Kiszenie w pigułce. Kukurydza – cała roślina
Poprzednia część artykułu dotyczyła procesu fermentacji, warunków, w jakich przebiega, i jej mikrobiologii. Teraz czas na technologię kiszenia dla najpowszechniejszych pasz stosowanych w żywieniu bydła mlecznego.
tekst: Dr Zbigniew Lach
Termin zbioru zielonki kukurydzy do produkcji kiszonki ma pogodzić wysoką wartość pokarmową (białko, skrobia, ADF, NDF) z wysoką jakością (smak wynikający z fermentacji) wyprodukowanej kiszonki z kukurydzy. Ma to miejsce, gdy zielonka z kukurydzy ma ok. 32–35%
suchej masy. Linia mleczna w ziarniaku zmierza wówczas w kierunku jego połowy, kończąc dojrzałość woskową, a rozpoczynając dochodzenie do dojrzałości pełnej. Linię mleczną w ziarniaku oceniamy po przełamaniu kolby kukurydzy w jej połowie, patrząc na ziarniaki znajdujące się w (kolby) górnej części.
Wcześniejszy zbiór spowoduje zmniejszoną koncentrację energii, natomiast zbyt późny ograniczy możliwości zgniatania ziarna w sieczkarni, utrudni proces ubijania, dodatkowo zredukuje strawność kiszonki. Zwierzęta mniej chętnie będą pobierały paszę.
Optymalny moment wjazdu sieczkarni w pole można zaplanować na fermie bez wsparcia laboratoryjnego. W tym celu konieczne jest określenie zawartości suchej masy zielonki na polu. Popularna metoda określania tego parametru z użyciem kuchenki mikrofalowej jest przydatna nie tylko w przypadku kukurydzy, lecz także w przypadku innych roślin. Niektóre firmy nasienne oferują swoim klientom satelitarne określanie zawartości suchej masy łanu kukurydzy, określając tą drogą optymalny moment wjazdu sieczkarni na pole.
Wysokość cięcia kukurydzy zwyczajowo ustawiamy na 25–30 cm nad ziemią. Obniżanie wysokości cięcia zwiększa plon tylko o tę część łodygi, która ma niską strawność. Dodatkowo wprowadzamy do silosu zanieczyszczenia fizyczne (ziemia) i biologiczne (np. bakterie E. coli). Podwyższanie cięcia, np. do 50, 60 cm, oczywiście zmniejsza plon, ale zwiększa koncentrację energii w kiszonce, co może być celem hodowcy i jego serwisu żywieniowego.
Stopień rozdrobnienia kukurydzy do zakiszania dotyczy ziarniaka, który ma być całkowicie roztarty, oraz struktury fizycznej kiszonki, określanej na tzw. sitach pensylwańskich.
W przypadku tradycyjnych sieczkarni optymalna długość sieczki to 9–11 mm (czasami do 14 mm). Długość tę można łatwo skontrolować, mierząc pocięte kawałki łodygi (patrz: zdjęcia). Rozwiązania instalowane w nowych sieczkarniach (Schredlage, OptiMaxx) tną roślinę i jednocześnie ją rozcierają na strzępy. W takich sieczkarniach długość cięcia wynosi maksymalnie ok. 30 mm. Uzyskana w ten sposób sieczka redukuje konieczność stosowania w dawkach słomy jako jej elementu strukturalnego.
CCS – FERMENTOWANE ZIARNO KUKURYDZY
Ziarno kukurydzy posiada unikalną budowę skrobi. Skrobia pszenicy czy jęczmienia w 95% ulega degradacji w żwaczu. Do jelita cienkiego dociera jej zaledwie 5%, natomiast skrobi z ziarna kukurydzy jelito cienkie wchłania nawet do 25%. Efektem jest korzystniejsze zaopatrzenie w energię przy równoczesnym mniejszym zaangażowaniu mikroflory żwacza. Dawka ośmiu kilogramów ziarna kukurydzy dostarcza do jelita trzykrotnie więcej glukozy w porównaniu z identyczną ilością ziarna pszenicy (1,5 litra vs 0,5 litra).
Aby ziarno kukurydzy miało ww. charakterystykę, powinno być młócone przy wilgotności na poziomie 35% i niższej. Skrobia ziarna młóconego przy wilgotności 40% i więcej traci te właściwości.
