Lekarze weterynarii o ograniczeniu zużycia antybiotyków w produkcji mleka
Prezentujemy opinie lekarzy weterynarii o planowanym w naszym kraju wprowadzeniu nowych zasad stosowania antybiotyków w leczeniu zwierząt gospodarskich. Nowe wytyczne mogą mobilizować do doskonalenia zarządzania stadami bydła mlecznego, co zaowocuje poprawą zdrowotności zwierząt i mniejszym zużyciem leków.
tekst: Ryszard Lesiakowski, Mateusz Uciński
Dobrostan i higiena na pierwszym planie
Lek. wet. Dominik Ruciński, lecznica weterynaryjna w Czaczu (Wielkopolska)
Moim zdaniem w każdym gospodarstwie produkującym mleko są możliwości ograniczenia stosowania antybiotyków. W naszej lecznicy obserwujemy poprawę zdrowotności krów po przeprowadzeniu zwierząt ze starych budynków do nowych lub po zmodernizowaniu dotychczas użytkowanych. Pozytywny efekt poprawy warunków utrzymania zauważalny jest zwłaszcza po zamianie systemu uwięziowego na wolnostanowiskowy.
Na poprawę zdrowotności składa się wiele czynników, m.in. warunki zoohigieniczne, mikroklimat, rutyna doju, obsada zwierząt w oborze. Lepszy dobrostan w wielu stadach zaowocował spadkiem liczby przypadków klinicznego mastitis i zmniejszyła się liczba komórek somatycznych w mleku. Zauważyliśmy, że najlepsza zdrowotność wymion krów jest w oborach, w których do ścielenia legowisk wykorzystuje się piasek. Korzystne jest także utrzymywanie mlecznic na materacach słomiano-wapiennych. Natomiast największe problemy ze zdrowotnością wymion występują u sztuk utrzymywanych na głębokiej ściółce. W kilku oborach, gdzie warunki utrzymania są bardzo dobre, wspólnie z hodowcami wprowadziliśmy selektywne zasuszanie krów. Bez antybiotyków zasuszaliśmy te, które przez całą laktację produkowały mleko zawierające do 200 tys. komórek somatycznych w mililitrze. Takie sztuki otrzymywały w dniu zasuszania czopy dostrzykowe. Ten sposób wymaga szczególnej higieny podczas aplikacji czopów, jej brak skutkuje infekcjami, czego doświadczyliśmy w jednym ze stad. Dezynfekcja strzyków przed wprowadzeniem do nich czopów musi być perfekcyjna. Aby mieć pewność, że wymię jest zdrowe, zalecamy wykonanie próby TOK tuż przed aplikacją tych preparatów.
Trzeba podkreślić, że zasuszanie selektywne jest sposobem na ograniczenie zużycia antybiotyków w gospodarstwach produkujących mleko, ale wymaga wzorowego zarządzania krowami zasuszonymi. Metodę tę można wdrożyć jedynie w stadach dysponujących wynikami z oceny użytkowości mlecznej. Ważne są także warunki utrzymania krów zasuszonych i opieka nad nimi. Okres zasuszenia to początek kolejnej laktacji. Brak higieny w kojcach porodowych zwiększa ryzyko nie tylko infekcji wymienia, ale także dróg rodnych. Redukcja zapaleń macicy i klinicznego mastitis tuż po porodzie stwarza także duże możliwości w ograniczeniu stosowania antybiotyków. Nasza lecznica obsługuje stada, w których ostra postać metritis występuje u zaledwie 2% krów. Ale są obory, w których jest nawet 20% podobnych przypadków. To obrazuje, jakie są możliwości poprawy zdrowotności układu rozrodczego krów.
Kolejnym istotnym problemem w stadach bydła mlecznego, rzutującym na zużycie antybiotyków, są choroby racic. Warto także zatroszczyć się o cielęta. Do leczenia biegunek i chorób dróg oddechowych wykorzystuje się również antybiotyki. Dużo można osiągnąć dzięki poprawnemu pojeniu cieląt siarą, szczepieniu krów matek oraz higienie pojenia pójłem mlecznym. Ponadto w stadach powinna być prowadzona profilaktyka w zakresie IBR i BVD. W moim przekonaniu wdrożeniu programu ograniczenia zużycia antybiotyków w produkcji mleka powinny towarzyszyć szkolenia dla hodowców bydła mlecznego i lekarzy weterynarii. Ważne jest także, aby każde gospodarstwo utrzymujące bydło mleczne miało podpisaną umowę na świadczenie usług weterynaryjnych. Współpraca hodowców z lekarzami weterynarii powinna być tak uregulowana, aby było wiadomo, kto i za co odpowiada. Jest to podstawa do odpowiedzialnego stosowania antybiotyków w produkcji zwierzęcej.
