Kolczyk TST – nie tylko identyfikacja
Dawno minęły czasy, kiedy poziom identyfikacji zwierząt hodowlanych w naszym kraju, mówiąc oględnie, kulał. Obecnie krowa bez charakterystycznych, żółtych kolczyków w obojgu uszach jest rzadkością, by nie rzec ewenementem. Jednak czasy się zmieniają, rodzą się nowe pomysły i właśnie przyszła pora, aby nieco odświeżyć funkcjonalność krowich kolczyków. Bo skoro i tak trzeba je zamocować na krowim uchu, to dlaczego przy okazji nie pobrać próbki do badań? Zwłaszcza, że w dobie dynamicznego rozwoju diagnostyki genetycznej taki wycinek może okazać się bardzo przydatny. Właśnie dlatego kolczyki TST to ewidentnie przyszłość.
tekst: Mateusz Uciński
Zanim przejdziemy do wspomnianych kolczyków, wyjaśnijmy, czym jest system TST. Otóż służy on do pobierania próbek tkanki ucha podczas zabiegu kolczykowania zwierzęcia, został opracowany w 2007 roku i jest nieustannie udoskonalany. Kolczyki TST wykorzystywane są w wielu projektach rządowych dotyczących eradykacji wirusa BVD i cieszą się uznaniem wśród małych i dużych hodowców w Szwajcarii, Niemczech, Austrii, Włoszech czy w Wielkiej Brytanii. Stosowanie kolczyków TST przyczyniło się bowiem do obniżenia o 95% występowania wirusa w całej populacji bydła w tych krajach.
Trzeba zaznaczyć, że współczesna nauka umożliwia przyglądanie się biologii zwierząt hodowlanych na potrzeby optymalizacji wyników stada, a jedną z takich metod jest analiza DNA zwierzęcia pod kątem badań genomowych i ustalania markerów genetycznych. Pobieranie próbek tkanek to łatwa i pewna metoda uzyskiwania biopsji od zwierząt. Po pobraniu i wysłaniu do laboratorium próbkę można przeanalizować w wybranym kierunku (m.in. testy na pochodzenie, badanie cech dziedzicznych, testy defektów genetycznych). Pobrany materiał można również zarchiwizować do przyszłych testów. Umożliwia to selekcję genetyczną (znaną również jako genomika/genotypowanie), która obejmuje odkrycie i identyfikację sekwencji DNA lub markerów molekularnych powiązanych z określonymi cechami zwierząt. Selekcja genetyczna może wspierać programy hodowlane, dostarczając hodowcom dokładniejszych i szybszych informacji niż samo fenotypowanie (selekcja oparta na widocznych cechach). Może być również stosowana w regionalnych lub krajowych programach zwalczania chorób dziedzicznych i kontrolowania epidemii chorób bydła, takich jak wspomniany wcześniej wirus BVD, a także w programach śledzenia żywności.
Wracając do kolczyków TST – są one zwykłymi, wizualnymi kolczykami urzędowymi, zgłoszonymi w ARiMR. Dzięki zastosowaniu w nich specjalnej igły służą również do pobierania fragmentu tkanki z ucha podczas zabiegu kolczykowania. Trzeba pamiętać, że kolczyk TST podlega takiej samej procedurze zamawiania, jak każdy inny środek identyfikacji.
Jeżeli chodzi o kwestie techniczne, to kolczyk ten można założyć, używając do tego specjalnej kolczykownicy TST (kolczykownica w kolorze żółto-czarnym). Dzięki zastosowaniu dodatkowej igły w uchwycie można jej używać do mocowania zarówno kolczyków TST, jak i zwykłych kolczyków wizualnych Ultra Plus lub Ultra Look.
Cóż można rzec więcej? Chyba tylko tyle, że w dobie coraz popularniejszego w polskich gospodarstwach genotypowania, pozwalającego na bardzo szybkie poznanie potencjału hodowlanego każdej badanej sztuki, kolczyki TST stanowią idealne rozwiązanie, jednocześnie odpowiadające zapewnieniu naszym zwierzętom pożądanego w stadzie dobrostanu. Pamiętajmy, że oszczędzamy krowom niepotrzebnego bólu przy pobieraniu wycinków do analizy, robiąc to przy okazji kolczykowania. Drodzy Państwo, zatem nic, tylko kolczykować, genotypować i badać…