Ziarno do zakiszania jest rozdrabniane gniotownikiem lub młynkiem. Usługi tymi urządzeniami są coraz bardziej popularne. Najkorzystniejsze jest zakiszanie ziarna w foliowych rękawach, w których straty wynikające z fermentacji nie przekraczają 2–3%.
LUCERNA
Lucerna jest rośliną koszoną w Polsce 3–5 razy w ciągu roku, a jej zakiszanie nie jest łatwe.
Roślina ta ma swoje zalety, przede wszystkim krowy lubią jej smak. Wnosi dużo białka (18–25% w suchej masie), dodatkowo wprowadza dużo wapnia i potasu, co może być wadą w okresie przed porodem. Termin cięcia lucerny jest kluczowy dla wartości przyszłej kiszonki. Opóźnione cięcie łanu o tydzień czy dwa skutkuje dużym zbiorem wyrażonym w tonach, ale niskim, jeśli wyrazimy go w ilości składników pokarmowych i ich dostępności dla przewodu pokarmowego przeżuwacza. Ostatecznym momentem cięcia na kiszonkę dla krów mlecznych jest kwitnienie 10% łanu.
Lucerna jest rośliną wymagającą cięcia na wysokości średnio 6 cm, co jest związane z umiejscowieniem węzła krzewienia, w którym są substancje zapasowe niezbędne do startu następnego pokosu. Cięcie poniżej węzła krzewienia opóźnia ten start i powoduje, że kolejny pokos nastąpi później.
Długość cięcia nie jest tak bezwzględnie określana, jak ma to miejsce w przypadku kukurydzy. Przedział 5–8 cm można uznać za poprawny. Dłuższe cięcie zawsze będzie utrudniało stworzenie warunków beztlenowych w silosie i belach.
Ostatecznie o wartości lucerny stanowi relacja pomiędzy białkiem i frakcjami włókna, która jest pochodną fazy wegetacji. Wartości w tabeli ilustrują te zależności (wartości w kg s.m.).
Trudność kiszenia lucerny wynika z wielu źródeł. W lucernie w porównaniu z mieszankami traw niestety jest mało cukru niezbędnego do fermentacji. Dodatkowo rośliny motylkowe (bobowate), do których należy lucerna, mają stosunkowo dużą pojemność buforową, czyli potrzebują więcej kwasu mlekowego do obniżenia pH. Stąd kiszenie takich roślin, np. inokulantów bakteryjnych, bez wsparcia jest dużym ryzykiem.
TRAWY
Wśród mieszanek traw pastewnych uprawianych z przeznaczeniem do kiszenia bądź na siano dominują życice, kostrzewy, tymotki czy wiechliny.
Trawy, podobnie jak lucerny, koszone są 3–5 razy w roku. Główną zaletą traw jest zawarty w nich cukier. W zależności od ich gatunku i fazy wegetacji jego udział wynosi nawet 18–20% w suchej masie (dla życicy wielokwiatowej w fazie strzelania w źdźbło). Dla porównania – w lucernie w fazie pączkowania wartość ta wynosi 2–4%.
Optymalnym momentem dla cięcia trawy zarówno na kiszonkę, jak i na siano jest faza kłoszenia. Zasady dotyczące długości cięcia, podsuszania aplikacji inokulantów oraz pozostałych etapów kiszenia są tożsame z pozostałymi roślinami.
W przypadku lucerny i traw bądź mieszanek roślin bobowatych z trawami pomiędzy cięciem a zbiorem ma miejsce proces podsuszania pokosu. Zielonki zwykle po ścięciu mają 18–25% suchej masy. Absolutnym minimum przydatności do zakiszania jest wartość 30%. Ten limit wynika z kilku powodów. W czasie fermentacji w zakiszanym materiale toczy się bitwa bakterii o wodę. Bez wody nie potrafią się namnażać. Bakterie niepożądane, np. kwasu masłowego, wyciągają wodę z roślin z siłą ok. 30–35 atmosfer. Bakterie kwasu mlekowego dysponują siłą ssania ok. 45 atmosfer. Jeśli wody będzie mniej – bo poprostu po ścięciu roślina przewiędła – to bakterie niechciane nie będą w stanie wyciągnąć z niej wody. Będą miały mocno ograniczone możliwości do namnażania. Bakterie kwasu mlekowego – bakterie pożądane – z tej wody skorzystają. To jest główny powód podsuszania tych roślin. Dodatkowo przy wartości suchej masy powyżej 30% nie wyciekają soki kiszonkowe. Wyciekające soki to strata cukrów, białek czy związków mineralnych. Wyciekające soki to także wielkie obciążenie dla środowiska.
