Pierwsza pomoc SOL. Część 1.
Bardzo ważne jest, żeby wprowadzając na rynek nowe oprogramowanie, zapewnić jego użytkownikom odpowiednie wsparcie techniczne. Nie chodzi tylko o zaplecze w postaci szkoleń, instrukcji i filmów poglądowych. Istotne jest fachowe doradztwo konsultantów, którzy w razie potrzeby odpowiedzą na pojawiające się pytania. Twórcy aplikacji Stado OnLine nie zapomnieli o tym, a SOL-asystenci dwoją się i troją, aby służyć fachową pomocą wszystkim użytkownikom programu.
TEKST: MATEUSZ UCIŃSKI
Głos słychać, a osoby nie widać. To popularne niegdyś powiedzenie idealnie wpisuje się w charakterystykę pracy osób, które odbierają telefony i rozwiązują problemy hodowców, zarówno tych, którzy rozpoczynają swoją przygodę z programem Stado OnLine, jak i tych mocno zaawansowanych w pracy z aplikacją. Dlatego czas przedstawić naszych specjalistów. Dzięki ich zaangażowaniu i ciężkiej pracy hodowcom zdecydowanie łatwiej jest przyswoić zasady funkcjonowania programu.
Proszę Państwa, oto SOL-asystenci!
Katarzyna Kamola
Pani Kasia to wulkan energii. Wie to każdy, kto spotkał ją chociaż raz. Jak sama mówi, lubi rozmawiać z ludźmi, co bardzo pomaga jej w pracy. Z oceną wartości użytkowej bydła związana jest od 18 lat, a zanim została SOL-asystentem, pracowała w Dziale Przetwarzania Danych w Poznaniu. Z wykształcenia jest biologiem, absolwentką Uniwersytetu Wrocławskiego.
W byciu „solowcem” – jak o sobie mówi – najbardziej odpowiada jej kontakt z różnymi ludźmi, dzięki któremu sama dużo się uczy. Może także poznać potrzeby hodowców, bo wg naszej rozmówczyni zupełnie inaczej wszystko wygląda od strony programu, a inaczej od strony użytkownika. Lubi rozwiązywać problemy dzwoniących – te większej rangi i te łatwiejsze, np. dotyczące poprawnego logowania do programu. Nieważne, co sprawia kłopot, pani Kasia zawsze służy pomocą: tworzy w aplikacji terapię lub poprawną strukturę gospodarstwa…
Dla pani Kamoli ta praca jest bardzo ważna. Hodowcy korzystający z programu Stado OnLine są różni, jedni lepiej sobie radzą z komputerem, inni gorzej, ale wszystkim należy poświęcić tyle czasu, ile wymagają. Ważne jest, aby poczuli się pewnie w pracy z aplikacją.
– Nie każdy się urodził informatykiem – zaznacza pani Kasia – i czasem trzeba hodowcom dodać trochę zwyczajnej, ludzkiej otuchy, żeby zobaczyli, jak fajny jest ten program i że naprawdę został stworzony z myślą o ich potrzebach. Sama mówię hodowcom, że jestem ich aniołem stróżem i z każdym, nawet najbłahszym pytaniem, mogą się do mnie zwrócić, bo czasem jedna podpowiedź może bardzo ułatwić pracę – śmieje się poznańska SOL-asystentka.
W wolnym czasie pani Kasia uwielbia gotować. Jest zwolenniczką zdrowego stylu życia, dlatego chętnie oddaje się ćwiczeniom typu pilates i jeździ na rowerze.
fot. Piotr Maniecki
Dorota Stożek
Pani Dorota hodowcom korzystającym z aplikacji doradza z bydgoskiego biura PFHBiPM. Pracę w ocenie rozpoczęła 14 lat temu w Dziale Przetwarzania, w którym pracowała do momentu objęcia funkcji SOL-asystenta. Jest magistrem inżynierem zootechniki. Dyplom uzyskała na Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym w Bydgoszczy.
Bardzo ceni sobie pracę konsultanta programu Stado OnLine. Czerpie dużą satysfakcję z faktu, że może komuś pomóc, zwłaszcza że – jak sama zaznacza – skala problemów zgłaszanych przez hodowców jest naprawdę duża. Zdarzają się nawet kilkugodzinne rozmowy.
– Są tacy hodowcy, którzy zadają dużo pytań i podczas jednej konsultacji udaje się nam załatwić wiele spraw – informuje pani Dorota. – Wtedy możemy pomóc w naprawdę szerokim zakresie. Naszą rolą, jako konsultantów, jest zachęcenie hodowcy do pracy w programie, ponieważ wielu z nich ma poważne obawy, czy sobie z tym wszystkim poradzą. Są tacy, którzy boją się zadawać pytania, dlatego chciałabym w tym miejscu podkreślić, że naszą rolą jest pomagać hodowcy, a nie go oceniać. Chociaż głównie udzielamy odpowiedzi na pytania, to jednocześnie staramy się skłaniać użytkowników aplikacji do ich zadawania. Widzimy, że wielu hodowców, nawet deklarujących chęć korzystania z SOL-a, zwleka, czasem bardzo długo, zanim wykona w nim pierwsze czynności. My jesteśmy po to, żeby te pierwsze kroki w programie zrobić wspólnie – jak najszybciej i najpewniej – zapewnia pani Stożek.
Wolne chwile pani Dorota najchętniej spędza w ogrodzie, w którym hoduje rośliny ozdobne i byliny, bo – jak zaznacza – uprawa roślin to jej prawdziwa pasja, podobnie jak książki Małgorzaty Musierowicz.
fot. Janusz Nalewalski
Jak widać, nasi SOL-asystenci nie dość, że są wykfalifikowanymi specjalistami, to jeszcze bardzo otwartymi i serdecznymi ludźmi. Starają się jak najlepiej rozwiązać każdy zgłaszany problem dotyczący funkcjonowania aplikacji Stado OnLine. Warto skorzystać z ich usług, bo czasem jedna podpowiedź może bardzo ułatwić pracę z programem, a dobra rozmowa nie tylko rozwieje wątpliwości, ale i doda otuchy.
Zapraszamy do kontaktu z SOL-asystentami, a w kolejnym numerze zaprezentujemy sylwetki pani Justyny Szurek i pana Sławomira Olędzkiego.