Lepiej zapobiegać, niż leczyć
Lek wet. Waldemar Krzymowski, doradca ogólny PFHBiPM
W codziennej pracy z pewnym zaniepokojeniem obserwuję tendencje wzrostowe w stosowaniu antybiotyków w gospodarstwach, które zaczynają być postrzegane jak przysłowiowy złoty środek. Jednocześnie po macoszemu traktowane są działania profilaktyczne.
Według danych statystycznych z 2019 roku w okresie 2011–2017 w 19 z 25 krajów Unii Europejskiej zużycie antybiotyków w przeliczeniu na PCU obniżyło się o ponad 5%. W trzech krajach (Polska, Cypr, Bułgaria) wzrosło o ponad 5%. Zużycie tych leków z podziałem na sektory wygląda następująco: 4 na 5 wszystkich antybiotyków stosuje się w rolnictwie, w ochronie roślin, jako stymulatory wzrostu (w niektórych krajach poza UE), w metafilaktyce oraz w terapii.
Należy przy tym pamiętać, że antybiotykooporność to problem globalny i narastający, dlatego wymaga monitoringu oraz prowadzenia systematycznych działań edukacyjnych na różnych poziomach i dla różnych odbiorców. Jest konsekwencją wysokiego zużycia antybiotyków.
Zużycie tych leków w Polsce jest wyższe niż średnia dla UE, dla lecznictwa otwartego, i poniżej średniej dla lecznictwa zamkniętego. Z raportu brytyjskiego ekonomisty Jima O’Neilla (2016) wynika, że do 2050 roku z powodu lekooporności może umrzeć 10 mln ludzi rocznie. „Musimy skończyć z sięganiem po antybiotyki jak po cukierki” – podsumował obrazowo O’Neill.
PFHBiPM w ostatnich miesiącach przeprowadziła w każdym Regionie Oceny cykl warsztatów dla hodowców pod wspólnym tytułem „Mastitis – lepiej zapobiegać, niż leczyć”. Celem szkolenia było przekazanie hodowcom racjonalnych sposobów zapobiegania mastitis. Szczególną uwagę zwrócono na poprawną rutynę doju, stan techniczny urządzeń udojowych, racjonalne żywienie zwierząt oraz warunki dobrostanu w hodowli bydła mlecznego. Te cztery aspekty decydują o poziomach komórek somatycznych i występowaniu zapaleń wymienia. Redukcja liczby tego typu schorzeń poprawi opłacalność produkcji mleka i ograniczy antybiotykoterapię.
Dobre zarządzanie i profilaktyka przynoszą korzyści
lek. wet. Michał Hądzlik, lecznica weterynaryjna w Poniecu (Wielkopolska)
W tym roku kwestie dotyczące stosowania antybiotyków w produkcji zwierzęcej wzbudzają duże zainteresowanie wśród hodowców i lekarzy weterynarii. Jest to związane z wprowadzeniem od 28 stycznia 2022 roku unijnych regulacji zobowiązujących kraje członkowskie do ograniczenia zużycia antybiotyków w chowie zwierząt gospodarskich. Hodowcy pytają o szczegóły. Jednak dotychczas w Polsce nie ogłoszono wytycznych w tym zakresie. Możemy jedynie wzorować się na regulacjach obowiązujących w krajach zachodnich. Trzeba podkreślić, że hodowcy, z którymi współpracuję, od wielu lat zmierzają we właściwym kierunku, głównie poprzez prowadzenie profilaktyki. Lepiej zapobiegać, niż leczyć, a zatem od dawna redukujemy ilość stosowanych antybiotyków, poprawiając zdrowotność zwierząt.
W dobrze zarządzanych stadach bydła mlecznego wdrożenie zapowiadanych zmian nie powinno powodować większych perturbacji. Intrygującym zagadnieniem jest selektywna terapia dowymieniowa z wykorzystaniem antybiotyków, ponieważ na podstawie wyników próbnych udojów wiadomo, która krowa ma zdrowe wymię, a która wymaga leczenia. Jest to strategia umożliwiająca zmniejszenie stosowania tych leków w produkcji mleka. W moim przekonaniu dowymieniowe antybiotyki DC są poprawnie stosowane, mają odpowiednią długość działania. Zatem antybiotykooporność, którą mogą powodować, jest minimalna. Ponadto mleko jest produktem spożywczym podlegającym szczególnej kontroli na zawartość substancji hamujących, w tym także antybiotyków. Moim zdaniem najwięcej problemów z rosnącą antybiotykoopornością powodują niewłaściwie prowadzone zarówno terapie dowymieniowe, stosowane podczas laktacji, jak i inne terapie antybiotykowe: dawki leków są nieadekwatne do masy ciała zwierząt, a sam proces leczenia jest skracany. Stwarzają znacznie większe ryzyko wzrostu antybiotykooporności niż leki podawane w okresie zasuszenia. Dlatego skupienie się wyłącznie na selektywnej terapii w okresie zasuszenia krów nie rozwiązuje problemu. Oczywiście w naszej lecznicy będziemy przestrzegali nowych wytycznych.