Metoda określania zawartości suchej masy przy użyciu kuchenki mikrofalowej jest jak najbardziej aktualna.
Blendy inokulantów bakteryjnych dla motylkowych wzbogacamy o enzymy: ksylanazę i glukanazę. Włókno ścian komórkowych tych roślin ogranicza dostęp bakterii do wnętrza komórek, gdzie są substraty do fermentacji. Ksylanaza jest enzymem, który tnie rozgałęzione łańcuchy hemicelulozy, natomiast glukanaza działa na celulozę. Ich stosowanie powinno być „złotym standardem” dla drugich i następnych pokosów, choć w pierwszym pokosie także znajdą zastosowanie.
Kluczem do efektywności dodatków kiszonkarskich jest ich sposób aplikacji. Bakterie kwasu mlekowego nie migrują w napełnianym silosie. Fermentują tylko w miejscu, gdzie zostały podane. Odradzam polewanie górnej warstwy pryzmy roztworem bakteryjnym, bo nie jest to optymalne rozwiązanie. Dokładne pokrycie zakiszanych roślin bakteriami zapewniają jedynie aplikatory instalowane na maszynach rozdrabniających bądź przyczepach samozbierających, czy też na prasach zwijających.
Ubicie silosu to przede wszystkim wypchnięcie powietrza z zakiszanego materiału. Ugniatanie roślin musi być procesem ciągłym, ponieważ właściwe ugniecenie warstwy grubszej niż 20–25 cm jest niemożliwe.
Po napełnieniu silosu należy go jeszcze przez 2–3 godziny ubijać, a następnie okryć folią.
Silos okrywamy dwoma warstwami folii. Pierwsza to folia podkładowa o grubości ok. 40–60 mikronów. Mimo nikłej grubości mocno ogranicza przepuszczanie tlenu (w niektórych foliach całkowicie). Drugą warstwą jest folia okrywowa o grubości 120–150 mikronów. Jej zadaniem jest ochrona silosu przed uszkodzeniami mechanicznymi. Folie obciążamy workami ze żwirem bądź oponami lub obsypujemy ziemią. Istotą obciążenia jest dociśnięcie folii do zakiszanej zielonki i niedopuszczenie do jej zrywania przez wiatr. Jak już wcześniej wspomniano, kiszenie roślin odbywa się w warunkach beztlenowych. Należy jednak pamiętać, że hermetyczne zamknięcie silosu absolutnie nie jest pożądane. W czasie fermentacji produkowany jest dwutlenek węgla, który musi znaleźć drogę ujścia. W przeciwnym razie silos puchnie i może ulec rozszczelnieniu, co umożliwi wnikanie do niego tlenu. Stąd przy kiszeniu pasz w rękawach foliowych, po ich zamknięciu, montuje się tzw. kominki ułatwiające ewakuację dwutlenku węgla.
Jakość ubicia wyrażamy poprzez gęstość, czyli ilość kilogramów suchej masy kiszonki w jej metrze sześciennym. Próbkę kiszonki pobieramy np. samplerem.
Przykład: wybrana próbka ma określoną i znaną objętość, np. 0,002 m3, a jej masa to 1400 g. W próbce określono zawartość suchej masy – 41%. Zatem w 0,002 m3 są 574 g suchej masy, a w metrze sześciennym jest 287 kg suchej masy. To oczekiwany rezultat. Jako wartość minimalną przyjmuje się 240 kg s.m./m3.
Często pada pytanie o koncentrację bakterii w oferowanych produktach. Moja opinia jest następująca: koncentracja bakterii w jednym gramie powinna wynosić 3 × 1011. Wielkość ta gwarantuje efektywną fermentację w każdym silosie, w każdych warunkach. Zdaję sobie sprawę, że przy niższych koncentracjach można także wyprodukować poprawną kiszonkę. Proponowana przeze mnie koncentracja pozwala jednak spokojnie spać zarówno hodowcy, jak i dystrybutorowi inokulantów.
Stosowanie dodatków kiszonkarskich jest inwestycją w produkcję mleka, w zdrowie zwierząt. Wśród wszystkich kosztów związanych z zachowaniem reżimu technologicznego najmniejszy jest koszt dodatków kiszonkarskich. Najmniejszy, ale dający najwięcej.