. l, pochłonął ok. 3,6 mln zł. W przeliczeniu na jedno stanowisko dla krowy jest to ok. 22,5 tys. zł – odpowiada hodowca.
Żywienie na pierwszym planie
W tym gospodarstwie krowy holsztyńsko-fryzyjskie obu odmian barwnych utrzymywane są razem i tak samo żywione. Wśród krów w okresie laktacji hodowca wyróżnił dwie grupy żywieniowe. Dla mlecznic w początkowej fazie laktacji sporządzany jest TMR pokrywający dzienną produkcję 42 kg mleka. Koncentracja składników pokarmowych w mieszaninie pasz dla drugiej grupy laktacyjnej zabezpiecza produkcję 38 kg mleka dziennie. TMR jest sporządzany i zadawany raz dziennie, do jego pobierania zachęca systematyczne podgarnianie paszy do drabiny paszowej za pomocą robota.
– W oborze nie ma stacji paszowych, krowy otrzymują tylko TMR, w skład którego wchodzą: kiszonka z kukurydzy, kiszonka z traw, kiszone młóto browarniane, kiszone ziarno kukurydzy, poekstrakcyjna śruta rzepakowa, ekstrudowana śruta rzepakowa zawierająca białko chronione oraz dodatki mineralno-witaminowe. Krowy w pierwszej fazie laktacji otrzymują dodatek energetyczny w postaci gliceryny. W zakresie bilansowania dziennych dawek pokarmowych współpracuję z doradcą żywieniowym – relacjonuje hodowca. Informuje, że rekordzistka Ida nie była specjalnie traktowana, otrzymywała takie same pasze, jak inne krowy. Jednak to ona wyróżniała się najwyższą dzienną wydajnością. W szczycie laktacji, dwukrotnie dojona, produkowała dziennie 72 kg mleka.
W stadzie hodowców z Przewozu krowy zasuszane są na 50–60 dni i w tym czasie żywione kiszonką z traw oraz słomą z dodatkiem specjalistycznej mieszanki mineralno-witaminowej. – W okres zasuszenia krowy powinny wchodzić z właściwą kondycją, nie mogą być zatuczone, gdyż zwiększa się ryzyko komplikacji poporodowych. Kondycję krów trzeba monitorować w okresie laktacji, przemieszczając je we właściwym czasie do odpowiedniej grupy żywieniowej – dzieli się doświadczeniem Hubert Kirchniawy. Nadmienia, że w monitorowaniu poprawności żywienia pomocne są wyniki z próbnych udojów, dostępne także w aplikacji SOL na urządzenia mobilne.
Organizacja rozrodu stada
Hodowca dużą wagę przywiązuje nie tylko do poprawnego żywienia, ale także do organizacji rozrodu w stadzie. W tym gospodarstwie praktykowane jest wykrywanie rui naturalnych, co wspomaga elektroniczny system na podstawie pomiaru aktywności ruchowej zwierząt. – W zakresie rozrodu krów współpracuję z lekarzem weterynarii, który po porodzie sprawdza stan zdrowotny dróg rodnych. Jeżeli są komplikacje, to przed kryciem krowa jest leczona. Elektroniczny system wykrywa większość rui. Pierwszą ruję po porodzie przepuszczam, a w kolejnych krowy są inseminowane. Lekarz weterynarii sprawdza cielność jednokrotnie, po upływie 28 dni od krycia. Problemowe krowy poddawane są terapii hormonalnej – relacjonuje rozmówca. Sprawdza się przyjęta strategia organizacji rozrodu. W tym stadzie przeciętny okres międzywycieleniowy (OMW) wynosi ok. 400 dni, co przy uzyskiwanej średniej rocznej wydajności rzędu 10,8 tys. kg mleka jest dobrym wynikiem (średni OMW ocenianych krów wynosi 430 dni, przy przeciętnej wydajności ok. 8,8 tys. kg mleka).
W opinii hodowcy walory użytkowe obu odmian krów holsztyńsko-fryzyjskich są podobne. Dzięki dobremu zarządzaniu zaburzenia typowe dla okresu okołoporodowego nie są problemem, choć sporadycznie zdarzają się przypadki ketozy czy zalegania poporodowego. Bardzo dobra jest zdrowotność wymion, zawartość komórek somatycznych w mililitrze mleka oscyluje wokół 200 tys. Bez wątpienia są to wymarzone okoliczności do rozwijania produkcji mleka. – Naszym celem jest jak najszybsze zasiedlenie nowej obory, dlatego na szeroką skalę wykorzystujemy nasienie seksowane – informują hodowcy z Przewozu.