Moim zdaniem bardzo duże możliwości powstrzymania rosnącej odporności bakterii na antybiotyki tkwią w zapobieganiu nie tylko chorobom wymion u krów mlecznych, ale także schorzeniom infekcyjnym dróg rodnych, racic i chorobom odchowu cieląt. Czystość w porodówkach, higiena porodu i właściwe postępowanie po wycieleniu ograniczają infekcje dróg rodnych i zużycie leków. W przypadku chorób racic ważny jest dobrostan, warunki zoohigieniczne w oborach oraz korekcje i kąpiele racic. O zdrowiu cieląt w znacznej mierze decydują właściwe zarządzanie siarą oraz szczepienia krów przeciwko biegunkom cieląt. W konsekwencji zmniejsza to liczbę podejmowanych terapii i zużycie antybiotyków.
Na zdrowotność stada duży wpływ mają choroby IBR i BVD, które obniżają odporność organizmu zwierząt, co sprzyja rozwojowi innych infekcji, które wymagają terapii antybiotykowych. Hodowca powinien zadbać o uregulowanie statusu tych chorób w swoim stadzie. W pracy bardzo często korzystam z diagnostyki, która umożliwia podejmowanie trafnych decyzji i prowadzenie celowanych terapii antybiotykowych. Precyzyjna diagnostyka laboratoryjna jest narzędziem wspomagającym proces ograniczania stosowania leków i tym samym zapobiega rosnącej odporności bakterii na antybiotyki.
Trzeba zaznaczyć, że osiągnięcie pożądanych w tym zakresie rezultatów wymaga wiele wysiłku i inwestycji. Ponadto wprowadzenie nowych regulacji będzie się wiązało z dodatkowymi obowiązkami, np. sporządzaniem stosownych raportów. Dlatego, moim zdaniem, hodowcy za ten trud powinni być gratyfikowani. Istotną kwestią dla hodowców i lekarzy weterynarii jest także akcja informacyjna. Nie można zapomnieć o edukacji ogólnej w zakresie dobrych praktyk utrzymania bydła mlecznego, co m.in. realizuje Stowarzyszenie i portal ekrowa.pl. Dzięki doszkalaniu siebie i kształceniu hodowców nasze Stowarzyszenie dąży do poprawy zdrowotności zwierząt, a to ma przełożenie na ilość stosowanych antybiotyków.
Koszty leczenia chorób zwierząt to nie jedyna strata
Lek. wet. Karol Wierciński, główny hodowca w Polhoz sp. z o.o.
W przyszłym roku w krajach Unii Europejskiej powinny wejść w życie przepisy wykonawcze zakazujące stosowania niektórych antybiotyków. Nowe regulacje budzą sporo emocji w świecie hodowlano‑weterynaryjnym. Mimo że nie wiadomo jeszcze, jaki przyjmą ostateczny kształt, jest to dobry moment, żeby się zastanowić, co możemy zrobić, aby ograniczyć stosowanie antybiotyków na naszej farmie bydła mlecznego. Poza nowymi przepisami do szukania sposobów na redukcję antybiotyków powinny przekonywać nas pieniądze, ponieważ leki te kosztują nas przynajmniej dwa razy: gdy trzeba za nie zapłacić i gdy ponosimy straty na skutek zmniejszonej produkcyjności zwierząt, które wymagały leczenia.
Może warto zrobić rachunek sumienia i przeanalizować, których antybiotyków chcielibyśmy używać mniej. Może, kontynuując myśl, dojdziemy do wniosku, że korzystniej byłoby zainwestować w wentylację w cielętniku, co w połączeniu ze szczepionką daje szansę na zmniejszenie liczby cieląt potrzebujących interwencji. A może należy zastanowić się nad higieną. Niejednokrotnie biegunki występujące u nowo narodzonych cieląt są wynikiem zaniedbań związanych z pozyskiwaniem siary bez starannej dezynfekcji strzyków, która w dodatku, zostawiona do samoistnego wychłodzenia, jest przyczyną problemów.
Moje doświadczenia pozwalają mi stwierdzić, że podchodząc ambitnie i zadaniowo do higieny doju, można ograniczyć nawet o 50% liczbę przypadków mastitis powodowanych przez bakterie środowiskowe. A czy można zredukować leczenie krów po wycieleniu poprzez zwiększenie metrażu dostępnego przed wycieleniem i tym samym zredukować stres, który ma niekorzystny wpływ na odporność ogólną? Na pewno, podejmując wysiłki, możemy przyczynić się do poprawy wskaźników hodowlanych i ekonomicznych.
Niezależnie od utrudnień, jakie przyniosą nam nowe regulacje prawne, wciąż mamy sporo narzędzi do wykorzystania, aby zmniejszyć liczbę przypadków wymagających leczenia, a co za tym idzie – zmniejszyć ilość stosowanych antybiotyków. To zawsze powinno być naszym celem i naszą motywacją w pracy ze zwierzętami.